Odp: Topic o polityce? - 18/08/2011 21:03
Fajny wywiad z Korwinem z "uważam rze", jak do kogoś nie przemawiają jego poglądy to za dużo socjalizmu ma w głowie ciągle.
Fajny, bo fajnie rozmawiają z nim Karnowscy i doskonale go ripostują pokazując płytkość wielu jego "logicznych dedukcji". A traktowanie niechęci do Korwina jako "socjalizmu w głowie" to jakieś pomylenie z poplątaniem. Z resztą czyż nie jest absurdalna tytułowa teza, że w polityce "nie ma żadnych kompromisów"?
Fajnie to go pocisnął Mistrz Łysiak na ostatniej stronie tego samego numeru .
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Odp: Topic o polityce? - 19/08/2011 11:38
No redaktorzy na prawdę mądre chłopaki, szczególnie mówiąc, że dziecko które używa substancji zakazanych (ziółko etc.) trzeba sprzedać na policje. Brawo takich ojców mieć, każdy marzy.
A niestety całej gazety nie czytam, bo spalili się już na początku swojej egzystencji pisząc jacy to kibole są ble.
Normalnie można nie lubić Korwina owszem, czasem gada dość niezrozumiale, ale nie można mu odmówić, że jego poglądy uważam, za jak najbardziej słuszne.
Odp: Topic o polityce? - 19/08/2011 12:04
Korwin ma to do siebie że naprawdę dobre pomysły przeplata absurdalnymi. Poza tym społeczeństwo, którego większość mieszkańców pamięta jeszcze komunę, nie jest gotowe na głęboki skok w prawdziwy liberalizm. Jednakże mam nadzieję, że w tych wyborach coś w stylu Nowej Prawicy czy UPR-u dostanie się do Sejmu (na przykład zamiast PSL-u) i wrzuci trochę świeżego spojrzenia, zwłaszcza na sprawy wolności gospodarczej, finansów publicznych i podatków, które są kulą u nogi naszej gospodarki. W tych sprawach partie prawicowe mają naprawdę ciekawe pomysły, które często się pokrywają z poglądami wielu ekonomistów.
Ja go tylko lubię. Niestety głos oddany na JKM to głos zmarnowany. Niektórzy kojarzą go jeszcze z UPR i część wyborców może zagłosować na UPR myśląc, że głosują na partię Korwina. Zresztą oni chyba wystartują pod szyldem KW Prawica a Korwin jako Nowa Prawica...Według mnie powinien stworzyć koalicję z PiS, wtedy każdy byłby zadowolony. A tak daję mu max 2 %.
Przez takie myślenie właśnie małe partie nie mają szans wejść do parlamentu. Dla mnie głos oddany według popularności partii to głos zmarnowany. Gdyby każdy nie zważał na sondaże, przewidywania a jedynie na swoje poglądy i nie bał się głosować na te partie co "marnują głosy" nasza scena polityczna wyglądałaby inaczej i skończyłoby się głosowanie "przeciw komuś" czy "wybieranie mniejszego zła" . Swoją drogą myślę, że prawicę stać na więcej głosów, zwłaszcza ludzi zawiedzionych PO i PiS-em.
Odp: Topic o polityce? - 19/08/2011 14:31
Toż to istny grzech żeby mając w ręku egzemplarz Uważam Rze nie zerknąć na ostatnią stronę na której znajduje się felieton Łysiaka!
Pozwolę więc sobie zacytować krótki fragmencik o którym wspominał kolega Zły:
( ... ) Centralą obryzgiwania Bohatera ( Marszałka Piłsudskiego - przyp.eM ) błotem jest neoendecki " Najwyższy Czas" , gdzie pluton egzekucyjny ( Korwin Mikke , Mazur , Wielomski i in. ) przezywa Ziuka "czerwonym bandytą" , "zdrajcą" , i "mordercą" , często odbierając mu autorstwo warszawskiej Victorii ( na rzecz Rozwadowskiego , Weyganda , kogokolwiek ) , a czasami wlepując mu półgębkiem filosemityzm. Ciągle się tam czyta , że Piłsudski winien był "zawisnąć na stryczku " ( sic ! ) . Owa ciągłość ( regularność ) jest ważna - Fryderyk Wielki instruował swych dyplomatów - " - Colomniez , colomniez , il en restera toujours quelque chose " ( " szkalujcie , szkalujcie , zawsze cos sie przylepi " ) .Kontrpiłsudczykowskie naloty dywanowe bez ustanku. Już przed wojna endecy robli to samo , drąc pazurami nimb Marszałka co skłoniło poetkę Kazimierę Iłłakiewiczówną do modlitewnej prośby ( 1936 ) : "Ty od pazurów drapieżnych , osłoń go szata śnieżną ... " . Wedle neoendeków " Piłsudski to najbardziej przereklamowana rodzima postać historyczna " ( K.M Mazur 2011 ) . No pewnie! I to was gnębi! Prócz 15 sierpnia , ulic , pomników , placów - traumę wlepiają wam też ankiety typujące "największego Polaka w historii " ( Piłsudski regularnie wygrywa czasami ex aequo z Wojtyłą ) , a także zatwardzialcy mojego pokroju , którzy bronią jego czci , medialnie lub wprost. Gdy niedawno Janusz Korwin- Mikke zadzwonił , by zaprosić mnie na Kongres Prawicy , odmówiłem warcząc : " Bo wy macie pierdolca antypiłsudczykowskiego ! " Rozmowa nie trwała pół minuty. Trzasneły słuchawki. Nie po drodze nam.
Odp: Topic o polityce? - 19/08/2011 18:55
Dziwne, że Łysiakowi wcześniej było po drodze z Najwyższym Czasem i publikował tam swoje felietony.Pogłądy JKM na temat Piłsudskiego wtedy mu jakoś nie przeszkadzały. Zresztą skoro zgadzasz się z Łysiakiem eM to, który z przytoczonych przez niego epitetów dotyczących Piłsudskiego nie jest prawdziwy? Co do wywiadu z Karnowskimi będę mógł go przeczytać za dwa tygodnie jak wrócę do domu. Choć z chęcią bym zapytał Złego, który z argumentów JKM okazał się tak miałki intelektualnie, że bracia K nie mieli problemu z ich obnażeniem.
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Odp: Topic o polityce? - 19/08/2011 22:27
W Gazecie Polskiej z kilkoma osobami Łysiakowi również nie było po drodze ale to nie przeszkadzało mu aby co tydzień pisać tam felietony. Robił to , bo tego oczekiwali czytelnicy.Sam dobrze wiesz że z Korwinem od dawna w wielu kwestiach się nie zgadzają , mało tego , oni się po prostu nie lubią ale gdyby Wilk tylko chciał , dalej pisałby dla NCz:
„Najwyższy Czas!” aż dwa razy tłumaczył się Czytelnikom, którzy żądali skaptowania Łysiaka, dlaczego jest to niewykonalne: 26 stycznia 2008 („Oczywiście, że staramy się pozyskiwać najlepszych autorów, lecz Waldemar Łysiak postanowił - mamy nadzieję, że chwilowoodpocząć od publicystyki bieżącej" i 1 marca 2008 („Tak, rozmowy z p. Waldemarem Łysiakiem były prowadzone, ale niestety zrobił on sobie urlop w działalności publicystycznej.Ponieważ część archiwalnych tekstów rzeczonego Autora ma wymiar ponadczasowy, może przypomnimy niektóre na nczas.com"
Z Michalkiewiczem jakoś potrafi złapać wspólny język.Często go cytuje , napisał przedmowę do jednej z jego książek więc nie jest tak do końca aby ze wszystkimi publicystami w Najwyższym Czasie miał na pieńku. Widać jednak dłużej nie chciał tolerować "pierdoleca antypiłsudczykowskiego " i wybrał URze.Tam przynajmniej dziennikarze potrafią uszanować Powstanie Warszawskie czy zasłużonych ludzi dla naszego kraju.
P S .z wymienionych epitetów prawdziwy jest tylko filosemityzm
Ostatnio edytowany przez: eM, 19 sierpnia 2011, 22:36 [6 raz(y)]
Władysław Pasikowski, znany z reżyserii Psów, czy telewizyjnego serialu Glina, wraca po 10 latach przerwy, i bierze na warsztat znaną i odpowiednio ufryzowaną przez przedstawicieli Holocaust Industry historię o Jedwabnem. W filmie zatytułowanym Pokłosie, jak zapowiada reżyser zostanie dokonany rozrachunek z „ciemną kartą polskiej przeszłości”. Wtóruje mu prezes Telewizji Polskiej, Juliusz Braun (TVP jest koproducentem obrazu), podkreślając wielką wagę gatunkową filmu. Premiera planowana jest na jesień 2012. Źródła na razie nie podają, kto podejmie się konsultacji naukowej, choć z dużą dozą prawdopodobieństwa można się spodziewać „obiektywnych” naukowców pokroju Andrzeja Kunerta z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, którego wypowiedzi doskonale wpisują się w trend ustawicznego tresowania Polaków w poczuciu winy za tzw. „żydowski Holocaust”.
Z kolei Historia Roja, w reżyserii Jerzego Zalewskiego, która na ekrany miała wejść w marcu tego roku, nie jest jeszcze ukończona. 1 marca, w kilku miastach odbyły się projekcje roboczej wersji filmu, i… nagle zrobiło się o nim głucho. Wszystko wskazuje na to, że na premierę Historii Roja przyjdzie nam jeszcze długo poczekać, bo jak miał powiedzieć Wojciech Hoflik ( dyrektor Agencji Filmowej TVP), „obecnie nie ma atmosfery na ten film”. Bo w końcu cóż znaczy film o jakimś tam partyzancie z NSZ wobec „naprawdę ważnego” obrazu o krwiożerczych Polakach i ich niewinnych żydowskich ofiarach? Na to czas i odpowiednie środki znajdą się zawsze. Nieprawdaż, panie Braun?
...żesz kurwa nie ma atmosfery na ten film?! pokazywać "zbrodniarzy z NSZ" to tak nie po drodze no i nie na czasie bo najlepiej dalej przez następne dziesiąt lat ludziom wciskać ciemnotę "made in holocaust"
Ostatnio edytowany przez: 1973, 15 lutego 2012, 14:49 [2 raz(y)]
Powstaje film o Jedwabnem. Niepewne losy „Historii Roja”
Władysław Pasikowski, znany z reżyserii Psów, czy telewizyjnego serialu Glina, wraca po 10 latach przerwy, i bierze na warsztat znaną i odpowiednio ufryzowaną przez przedstawicieli Holocaust Industry historię o Jedwabnem. W filmie zatytułowanym Pokłosie, jak zapowiada reżyser zostanie dokonany rozrachunek z „ciemną kartą polskiej przeszłości”. Wtóruje mu prezes Telewizji Polskiej, Juliusz Braun (TVP jest koproducentem obrazu), podkreślając wielką wagę gatunkową filmu. Premiera planowana jest na jesień 2012. Źródła na razie nie podają, kto podejmie się konsultacji naukowej, choć z dużą dozą prawdopodobieństwa można się spodziewać „obiektywnych” naukowców pokroju Andrzeja Kunerta z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, którego wypowiedzi doskonale wpisują się w trend ustawicznego tresowania Polaków w poczuciu winy za tzw. „żydowski Holocaust”.
Z kolei Historia Roja, w reżyserii Jerzego Zalewskiego, która na ekrany miała wejść w marcu tego roku, nie jest jeszcze ukończona. 1 marca, w kilku miastach odbyły się projekcje roboczej wersji filmu, i… nagle zrobiło się o nim głucho. Wszystko wskazuje na to, że na premierę Historii Roja przyjdzie nam jeszcze długo poczekać, bo jak miał powiedzieć Wojciech Hoflik ( dyrektor Agencji Filmowej TVP), „obecnie nie ma atmosfery na ten film”. Bo w końcu cóż znaczy film o jakimś tam partyzancie z NSZ wobec „naprawdę ważnego” obrazu o krwiożerczych Polakach i ich niewinnych żydowskich ofiarach? Na to czas i odpowiednie środki znajdą się zawsze. Nieprawdaż, panie Braun?
...żesz kurwa nie ma atmosfery na ten film?! pokazywać "zbrodniarzy z NSZ" to tak nie po drodze no i nie na czasie bo najlepiej dalej przez następne dziesiąt lat ludziom wciskać ciemnotę "made in holocaust"
Czy to nie przypadkiem w Zgredzie RAZ opisywał blokowanie filmu o ROJu przez podobno patriotycznie nastawiony PIS?
Wracając do tematu Łysiaka eM to znalałem takie coś:
Waldemar Łysiak dawną sławę i chwałę z okresu PRL (setki tysięcy nakładów książek o Epoce Napoleońskiej) rozmienia teraz na drobne jako felietonista w tygodniku „Uważam Rze”. Felietony te budzą u wielu uśmiech politowania, u innych zażenowanie z racji ich prostactwa i natrętnego używania wulgaryzmów.
Z okazji rocznicy bitwy warszawskiej Łysiak popełnił kolejny bardzo „odkrywczy” tekst. Pisze:
„Już od dwóch dekad (od 1992) każdy dzień 15 sierpnia — dzień triumfu oręża polskiego nad Sowiecją — to rocznica traumatyczna (przykra i bardzo bolesna) dla dwóch odłamów mieszkańców Polski: dla komunistów i endeków. Jedni i drudzy byli zawsze prorosyjscy i antypiłsudczykowscy, więc oficjalny (święto państwowe) kult Bitwy Warszawskiej i kult Marszałka rytualnie doprowadza jednych tudzież drugich do tzw. „białej gorączki", manifestowanej furiackim charkaniem przeciwko. Ponieważ przeciwko samemu zwycięstwu głupio im ujadać, skupiają się na flekowaniu zwycięzcy. Dawniej, za PRL-u, prym kalumnijny antypiłsudczykowski wiodła, oczywiście, rządząca komuna. Dzisiaj, za III RP, gdy cudem ocalona przed dekomunizacją komuna (cudem salonowym vel michnikowskim) musi tolerować patriotyzm — pałeczkę (gumową) do tłuczenia Józefa (zdrobniale: Ziuka) Piłsudskiego przejęła endecja. Metody (fałszerskie chwyty i triki) dokładnie te same — można rzec, iż jedni czerpią od drugich, istnieje tu wzajemna kolaboracja różnobarwnych paszkwilantów, którzy udają, że nie wiedzą co świat myśli o „cudzie nad Wisłą”.
Koniec cytatu. Hmmm… Po pierwsze, Łysiak się myli co do dawnych komuchów, bo to wśród nich i dawnych aktywistów Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej (casus Józefa Szaniawskiego) – jest obecnie najwięcej wręcz obsesyjnych zwolenników Marszałka. Jeśli nie wierzy, to mogę podać nazwiska i środowiska. Zwłaszcza dawnych wojskowych, w tym historyków – którzy zastosowali typową „ucieczkę do przodu”, przechodząc po 1989 do zwycięskiego obozu I Brygady. Teraz piszą panegiryki na cześć Wodza i plują na straszne czasy komuny i PRL-u.
To po pierwsze, po drugie Łysiak mylnie rozpoznaje przeciwnika po stronie „endeckiej”. Pisze: „Centralą obryzgiwania Bohatera błotem jest neoendecki „Najwyższy Czas!", gdzie pluton egzekucyjny (Korwin-Mikke, Mazur, Wielomski i in.) przezywa Ziuka „czerwonym bandytą", „agentem niemieckim", „zdrajcą” i „mordercą”, często odbierając mu autorstwo warszawskiej Victorii (na rzecz Rozwadowskiego, Weyganda, kogokolwiek), a czasami wlepiając mu półgębkiem filosemityzm”.
Jako żywo, „Najwyższy Czas!” nie jest neoendecki, a wymienieni przez niego publicyści nie są endekami. Korwin-Mikke i Wielomski są konserwatystami, o czy wiedzą wszyscy. Widocznie jednak Łysiak, w myśl zasady Hermana Goeringa, twierdzi, że „kto jest endekiem decyduję ja”.
I wreszcie po trzecie: prawdą jest to, że to nie Piłsudski odegrał decydującą rolę w pobiciu bolszewików pod Warszawą, lecz gen. Tadeusz Rozwadowski, który nie tylko wypracował ostateczny plan bitwy (uderzenie dwuskrzydłowe), ale w dniach 12-18 sierpnia 1920 faktycznie dowodził polskimi wojskami. I niczego tu nie zmienią zaklęcia o genialnym Ziuku i Bohaterze.
I na koniec, Łysiak naiwnie mniema, że na świecie tę bitwę i tę wojnę ocenia się tak jak on to widzi. Nic bardziej mylnego. Przeważająca część zachodniej histografii uważa, że to Polska była w 1920 agresorem i przejawiała tendencje imperialistyczne. Przykład? Proszę bardzo. Bardzo solidna praca brytyjskiego autora Orlando Figesa pt. „Tragedia narodu – rewolucja rosyjska 1891-1924” (wyd. polskie 2009). Pisząc o wskrzeszonej Polsce, autor konkluduje: „Często niewiele trzeba, by naród poszkodowany zaczął zachowywać się jak agresor, gdy tylko Polska zdobyła niepodległość, zaczęła dumnie obnosić się z własnymi imperialnymi ambicjami”. A dalej pisze o „inwazji na Ukrainę” i „szaleńczym marszu na Kijów”. Historycy na Zachodzie nie wierzą też w nasz mit o tym, że w 1920 r. uratowaliśmy Europę przed inwazją bolszewicką – po co się więc nadymać i pisać bzdury? Świętowanie 15 sierpnia nie jest – jak sugeruje Łysiak – dla „endeków” „przykre i bolesne” – bo to jest święto Narodu. Jednak groteskowi piewcy Ziuka z uporem starają się zamienić je w święto Genialnego Wodza, i to jest traumatyczne. A co do tych komuchów i endeków, to przypomnę tylko autorowi, że w tamtych czasach (1919), to nie endecy potajemnie paktowali z bolszewikami, tylko Ziuk. O mało nie zakończyło się to utratą dopiero co odzyskanej niepodległości.
Jan Engelgard
Poza tym angenturalna przeszłość Bolka Cię razi podobna agenturalna przeszłość Piłsudskiego to nic groźnego i można to wytłumaczyć? Tylko jak to się ma do niewyjaśnionej śmierci gen Zagórskiego, który groził marszałkowi ujawnienie kompromitującyhc go materiałów?
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Sygnatariuszy listu otwartego niepokoi przedłużająca się produkcja historycznego obrazu o żołnierzu podziemia niepodległościowego
"Ten film jest pierwszą po dwudziestu dwóch latach wolnej Polski i braku cenzury próbą ukazania walki i losów żołnierzy wyklętych, czyli polskiego podziemia antykomunistycznego po 1945 roku, oczami ich przedstawicieli" – czytamy w liście do Juliusza Brauna. Podpisało się pod nim kilkadziesiąt osób, m.in. artystów i polityków (np. pisarz Marek Nowakowski, socjolog Zdzisław Krasnodębski, historyk i poseł PiS Ryszard Terlecki). Chodzi o obraz "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać" w reżyserii Jerzego Zalewskiego (telewizja go współfinansuje).
Nic mi nie wiadomo na temat agenturalnej przeszłości Piłsudskiego. Ale popatrz , ja też cos znalazłem!
"POSPRZĄTAĆ DOM" - MACIEREWICZ KONTRA MIKKE
Obaj Panowie nie bardzo się lubią. JKM ma do Antoniego Macierewicza pretensje o niewłaściwe zrealizowanie JEGO uchwały lustracyjnej. W tym JEGO jest tyle prawdy, że rzeczywiście JKM wszedł z uchwałą na mównicę, ale przygotował ją Lech Pruchno-Wróblewski. Zgłoszenie jej okazało się przedwczesne – spowodowało upadek rządu Olszewskiego i opóźniło, jeśli nie uniemożliwiło, autentyczną lustrację. Kiedy w listopadzie 2005 roku obaj panowie spotkali się podczas debaty zorganizowanej na KUL.W trakcie dyskusji Macierewicz skierował do Mikkego półoficjalne pytanie: A ty skąd miałeś pieniądze na swoją gazetę? JKM nie podjął tematu.
Uchwałę lustracyjną istotnie napisaliśmy ze śp.Lechem Pruchno Wróblewskim i drem Andrzejem Sielańczykiem na kolanie w czasie krótszym, niż 5 minut – bo dostrzegliśmy niepowtarzalną szansę przeprowadzenia jej w danym momencie w Sejmie. Gdybyśmy mieli 10 minut czasu – byłaby na pewno znacznie lepsza. Nie zapomnielibyśmy np. o zlustrowaniu w pierwszej kolejności sędziów Trybunału Konstytucyjnego...
Jednak z całą pewnością kwadrans byłby zupełnie wystarczający.
A Sejmowi zajęło cztery godziny popsucie jej przez co najmniej cztery „poprawki”.
To gdzie Macierewicz zgubił jeszcze jednego autora? Z gazetą nie wiem jak było i skąd miał pieniądze wim tylko, że pozbył się jej zagrosze na korzyść Tomasza Sommera. Jeśli były jakieś nieprawidłowości to należałoby to sprawdzić.
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
RPP: Wzrost PKB w 2011 r. może być nieco niższy niż 4,0%
Wzrost PKB w 2011 r. może być nieco niższy niż 4,0%, choć dobre wyniki I półrocza podniosą średnią całego roku, wynika z wypowiedzi członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP), Elżbieta Chojna-Duch. Według niej, w 2012 r. wzrost PKB może wynieść 3,5-4,0%, co oznacza, że ewentualna recesja na świecie także tym razem nas nie dotknie.
"Polska ma bardzo dobre fundamenty, nasz wzrost gospodarczy jest jednym z wyższych w Europie i tak będzie w 2011 roku. Sądzę, że 4% w całym roku jest możliwe, ale niekoniecznie musi być to osiągnięte. Może być poniżej 4%, z uwagi na gospodarkę globalną, na spowolnienie w świecie" - powiedziała Chojna-Duch w wywiadzie dla TVN CNBC.
Działania rządu w związku z sytuacją na rynkach finansowych
Działania rządu w związku z sytuacją na rynkach finansowych
Zdaniem premiera, powody do zmartwień powinna mieć dziś opozycja. Donald Tusk odpowiadał w Sejmie na pytania opozycji na temat działań rządu w związku z sytuacją na rynkach finansowych. Szef rządu powiedział, że będzie z determinacją bronił Polski przed skutkami drugiej fali kryzysu gospodarczego.
Jego zdaniem, fundamentem bezpieczeństwa obywateli powinno być wzajemne zaufanie. Dodał, że czasami wypowiedzi opozycji mogą irytować, jeśli ciągle się słyszy, że Polska nie daje rady. Dodał, że opozycja jest bezradna w diagnozowaniu tego, co dzieje się na świecie oraz jeśli chodzi o realne propozycje obrony Polski przed skutkami kryzysu. Premier dodał, że opozycja nie przyjmuje do wiadomośći twardych faktów i statystyk.
Donald Tusk zaprezentował dziennikarzom ranking The Economist, w którym pokazane jest o ile w ostatnich 4 latach wzrosło PKB na głowę jednego mieszkańca. Wynika z nich, że Polska jest na 5 miejscu. Przed nami są Chiny, Indie, Argentyna i Indonezja. Największa gospodarka Europy - Niemcy - zajmuje 11 pozycję i jest drugim krajem z Unii Europejskiej po naszym w kolejności. Szef rządu zapewnił też, że nic nie wskazuje na to, aby Polskę czekała recesja. Dodał, że dwa lata temu udało się uniknąć recesji. Jego zdaniem, pod koniec sierpnia, kiedy zostaną opublikowane wszystkie dane dotyczące wszystkich państw europejskich, Polska będzie wśród trzech krajów o najwyższym wzroście gospodarczym. Dodał, że według pesymistów wzrost gospodarczy naszego kraju będzie wynosił za drugi kwartał 3,5 procent, natomiast według optymistów 4 procent. Zauważył, że średnio w strefie euro jest on poniżej jednego procenta.(...)
Cieszy, że mimo zawirowań polska gospodarka "nie daje się" i nadal wybija się ponad kryzysową przeciętność. Jednakże rudy powinien opanować samozachwyt - głównie jest to zasługa nas wszystkich - pracowników, przedsiębiorców, klientów i rolników Polacy nie przestraszyli się kryzysu, nie stracili zaufania do instytucji finansowych(mimo medialnego bombardowania frankiem ), nie ograniczyli masowo konsumpcji. Jednocześnie nasi eksporterzy odetchnęli po optymistycznych wynikach gospodarki Niemieckiej. To że udało uniknąć recesji "zawdzięczamy" bierności rządu - nie robił nic (no, może poza zapożyczaniem się w celu zbilansowania budżetu), więc nic nie zepsuł. Gdyby jednak w tym trudnym okresie rozpoczął reformę administracji, podatków (przykład Szwecji, gdzie obcięcie ogromnych obciążeń fiskalnych spowodowało nienotowany od lat wzrost PKB, czy też Słowacji, w której zwiększono kwotę wolną od podatku i jest ona kilkukrotnie większa od naszej i multiplikowana na dodatek liczbą dzieci w rodzinie, czyli jednocześnie mamy tu do czynienia ze wspieraniem polityki prorodzinnej ) i przede wszystkim finansów publicznych(w okresach kryzysowych łatwiej przekonać społeczeństwo do cięć) poza jeszcze lepszymi wynikami wzrostu PKB zniknął by problem rosnącego zadłużenia( które niedługo stanie się prawdziwą kulą u nogi naszej gosopdarki) i ogólnego "zatarcia się trybików" w działaniu państwa. Niestety rząd wolał zamiatać problem pod dywan i uprawiać propagandę sukcesu. W pewnym momencie i tak trzeba będzie te reformy przeprowadzić, ale jak to zwykle w życiu bywa robienie czegoś na ostatnią chwilę nie zawsze gwarantuje sukces.
Odchodząc od tematu Polski - ostatnie wydarzenia w USA pokazują że wpompowanie, a właściwie wydrukowanie miliardów dolarów musiało w końcu przynieść negatywne skutki i tak się stało => USA zbankrutowały, oczywiście nie formalnie, bo jakoś to tam odkręcili zmieniając ustawy itd. jednakże nikt nie ma chyba wątpliwości że jesteśmy świadkami końca dominacji amerykańskiej gospodarki na świecie.
Odp: Topic o polityce? - 22/08/2011 18:21
Hasor powstaje pytanie czy ten prognozowany wzrost PKB jest nominalny czy realny. Jeżeli nominalny to przy obecnej inflacji powyżej 4% to ten wzrost będzie w najlepszym wypadku pozorny.
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Odp: Topic o polityce? - 22/08/2011 19:24
NBP czy też dokładniej RPP podawały zwykle wzrost realny, no chyba że coś się ostatnio zmieniło . Co do inflacji to na jesień i zimę jest szansa na spadek dzięki całkiem niedawnym podwyżkom stóp, w razie problemów RPP pewnie będzie dalej interweniować(albo zapowiadać to, czasem wystarczy groźba podwyżek stóp by zapanować nad oczekiwaniami inflacyjnymi, które wpływają na inflację w długim okresie), choć na razie określa swą postawę jako "neutralną". Możliwe jest również ochłodzenie światowej inflacji przez kolejną falę globalnego kryzysu. Obecną inflację zawdzięczamy podwyżce Vat, ale także negatywnemu szokowi podażowemu z zewnątrz (wysokie ceny paliw i żywności), a wszystko to przez drukowanie dolarów
a ten senat via loża masonska rozjebał bym w pizdu. same szumowiny tam sie pchają.
'Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!"
Odwagę, bym mógł zmieniać rzeczy, które mogą i powinny być zmienione,
Łagodność, bym akceptował rzeczy, które nie mogą być zmienione i
Mądrość, bym umiał odróżnić jedne rzeczy od drugich.
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.