Prezydent (może król?): JKM
Premier: Krzysztof Rybiński
Ministerstwo obrony narodowej: Szeremietiew albo Petelicki
i Stanisław Michalkieiwcz jako jakiś Prokurator Generalny czy przewodniczący Trybunału.
Minimalna liczba posłów w postaci specjalistów głównie od ekonomii pokroju Centrum im. Adama Smitha!
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Odp: Topic o polityce? - 15/10/2011 11:30
eM przezywa traumę? Najpierw nagonil wyborców Palikotowi a teraz znikł.
Generalnie jest dupowato. Taki kraj jak Polska jeżeli rzeczywiscie wyniknie jakas globalna zawierucha to może tylko dryfować i liczyć na dobre wiatry. Nie wiem na ile ktoś kto tym kręci panuje nad całym zamieszaniem. Ja myślę, że zbliża się czas gdy rzeczywiście to już nie ludzi będą decydować ale maszyny. Od komputerów wyjdzie impuls i na jego podstawie bezmyślny, globalny moloch ruszy w jakąś stronę. Albo ogłoszony zostanie kryzys albo boom. Między tym jest dziś tylko cienka czerwona linia interpretacji miliardów danych na jakijś płytce wielkości dłoni czy paznokcia.
A co do Tomaszewskiego, to szybko z niego zejdzie powietrze. Ciekawe, że PiS tak dbający o "czystość' nie zastanowił się i zatrudnił zadeklarowanego PRONowca jako posła.
Odp: Topic o polityce? - 15/10/2011 12:09
Na łamach tego forum, chciałbym pozdrowić radnego miasta Andrzeja Karuta, za obywatelską akcję chodzenia z policją na deptaku i wskazywanie palcem osób, które piją piwo. Całe szczęscie, że mamy takich ludzi. Dzięki nim czuje się, że ten kraj zmierza w dobrym kierunku...
Taki kraj jak Polska nie powinien "liczyć" na dobre wiatry tylko reformować administrację, finanse publiczne i liberalizować rynek pracy. Zmniejszyć poziom regulacji. Pozwolić przedsiębiorcom rozwinąć skrzydła. Nadchodząca możliwa 2 fala kryzysu spowodowana jest rosnącym zadłużeniem państw. Jeżeli chcemy tego uniknąć, musimy zacząć ciąć wydatki i oszczędzać, do czego niestety Donald Tusk nie jest zdolny, gdyż bardzo popsułoby mu to sondaże. Takie kraje jak Estonia, Niemcy czy Szwecja nie liczyły "na dobre wiatry" tylko podjęły zdecydowane działania.
Co do marszu 11 listopada, jak to jest że typ z zarzutem (Biedroń) wszedł do sejmu ?
Odp: Topic o polityce? - 15/10/2011 15:01
Jeśli nie został skazany prawomocnym wyrokiem to chuja mogą mu zrobić, a teraz jego sprawa ulega zawieszeniu/zatrzymaniu na czas bycia posłanką i Biedronka 4 lata będzie bezpieczny (ale ta kadencja nie będzie tyle trwać)
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Jarosław Kaczyński twierdzi, że obejrzał słynny film Claude'a Leloucha "Kobieta i mężczyzna" wyłącznie dla Brigitte Bardot. Rozumiem to, bo ja bym dla Brigitte Bardot też zrobił literalnie wszystko, nawet obejrzałbym film, w którym ona nie występuje. W filmie Leloucha gra bowiem Anouk Aimée, a nie boska BB - pisze Krzysztof Varga po uważnej lekturze ksiażki prezesa PiS "Polska naszych marzeń".
Książka Jarosława Kaczyńskiego została już gruntownie omówiona w prasie, wydaje mi się jednak, że istotne wątki z "Polski naszych marzeń" zostały pominięte. Skupiano się - co naturalne - na wymowie politycznej dzieła, na personalnych opisach i rozgrywkach, niesłusznie lekceważąc fragmenty, gdzie autor wykłada swoje poglądy na kulturę, osobliwie na kinematografię, choć też porusza kwestie literackie. Są to tematy mi bliskie, pochylę się teraz nad nimi.
W ogóle Jarosław Kaczyński jawi mi się jako fascynująca postać literacka i filmowa, przesadne jest opisywanie go jedynie w kategoriach politycznych, owszem, jest pierwszoplanowym politykiem, ale nade wszystko pierwszoplanową postacią literacką, pół człowiekiem, pół fantazmatem. Tym ciekawsze jest, kiedy postać literacka, w pewnym sensie więc fikcyjna, daje wykład na tematy z kulturą związane. Przyznam, że ani Tusk, ani nawet Palikot, a tym bardziej Napieralski nie wydają mi się interesujący literacko, ciężko mi sobie wyobrazić dramat filmowy lub teatralny o Napieralskim; o Kaczyńskim wszystko mogę sobie wyobrazić. Literacko to jest postać na miarę Andrzeja Leppera, o którym wielką powieść by można napisać, o Napieralskim napisać powieści niepodobna.
Zatrzymajmy się nad takim oto zdaniem z "Polski naszych marzeń": "Zdaję sobie sprawę, że po części nasze elity akademickie, artystyczne zostały po prostu kupione. To wynikało z głupoty, małpowania, poczucia słabości, odreagowania komunizmu - jeśli wtedy coś było białe, to teraz jest czarne. Wielu twórców, od Szczypiorskiego poczynając poprzez Stasiuka, Tokarczuk, staje się zakładnikami swojego sukcesu rynkowego w Niemczech". Jawi się więc nam tutaj Kaczyński jako wnikliwy czytelnik Stasiuka i Tokarczuk, to bardzo budujące; w sytuacji lawinowego spadku czytelnictwa w Polsce chwali się, że Prezes intensywnie czyta Stasiuka i Tokarczuk, bo jakby nie czytał, toby przecież nie pisał, że są "zakładnikami swojego sukcesu rynkowego w Niemczech".
Owszem, książki tych autorów są w Niemczech czytane, pytanie moje brzmi jednak: w jakich powieściach tych autorów Kaczyński widzi znamiona owej poddańczości niemieckim wydawcom, żądam przykładów, podania cytatów. Skłaniałbym się tu do psychologicznej interpretacji tych wyrzutów, rozumiem je zresztą doskonale, zawiść w świecie literackim jest nagminna. Jasne jest, że Kaczyński jako także literat chciałby taki sukces jak Stasiuk i Tokarczuk osiągnąć, powiem szczerze, że ja bym też chciał jeździć po niemieckich festiwalach literackich i zarabiać niemieckie euro za swoje książki, w tym sensie współodczuwam z Prezesem i rozumiem jego frustrację. Apeluję jednak, żeby Prezes się nie zniechęcał, literatura to jest wielka praca i moc wyrzeczeń, trzeba pisać, pisać i pisać, kto wie, może sukces literacki w Niemczech też będzie udziałem Prezesa, może na niemieckim rynku nawet Stasiuka z Tokarczuk przebije.
Mógłbym tu napisać, że oskarżanie Stasiuka i Tokarczuk o "głupotę, małpowanie i poczucie słabości" jest prostackim chamstwem, jakimś przejawem "przemysłu pogardy", tym bardziej że nie dowiadujemy się, cóż konkretnie oni małpują. Nie powiem jednak, że to chamstwo, to w końcu tylko zwyczajna ludzka zazdrość, uczucie fascynujące jako materiał literacki, jestem przekonany, że Dostojewski i Mann też bywali zazdrośni o cudze sukcesy. Prezes w swej samotni na Żoliborzu miotający się w bezsilnej literackiej wściekłości na sukcesy innych pisarzy to jest wielki temat na powieść.
Więcej jednak uwagi niż literaturze Prezes poświęca filmowi. Podoba mi się popowe podejście Prezesa do filmu, ja też uważam, że dobry film powinien być przede wszystkim świetną rozrywką. Pisze Prezes w te słowa: „Nie mam wątpliwości, że ogromne znaczenie dla polskiej polityki historycznej w wymiarze międzynarodowym czy wręcz globalnym miałoby powstanie w Polsce filmowej superprodukcji z udziałem twórców z najwyższej półki Hollywood, na przykład o powstaniu warszawskim bądź bitwie warszawskiej [pisownia małymi literami oryginalna - K.V.]. W tym kontekście myślałem m.in. o Melu Gibsonie i produkcji na miarę »Titanica «, z udziałem światowych gwiazd, nie tylko w obsadzie aktorskiej”.
Przykład "Titanica" jest tu znakomity, to był wielki film o wielkiej katastrofie, można rzec, że temat arcypolski, trzeba by wziąć największą polską klęskę, dać na to sto milionów dolarów i sukces murowany. Nie mieliśmy aż tak wielkich katastrof morskich, katastrofy lotnicze jednak, a osobliwie polityczne, by się znalazły, wielki film o katastrofie smoleńskiej w stylu "Titanica" i z Gibsonem w roli głównej - i mamy sukces komercyjny.
Prezes rozmyśla także o filmach o dinozaurach, co jest jakoś rozczulające: "Przypomnę, że gdy byłem premierem, mieliśmy plan stworzenia koło Nowego Miasta nad Pilicą, na terenie lotniska, supernowoczesnego miasteczka filmowego, gdzie można by kręcić wysokobudżetowe filmy, na przykład o dinozaurach, trzęsieniach ziemi, wybuchach wulkanów czy podboju kosmosu".
W tym kontekście działalność rządu Tuska wydaje mi się najbardziej szkodliwa dla kultury polskiej. Dlaczego za koalicji PO-PSL nie zrobiono żadnego wielkiego filmu o dinozaurach, pytam się, czemu nie kazano Wajdzie kręcić o trzęsieniach ziemi, a haniebnie zgodzono się na film o Wałęsie, czemu Zanussi nie bierze się do dzieła o wybuchach wulkanów, jak to możliwe, że Holland znów coś nakręciła o Holocauście, a nie o podboju kosmosu?
Prezes jest zapiekłym kinomanem; widział wszystko albo prawie wszystko, a nawet o tym, czego nie widział, ma sporo do powiedzenia. Czasami jednak subtelnie się myli, jak wtedy, gdy utrzymuje, że obejrzał film Claude'a Leloucha "Kobieta i mężczyzna" wyłącznie dla Brigitte Bardot. Rozumiem to, bo ja bym dla Brigitte Bardot też zrobił literalnie wszystko, nawet obejrzałbym film, w którym ona nie występuje. W filmie Leloucha gra bowiem Anouk Aimée, a nie boska BB.
Na koniec coś o kulturze jeszcze lepszej - o kulturze fizycznej, o piłce nożnej i jej kibicach. Prezes zna się wybornie na piłce nożnej, ale także zna się na wojsku, nic dziwnego więc, że ma taki oto pomysł: "Przykłady wielu krajów, a przede wszystkim Wielkiej Brytanii, pokazują, że grupą szczególnie nadającą się do służby wojskowej są kibice piłkarscy. Oni mają predyspozycje psychofizyczne, są odważni (nawet na granicy brawury) mają zinternalizowane wartości patriotyczne oraz poczucie obowiązku wobec ojczyzny".
To jest pomysł genialny: należy wcielić kibiców do wojska, dać im broń, na początek mogliby dokonać puczu i obalić rządy Tuska, zrealizować hasło "Donald, matole, twój rząd obalą kibole". Otoczenie Prezesa krytykowało przecież sytuację, gdy "cała polska armia mieści się na jednym stadionie", gdyby wcielić wszystkich kibiców do wojska, nasze siły zbrojne mieściłyby się już na kilkunastu, może nawet kilkudziesięciu stadionach. To byłaby prawdziwa potęga, przed którą padłyby na kolana i Moskwa i Berlin.
Jednak pojawia się niejakie podejrzenie, że bataliony kibiców Legii mogłyby potem rozpocząć walkę z batalionami kibiców Lecha, pułki kibiców Wisły Kraków uderzyłyby na pułki Cracovii, oddziały patriotów z ŁKS-u krwawo walczyłyby na Piotrkowskiej z brygadą piechoty Widzewa, cała Łódź spłynęłaby krwią, na Westerplatte broniłaby się placówka Lechii Gdańsk przed nacierającymi oddziałami śląskich, ergo niemieckich, jednostek Ruchu Chorzów. Generał "Staruch" i generał "Litar" to mogłyby być w naszym narodowym panteonie postaci nie mniejsze niż generał Żeligowski czy generał Anders. Dla Jarosława Kaczyńskiego zostawiam w tym filmie skromną, ale ciekawą rolę Marszałka i Naczelnika Państwa.
Ja kocham Liverpool - Ty kibicujesz Man Utd,
Jestem za Pogonią Szczecin, a Ty za Lechem Poznań
Lubie metal, a Ty kochasz hip-hop, Popierasz PiS, ja wole PO
Mimo to jesteś mi jak brat, bo łączy nas nienawiść do drogówki.
Odp: Topic o polityce? - 17/10/2011 11:15
to Twoje wypociny? Tekst durny do potęgi, a to co pogrubiłeś to wyjątkowy kretynizm kogoś, komu wydaje się że jest zabawny.
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.