Moja mama miała wypadek w autobusie spowodowany przez gwałtowne hamowanie. Po dłuższym czasie otrzymała odszkodowanie w kwocie 1,500 zł które automatycznie zostało przelane na konto, dzisiaj przyszło pismo z informacją o wypłacie odszkodowania oraz informacją o możliwości zawarcia ugody na łączną kwotę 2,000zł. Czy istnieje realna szansa przy odrzuceniu zawarcia ugody, aby odszkodowanie było w innej kwocie? Jestem zielony w temacie, będę wdzięczny za pomoc.
Odp: temat ogórkowy cz.2 - 15/09/2014 21:53
Moje pytanie wiązało się z tym, czy ubezpieczyciel chce "rzucić" jakąś kasą aby mieć spokój, a nie z tym, czy jeden czy drugi kierowca był winny zdarzeniu.
( Przepraszam za post pod postem)
Są firmy dochodzące odszkodowań, chociażby "cito" zawsze możesz podejść i wypytac, jeśli będzie szansa na większe odszkodowanie to oni to wezmą i będą reprezentować Twoją mamę, wiadomo że nie za darmo, tylko za %...Tak jak przy szkodach komunikacyjnych ubezpieczyciel zawsze rzuca jakiś ochłap, bo dużo osób nie ma wiedzy albo zwyczajnie im się nie chce powalczyć a możliwość są, żeby firma ubezpieczeniowa zapłaciła tyle ile powinna.
Edit.
A to że przelali kase nie oznacza że Twoja mama musi się z tym godzić
Jak widzisz edytowałem go wcześniej. Przemyślałem sprawę i posta zmieniłem
Ale dziwię się zawsze osobom, które przewracają się w autobusach/tramwajach...Jak one to robią(?) Później my mamy przez nie problemy bo traktowane jest to jak...wypadek.
Tylko tylko i aż tyle. Nie jest to skierowane bezpośrednio do Ciebie ale do ogółu.
Nie rozumiem skąd Twoje zdziwienie...czasami zdarzy mi się pojechać autobusem czy tramwajem i ostatnio akurat przy lekkim hamowaniu cały autobus jak domino poszedł...człowiek stojący i akurat nie trzymający się niczego, przy nagłym nawet przyhamowaniu leci jak długi...to chyba już prawa fizyki..
Odp: temat ogórkowy cz.2 - 17/09/2014 08:59
W tym konkretnym przypadku chodziło o wymuszenie kierowcy osobówki pierwszeństwa przejazdu.
Załóżmy, że osoba w podeszłym wieku, z powodu braku wolnych miejsc siedzących jedzie w pozycji "pionowej" trzymając się poręczy i nagle autobus z powodu wymuszenia pierwszeństwa gwałtownie hamuje z prędkości 30-40 km/h, nie uważam aby było łatwo utrzymać pozycję
W tym konkretnym przypadku chodziło o wymuszenie kierowcy osobówki pierwszeństwa przejazdu.
Załóżmy, że osoba w podeszłym wieku, z powodu braku wolnych miejsc siedzących jedzie w pozycji "pionowej" trzymając się poręczy i nagle autobus z powodu wymuszenia pierwszeństwa gwałtownie hamuje z prędkości 30-40 km/h, nie uważam aby było łatwo utrzymać pozycję
Widziałem ten wypadek. Kierowca osobówki jebany idiota nie powinien nigdy dostać prawa jazdy.
Odp: temat ogórkowy cz.2 - 17/09/2014 19:57
Tylko, że to jest nagminne! Barany z osobówek robią takie akcje, że czasem zastanawiam się czy nie jadę po ulicy w Egipcie czy w innych Indiach.
A w takim solarisie łagodnie nie można zahamować...niestety. Dlatego też sporo autobusów mamy rozbitych właśnie z tego powodu, przestajemy hamować awaryjnie tylko walimy w samochód. "Straty" w ludziach mniejsze. A jednego czy drugiego "figo fago" nauczy, że nie ma co pajacować.
Odp: temat ogórkowy cz.2 - 17/09/2014 21:58
Mam tą przyjemność z racji zawodu jeździć codziennie po drogach i wiem co masz na myśli, niestety. Wiem, że w nowych autobusach są montowane kamery rejestrujące drogę, chociaż to raczej nie odstrasza ludzi i głupich zachowań na drodze.
Odp: temat ogórkowy cz.2 - 18/09/2014 23:18
A prawda, jak zwykle leży po środku. To, że wielu kierowców osobówek nie ma pojęcia o zasadzie hamowania autobusów, czy pojazdów ciężarowych, to jest jedno. Ale, że mnóstwo osób nie trzyma się żadnej barierki w autobusach, to jest kpina jakaś. Jasne, że praw fizyki nie da się oszukać. Nawet przy niezbyt gwałtownym hamowaniu można stracić równowagę. Dlatego każdy kierowca zajeżdżający drogę ciężkiemu pojazdowi, powinien dostać blaszkę na otrzeźwienie. Ale tak samo pasażerowie, którzy lecą na pysk na własne życzenie. Dlatego uważam, że firmy ubezpieczeniowe powinny badać każdą sprawę z osobna i szukać świadków zdarzenia. A w razie stwierdzenia, że ktoś poleciał, bo stał radośnie i grzebał w telefonie na przykład, powinni jeszcze jakieś kary wlepiać. Nie oszukujmy się. Większość takich przypadków, że ktoś się wyjeb.., to tylko próba wymuszenia hajsu. I prawie zawsze lamenty i skargi do Bogu ducha winnych kierowców tychże autobusów.
Odp: temat ogórkowy cz.2 - 21/09/2014 08:38
Aby myslec o wiekszym odszkodowaniu, musisz okreslic jakie Twoja mama dokladnie szkody poniosla. Czyli czy w wyniku wypadku chodzila do prywatnych lekarzy, placila za leki, rehabilitacje itp. Czy to co utracila "majatkowo" na skutek wypadku. Do tego dochodzi jeszcze zadoscuczynienie. Jesli Twoja mama decydowalaby sie na wybor jakiegos podmiotu do jej repreaentowania, to odradzalbym te firmy ktore sie w tym "specjalizuja". Lepiej isc do kancelarii prawnej. A w szczecinie jest pare dobrych.
Na dokladke jeszcze "dyskusja" Michalczewskiego z Bosakiem. Szkoda, ze Bosak musial spotkac sie z taka agresja ze strony prowadzacej i Tigera, bo pewnie jeszce bardziej by pozamiatal.
Ostatnio edytowany przez: Przema, 24 września 2014, 11:00 [1 raz(y)]
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.