Rozumiem że moja skromna osoba nie zdołała przekonać Cię do argumentów ale skoro uważasz śp. panią Anne Walentynowicz za bohaterke a także wielki autorytet to obejrzej koniecznie co Ona mówiła na temat Heńki Krzywnonos i jej rzekomym ''zatrzymaniu komunikacji'':
Senator Krzysztof Zaremba kandydatem PiS w wyborach samorządowych na Prezydenta Szczecina .
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Jakiego nowego stadionu, jakie skasowanie? Skoro projekt nawet nie istnieje? Z tego co ja kojarzę, to Piotr Krzystek kiedyś mówił, że w 2010 będziemy mieli stadion klasy elite i takie tam różne, co nie? W sumie to mówi to do dziś, ale data coraz bardziej odleglejsza. Chcesz to wierz . Priorytetem dla Senatora jest na pewno przywrócenie przemysłu stoczniowego do życia. I uczciwość, oraz wreszcie sprawnie działający magistrat. Jestem więcej niż pewny, że w programie dla Szczecina nie zabraknie miejsca dla Pogoni, szczecińskiego sportu i nowego stadionu. We wrześniu wybierzemy nowe władze miasta na kolejną 4-letnią kadencje. Można się ciągle nabierać, a można w końcu wybrać po namyśle, tak byśmy byli dumni z miasta. Warto się zastanowić.
Co do filharmonii istnieją pewne przesłanki, że budowa jest nieopłacalna (bodajże sam UM dysponuje ekspertyzami o tym, że nawet przyjazd wielkich wykonawców operowych etc. nie wypełni sali filharmonii - a ona w trakcie działania musi zarabiać na siebie), a sam projekt jest plagiatem (temat wałkowany milion razy). Natomiast nie kojarzę wypowiedzi Senatora Zaremby, które by sugerowały, czy informowały o tym, że priorytetem dla kandydata PiS na Prezydenta naszego miasta będzie blokowanie budowy Filharmonii...
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Senator Krzysztof Zaremba kandydatem PiS w wyborach samorządowych na Prezydenta Szczecina .
z tego co kojarze to kiedyś mówił, że jego pierwszymi decyzjami po objeciu prezydentury beda skasowanie budowy filharmonii i nowego stadionu.
Jarosław Kaczyński zapomniał jeszcze dodać, że to on w 1945 r. zatknął polską flagę na Bramie Brandenburskiej, wcześniej dowodził obroną Westerplatte, a na jego rozkaz wybuchło Powstanie Styczniowe. Część historyków uważa nawet, że to właśnie on zadał śmiertelny cios Wielkiemu Mistrzowi Ulrichowi von Jungingenowi, a potem dosiadł białego kota i poprowadził polską husarię pod Wiedeń!
Nie wspominając już o tym, że to Jarosław Kaczyński przyjął w 966 r. chrzest Polski z rąk czeskich duchownych, w trakcie wakacyjnych wojaży odkrył i skolonizował Amerykę, a w 1969 r. porzucił na chwilę działalność rewolucyjną i pod pseudonimem Neil Armstrong wylądował na Księżycu. "Solidarność" to tylko epizod w jego barwnym życiu!
Efekt cieplarniany, zatopienie Atlantydy, meteoryt tunguski, zlodowacenia, podział lądów i oceanów, wypiętrzenie Karpat - to wszystko Jego suwerenne decyzje. Nikt też jak dotąd nie wspomniał o tym, że Jarosławowi Kaczyńskiego udało się wyprowadzić naród wybrany z Egiptu i przeprowadzić przez Morze Czerwone oraz bezkresną pustynię.
Istnieje także duże prawdopodobieństwo, graniczące z pewnością, że po śmierci Jarosław Kaczyński zostanie pochowany w Dolinie Królów, między Tutanchamonem, Ramzesem IV a królową Hatszepsut. Świadczą o tym niedawno odnalezione inskrypcje w jednej z piramid. W komorze grobowej jest jeszcze miejsce dla Jolanty Szczypińskiej i Joachima Brudzińskiego, ale nieoficjalnie wiadomo, że sprzeciwiają się temu władze Egiptu oraz premier Donald Tusk.
Jarek pewnie wcale nie zapomniał o tych swoich wielkich dokonaniach, tylko jego wielka skromność nie pozwala mu na otwarte mówienie o tych swoich bohaterskich czynach
( ... ) Wyszkowski ma rację największa bohaterką tamtych dni jest Walentynowicz, ale niech nie deprecjonuje roli innych ( ... )
Rozumiem że moja skromna osoba nie zdołała przekonać Cię do argumentów ale skoro uważasz śp. panią Anne Walentynowicz za bohaterke a także wielki autorytet to obejrzej koniecznie co Ona mówiła na temat Heńki Krzywnonos i jej rzekomym ''zatrzymaniu komunikacji'':
Polecam tez innym jako kolejny przykład jak Gazeta żydowska dla Polaków i WSI24 fałszują historię.
A gdzie ja napisałem, że jest dla bohaterem tamtych dni bo zatrzymała komunikację w Gdańsku? Czytałem to opracowanie IPN i dlatego ani razu o tym nie wspomniałem a Ty cały czas to przytaczasz jakbym to napisał. Napisałem, że jest bohaterką tamtych dni bo: 16 sierpnia przed zawiązaniem MKSu Krzywonos wraz z Ewa Osowska, Alina Pienkowska i Anna Walentynowicz zatrzymują wychodzących stoczniowców , gdy Wałęsa śpiewał hymn i namawiał do wytężenia pracy w celu nadrobienia zaległości strajku. Jej hałaśliwość i narzucanie w tej sytuacji przydały się, bo gdy nie zachowanie przede wszystkim tej czwórki dzisiaj nie dyskutowalibyśmy jaką rolę odegrał Kaczyński.
Uczepiłeś się tego zatrzymania w moim kontekście jak psiego ogona, ja w przeciwieństwie do Ciebie staram się we wszystkich źródłach zasięgnąć wiedzy zanim coś napisze, oj Boli Cię, że jakaś baba miała jaja i nawrzucała na Jarka, w miejscu i czasie gdzie przybudówka pisu miała tylko jechać po rządzących.
Ps. Boruszewicz jest zły bo zmienia partię, Zaręba jest dobry mimo, że w ciągu 4 lat zalicza trzecią partię (co wybory to inna) - no tak, ale on jest teraz z Pisu...
A co do reaktywowania stoczni... możesz napisać dokładnie jak on to chce zrobić w ramach Polskiego i Unijnego Prawa, chętnie poczytam bo na razie tylko słyszę populistyczne hasło. W wyborach do senatu w przeciwieństwie do Ciebie na niego głosowałem i chętnie bym się dowiedział, chociaż pewnie jak nastaną wybory już mój okręg wyborczy będzie gdzie indziej.
Ps. 2. Stawiam, że więcej głosów od niego będzie miała odrzucona przez Pis (Brudzińskiego) Jacyna-Witt.
Ps. 3 Uważaj żeby Was Jarek też nie rozwiązał bo za mało tekstów pochwalnych wrzuciłeś na to forum
Ps. 4 Możesz mi znaleźć na zależnej od Pisu dokument BBN na temat połączenia SKW i SWW - ten bez podpisu i pieczątek, wystawiony któregoś tam czerwca, przez niewiadomą osobę a mówiący o pracach ten temat, na które zlecenie wydano w lipcu? Był na pierwszej stronie a teraz go nie znaleźć bo chcę zobaczyć na jakich ustawach on bazuje?
Ostatnio edytowany przez: Pszczółek, 5 września 2010, 18:00 [1 raz(y)]
Co do filharmonii istnieją pewne przesłanki, że budowa jest nieopłacalna (bodajże sam UM dysponuje ekspertyzami o tym, że nawet przyjazd wielkich wykonawców operowych etc. nie wypełni sali filharmonii - a ona w trakcie działania musi zarabiać na siebie), a sam projekt jest plagiatem (temat wałkowany milion razy). Natomiast nie kojarzę wypowiedzi Senatora Zaremby, które by sugerowały, czy informowały o tym, że priorytetem dla kandydata PiS na Prezydenta naszego miasta będzie blokowanie budowy Filharmonii...
nie wiem skąd masz informację o nieopłacalności budowy filharmonii. gdyby głównym kryterium budowy było tylko i wyłącznie zarabianie na siebie to na świecie nie powstałby żaden stadion czy hala sportowa. Ciekawe, skąd ktoś może mieć informację, że obiekt nie zapełni się ludźmi zanim ten w ogóle został wybudowany? Takie analizy, jeśli w ogóle istnieją, można od razu wyrzucić do kosza, bo nic nie udowadniają.
Wypowiedź Zaremby zasłyszana w radiu Szczecin jakieś półtora miesiąca temu. Mam nadzieję, że kandydat PIS-u będzie rzucał konkretami, a nie głodnymi populistycznymi hasełkami, że da pracę wszystkim i każdemu będzie jak w niebie. Ciekawi mnie ile razy w kampanii powoła się na swojego dziadka.
ps w nowy stadion przed 2020 rokiem nie wierzę. kogokolwiek byśmy teraz nie wybrali
EDYTA: co do wypowiedzi Zaremby to po raz pierwszy chlapnął coś takiego w marcu na konferencji w US
Z ostatniej chwili. Na konferencji na US, kandydat na prezia Szczecina, Krzysztof Zaremba, zadeklarował, że od momentu objęcia prezydentury rozpocznie procedurę wstrzymującą budowę Filharmonii oraz stadionu, także nie głosujcie na tego pana .
( ... ) oj Boli Cię, że jakaś baba miała jaja i nawrzucała na Jarka, w miejscu i czasie gdzie przybudówka pisu miała tylko jechać po rządzących.( ... )
Chyba żarty sobie robisz. Jeśli już to boli mnie głupota lemingów jarających się bełkotem hałaśliwej Krzywnos Reprezentuje ona zbyt niski poziom aby kogokolwiek urazić.Powinna zglosić się do swojej kumpeli Joli Kwaśniewskiej aby ją troche kultury nauczyła
Dłuzej na temat Heńki - celebrytki ostatnich dni nie mam zamiaru się rozpisywać , chyba wszystko w jej temacie powiedziała śp.pani Anna Walentynowicz.Tyle.
Uważaj żeby Was Jarek też nie rozwiązał bo za mało tekstów pochwalnych wrzuciłeś na to forum ( ... )
Nie wiem czy ten ''dowcip'' był skierowany do mnie czy do kolegi Jerana ale obiecuję poprawię , co niniejszym czynię.list od Jarka.Licze że przeczytasz cały , choć i tak już przstałem się ludzić ze zmądrzejesz
List Jarosława Kaczyńskiego do członków partii
Postanowiłem powrócić do stosowanego kiedyś w mojej poprzedniej partii – Porozumienie Centrum – obyczaju pisania listów prezesa partii do jej członków. Zarówno wtedy, w latach 90., jak i dziś, chodzi o bezpośredni przekaz pewnych informacji i interpretacji wydarzeń, które albo nie docierają do Koleżanek i Kolegów za pośrednictwem mediów, albo też docierają, ale w formie mocno zniekształconej, niekiedy całkowicie opacznej, przekręconej, i to intencjonalnie. Intencje te z reguły sprowadzają się do jednego celu: zaszkodzić naszej formacji, wprowadzić zamieszanie, zarówno w opinii publicznej, jak i w szeregach członkowskich.
Gdy spojrzymy na przeszło dziewięcioletnie dzieje Prawa i Sprawiedliwości, możemy łatwo zauważyć pewną prawidłowość. Otóż niezależnie od tego, że niemal zawsze jesteśmy traktowani przez większość mediów, a zwłaszcza przez te tworzące tzw. główny nurt, z wielkim dystansem i jednostronnym krytycyzmem (co łatwo dostrzec na tle traktowania naszych politycznych konkurentów), od czasu do czasu mamy do czynienia z momentami szczególnego natężenia skierowanych przeciwko nam akcji. Są to akcje o specyficznym charakterze, próbujące całkowicie nas zdezawuować, skłócić, podważyć pozycję kierownictwa partii, doprowadzić do kryzysu. Akcje te występują z reguły w momentach, w których mają miejsce jakieś korzystne dla nas wydarzenia lub zmiany sytuacji. Można powiedzieć, że gdy tylko „zaczerpniemy głęboki oddech”, natychmiast następuje próba pewnego rodzaju „przyduszenia” nas. Przykłady łatwo można mnożyć. Gdy powstało Prawo i Sprawiedliwość i sondaże pokazały, że nowa formacja ma pełne szanse na wejście do parlamentu, a być może nawet na dwucyfrowy wynik w wyborach, przeprowadzono operację „Dramat w trzech aktach”. To znaczy wyemitowano w telewizji film będący jedną wielką insynuacją na temat rzekomych związków PC, a w szczególności niżej podpisanego, z niejakim Januszem Iwanowskim-Pineiro, a przez niego z aferą FOZZ. Nie spotkało się to wtedy z pełnym poparciem innych mediów, niemniej bardzo nam zaszkodziło. Gdy jednak weszliśmy do Sejmu, uzyskując 9,5% głosów i 43 mandaty, w prasie niemal natychmiast zaczęły się ukazywać sondaże wskazujące, że mamy tylko 6% poparcia – a więc biorąc pod uwagę ówczesne realia byłby to ogromny spadek – a także liczne artykuły zapowiadające, iż z całą pewnością bracia Kaczyńscy rozbiją PiS, gdyż rozbijali już inne partie. Mój śp. Brat nie był nigdy wcześniej w żadnej partii (wbrew bardzo często głoszonemu poglądowi nie należał do PC i nie uczestniczył w jego pracach), ja zaś byłem w jednej, tj. PC, przy czym PiS w tej fazie swojej działalności, a więc jeszcze przed zjednoczeniem z Porozumieniem Prawicy, był prostą kontynuacją PC. Nigdy więc niczego nie rozbijaliśmy, ale fakty nie miały tu najmniejszego znaczenia – chodziło o to, by zaszkodzić.
Gdy śp. Lech Kaczyński został wybrany na prezydenta Warszawy, już po kilku tygodniach zaczęto go atakować za stan miasta, choć zastał jego administrację w stanie całkowitego rozkładu. A kilka miesięcy po wyborze, w lecie 2003 roku, przeprowadzono wielką akcję medialną w sprawie pomyłki, jaką popełnił w deklaracji majątkowej. Pomyłkę tę popełniła ogromna większość członków rządu, łącznie z premierem Leszkiem Millerem, oraz wszyscy prezydenci miast, ponieważ błędnie skonstruowano formularz. Nie przeszkodziło to jednak temu, że celem kampanii insynuującej w całkowicie absurdalny sposób świadome oszustwo, był tylko prezydent Warszawy. Akcja ta skutecznie, choć przejściowo, osłabiła zaufanie społeczne do Niego. Gdy na wiosnę 2005 roku wyprzedziliśmy w sondażach Platformę Obywatelską, partia ta zaczęła przeciwko nam szybką, ostrą, a czasem brutalną akcję, do której dołączyła się znaczna część mediów. Natomiast po zwycięskich wyborach 2005 roku rozpętał się wobec nas atak, który Ryszard Legutko słusznie określił jako wściekliznę polityczną. Trwał on bez jakiegokolwiek liczenia się z faktami przez cały dwuletni okres naszych rządów.
Po przegranej w 2007 roku nadano ogromny rozgłos wystąpieniu z PiS grupy dysydentów i podtrzymywano go długo, uzyskując realne skutki w postaci spadku naszych sondaży. Gdy przeprowadziliśmy na początku 2009 roku zjazd programowy w Krakowie, próbowano go ośmieszyć, używając do tego Janusza Palikota i jego zapowiedzi udziału w nim. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku, w których nie uzyskaliśmy wyniku na miarę naszych aspiracji, ale i tak był on znacznie lepszy od oczekiwań naszych przeciwników, wróżących nam poparcie poniżej 20%, reakcja była charakterystyczna. Pierwsza, natychmiast po ogłoszeniu wyników, można rzec bez przemyślenia: PiS zaczerpnął drugi oddech. Ale zaraz potem zaczęła się potężna kampania mająca skłócić i rozbić partię, wyolbrzymić spory, jakie miały miejsce na listach (skądinąd niewłaściwe i bardzo szkodliwe – powinniśmy z nich wyciągnąć wnioski na przyszłość), doprowadzić do głębokiego kryzysu. Gdy w marcu 2010 roku odbył się kolejny kongres PiS, na którym zostałem wybrany na prezesa dużą większością głosów, gdzie bardzo dobrze wypadła część programowa, ze znakomitym wystąpieniem śp. Grażyny Gęsickiej, i na którym wystąpił prezes Polskiej Akademii Nauk (skądinąd bardzo charakterystyczne – media całkowicie pominęły ten fakt, gdyż nie mieścił się w konstruowanym przez nie obrazie PiS jako partii „obciachowej”, cała uwaga mediów skoncentrowała się na w najwyższym stopniu niefortunnym wpisie na twitterze Pawła Poncyljusza i aż do tragedii smoleńskiej sprawa ta była przez nie nieustannie podnoszona. Tragedia smoleńska i ponowne wybory prezydenckie zmieniły sytuację. Mimo przegranej uzyskaliśmy wyraźny wzrost poparcia, zarówno w porównaniu z poprzednimi sondażami, jak i wynikami wyborów w 2007 r. Chodzi o zdobyte 36,5% głosów w pierwszej turze, w której konkurowali przedstawiciele wszystkich liczących się ugrupowań, a także 47% w drugiej turze, które choć oznaczały przegraną, to jednak wskazywały, iż mimo wieloletniej, niezwykle intensywnej, skierowanej przeciw nam kampanii, wciąż możemy liczyć na poparcie prawie połowy społeczeństwa. Sondaże partyjne PiS doszły do 40%, a zdarzały się i lepsze. W badaniach prowadzonych przez nasze stronnictwo, które począwszy od 2005 roku znakomicie się sprawdzały, pięciokrotnie wyprzedziliśmy nawet PO, dochodząc do 44% głosów.
Zgodnie z tym, czego można było oczekiwać, nastąpiła reakcja, tzn. kolejna kampania przeciwko nam. I to – jak niestety zdarzało się w przeszłości – z wykorzystaniem członków partii albo ludzi z nią związanych. Chodzi o tzw. list Marka Migalskiego. Trzeba zwrócić uwagę, że nie jest to pierwsze wystąpienie tego europosła, który uzyskał mandat dzięki wysunięciu go przez grupę posłów śląskich i – co muszę przyznać – mojej akceptacji. Pomijając zachowania całkowicie kompromitujące, których nie będę tu opisywał, Marek Migalski już rok temu złamał ważny zakaz obowiązujący w PiS i wystąpił w dyskusji publicznej z Palikotem, czym ogromnie pomógł temu znajdującemu się wtedy w niełatwej sytuacji politykowi PO. Dziś jego całkowicie bezpodstawne merytorycznie i sformułowane w niedopuszczalnym tonie wystąpienie, ogłoszone w momencie, w którym prowadzone są sondaże partyjne, o czym jako politolog nie mógł nie wiedzieć, stało się elementem potężnej kampanii, której absurdalność jest z jednej strony zabawna, ale z drugiej jednak groźna. Powoduje bowiem zamieszanie w naszych szeregach, a także obniża poparcie społeczne dla nas.
Najwyższy czas wyciągnąć wnioski z tych powtarzających się wydarzeń. Są one następujące.
Po pierwsze, nie można w żadnym wypadku twierdzić ani przyjmować, że osoby w ten czy inny sposób związane z PiS, które biorą w tych wydarzeniach udział, robią to z dobrą wolą. Trzeba by założyć, że nie mają elementarnego rozeznania politycznego, a takie założenie nie znajduje jakichkolwiek podstaw.
Po drugie, należy zdecydowanie odrzucić wszelkie próby analiz kampanii wyborczej na podstawie założeń suflowanych przez niechętne nam media i prawd niezweryfikowanych przez jakiekolwiek empiryczne badania. Podstawą analizy, która jest prowadzona i która musi stać się przesłanką naszego dalszego postępowania, mogą być tylko fakty, liczba głosów, ich rozkład przestrzenny w poszczególnych regionach, miastach różnej wielkości, na wsi, porównania z wynikami poprzednich wyborów, analizy zachowań różnych typów elektoratów. Już wstępne rozpoznanie przeprowadzone tą metodą każe podać w wątpliwość różne głoszone w mediach stereotypy, np. ten o skuteczności tzw. miękkiej kampanii, nienawiązywania do sprawy Smoleńska itp. Nie ma dziś jeszcze podstaw do ostatecznych konkluzji, ale wiele wskazuje (choćby porównanie wyników w wielkich miastach z 2007 i 2010 roku), że skuteczność różnego rodzaju zabiegów mających zmienić mój wizerunek, a także znaczące ograniczenie tematyki kampanii, np. wykluczenie z niej niemal w całości kwestii związanych z postawą i poprzednią działalnością Bronisława Komorowskiego, nie przyniosło znaczących skutków. Dlatego ci, którzy dziś zabierają głos, przyjmując pozycję mentorów, w najlepszym razie wykazują się brakiem elementarnej wiedzy, któremu towarzyszy wskazana wyżej zła wola.
Po trzecie, powrót po kampanii, a dokładniej położenie większego nacisku na sprawę Smoleńska (gdyż sprawa Smoleńska, mimo zaleceń, była w pewnym zakresie podnoszona, np. w takich moich wypowiedziach jak „Wojna polsko-polska skończyła się tragedią” czy „Chłopcy bawili się zapałkami i podpalili dom” – to o politykach PO; czy w akcji prowadzonej przez Zbigniewa Ziobro, szczególnie na terenie województwa lubelskiego, skądinąd z bardzo dobrym rezultatem wyborczym) nie jest kwestią, którą można dyskutować w kategoriach innych niż zasadnicze. Jest to sprawa związana ze statusem naszej Ojczyzny, Polski, statusem wszystkich Polaków. To sprawa naszej lojalności wobec Rodaków w ogóle, wobec tych, którzy reprezentują polskie państwo, w tym Prezydenta RP. Wreszcie jest to sprawa lojalności wobec naszych Koleżanek, Kolegów, współpracowników, towarzyszy politycznej drogi. Postulat jej wyciszenia ma charakter, który można śmiało określić jako patologiczny, pokazujący głęboką degenerację naszego życia publicznego i niektórych jego uczestników.
Trzeba też podkreślić, że nasze inicjatywy, a w szczególności powołanie zespołu sejmowego, doprowadziły do pewnego ożywienia działań władzy w sprawie Smoleńska, choć nie doszło tu do zasadniczej zmiany. To znaczy nadal prowadzona jest polityka serwilizmu wobec Rosji. Jeśli połączymy to z innymi elementami obecnej polityki zagranicznej, np. jaskrawo widocznym klientyzmem wobec Niemiec, to jeszcze raz trzeba podkreślić, że sprawa Smoleńska w ostatecznym rozrachunku dotyczy statusu naszego kraju jako państwa niepodległego, odgrywającego podmiotową rolę w stosunkach z innymi państwami, w tym także z potężnymi sąsiadami.
Po czwarte, sprawa uczczenia śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonki Marii i wszystkich Ofiar katastrofy jest także kwestią o zasadniczym znaczeniu moralnym. Zaniechanie starań o nie byłoby nie tylko skrajną nielojalnością, ale także zgodą na utrwalanie dominacji tych, którzy robią wszystko, aby zepchnąć Polaków do roli narodu (raczej grupy o bliżej nieokreślonej przynależności) uznającego swą niższość, zawstydzonych swoją historią i kulturową przynależnością zarówno wobec Zachodu, jak i wobec Wschodu. Lech Kaczyński wszelkimi sposobami, często skutecznie, czynnie i energicznie przeciwstawiał się tej dominacji, wypierał ją z naszego życia. Stąd nienawiść, jaką budził w tzw. establishmencie, i stąd trwałość tej nienawiści, także po Jego tragicznej śmierci. Stąd także niechęć, jaką budził wśród tych czynników zewnętrznych, dla których mało ambitna postawa Polski i Polaków jest bardzo wygodna.
Ci, którzy 10 kwietnia 2010 roku wybierali się do Katynia, niezależnie od różnic, jakie ich dzieliły, mieli uczestniczyć w wydarzeniu, które w zamyśle Prezydenta miało być kolejnym aktem odrzucenia wskazanej wyżej postawy. Zasługują więc na upamiętnienie, niezależnie od tego, że bardzo wielu z nich zasługuje na nie także ze względu na to, co uczynili dla Polski.
Po piąte, jednym ze sposobów atakowania PiS jest przypisywanie mi organizacji czy też inspirowania akcji obrony krzyża stojącego przed Pałacem Prezydenckim. Jest to insynuacja. Skierowaliśmy w tej sprawie list do wszystkich biskupów polskich. Szanujemy obrońców krzyża, traktując ich jako ludzi mocno związanych z wartościami religijnymi i patriotycznymi. Z oburzeniem odnosimy się do aktów jego profanacji, a także do niebywałej i nieprawdopodobnie wręcz wulgarnej agresji, jakiej ofiarą padają obrońcy. Jesteśmy oburzeni postawą Prezydenta RP, który wywołał konflikt, oraz władz rządowych i samorządowych Warszawy, które nie chcą przeciwstawić się łamaniu prawa i elementarnych reguł kultury. Jednak jako partia polityczna nie jesteśmy w ten spór zaangażowani. Proponujemy we wspomnianym liście do biskupów rozwiązanie. Z nadzieją odnosimy się też do społecznej inicjatywy Komitetu Społecznego na rzecz budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego i 95 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, ale zdajemy sobie sprawę, że w istocie wszystko zależy od władz państwowych i samorządowych. To one mogą doprowadzić do likwidacji konfliktu w ciągu jednego dnia, gdy tylko zechcą kierować się interesem społecznym i narodowym, a nie interesem establishmentu, który w istocie reprezentują.
Po szóste, zaangażowanie PiS w sprawę Smoleńska w najmniejszym stopniu nie może ograniczyć zaangażowania partii w inne bieżące przedsięwzięcia, zarówno dotyczące funkcji, jaką musi ona wypełniać jako opozycja, krytykując władzę – a jest do tego mnóstwo powodów – jak i wobec przygotowania do wyborów samorządowych, które są dla nas bardzo ważne.
Każdy baczny obserwator sceny politycznej może zauważyć, że te zadania są wykonywane. Trudność tkwi w mechanizmie medialnym, koncentrującym się na wydarzeniach, na które jest zapotrzebowanie. A zapotrzebowanie jest na atak na PiS – za Smoleńsk, za krzyż, za rzekomą brutalność (chodzi o jednoznaczne stawianie sprawy roli takich osób, jak Palikot). Wystarczy podać przykład jednej naszej konferencji prasowej (7 sierpnia 2010) – 90% jej czasu poświęcono sprawom ekonomicznym i tzw. ustawie kompetencyjnej, czyli statusowi Polski w Unii Europejskiej, tymczasem przekaz medialny skoncentrował się prawie wyłącznie na sprawie Smoleńska. Stoi przed nami zadanie znalezienia sposobu ominięcia tych medialnych przeszkód i pracujemy nad tym.
Po siódme, wskazane wyżej sprawy stawiają na porządku dziennym zorganizowanie na nowo sposobu komunikowania się kierownictwa PiS i Klubu Parlamentarnego PiS z członkami partii. Zdaję sobie sprawę, że większość z Was nie ma po prostu czasu na dokładne śledzenie wszystkich wydarzeń, nawet tych bezpośrednio związanych z PiS, i siłą rzeczy może się znaleźć pod wpływem przekazów całkowicie lub częściowo zafałszowanych. Na najbliższym posiedzeniu Rady Politycznej mamy nadzieję przedstawić nowe sposoby działania w tej kwestii. Chcę jednak już tu zapewnić, że wszelkie informacje o mojej „abdykacji” czy dymisji są całkowicie nieprawdziwe. To samo dotyczy informacji o tym, że działam pod wpływem jakiejś mającej przewrotne cele grupy. Jedno, co mogę dziś powiedzieć, to to, że musimy koniecznie uporać się ze zjawiskiem nielojalności w naszym ugrupowaniu, z grami medialnymi prowadzonymi dla własnych celów itp. Brak pełnego zdecydowania w tej sprawie kosztował nas już zbyt wiele. Członkowie Klubu Parlamentarnego PiS i inne osoby z naszej partii zajmujące eksponowane stanowiska muszą wybrać lojalność lub pójść własną drogą. Nie oznacza to oczywiście, że uniemożliwiamy dyskusję. Często rozpowszechniane wiadomości, że istnieją w tej kwestii ograniczenia na posiedzeniach władz partyjnych, są nieprawdziwe. Chodzi o to, czy rozumiemy, że bieg historii uczynił nas dziś depozytariuszami wartości narodowych, o których pisała przed kilkoma miesiącami zmarła niedawno Zofia Korbońska: „Czy chcemy niepodległości? Na pytanie to powinien sobie odpowiedzieć każdy Polak na świecie, jeśli chce skorzystać z najważniejszego, jakie mu przysługuje, prawa wyboru. Chwila zastanowienia absolutnie niezbędna póki jeszcze jest alternatywa, póki istnieje możliwość wyboru (…”. Tylko my możemy przeciwstawić się fatalnemu biegowi spraw, z którym mamy dziś do czynienia. Kwestia takiej lub innej taktyki jest zawsze do dyskusji, ale dyskusja ta musi się opierać na faktach, a nie na arbitralnie przyjmowanych i – jak pisałem – często suflowanych, a jednocześnie wygodnych dla niechcących się narażać, założeniach. Musi uwzględniać cel, tzn. zmianę sytuacji naszego Kraju w wymiarze międzynarodowym i wewnętrznym.
Dziś rysuje się przed Polską perspektywa narodu kurczącego się (a wiele narodów europejskich, nie mówiąc już o innych, ma się liczebnie rozwijać), pozostającego daleko w tyle za innymi i wyprzedzanego przez innych, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy, poziom życia i poziom nauki. Wystarczy spojrzeć na to, w jakim tempie rozwijają się kraje, które łącznie mają przeszło 2,5 mld ludzi – Chiny, Indie, Brazylia, Rosja czy Turcja. Wystarczy uświadomić sobie, że jeśli chodzi o PKB na głowę jednego mieszkańca, nie tak odległe od Polski są już Brazylia czy Turcja, żeby zrozumieć, gdzie możemy się za niedługo znaleźć. A dodać do tego trzeba sprawę zaopatrzenia ludzi starszych i wiele innych negatywnych skutków społecznych, zmniejszania się populacji Polaków.
Polską nie mogą dłużej rządzić ludzie, których jedynym celem jest pilnowanie interesów establishmentu i którzy są jednocześnie głęboko przekonani, że w naszym kraju nic tak naprawdę zmienić się nie da. Którzy nie potrafi ą nawet wykorzystać środków „leżących wręcz na stole" (środki europejskie po prawie czterech latach, jeśli liczyć uczciwie, są wykorzystane w minimalnym stopniu), ale za to biorący się za zniszczenie tego, co stanowi jedyna moralną podstawę funkcjonowania naszego społeczeństwa, czyli religii katolickiej. Chodzi przy tym nie o kwestie wiary lub niewiary, tylko o świadomość, że to niszczenie jest jednoznaczne z otwieraniem drogi dla nihilizmu, który swoją twarz pokazuje, atakując w odrażający sposób krzyż i jego obrońców. W Polsce nie ma bowiem żadnego szerzej znanego systemu moralnego niż ten wyrastający z katolicyzmu. Dlatego jedyna realną dlań alternatywą jest nihilizm. Tylko my jesteśmy w stanie się temu wszystkiemu przeciwstawić. Dlatego mamy prawo i mamy obowiązek zewrzeć szeregi z całym zdecydowaniem, łącząc potrzebę dyskusji z potrzebą jedności, i zabiegać o to, żeby przyszłe wybory były dla nas zwycięskie.
( ... )Możesz mi znaleźć na zależnej od Pisu dokument BBN na temat połączenia SKW i SWW - ten bez podpisu i pieczątek, wystawiony któregoś tam czerwca, przez niewiadomą osobę a mówiący o pracach ten temat, na które zlecenie wydano w lipcu? Był na pierwszej stronie a teraz go nie znaleźć bo chcę zobaczyć na jakich ustawach on bazuje?
Ps. Boruszewicz jest zły bo zmienia partię, Zaręba jest dobry mimo, że w ciągu 4 lat zalicza trzecią partię (co wybory to inna) - no tak, ale on jest teraz z Pisu...
Borusewicz jest zły, bo raz mówi jedno, a raz drugie. Zmiana partii nie oznacza zmiany poglądów, a on oprócz partii zmienia poglądy (vide stosunek do roli L. Kaczyńskiego w Solidarności, gdy Borsuk popierał LK w kampanii wyborczej 2005 i stosunek dzisiaj). Z resztą Senator Zaremba po wystąpieniu z PO nie był członkiem Libertasu (a jedynie kandydował z ich list - jak powiedział, żeby promować własne nazwisko w kontekście wyborów samorządowych 2010, bo już wtedy deklarował chęć startu na Prezydenta Szczecina, oraz po to by mocniej naświetlić sprawę Stoczni Szczecińskiej. Nie jest dziś też członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Nie można w jego przypadku więc mówić o tym, że zmienia co chwile Partię! Ba! W geście protestu przeciwko niekorzystnemu traktowaniu naszego regionu i bierności Rządu w sprawie Stoczni Szczecińskiej zrezygnował z przywilejów władzy (odszedł z aktualnie rządzącej partii!!).
A co do reaktywowania stoczni... możesz napisać dokładnie jak on to chce zrobić w ramach Polskiego i Unijnego Prawa, chętnie poczytam bo na razie tylko słyszę populistyczne hasło. W wyborach do senatu w przeciwieństwie do Ciebie na niego głosowałem i chętnie bym się dowiedział, chociaż pewnie jak nastaną wybory już mój okręg wyborczy będzie gdzie indziej.
W taki sam sposób jak w ramach unijnego prawa Niemcy i Francuzi wybronili swoje kluczowe zakłady przemysłowe. O konkrety nie pytaj mnie, bo prawnikiem nie jestem, ale da się to zrobić, ba - trzeba to zrobić, bo bez Stoczni, Szczecin będzie czekać coraz większa degradacja. Z resztą nie tylko Szczecin, ale cały nasz region.
Ps. 2. Stawiam, że więcej głosów od niego będzie miała odrzucona przez Pis (Brudzińskiego) Jacyna-Witt.
Nie PiS odrzucał Jacynę-Witt, tylko ona sama się odrzuciła. Przez 4 lata podkreślała swoją apisowość za każdym razem, nie chciała przedstawić PiSowi swojego programu (który prawdopodobnie nie istnieje), a kandydować chciała samodzielnie, a nie jako kandydatka PiS. Prawo i Sprawiedliwość nie może sobie pozwolić na niewystawienie kandydata w tak wielkim mieście jakim jest Szczecin. No, ale widzę, że jak typowy leming kibicujesz wszystkim, tylko nie PiS'owi: ważne, że robią koło dupy Kaczorowi, nie ważne, że oni sami są do dupy - ot, takie rozumowanie.
Ps. 3 Uważaj żeby Was Jarek też nie rozwiązał bo za mało tekstów pochwalnych wrzuciłeś na to forum
Na rozwiązanie struktur PiS w Szczecinie się nie zanosi, bo są mocne, silnie zorganizowane i dobrze działające. Na pomorzu - bo myślę, że do tego nawiązujesz - były ku temu przesłanki, ale sprawa należy do wewnętrznych organów, nie wiem więc co Cię to obchodzi. PiS dziś nie rządzi, losy kraju nie zależą od struktur PiSowskich na pomorzu, tylko od Platformy Obywatelskiej posiadającej władzę absolutną. Zapewniam Cię, że do wyborów samorządowych struktury będą odtworzone i wzmocnione. PS> Rozwiązanie struktur nie zależy od tego czy ktoś chwali JK na forum czy nie . Nie wiem w ogóle skąd ten wniosek, może Ty dostałeś angaż w wyborczej za rozbijanie kaczystowskiej partyzantki na forum?
nie wiem skąd masz informację o nieopłacalności budowy filharmonii. gdyby głównym kryterium budowy było tylko i wyłącznie zarabianie na siebie to na świecie nie powstałby żaden stadion czy hala sportowa. Ciekawe, skąd ktoś może mieć informację, że obiekt nie zapełni się ludźmi zanim ten w ogóle został wybudowany? Takie analizy, jeśli w ogóle istnieją, można od razu wyrzucić do kosza, bo nic nie udowadniają.
Wypowiedź Zaremby zasłyszana w radiu Szczecin jakieś półtora miesiąca temu. Mam nadzieję, że kandydat PIS-u będzie rzucał konkretami, a nie głodnymi populistycznymi hasełkami, że da pracę wszystkim i każdemu będzie jak w niebie. Ciekawi mnie ile razy w kampanii powoła się na swojego dziadka.
ps w nowy stadion przed 2020 rokiem nie wierzę. kogokolwiek byśmy teraz nie wybrali
EDYTA: co do wypowiedzi Zaremby to po raz pierwszy chlapnął coś takiego w marcu na konferencji w US
Z ostatniej chwili. Na konferencji na US, kandydat na prezia Szczecina, Krzysztof Zaremba, zadeklarował, że od momentu objęcia prezydentury rozpocznie procedurę wstrzymującą budowę Filharmonii oraz stadionu, także nie głosujcie na tego pana .
No tak, najistotniejszą inwestycją dla Szczecina jest Filharmonia, a nie na przykład dokończenie obwodnicy, czy przywrócenie do działania Stoczni Szczecińskiej. Sam widzisz, że sprawa z plagiatem nie była taka jasna, wiem, że do dziś wśród urzędników UM krążą różne opinie.
Co do kampanii to Zaremba ma prawo powoływać się na swojego dziadka, bo to gość zasłużony dla naszego miasta w niezwykły sposób, a przede wszystkim jego rodziny. Takim krewnym można się tylko szczycić. Zapewniam Cię jednak, że kampania ze strony Senatora będzie miała wymiar nie populistyczny ale merytoryczny. A odniesień do ŚP Prezydenta Zaremba nie może zabraknąć, chociażby także z tego powodu, że Szczecinowi coraz bardziej brakuje tożsamości i wspólnoty, a postać pierwszego powojennego Prezydenta Miasta, niezwykłego człowieka, taką tożsamość może budować.
Co do linku na skyscrapper, to podziękuje, ale nie mam w zwyczaju wchodzić na forum spuszczających się na projekty czy budowle fetyszystów.
Przypominam tylko, że wybór w tegorocznych wyborach będzie bardzo okrojony: Krzystek/Litwiński (ostatnie 4 lata rządów PO w Szczecinie oceńcie sami), Jacyna-Witt bez programu, która jeszcze niedawno związana była z PiS'em, lewak Wijas, który jak wygra to zorganizuje nam cykliczne parady zboczeńców w naszym pięknym mieście, nieznana kandydatka PSL (nawet Warcisław Kunc się wypiął na ludowców) i Sochański, który prawdopodobnie jednak nie wystartuje. Senator Zaremba wydaje się na tym tle zdecydowanie najlepszym kandydatem, więc wybór jest chyba jasny?
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Odp: Topic o polityce? - 06/09/2010 08:29
Jeran, moim zdaniem na reaktywacje stoczni już chyba nie ma szans. Trzeba było ją ratować kiedy jeszcze istniała. Mnie to by się marzył taki park logistyczny w miejscu stoczni wraz z terminalem przeładunkowym. Stocznię trzeba rozebrać, sprzedać ten cały złom i zrobić "ultra" "mega" "specjalna""cool""trendi" strefę ekonomiczną i sprzedawać ziemie za pół darmo, żeby ktoś sie tym zainteresował i cokolwiek tam zrobił przynoszącego miejsca pracy.
Jeran, moim zdaniem na reaktywacje stoczni już chyba nie ma szans. Trzeba było ją ratować kiedy jeszcze istniała. Mnie to by się marzył taki park logistyczny w miejscu stoczni wraz z terminalem przeładunkowym. Stocznię trzeba rozebrać, sprzedać ten cały złom i zrobić "ultra" "mega" "specjalna""cool""trendi" strefę ekonomiczną i sprzedawać ziemie za pół darmo, żeby ktoś sie tym zainteresował i cokolwiek tam zrobił przynoszącego miejsca pracy.
Pomyśl zanim nazwiesz coś złomem.
PS> "Arcybiskup Dzięga apelował, by „od Brukseli do Warszawy” zastanowić się, czy nie utrzymać miejsc pracy w stoczni. – Jeszcze za późno nie jest – mówił." za "Rzeczpospolitą"; Po dźwięku stoczniowych syren metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga, który odmówił modlitwę Anioł Pański, powiedział, że "dopóki słychać syreny tej stoczni, dopóty ta stocznia żyje". za 24kurier.pl
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Odp: Topic o polityce? - 06/09/2010 09:33
Pomimo , ze nie dotyczy mnie bezposrednio wybor prezydenta Szczecina to dorzuce pare zdan od siebie. Ewentualny wybor Zaremby pograzy jeszcze bardziej Szczecin. Zalozmy ,ze jakims cudem uda mu sie wygrac i co dalej ? Bedzie musial wspolpracowac z Rada Miasta zapewne zdominowana przez PO. A chyba nikt nie wierzy w to , ze beda ze soba zgodnie wspolpracowac.
Zreszta u mnie w miescie moze wygladac to identycznie . Do RM wiekszosc zdobedzie PO a faworytem w wyborach prezydenckich wydaje sie byc kandydat niezalezny , ale do lat zwiazany z PiS-em (PiS wystawia jakiegos iszowego polityka) . Od poczatku kadencji PO lamie prawo nie akceptujac powolania wlasnie tego kandydata do komisji rewizyjnej a co za tym idzie nie wszystkie kluby maja czlonka w komisji rewizyjnej. I tak wlasnie moze wygladac wspolpraca ewentualnych prezydentow kojarzonych z PiS-em z Rada Miasta.
Ostatnio edytowany przez: goral1982, 6 września 2010, 09:40 [2 raz(y)]
Odp: Topic o polityce? - 06/09/2010 09:45
A kler akurat jest specjalistą w sprawach stoczniowych Chociaż obecnie kler to jest specjalistą we wszystkich sprawach.. tzn. chce być. Niech się zajmą bajzlem u siebie.
Ze stoczni już nic nie będzie. Wszystkie poprzednie ekipy w mniejszym lub większym stopniu się do tego przyczyniły. Teraz trzeba mądrze zagospodarować ten teren bo to naprawdę atrakcyjne miejsce. Zamiast stać i straszyć może być naprawdę ciekawie wykorzystane. Najlepiej tak żeby przynosiły zyski dla miasta.
A Zaremba ? Poczuł stołek to się wokół niego zakręcił. Że też PiS mu ufa.. I tak pewnie Jacyna wystartuje jako niezależna i odbierze mu część głosów. Plusem tego jest że nikt z nich nie wygra Minusem i to wielkim, że i tak nie ma nikogo innego na kogo można by zagłosować..
PO tym razem będzie mieć mniej osób w RM choć niestety dalej dość dużo. Na szczęście może w końcu drugiej sile w Szczecinie czyli SLD uda się wprowadzić więcej osób od PiSu.
Pogoń to barwy, historia, stadion, klimat - POGOŃ TO MY! || Hala Madrid!
Tusek na kolejnej wycieczce zycia - tym razem Indie oraz Wietnam. Pofatygowalem sie i wyszukalem w zachodnich mediach co on tam bedzie robic. Otoz dzisiaj przylatuje do miasta Bangalore i caly dzien zajmuje sie zwiedzaniem + straci troche czasu na jakies krotkie spotkanie biznesowe. Wieczorem wylatuje do New Delhi gdzie oficjalnie zostanie powitany we wtorek rano. Caly wtorek Donek zmarnuje na spotkaniach polityczno/biznesowych - jest ich kilka w planie. W srode znowu zwiedzanie - tym razem historyczne i pelne zabytkow miasto Agra. Tego samego dnia powraca do New Delhi i wylatuje do Wietnamu. Aha...jak by nie bylo to nie polecial tam samolotem rejsowym jak to obiecal przed wyborami gdyz napisano ze przyleci w 'special Polish aircraft'.
Ostatnio edytowany przez: Gryfsz, 6 września 2010, 11:20 [1 raz(y)]
Chuj tam że podatek podniesiony , wszystko drożeje , pracy nima a dziura budżetowa coraz większa , ciekawe dlaczego zaprzyjaznione media platformy tym sie nie interesują?
Odp: Topic o polityce? - 06/09/2010 17:49
"Politycy Platformy Obywatelskiej chcą zaproponować Henryce Krzywonos start w przyszłorocznych wyborach do Senatu – wynika z informacji tygodnika "Wprost". – Nie ma mowy, nie wejdę do polityki – odpowiada jednak Krzywonos. "
Hehe,pożyjemy, zobaczymy. stawiam dolary przeciwko orzechom że wejdzie. Zasadniczo już to zrobiła...
'Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!"
Odwagę, bym mógł zmieniać rzeczy, które mogą i powinny być zmienione,
Łagodność, bym akceptował rzeczy, które nie mogą być zmienione i
Mądrość, bym umiał odróżnić jedne rzeczy od drugich.
Pomimo , ze nie dotyczy mnie bezposrednio wybor prezydenta Szczecina to dorzuce pare zdan od siebie. Ewentualny wybor Zaremby pograzy jeszcze bardziej Szczecin. Zalozmy ,ze jakims cudem uda mu sie wygrac i co dalej ? Bedzie musial wspolpracowac z Rada Miasta zapewne zdominowana przez PO. A chyba nikt nie wierzy w to , ze beda ze soba zgodnie wspolpracowac.
Zreszta u mnie w miescie moze wygladac to identycznie . Do RM wiekszosc zdobedzie PO a faworytem w wyborach prezydenckich wydaje sie byc kandydat niezalezny , ale do lat zwiazany z PiS-em (PiS wystawia jakiegos iszowego polityka) . Od poczatku kadencji PO lamie prawo nie akceptujac powolania wlasnie tego kandydata do komisji rewizyjnej a co za tym idzie nie wszystkie kluby maja czlonka w komisji rewizyjnej. I tak wlasnie moze wygladac wspolpraca ewentualnych prezydentow kojarzonych z PiS-em z Rada Miasta.
Twierdzenie, że wybór kandydata najlepszego ze wszystkich, którzy będą kandydować, pogrąży bardziej Szczecin to jakieś kuriozum. O ewentualnej współpracy można rozmawiać dopiero wtedy, kiedy organy samorządowe (o jasno podzielonych kompetencjach) zostaną wybrane w wolnych wyborach. Jeśli natomiast nie będzie woli współpracy ze strony Platformy, to będzie jeszcze bardziej potwierdzać tezę mówiącą o tym, że Platforma jest jedynie partią władzy, a pomysłu na rządzenie (poza prowokowaniem i pijarem) nie ma. Woli współpracy z każdym, kto będzie chciał się przyczynić do polepszenia statusu Szczecina w Polsce, oraz rozwoju naszego miasta ze strony Senatora Zaremby nie zabraknie. Argument mówiący o tym, że jego wybór, może powodować sam przez się konflikt ze zdominowaną przez PO Radą Miasta, to argument wzięty zdecydowanie z dupy.
Z resztą nie przesądzałbym o tym, która formacja zdominuje Radę Miasta. Wybory samorządowe, szczególnie te w wielkich miastach jakim jest Szczecin, rządzą się swoimi prawami. Dobrze wypromowany kandydat, może pociągnąć za sobą cały komitet wyborczy. Dlatego prawdopodobnie Jacyna-Witt została namówiona przez swoich popleczników do kandydowania samodzielnego, bo sądzi, że oprócz tego, że ma szanse wygrać, może też wprowadzić do RM swoją dynamiczną kampanią także komitet wyborczy stanowiący jej zaplecze polityczne (głównie postacie związane z byłym Stowarzyszeniem "Od nowa" i ludźmi Teresy Lubińskiej). Dlatego też w PO jest taki bunt przeciwko Krzystkowi, bo część członków partii w mieście boi się, że obecny prezydent nie będzie już lokomotywą bo bardzo wielu ludzi się na nim zawiodło. Poczekajmy więc z ferowaniem prawdopodobnych wyników, bo kampania jeszcze się nie zaczęła (poza narracją Prawyborów w Szczecińskiej Platformie i dalszym ciągiem konfliktu pod tytułem "kto kandydatem PO?", oraz tym co robi Jacynowa; zaskoczyć może także Wijas, teraz mało znany, ale organizujący codziennie konferencje prasowe - tego się boje, bo lewactwo to najgorsza rzecz jaka może Szczecin dosięgnąć - nikt od zdrowych zmysłach nie chce przecież, żeby Szczecin stał się miastem w którym promuje się kulturę gejów i odbywają się Parady Równości). Kampania Senatora Krzysztofa Zaremby na pewno będzie ukierunkowana na dialog z mieszkańcami i kwestie merytoryczne, więc nie wątpię, że to on stoczy w drugiej turze batalię z kanydatem PO - ja mam nadzieję i jestem o tym święcie przekonany, że batalie zwycięską .
A kler akurat jest specjalistą w sprawach stoczniowych Chociaż obecnie kler to jest specjalistą we wszystkich sprawach.. tzn. chce być. Niech się zajmą bajzlem u siebie.
No tak, kler nie jest przecież częścią społeczeństwa, więc nie ma prawa się wypowiadać. Bzdura. Jeśli Kościół czuje w obowiązku zabierać głos w sprawach ważnych dla wiernych, którzy są przecież częścią społeczeństwa to ma jak najbardziej do tego prawo. Jeśli kwestionujesz głos abp. Dzięgi (nie chodzi o to, że jest kapłanem, ale o to jak walczy o Stocznie, miejsca pracy w regionie, czy pobudza miasto i region różnymi inicjatywami) to pozostaje mi jedynie rozłożyć bezradnie w twym kierunku ręce.
Ze stoczni już nic nie będzie. Wszystkie poprzednie ekipy w mniejszym lub większym stopniu się do tego przyczyniły. Teraz trzeba mądrze zagospodarować ten teren bo to naprawdę atrakcyjne miejsce. Zamiast stać i straszyć może być naprawdę ciekawie wykorzystane. Najlepiej tak żeby przynosiły zyski dla miasta.
No tak, najłatwiej powiedzieć, że się nie da, że już Stoczni nie będzie. Ale koleżko, jak nie będzie Stoczni, to nie będzie też przez wiele lat poważnych biznesów w Szczecinie. Z miasta żyjącego w bardzo dużej mierze ze Stoczni i Portu nie da się zrobić w chwilę miasto prosperity. A odbudować jeszcze można, bo jeszcze nie jest za późno.
A Zaremba ? Poczuł stołek to się wokół niego zakręcił. Że też PiS mu ufa.. I tak pewnie Jacyna wystartuje jako niezależna i odbierze mu część głosów. Plusem tego jest że nikt z nich nie wygra Minusem i to wielkim, że i tak nie ma nikogo innego na kogo można by zagłosować..
PO tym razem będzie mieć mniej osób w RM choć niestety dalej dość dużo. Na szczęście może w końcu drugiej sile w Szczecinie czyli SLD uda się wprowadzić więcej osób od PiSu.
Wmawianie, że Zaremba połasił się na stołek jest kłamstwem. Przecież, ten gość jako jeden z nielicznych z PO zachował się jak gość z jajami i porzucił przywileje władzy w geście przeciwko biernej polityce Rządu wobec Stoczni i skandalicznej degradacji roli Szczecina i Pomorza Zachodniego w Polsce. Nie bądź niesprawiedliwy, włącz myślenie. Jacyna wg. pewnych analiz odbierze głosy każdemu kandydatowi po trochu. PiS na tym tak bardzo nie ucierpi, jestem o tym przekonany.
Specyfikę wyborów do RM w dużych miasta tłumaczyłem w tym poście wyżej, więc powtarzanie się sobie odpuszczę. Natomiast dziwi mnie, że ktoś z kibiców Pogoni, może popierać lewactwo z SLD, w dodatku młode i wyszczekane, chcące pisać historię po swojemu, dla którego autorytetem moralnym jest Generał Jaruzelski i kompletnie najebany nad grobami pomordowanych przez NKWD Polskich elit Aleksander Kwaśniewski. W dodatku wywodzących się z parti, która w ostatnim dwudziestoleciu wywołała tyle afer w okresie swoich rządów, że mucha nie siada. No cóż, skoro jednak uważasz, że godność wymaga głosowania na SLD to po prostu jest mi Ciebie żal. Better dead that red!!
"Politycy Platformy Obywatelskiej chcą zaproponować Henryce Krzywonos start w przyszłorocznych wyborach do Senatu – wynika z informacji tygodnika "Wprost". – Nie ma mowy, nie wejdę do polityki – odpowiada jednak Krzywonos. "
Hehe,pożyjemy, zobaczymy. stawiam dolary przeciwko orzechom że wejdzie. Zasadniczo już to zrobiła...
Plotki o tym, że po tym co zrobiła Henryka NaKrzywyryj podczas rocznicowego zjazdu Solidarności, może być kandydatką PO w wyborach do Parlamentu krążyły już od pierwszego dnia całej tej Krzywonosowej afery. Widać teraz wyraźnie apolityczność tej pani. Heh, smutne czasy to, gdy można zostać bohaterem za to tylko, że nasra się na klatce schodowej przed drzwiami Jarka. A o prawdziwych bohaterach, o zgoła odmiennych poglądach media jakoś zapomniały. A podobno kiedyś odwaga była w cenie.. Heh....
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Twierdzenie, że wybór kandydata najlepszego ze wszystkich, którzy będą kandydować, pogrąży bardziej Szczecin to jakieś kuriozum.
Zadne kuriozum . Ty jako sympatyk PiS-u masz prawo wierzyc , ze znalazl sie nagle zbawca Szczecina i przy okazji pociagnie liste wyborcza. Ja nie wierze w to , ze nagle PiS jest w stanie zdobyc wiekszosc w Szczecinie . A bez Rady Miasta Prezydent bedzie wegetowal 4 lata , kluczowe decyzje sa w rekach radnych . Zreszta watpie zeby kandydat PiS wygral wybory prezydenckie , ale to drugorzedna sprawa .
Argument mówiący o tym, że jego wybór, może powodować sam przez się konflikt ze zdominowaną przez PO Radą Miasta, to argument wzięty zdecydowanie z dupy.
Nie jest to argument z dupy wziety tylko realna ocena sytuacji. Jezeli wierzysz w to , ze PO z PiS-em sa w stanie w Szczecinie wspolpracowac masz takie prawo . Dla mnie sytuacja jest jasna. Taka wspolpraca jest niemozliwa zarowno z jednej jak i z drugiej strony.
No tak, najłatwiej powiedzieć, że się nie da, że już Stoczni nie będzie. Ale koleżko, jak nie będzie Stoczni, to nie będzie też przez wiele lat poważnych biznesów w Szczecinie. Z miasta żyjącego w bardzo dużej mierze ze Stoczni i Portu nie da się zrobić w chwilę miasto prosperity. A odbudować jeszcze można, bo jeszcze nie jest za późno.
Jak będą porządni gospodarze to będą poważne interesy. Inne miasta w Polsce nigdy stoczni nie miały a całkiem sobie nieźle radzą. To że od lat Szczecin oparty był na stoczni nie znaczy, że musi tak być cały czas. I że jeżeli stocznia padnie to już będzie jedna wielka pustynia. Byłem niedawno na Śląsku, akurat w miejscach gdzie popadało dużo kopalń. Rzeczywiście na początku było tam ciężko o cokolwiek ale po kilku latach miasta jakoś potrafiły przekwalifikować swoje lokalne gospodarki i dostosować się do nowych warunków. A byli górnicy wziąć sprawy w swoje ręce. W przeciwieństwie do części stoczniowców, którzy po dostaniu chorych odpraw (czemu w innych sektorach takich nie ma?) jeszcze narzekają. Kto chciał to sobie poradził i poradzi mądrze wykorzystując otrzymane pieniądze. A po reszcie widać, że za bardzo przyzwyczaili się do tego że "państwo da". Poza tym czy tak trudno zrozumieć że stocznia przestała się opłacać ? To już nie te czasy..
Wmawianie, że Zaremba połasił się na stołek jest kłamstwem. Przecież, ten gość jako jeden z nielicznych z PO zachował się jak gość z jajami i porzucił przywileje władzy w geście przeciwko biernej polityce Rządu wobec Stoczni i skandalicznej degradacji roli Szczecina i Pomorza Zachodniego w Polsce. Nie bądź niesprawiedliwy, włącz myślenie. Jacyna wg. pewnych analiz odbierze głosy każdemu kandydatowi po trochu. PiS na tym tak bardzo nie ucierpi, jestem o tym przekonany.
Jakie przywileje władzy ? Władzę to on teraz może mieć.. Zwykły szeregowy senator który wystąpił z partii. Migracji jakich wiele w całej kadencji parlamentu. A co pan Zaremba robił wcześniej ? Robi się z kogoś bohatera tylko dlatego ze olał PO i zapałał miłością do PiSu. A że się skupia na Pomorzu Zachodnim. To zasrany obowiązek parlamentarzystów z tego regionu. Zresztą.. w gadaniu to każdy z nich jest dobry.
Specyfikę wyborów do RM w dużych miasta tłumaczyłem w tym poście wyżej, więc powtarzanie się sobie odpuszczę. Natomiast dziwi mnie, że ktoś z kibiców Pogoni, może popierać lewactwo z SLD, w dodatku młode i wyszczekane, chcące pisać historię po swojemu, dla którego autorytetem moralnym jest Generał Jaruzelski i kompletnie najebany nad grobami pomordowanych przez NKWD Polskich elit Aleksander Kwaśniewski. W dodatku wywodzących się z parti, która w ostatnim dwudziestoleciu wywołała tyle afer w okresie swoich rządów, że mucha nie siada. No cóż, skoro jednak uważasz, że godność wymaga głosowania na SLD to po prostu jest mi Ciebie żal. Better dead that red!!
Już się wyżaliłeś ? Ulżyło ? Będziesz dzięki temu spokojniej spał ? Mnie dziwi, że ktoś z kibiców Pogoni może mieć tak mało argumentów i w kółko powtarzać to samo. Nasłuchałem się od takich jak Ty, którzy nie dostrzegają że ktoś może myśleć inaczej, na pewno jestem komunistą (standardowe ), stałem tam gdzie ZOMO, pomagałem w stanie wojennym. No i oczywiście przy Okrągłym Stole siedziałem po tej niewłaściwej stronie. Kilka miesięcy potem się urodziłem Na prawdę tak trudno się wysilić w końcu wymyślić coś nowego ? Znasz w ogóle jakieś radnego SLD ze Szczecina ? Śledzisz ich działania ? Czasem zdziwiłbyś, że są większymi lokalnymi patriotami niż Twoi idole z Zarembą na czele, którzy swoje istnienie opierają na ciągłym docinaniu Peło.
A afery ? PO z PiS akurat w tej kwestii nie lepsi. To akurat domena ludzi, nie partii.. ale oczywiście najłatwiej przypiąć łatkę. Nie wiem czego wymaga godność, nie zabraniam Ci głosowania na PiS, sam oddając głos na kogoś skrajnie innego. O to chodzi żeby się spierać w dyskusji. Tylko jeżeli tylko dlatego jestem gorszym Polakiem, szczecinianinem i człowiekiem.. że głosuje nie po Twojej myśli to mi Ciebie jest żal.
Pogoń to barwy, historia, stadion, klimat - POGOŃ TO MY! || Hala Madrid!
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.