po to zeby glosowac zgodnie ze swoim sumieniem a nie isc za wiekszoscia i byc zmienny jak choragiewka...
egoistyczne podejscie, a jaki ma to pozytek dla spoleczenstwa??
Od kiedy to platfusy są partią dbającą o społeczeństwo, chyba że chodzi o najbogatsze elity społeczeństwa. W ogóle to ja nie bardzo rozumię tych paranoi w polityce. Kilka lat temu kolega, który należał do partii SLD głosował na PO, bo tam się mu ludzie nie podobali na listach jego partii. Sporo wyborców lewicowych albo wcale nie głosuje, bo uważa że nie ma na kogo, albo przeskoczyło na prawicowe PO no bo uważa ich lepszych od PiS. Chora do potęgi jest sytuacja z ledwo istniejącą, słabiutką lewicą. Cóż, widocznie tak na razie musi być.
P.S. do eM
Ja nie lubię taplać się w bagnie i za mało podły i wredny jestem żeby mieć szanse w polityce.
po to zeby glosowac zgodnie ze swoim sumieniem a nie isc za wiekszoscia i byc zmienny jak choragiewka...
egoistyczne podejscie, a jaki ma to pozytek dla spoleczenstwa??
Od kiedy to platfusy są partią dbającą o społeczeństwo, chyba że chodzi o najbogatsze elity społeczeństwa. W ogóle to ja nie bardzo rozumię tych paranoi w polityce. Kilka lat temu kolega, który należał do partii SLD głosował na PO, bo tam się mu ludzie nie podobali na listach jego partii. Sporo wyborców lewicowych albo wcale nie głosuje, bo uważa że nie ma na kogo, albo przeskoczyło na prawicowe PO no bo uważa ich lepszych od PiS. Chora do potęgi jest sytuacja z ledwo istniejącą, słabiutką lewicą. Cóż, widocznie tak na razie musi być.
P.S. do eM
Ja nie lubię taplać się w bagnie i za mało podły i wredny jestem żeby mieć szanse w polityce.
od kiedy to PO to partia prawicowa?
Od zawsze. To, że zdobywają część elektoratu lewicowego nie zmienia ich w lewicę.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Platforma_Obywatelska, tu ich określają jako centroprawicową
Odp: Topic o polityce? - 13/05/2009 16:27
Partia prawicowa nie jest sie dlatego ze nazwia ja tak Donaldu Tusku,Adam Michnik czy Wilkipedia,liczy sie raczej program,ideologia,wartosci jakie neguje/chwali takie jest moje zdanie. Dla mnie ta partia nie ma zadnej z tych "czynnikow" wiec sumie moze byc i prawicowa to jest wlasnie semantyzm pojec
Odp: Topic o polityce? - 13/05/2009 21:34
A jak to jest z ordynacją w wyborach do PE ? Czy jak zagłosuje na kogoś nieznanego kto i tak nie wejdzie to partia dostaje głos ? (i dzięki temu zwiększa się jej ogólne poparcie) czy po prostu głos się marnuje ?
Pogoń to barwy, historia, stadion, klimat - POGOŃ TO MY! || Hala Madrid!
A jak to jest z ordynacją w wyborach do PE ? Czy jak zagłosuje na kogoś nieznanego kto i tak nie wejdzie to partia dostaje głos ? (i dzięki temu zwiększa się jej ogólne poparcie) czy po prostu głos się marnuje ?
Głosujesz na kandydata ale tak na prawdę na listę. System proporcjonalny - jeżeli partia otrzyma 5% to idą jedynki z listy im więcej procent tym osoby z dalszych miejsc mają szansę się dostać.
Ile pieniędzy dostał Lech Wałęsa za wsparcie partii Declana Ganleya? "Dziennik" sprawdził, czy zarobki byłego prezydenta zmuszają go do przyjmowania tak kontrowersyjnych ofert, jak ta od Libertas.
Gazeta ustaliła, ile Wałęsa zarabia w podobnych sytuacjach oraz, jaki jest stan finansów byłego prezydenta RP.
Według "Dziennika", w zeszłym roku pierwszy lider "Solidarności" zarobił ponad milion złotych. To dwa razy mniej niż kilka lat temu, jednak wciąż pozostaje on najlepiej opłacanym polskim politykiem.
Wszystkie zarobione dziś pieniądze wpływają na osobiste konto Lecha Wałęsy. Na co są przeznaczane? Na pewno nie na Instytut jego imienia. Były prezydent nie musi go utrzymywać. - Funkcjonujemy dzięki grantom oraz pieniądzom od sponsorów krajowych i zagranicznych - zapewnia gazetę szef Instytutu, Piotr Gulczyński.
No prosze , a jeszcze wczoraj minister Sikorski stwierdził ze bidny elektryk Lechu dostaje tylko 4 tyś.złotych netto , nie ma z czego się utrzymywać dlatego przyjmuje rózne propozycje(np.od partii Llibertas) aby podreperować swój bardzo skromny budżet domowy.
Swoją droga nie ma co sie dziwić ze Bolek tak sie "pulta" , tłumaczy , bełkocze i broni swojego "dobrego imienia".
Jak jego mit padnie , nikt nie będzie chciał zapraszać na spotkania oszusta i zwykłego zdrajcy. Wtedy rzeczywiscie pozostanie mu jedynie emerytura prezydencka(+11 tyś. na prowadzenie biura) a grube miliony przepadną...
Ponad milion złotych - tyle zarobił w ubiegłym roku Lech Wałęsa. Choć w porównaniu z innymi politykami suma jest astronomiczna, to i tak nie jest "szczytem możliwości" byłego prezydenta. Rok wcześniej Wałęsa zgromadził dwa razy więcej pieniędzy. Teraz wszyscy zachodzą w głowę, ile zarobił za wsparcie Libertasu, partii Declana Ganleya.
Od kongresu Libertas w Rzymie nie ustają pytania, na ile swój udział w nim wycenił pierwszy lider "Solidarności"”. Według nieoficjalnych informacji miał dostać 100 tys euro. Wałęsa zaprzeczał. Ale mówił też: "W Polsce zarabiam około 3 tys. zł, to mi nie wystarcza. Muszę przecież utrzymać dom i znośnie żyć."
Sprawdzenie, o jakich kwotach myśli Wałęsa, nie jest trudne. Były prezydent osobiście poinformował przed kilkoma dniami na łamach "Super Expresu", że za 2008 r. zapłacił fiskusowi 400 tys. zł podatku. Oznacza to, że jego dochody wyniosły ok. 1,2 mln zł. Teoretycznie to dużo, ale jeszcze siedem lat temu ta sama gazeta podała, że zarobił on znacznie większą kwotę: 2,5 mln zł brutto.
Na zarobki Wałęsy w 2008 r. jedynie w niewielkiej części składają się pieniądze zarobione w kraju. Były prezydent podkreśla, że w ubiegłym roku zarobił w Polsce jedynie 70 tys. zł. Na tę sumę składa się comiesięczna emerytura wynosząca 4 tys. 373 zł netto. Do tego dochodzi 11 tys. zł brutto miesięcznie, jakie otrzymuje na obsługę biura w Gdańsku. Reszta pieniędzy pochodzi z praw autorskich.
Od lat lwia część zarobków byłego prezydenta to wykłady zagraniczne. I tak np. były prezydent - laureat Pokojowej Nagrody Nobla i doktor honoris causa kilkunastu uczelni - już w 2002 r. za prelekcję wygłoszoną w USA otrzymał 10 tys. dolarów. Teraz stawki są wyższe. Za odczyt Wałęsa otrzymuje od 10 do nawet 100 tys. euro lub dolarów. "Rocznie takich wykładów prezydent wygłasza od kilkunastu do kilkudziesięciu" - mówi nam szef jego Instytutu Piotr Gulczyński.
Wałęsa mógłby zarabiać jeszcze więcej, jednak odrzuca propozycje czysto komercyjne. Jak ta, żeby za milion zł zgolił wąsy do reklamy golarek albo za połowę tej kwoty został twarzą Pizzy Hut.
Ostatnio - wraz z innymi noblistami - Wałęsa pojawił się w reklamie Lancii, ale był to występ non profit w kampanii społecznej w obronie praw człowieka.
Wałęsa nie dostaje odsetek z Nagrody Nobla. Otrzymane przed laty milion dolarów od razu przeznaczył na cele charytatywne. Część przekazał na stworzony przez episkopat fundusz pomocy rolnictwu, a część podarował szpitalowi dla stoczniowców w Gdańsku.
Otrzymał jednak jeszcze w 1989 r. milion dolarów za prawo do sfilmowania swojej biografii. Film jednak nigdy nie powstał.
Wszystkie zarobione dziś pieniądze wpływają na osobiste konto Lecha Wałęsy. Na co są przeznaczane? Na pewno nie na Instytut. Były prezydent nie musi go utrzymywać. "Funkcjonujemy dzięki grantom oraz pieniądzom od sponsorów krajowych i zagranicznych" - zapewnia Gulczyński.
Zarobione pieniądze były prezydent przeznacza głównie na rodzinę. W jednym z wywiadów przyznał, że jego żona wydaje miesięcznie 6 tys. zł. Jednym z największych cyklicznych wydatków Wałęsów są wystawnie obchodzone imieniny byłego prezydenta. Odbywają się one w należącej do rodziny willi z ogrodem. W ubiegłym roku kulinarną atrakcją był pieczony struś. Zaproszono 600 osób. Przyszło nawet więcej.
Pytany o domowy budżet syn byłego prezydenta i poseł PO Jarosław odpowiada: "Jest nas ośmioro. Tak duża rodzina to jednak spory wydatek". I dodaje: "Ale mnie tata już nie pomaga finansowo."
Ostatnio edytowany przez: eM, 14 maja 2009, 13:13 [5 raz(y)]
Ile pieniędzy dostał Lech Wałęsa za wsparcie partii Declana Ganleya? "Dziennik" sprawdził, czy zarobki byłego prezydenta zmuszają go do przyjmowania tak kontrowersyjnych ofert, jak ta od Libertas.
Gazeta ustaliła, ile Wałęsa zarabia w podobnych sytuacjach oraz, jaki jest stan finansów byłego prezydenta RP.
Według "Dziennika", w zeszłym roku pierwszy lider "Solidarności" zarobił ponad milion złotych. To dwa razy mniej niż kilka lat temu, jednak wciąż pozostaje on najlepiej opłacanym polskim politykiem.
Wszystkie zarobione dziś pieniądze wpływają na osobiste konto Lecha Wałęsy. Na co są przeznaczane? Na pewno nie na Instytut jego imienia. Były prezydent nie musi go utrzymywać. - Funkcjonujemy dzięki grantom oraz pieniądzom od sponsorów krajowych i zagranicznych - zapewnia gazetę szef Instytutu, Piotr Gulczyński.
No prosze , a jeszcze wczoraj minister Sikorski stwierdził ze bidny elektryk Lechu dostaje tylko 4 tyś.złotych netto , nie ma z czego się utrzymywać dlatego przyjmuje rózne propozycje(np.od partii Llibertas) aby podreperować swój bardzo skromny budżet domowy.
Swoją droga nie ma co sie dziwić ze Bolek tak sie "pulta" , tłumaczy , bełkocze i broni swojego "dobrego imienia".
Jak jego mit padnie , nikt nie będzie chciał zapraszać na spotkania oszusta i zwykłego zdrajcy. Wtedy rzeczywiscie pozostanie mu jedynie emerytura prezydencka(+11 tyś. na prowadzenie biura) a grube miliony przepadną...
Ponad milion złotych - tyle zarobił w ubiegłym roku Lech Wałęsa. Choć w porównaniu z innymi politykami suma jest astronomiczna, to i tak nie jest "szczytem możliwości" byłego prezydenta. Rok wcześniej Wałęsa zgromadził dwa razy więcej pieniędzy. Teraz wszyscy zachodzą w głowę, ile zarobił za wsparcie Libertasu, partii Declana Ganleya.
Od kongresu Libertas w Rzymie nie ustają pytania, na ile swój udział w nim wycenił pierwszy lider "Solidarności"”. Według nieoficjalnych informacji miał dostać 100 tys euro. Wałęsa zaprzeczał. Ale mówił też: "W Polsce zarabiam około 3 tys. zł, to mi nie wystarcza. Muszę przecież utrzymać dom i znośnie żyć."
Sprawdzenie, o jakich kwotach myśli Wałęsa, nie jest trudne. Były prezydent osobiście poinformował przed kilkoma dniami na łamach "Super Expresu", że za 2008 r. zapłacił fiskusowi 400 tys. zł podatku. Oznacza to, że jego dochody wyniosły ok. 1,2 mln zł. Teoretycznie to dużo, ale jeszcze siedem lat temu ta sama gazeta podała, że zarobił on znacznie większą kwotę: 2,5 mln zł brutto.
Na zarobki Wałęsy w 2008 r. jedynie w niewielkiej części składają się pieniądze zarobione w kraju. Były prezydent podkreśla, że w ubiegłym roku zarobił w Polsce jedynie 70 tys. zł. Na tę sumę składa się comiesięczna emerytura wynosząca 4 tys. 373 zł netto. Do tego dochodzi 11 tys. zł brutto miesięcznie, jakie otrzymuje na obsługę biura w Gdańsku. Reszta pieniędzy pochodzi z praw autorskich.
Od lat lwia część zarobków byłego prezydenta to wykłady zagraniczne. I tak np. były prezydent - laureat Pokojowej Nagrody Nobla i doktor honoris causa kilkunastu uczelni - już w 2002 r. za prelekcję wygłoszoną w USA otrzymał 10 tys. dolarów. Teraz stawki są wyższe. Za odczyt Wałęsa otrzymuje od 10 do nawet 100 tys. euro lub dolarów. "Rocznie takich wykładów prezydent wygłasza od kilkunastu do kilkudziesięciu" - mówi nam szef jego Instytutu Piotr Gulczyński.
Wałęsa mógłby zarabiać jeszcze więcej, jednak odrzuca propozycje czysto komercyjne. Jak ta, żeby za milion zł zgolił wąsy do reklamy golarek albo za połowę tej kwoty został twarzą Pizzy Hut.
Ostatnio - wraz z innymi noblistami - Wałęsa pojawił się w reklamie Lancii, ale był to występ non profit w kampanii społecznej w obronie praw człowieka.
Wałęsa nie dostaje odsetek z Nagrody Nobla. Otrzymane przed laty milion dolarów od razu przeznaczył na cele charytatywne. Część przekazał na stworzony przez episkopat fundusz pomocy rolnictwu, a część podarował szpitalowi dla stoczniowców w Gdańsku.
Otrzymał jednak jeszcze w 1989 r. milion dolarów za prawo do sfilmowania swojej biografii. Film jednak nigdy nie powstał.
Wszystkie zarobione dziś pieniądze wpływają na osobiste konto Lecha Wałęsy. Na co są przeznaczane? Na pewno nie na Instytut. Były prezydent nie musi go utrzymywać. "Funkcjonujemy dzięki grantom oraz pieniądzom od sponsorów krajowych i zagranicznych" - zapewnia Gulczyński.
Zarobione pieniądze były prezydent przeznacza głównie na rodzinę. W jednym z wywiadów przyznał, że jego żona wydaje miesięcznie 6 tys. zł. Jednym z największych cyklicznych wydatków Wałęsów są wystawnie obchodzone imieniny byłego prezydenta. Odbywają się one w należącej do rodziny willi z ogrodem. W ubiegłym roku kulinarną atrakcją był pieczony struś. Zaproszono 600 osób. Przyszło nawet więcej.
Pytany o domowy budżet syn byłego prezydenta i poseł PO Jarosław odpowiada: "Jest nas ośmioro. Tak duża rodzina to jednak spory wydatek". I dodaje: "Ale mnie tata już nie pomaga finansowo."
Pewnie jakby odpowiednio dużo zapłacili to Lechu nawet dla chińskich komunistów by coś zaśpiewał
Minister Grad się cieszy, premier się cieszy … bo kolejna stocznia - tym razem Stocznia Szczecińska Nowa znalazła nabywcę. Dodajmy – bardzo tajemniczego nabywcę. Media prawie w ogóle nie interesują się kim jest ów nabywca. Czy ma jakieś doświadczenie w produkcji statków, jakie ma zamiary wobec przejętych stoczni itp. A powinno to budzić zainteresowanie bo sprzedano dwa strategiczne miejsca. Strategiczne nie tylko dla polskiej gospodarki ale także w wymiarze europejskim, bo punkty o kluczowym znaczeniu, położone na strategicznych europejskich szlakach komunikacyjnych. Poza tym co niesamowite – jeden inwestor kupił obydwa przedsiębiorstwa.
United International Trust – kim jest ta tajemnicza spółka która przejęła polskie stocznie ? Jest to typowa wydmuszka przygotowana do tzw. biznesu zadaniowego zarejestrowana w raju podatkowym.
Gazeta Wyborcza sugeruje, że za tą spółką kryją się arabowie z Kuwejtu lub Kataru. Słabych musi jednak mieć dziennikarzy ten dziennik bo wystarczy wpisać w google parę haseł i widać jasno, że za tą spółką stoją nie inwestorzy arabscy ale izraelscy. Otóż spółka United International Trust została założona przez Sapiens International Corporation NV której właścicielem jest Emblaze Ltd. A jednym z członków zarządu tej spółki jest Nahum Admoni – były szef Mossadu.
Sama firma Sapiens International Corporation NV notowana jest na NASDAQ i w celach statutowych wpisane ma zajmuje się wdrażaniem nowoczesnych technologii informatycznych dla biznesu. Z uwagi na publiczny charakter spółki giełdowej jaką jest Sapiens łatwo można sprawdzić kim są osoby sprawujące funkcje zarządcze w tej korporacji. I widzimy, że nie są to żadni Arabowie.
Władze Sapiens International Corporation NV:
Roni Al-Dor - prezes zarządu – służył w izraelskich siłach powietrznych, ukończył też prestiżową uczelnię informatyczną podlegającą sztabowi sił powietrznych Izraela, aktualnie także prezes TTI Telecom
Martin Greenberg – wiceprezes zarządu – pracował w wojskowym centrum komputerowym „Mamram”, firmie o kluczowym znaczeniu dla informatycznych jednostek wojskowych i służb specjalnych Izraela.
Rami Doron – był ekspertem od spraw elektroniki w armii Izraela, służył w izraelskich siłach powietrznych gdzie odpowiedzialny był za sprawy informatyczne, jest także absolwentem Wyższej Hadassah, studiował również zarządzanie na Uniwersytecie Bar-Ilan.
Sagi Schliesser – osoba na kierowniczym stanowisku w Computer Training School w izraelskich siłach zbrojnych Z kolei w firmie Emblaze Group najwyższe funkcje pełnią osoby które mają aktualnie powiązania z administracją i służbami wojskowymi Izraela.
Naftali Shani - aktualnie prezes firmy wcześniej pracował w kancelarii premiera Izraela.
Zvi Shur – generał brygady, szef departamentu finansowego w Ministerstwie Obrony Izraela, jest aktywnym członkiem kierownictwa Unii Światowej Maccabi
Ilan Flato – w latach dziewięćdziesiątych pełnił funkcję doradcy ekonomicznego premiera Izraela
United International Trust zarejestrowana jest w raju podatkowym, Antylach Holenderskich, powinna mieć więc ograniczoną reputację. Jednak okazało się, że nieznani inwestorzy byli bardziej godni zaufania dla polskiego rządu niż konkurenci UIT i jednocześnie uznani na świecie potentaci w produkcji statków tacy choćby jak: norweski holding AKER, czy koreański Hyundai Heavy. Za cenę jednego statku, izraelska firma zarejestrowana w raju podatkowym za grosze kupiła strategiczne miejsce do robienia biznesu w Europie a Polski rząd się cieszy. Dużo większe pieniądze można by uzyskać podpisując umowy na długoletnie dzierżawy tych strategicznych miejsc.
Majątek Stoczni Gdynia sprzedano za 288 mln zł. a Stocznia Szczecińska Nowa poszła za 162 mln zł. Razem Skarb Państwa dostał łącznie 449 mln zł. O tym jak wspaniały zrobiono biznes możemy wydedukować sami. Powierzchnia podstawowego terenu produkcyjnego Stoczni Szczecińskiej wynosi ok. 700.000 m2. Łączna powierzchnia użytkowa w budynkach wynosi ok. 278.000 m2. Do tego dochodzi infrastruktura, park maszynowy, tradycja, ludzie, marka itp.
Wygląda więc na to, że za 1 m2 wraz zabudowaniami (nie licząc reszty infrastruktury) zapłacono 230 zł. Goła działka budowlana w Szczecinie Gumieńcach, to przeciętnie od 400 zł do 500 zł za 1 m2.
Podobnie ze stocznią Gdynia. Można by uznać, że sprzedający stocznie uzyskałby za nie dużo więcej gdyby wystawił je do sprzedaży na allegro.
Stocznie nie upadły z przyczyn ekonomicznych. Stało się to w wyniku szerszego planu kompleksowego przejmowania majątku produkcyjnego Polski. Sam mechanizm doprowadzania do upadku polskich firm jest bardzo prosty i został zaaranżowany już bardzo dawno bo za rządów towarzyszów Kwaśniewskiego i Balcerowicza.
Przejęcie sektora bankowego przez obcy kapitał doprowadziło do tego, że te „polskie” banki najpierw dawały duże kredyty wyselekcjonowanym przedsiębiorstwom a później nie były zainteresowane udzielaniem im dodatkowych kredytów stawiając je w stan natychmiastowej spłaty kredytu. Zwłaszcza tych państwowych firm które stały się wręcz łupem dla inwestorów branżowych z poszczególnych krajów z których pochodziły banki. Przez lata dochodziło i dochodzi do tego, że upatrzona firma doprowadzana jest do upadku poprzez ograniczanie kroplówki w postaci finansowania (działa niby „wolny rynek” a następnie firma taka jest przejmowana bo bank w pewnym momencie znajduje wybawiciela-łaskawcę który godzi się nabyć za symboliczną złotówkę upadający zakład , spłacić bankowi zaległe kredyty i dać pracę proletariatowi, który się ciszy i powinien być wdzięczny, że dostanie pracę za która starczy na michę zupy.
Naturalnie musimy też mieć na uwadze i ten fakt, że były to przedsiębiorstwa państwowe i zarządzanie nimi najczęściej powierzano osobom z partyjnego klucza i to często niestety dyletantom co pogłębiało proces zapaści tych firm. Doprowadzało to w efekcie do skrócenia procesu upadłościowego i przyspieszało proces przejmowania firmy przez właściwych inwestorów. Żadnej z polskich grup które były zainteresowane przejęciem stoczni nie pozwolono na przejęcie tych zakładów z braku politycznego przyzwolenia. Politycznego przyzwolenia nie uzyskał także zainteresowany przejęciem Stoczni Gdynia – Ukraiński Donbas.
Wydaje się, że decyzja o przejęciu tych przedsiębiorstw zapadła już kilka lat temu i nic i nikt nie był w stanie temu procesowi zapobiec. Tak, jak w przejętych w podobny sposób wielu innych polskich przedsiębiorstw.
Po osobach które firmują swoimi nazwiskami kapitał izraelskich firm wnioskować możemy, że obydwu przejętym polskim stoczniom przypisano bardzo strategiczne znaczenie, szkoda tylko, że nie pod Polską banderą. Strategiczne zarówno w wymiarze geopolitycznym, ekonomicznym jak i technologicznym. Business is buisness. Szkoda tylko, że przejęcie tak cennego i strategicznego majątku odbyło się za przysłowiowy „psi grosz”. Niestety musimy mieć świadomość, że to nie my ustalamy podział ról w światowym systemie ekonomicznym i póki co musimy pokornie pełnić rolę skubanych frajerów. Ważne, jednak że mamy taką świadomość, że jesteśmy skubanymi frajerami bo choć rola frajera jest smutną rolą to jednak posiadanie świadomości bycia skubanym daje poczucie niepewności temu który skubie.
Zdaje się jednak, że pan premier i pan minister Grad byli bardzo uradowani ogłaszając wszystkim informacje o sprzedaży stoczni. Smutne.
Polskie organizacje gejowskie docierają za granice Polski. Na Ukrainie ukazało się właśnie tłumaczenie książki Roberta Biedronia 'Tęczowy elementarz'. 'Roześlemy ją do bibliotek miejskich i liceów' - mówi DZIENNIKOWI Ołeksandr Zinczenkow z organizacji gejowsko-lesbijskiej 'Nasz Świat'.
W weekend Biedroń promował swoją książkę w Kijowie. ''To Ukraińcy zgłosili się od mnie z pytaniem, czy mogą ją przetłumaczyć'' - podkreśla w rozmowie z DZIENNIKIEM.
Ukraińscy geje są zdecydowanie słabiej zorganizowani, niż polscy. Przed kilkoma dniami sąd w Mykołajiwie zakazał organizacji marszu gejów. W sobotę usiłowano zorganizować taki marsz we Lwowie. Pojawiła się garstka zwolenników i ok. 400 ich przeciwników. Z imprezy nic nie wyszło. ''A tamtejszy rzecznik praw obywatelskich twierdzi, że nie ma żadnego powodu, by brać pod ochronę mniejszości seksualne'' - mówi Biedroń.
Ukraińscy geje nie kryją, że w książce Biedronia pokładają wielkie nadzieje. Jak napisał serwis TVP Info zamierzają rozesłać ją do szkół. ''Owszem. Roześlemy ją do bibliotek miejskich i liceów'' - mówi nam Ołeksandr Zinczenkow. I dodaje: ''Ta książka może nam bardzo pomóc w rozpropagowaniu tematykę praw gejów i lesbijek na Ukrainie. A bardzo nam na tym zależy''.
''Jak wygląda seks lesbijski i gejowski? Jak powiedzieć rodzicom, że jestem gejem? Jak zachować się wobec kolegi geja?'' - to tytuły kilku rozdziałów z ''Tęczowego elementarza''.
Półtora roku temu autor złożył do MEN wniosek, by jego książka stała się lekturą uzupełniającą w polskich szkołach. ''Do dziś nie dostałem odpowiedzi'' - mówi Biedroń.
Minister Grad się cieszy, premier się cieszy … bo kolejna stocznia - tym razem Stocznia Szczecińska Nowa znalazła nabywcę. Dodajmy – bardzo tajemniczego nabywcę. Media prawie w ogóle nie interesują się kim jest ów nabywca. Czy ma jakieś doświadczenie w produkcji statków, jakie ma zamiary wobec przejętych stoczni itp. A powinno to budzić zainteresowanie bo sprzedano dwa strategiczne miejsca. Strategiczne nie tylko dla polskiej gospodarki ale także w wymiarze europejskim, bo punkty o kluczowym znaczeniu, położone na strategicznych europejskich szlakach komunikacyjnych. Poza tym co niesamowite – jeden inwestor kupił obydwa przedsiębiorstwa.
United International Trust – kim jest ta tajemnicza spółka która przejęła polskie stocznie ? Jest to typowa wydmuszka przygotowana do tzw. biznesu zadaniowego zarejestrowana w raju podatkowym.
Gazeta Wyborcza sugeruje, że za tą spółką kryją się arabowie z Kuwejtu lub Kataru. Słabych musi jednak mieć dziennikarzy ten dziennik bo wystarczy wpisać w google parę haseł i widać jasno, że za tą spółką stoją nie inwestorzy arabscy ale izraelscy. Otóż spółka United International Trust została założona przez Sapiens International Corporation NV której właścicielem jest Emblaze Ltd. A jednym z członków zarządu tej spółki jest Nahum Admoni – były szef Mossadu.
Sama firma Sapiens International Corporation NV notowana jest na NASDAQ i w celach statutowych wpisane ma zajmuje się wdrażaniem nowoczesnych technologii informatycznych dla biznesu. Z uwagi na publiczny charakter spółki giełdowej jaką jest Sapiens łatwo można sprawdzić kim są osoby sprawujące funkcje zarządcze w tej korporacji. I widzimy, że nie są to żadni Arabowie.
Władze Sapiens International Corporation NV:
Roni Al-Dor - prezes zarządu – służył w izraelskich siłach powietrznych, ukończył też prestiżową uczelnię informatyczną podlegającą sztabowi sił powietrznych Izraela, aktualnie także prezes TTI Telecom
Martin Greenberg – wiceprezes zarządu – pracował w wojskowym centrum komputerowym „Mamram”, firmie o kluczowym znaczeniu dla informatycznych jednostek wojskowych i służb specjalnych Izraela.
Rami Doron – był ekspertem od spraw elektroniki w armii Izraela, służył w izraelskich siłach powietrznych gdzie odpowiedzialny był za sprawy informatyczne, jest także absolwentem Wyższej Hadassah, studiował również zarządzanie na Uniwersytecie Bar-Ilan.
Sagi Schliesser – osoba na kierowniczym stanowisku w Computer Training School w izraelskich siłach zbrojnych Z kolei w firmie Emblaze Group najwyższe funkcje pełnią osoby które mają aktualnie powiązania z administracją i służbami wojskowymi Izraela.
Naftali Shani - aktualnie prezes firmy wcześniej pracował w kancelarii premiera Izraela.
Zvi Shur – generał brygady, szef departamentu finansowego w Ministerstwie Obrony Izraela, jest aktywnym członkiem kierownictwa Unii Światowej Maccabi
Ilan Flato – w latach dziewięćdziesiątych pełnił funkcję doradcy ekonomicznego premiera Izraela
United International Trust zarejestrowana jest w raju podatkowym, Antylach Holenderskich, powinna mieć więc ograniczoną reputację. Jednak okazało się, że nieznani inwestorzy byli bardziej godni zaufania dla polskiego rządu niż konkurenci UIT i jednocześnie uznani na świecie potentaci w produkcji statków tacy choćby jak: norweski holding AKER, czy koreański Hyundai Heavy. Za cenę jednego statku, izraelska firma zarejestrowana w raju podatkowym za grosze kupiła strategiczne miejsce do robienia biznesu w Europie a Polski rząd się cieszy. Dużo większe pieniądze można by uzyskać podpisując umowy na długoletnie dzierżawy tych strategicznych miejsc.
Majątek Stoczni Gdynia sprzedano za 288 mln zł. a Stocznia Szczecińska Nowa poszła za 162 mln zł. Razem Skarb Państwa dostał łącznie 449 mln zł. O tym jak wspaniały zrobiono biznes możemy wydedukować sami. Powierzchnia podstawowego terenu produkcyjnego Stoczni Szczecińskiej wynosi ok. 700.000 m2. Łączna powierzchnia użytkowa w budynkach wynosi ok. 278.000 m2. Do tego dochodzi infrastruktura, park maszynowy, tradycja, ludzie, marka itp.
Wygląda więc na to, że za 1 m2 wraz zabudowaniami (nie licząc reszty infrastruktury) zapłacono 230 zł. Goła działka budowlana w Szczecinie Gumieńcach, to przeciętnie od 400 zł do 500 zł za 1 m2.
Podobnie ze stocznią Gdynia. Można by uznać, że sprzedający stocznie uzyskałby za nie dużo więcej gdyby wystawił je do sprzedaży na allegro.
Stocznie nie upadły z przyczyn ekonomicznych. Stało się to w wyniku szerszego planu kompleksowego przejmowania majątku produkcyjnego Polski. Sam mechanizm doprowadzania do upadku polskich firm jest bardzo prosty i został zaaranżowany już bardzo dawno bo za rządów towarzyszów Kwaśniewskiego i Balcerowicza.
Przejęcie sektora bankowego przez obcy kapitał doprowadziło do tego, że te „polskie” banki najpierw dawały duże kredyty wyselekcjonowanym przedsiębiorstwom a później nie były zainteresowane udzielaniem im dodatkowych kredytów stawiając je w stan natychmiastowej spłaty kredytu. Zwłaszcza tych państwowych firm które stały się wręcz łupem dla inwestorów branżowych z poszczególnych krajów z których pochodziły banki. Przez lata dochodziło i dochodzi do tego, że upatrzona firma doprowadzana jest do upadku poprzez ograniczanie kroplówki w postaci finansowania (działa niby „wolny rynek” a następnie firma taka jest przejmowana bo bank w pewnym momencie znajduje wybawiciela-łaskawcę który godzi się nabyć za symboliczną złotówkę upadający zakład , spłacić bankowi zaległe kredyty i dać pracę proletariatowi, który się ciszy i powinien być wdzięczny, że dostanie pracę za która starczy na michę zupy.
Naturalnie musimy też mieć na uwadze i ten fakt, że były to przedsiębiorstwa państwowe i zarządzanie nimi najczęściej powierzano osobom z partyjnego klucza i to często niestety dyletantom co pogłębiało proces zapaści tych firm. Doprowadzało to w efekcie do skrócenia procesu upadłościowego i przyspieszało proces przejmowania firmy przez właściwych inwestorów. Żadnej z polskich grup które były zainteresowane przejęciem stoczni nie pozwolono na przejęcie tych zakładów z braku politycznego przyzwolenia. Politycznego przyzwolenia nie uzyskał także zainteresowany przejęciem Stoczni Gdynia – Ukraiński Donbas.
Wydaje się, że decyzja o przejęciu tych przedsiębiorstw zapadła już kilka lat temu i nic i nikt nie był w stanie temu procesowi zapobiec. Tak, jak w przejętych w podobny sposób wielu innych polskich przedsiębiorstw.
Po osobach które firmują swoimi nazwiskami kapitał izraelskich firm wnioskować możemy, że obydwu przejętym polskim stoczniom przypisano bardzo strategiczne znaczenie, szkoda tylko, że nie pod Polską banderą. Strategiczne zarówno w wymiarze geopolitycznym, ekonomicznym jak i technologicznym. Business is buisness. Szkoda tylko, że przejęcie tak cennego i strategicznego majątku odbyło się za przysłowiowy „psi grosz”. Niestety musimy mieć świadomość, że to nie my ustalamy podział ról w światowym systemie ekonomicznym i póki co musimy pokornie pełnić rolę skubanych frajerów. Ważne, jednak że mamy taką świadomość, że jesteśmy skubanymi frajerami bo choć rola frajera jest smutną rolą to jednak posiadanie świadomości bycia skubanym daje poczucie niepewności temu który skubie.
Zdaje się jednak, że pan premier i pan minister Grad byli bardzo uradowani ogłaszając wszystkim informacje o sprzedaży stoczni. Smutne.
Za: www.amerbroker.pl
Czytając co za ludzie są we władzach tej firmy, sami wojskowi i politycy to można odnieść wrażenie, że jakąś bazę izraelską tam utworzą
Odp: Topic o polityce? - 20/05/2009 14:03
Planowana w Europie amerykańska instalacja antyrakietowa, mająca chronić przed potencjanlnym atakiem Iranu, będzie nieskuteczna wobec pocisków, które Teheran może wyprodukować. To wnioski ze wspólnej analizy amerykańskich i rosyjskich naukowców, które opublikował dziennik Waszynkton Post. Przygotował je niezależny ośrodek EastWest Institute. Poprzedzające ją badania trwały rok. Gdyby Iran spróbował przeprowadzić atak swoimi rakietami, zakończyłoby się to jego zniszczeniem. Gdyby Iran wybudował pocisk zdolny do przenoszenia głowic nuklearnych, który sięgnąłby Europy, to rakiety przechwytujące mogłyby okazać się nieskuteczne, a sama tarcza bezcelowa. Raport może dodatkowo osłabić entuzjazm administracji Obamy, który zakłada rozmieszczenie radaru i pocisków przechwytujących w Czechach i Polsce. Pewnie polskie pajacyki dalej będą się upierały, że warto wydawać publiczne pieniądze, na coś co nie jest potrzebne i bezużyteczne
Jak ujawnił Rzecznik Praw Obywatelskich dr Janusz Kochanowski, w ciągu 5 lat, jakie upłynęły od Anschlussu, Komisja Europejska skierowała do państw członkowskich, a więc i do Polski, prawie 1700 dyrektyw do wykonania. Średnio więcej, niż jedną dziennie. To najlepiej ilustruje zakres samodzielności naszych dygnitarzy i wyjaśnia przyczyny, dla których nie zajmują się oni już państwem, którym zza kulis kierują starsi i mądrzejsi, tylko sobą, a ściślej - własnym wizerunkiem. Premier Tusk, jak zawodowy impresario, o niczym innym nie myśli, tylko jakby tu 4 czerwca zorganizować imprezę w rocznicę obalenia komunizmu.
Nic dziwnego, że poruszenie wywołał film nakręcony przez jakiegoś europejskiego mędrca, w którym rola Polski i Solidarności w obaleniu komunizmu w ogóle nie została zauważona. Warto jednak zwrócić uwagę, że ten film doskonale współbrzmi z zeznaniami, jakie całkiem niedawno złożył przed niezawisłym sądem generał Kiszczak twierdząc, że Solidarność niczego nie wywalczyła, tylko wszystko otrzymała od niego osobiście. Jako gospodarz okrągłego stołu i współtwórca transformacji ustrojowej generał Kiszczak coś tam musi wiedzieć, więc byłoby wskazane, żeby 4 czerwca właśnie on, a nie, dajmy na to, premier Tusk, który w tamtych wydarzeniach nie odegrał żadnej znaczącej roli, poinformował Europę i świat i prawdziwym ich przebiegu. Dodatkową atrakcją rocznicowych obchodów mogłaby być dyskusja generała Kiszczaka z Lechem Wałęsą, dzięki której można by wyjaśnić wiele wątpliwości, a świat mógłby poznać prawdę z pierwszej ręki.
Jak ujawnił Rzecznik Praw Obywatelskich dr Janusz Kochanowski, w ciągu 5 lat, jakie upłynęły od Anschlussu, Komisja Europejska skierowała do państw członkowskich, a więc i do Polski, prawie 1700 dyrektyw do wykonania. Średnio więcej, niż jedną dziennie. To najlepiej ilustruje zakres samodzielności naszych dygnitarzy i wyjaśnia przyczyny, dla których nie zajmują się oni już państwem, którym zza kulis kierują starsi i mądrzejsi, tylko sobą, a ściślej - własnym wizerunkiem. Premier Tusk, jak zawodowy impresario, o niczym innym nie myśli, tylko jakby tu 4 czerwca zorganizować imprezę w rocznicę obalenia komunizmu.
Nic dziwnego, że poruszenie wywołał film nakręcony przez jakiegoś europejskiego mędrca, w którym rola Polski i Solidarności w obaleniu komunizmu w ogóle nie została zauważona. Warto jednak zwrócić uwagę, że ten film doskonale współbrzmi z zeznaniami, jakie całkiem niedawno złożył przed niezawisłym sądem generał Kiszczak twierdząc, że Solidarność niczego nie wywalczyła, tylko wszystko otrzymała od niego osobiście. Jako gospodarz okrągłego stołu i współtwórca transformacji ustrojowej generał Kiszczak coś tam musi wiedzieć, więc byłoby wskazane, żeby 4 czerwca właśnie on, a nie, dajmy na to, premier Tusk, który w tamtych wydarzeniach nie odegrał żadnej znaczącej roli, poinformował Europę i świat i prawdziwym ich przebiegu. Dodatkową atrakcją rocznicowych obchodów mogłaby być dyskusja generała Kiszczaka z Lechem Wałęsą, dzięki której można by wyjaśnić wiele wątpliwości, a świat mógłby poznać prawdę z pierwszej ręki.
Stanisław Michalkiewicz
www.michalkiewicz.pl
Mi się wydaję, że taka rozmowa mogłaby być tylko popisem kłamstwa i obłudy, z prawdą nie mając nic wspólnego.
Odp: Topic o polityce? - 21/05/2009 21:44
Dziś w wiadomościch mówili, że jakoś tam wprowadzają się do Polski Patrioty, a w raz z nimi jakieś tam amerykańskie odziały, bez względu na to czy ta cała tarcza powstanie. Jeżeli dobrze rozumię, to to nawet nie są NATOwskie, ale czysto amerykańskie bazki. To śmieszne jak dla mnie tłumaczenie, że Warszawy niby tam przed jakimiś atakami rakietowymi mają bronić. Ja to odbieram jako czysto polityczną zagrywkę, która ma pokazać, że Polska jest takim amerykańskim pajacykiem, coś w rodzaju takiego amerykańskiego "konia trojańskiego" w Europie. Nie bardzo rozumię publikację w prasie, że niby jakiś reprezentant Rosji miałby się pojawić 1 września z okazji rocznic napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę, skoro wprowadzenie tych wojsk to takie "zagranie na nosie" Rosji, zlekceważenie jej, czy też wykazanie agresji w stosunku do niej. No ale to tylko polityka, tak więc wszystko jest możliwe
Ostatnio edytowany przez: Janek80, 22 maja 2009, 00:53 [1 raz(y)]
Dziś w wiadomościch mówili, że jakoś tam wprowadzają się do Polski Patrioty, a w raz z nimi jakieś tam amerykańskie odziały, bez względu na to czy ta cała tarcza powstanie. Jeżeli dobrze rozumię, to to nawet nie są NATOwskie, ale czysto amerykańskie bazki. To śmieszne jak dla mnie tłumaczenie, że Warszawy niby tam przed jakimiś atakami rakietowymi mają bronić. Ja to odbieram jako czysto polityczną zagrywkę, która ma pokazać, że Polska jest takim amerykańskim pajacykiem, coś w rodzaju takiego amerykańskiego "konia trojańskiego" w Europie. Nie bardzo rozumię publikację w prasie, że niby jakiś reprezentant Rosji miałby się pojawić 1 września z okazji rocznic napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę, skoro wprowadzenie tych wojsk to takie "zagranie na nosie" Rosji, zlekceważenie jej, czy też wykazenie agresji w stosunku do niej. No ale to tylko polityka, tak więc wszystko jest możliwe
Na forum jesteś zobowiązany do przestrzegania zasad ortografii polskiej. Jeżeli masz z tym problem, przed napisaniem swojej wypowiedzi sprawdź ortografię w edytorze tekstu ze słownikiem języka polskiego. Dozwolone jest pisanie bez polskich znaków diakratycznych.
Janek44 nie łam regulaminu i pisz przynajmniej po polsku.
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Dziś w wiadomościch mówili, że jakoś tam wprowadzają się do Polski Patrioty, a w raz z nimi jakieś tam amerykańskie odziały, bez względu na to czy ta cała tarcza powstanie. Jeżeli dobrze rozumię, to to nawet nie są NATOwskie, ale czysto amerykańskie bazki. To śmieszne jak dla mnie tłumaczenie, że Warszawy niby tam przed jakimiś atakami rakietowymi mają bronić. Ja to odbieram jako czysto polityczną zagrywkę, która ma pokazać, że Polska jest takim amerykańskim pajacykiem, coś w rodzaju takiego amerykańskiego "konia trojańskiego" w Europie. Nie bardzo rozumię publikację w prasie, że niby jakiś reprezentant Rosji miałby się pojawić 1 września z okazji rocznic napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę, skoro wprowadzenie tych wojsk to takie "zagranie na nosie" Rosji, zlekceważenie jej, czy też wykazenie agresji w stosunku do niej. No ale to tylko polityka, tak więc wszystko jest możliwe
Na forum jesteś zobowiązany do przestrzegania zasad ortografii polskiej. Jeżeli masz z tym problem, przed napisaniem swojej wypowiedzi sprawdź ortografię w edytorze tekstu ze słownikiem języka polskiego. Dozwolone jest pisanie bez polskich znaków diakratycznych.
Janek44 nie łam regulaminu i pisz przynajmniej po polsku.
Ok. Postaram się go nie łamać, chociaż innym użytkownikom dość często się to zdarza.
Odp: Topic o polityce? - 22/05/2009 16:41
Polsko-amerykańskie rozmowamy mają zostać sfinalizowane w lipcu. W ich konsekwencji ma być rozmieszczone w Polsce 100-110 żołnierzy USA i 196 rakiet do końca tego roku.
Warszawa poprosiła o rakiety Patriot, gdy Moskwa potępiła plany tarczy antyrakietowej jako zagrożenie dla Rosji, mimo że Waszyngton zapewniał, iż system ma chronić przed atakami krajów takich, jak Iran. (opr.PAP)
Putin przyjedzie do Polski 1 września? http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Putin-potwierdzil-Tuskowi-przyjezdzam-do-Polski,wid,11153210,wiadomosc.html?ticaid=18128
Ostatnio edytowany przez: Janek80, 22 maja 2009, 16:54 [1 raz(y)]
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.