KOALICJA PO-SLD W MEDIACH

Kandydaci Lewicy dzięki głosom Platformy Obywatelsiej są już spokojni o to, że zasiądą w KRRiT.

PO w partyjnej dyscyplinie poprze kandydatów Lewicy Witolda Grabosia i Sławomira Rogowskiego. Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz zadeklarował, że w głosowaniu obowiązywać będzie partyjna dyscyplina. Zapowiedź poparcia kandydatów wskazanych przez Sojusz Lewicy Demokratycznej ogłosił on przed mikrofonem Polskiego Radia.
Sejmowa komisja kultury i środków przekazu pozytywnie zaopiniowała wszystkich czterech kandydatów, zgłoszonych przez kluby poselskie. Są to Witold Graboś i Sławomir Rogowski zgłoszeni przez Lewicę a także Jarosław Sellin i Maciej Iłowiecki, zgłoszeni przez Prawo i Sprawiedliwość. Z tej czwórki posłowie wybiorą dwóch.

PO nie zgłosiła swojego kandydata do Rady, ponieważ już wcześniej, Bronisław Komorowski będący jeszcze p.o. prezydenta, powołał do składu KRRiT Jana Dworaka i Krzysztofa Lufta.

Przewodnicy klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisław Żelichowski, powiedział, iż jego członkowie także poprą kandydatów Lewicy.

Nowych członków Krajowej Rady trzeba wybrać po tym, jak Sejm, Senat i pełniący wówczas obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski odrzucili sprawozdanie z jej działalności w poprzednim roku. Spowodowało to wygaśnięcie kadencji Rady.

mem/Polskie Radio

taki ciekawy komentarz do tego newsa: link

warto czasami sprawdzić rewelacje polityków, którzy uważają że ciemny lud wszystko kupi

Akurat we wtorek byłem w Warszawie i odwiedziłem Pałac Prezydencki. Zachowanie tych ludzi aż żal komentować, banda oszołomów którym albo ktoś zrobił wodę z mózgu albo mają żółte papiery. Najgorzej, że nie są świadomi jak bardzo są wykorzystywani w celach politycznych.. Szanuję obrońców krzyża ale tych którzy przedstawiają rzeczowe argumenty i z którymi można przeprowadzić dyskusję. Wyzywanie harcerzy w wieku 15-20 od komunistów, obrażanie księży, wycieranie sobie gęby zmarłym prezydentem byle tylko zwrócić na siebie uwagę to budzi tylko jeszcze większe obrzydzenie niż poczucie jakieś jedności czy pamięci o tych co zginęli. Zresztą sami zmarli się od takich widoków w grobie przewracają.. Dla mnie ci ludzie to żadni katolicy tylko zwykli obłudnicy i hipokryci, którym chyba z nudów już się w dupach poprzewracało. A PO jest to na rękę i umiejętnie to wykorzystuje.. w końcu więcej się teraz gada o krzyży niż o podwyżkach podatków. I tak to całe bagno toczy się dalej..

„iS to sekta i ruch wywrotowy”. Norman Davies dla Newsweeka

PiS nie jest normalną opozycją, a sektą polityczną, posiadającą guru, misję i własnych świętych. To raczej ruch wywrotowy, który próbuje nie tyle polepszyć III RP, co ją zburzyć - mówi w rozmowie z „Newsweekiem” wybitny znawca polskiej historii profesor Norman Davies.

– Jedenastego kwietnia staliśmy już z żoną godzinami przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. To właśnie ja, w kolejnych wywiadach dla CNN, BBC i innych anglojęzycznych stacji, mówiłem światu o wspaniałej solidarności narodu polskiego w żałobie. BBC World Service pokazywał te moje analizy co godzinę, chyba przez dwie doby. Bardzo mnie więc rani ostatni widok z tego samego miejsca, gdzie grupka fanatyków uderza w tę solidarność, forsując swoje dziwaczne poglądy i starając się wpływać na resztę Polaków – opowiada brytyjski historyk profesor Norman Davies.

I dodaje: – Każda partia ma swoich „krzykaczy”, którzy obrażają i przesadzają, ale Don Palikot-Kiszot nie jest jedynym rycerzem walecznym na polu bitwy. Moim zdaniem źródła awantur trzeba szukać w jednej formacji (jeśli nie u jednego człowieka), która ruszyła do walki zaraz po wygranych wyborach w 2005 roku.
Formacja ta rzuca najboleśniejsze zarzuty na przeciwników i równocześnie narzeka, że ona sama jest ofiarą „brutalnego ataku”. Tego typu postawa przypomina mi zachowanie gościa, który idąc ulicą kopnie kogoś niewinnego w kolano, a potem protestuje, że kopnięty niemoralnie klnie. Nie wolno określać dawnych kolegów z Solidarności jako tych, którzy stoją „tam gdzie stało ZOMO” i jeszcze mieć pretensje do uczciwej debaty politycznej.

Zdaniem historyka, fenomen wojny polsko-polskiej to bańka mydlana, która za jakiś czas pęknie. — Wtedy dopiero będziemy się dziwili jak to się stało, że miliony uczciwych Polaków zostało wprowadzonych w błąd. Największym emocjom ulega warstwa, którą spotkały niepowodzenia w nowej Polsce po 1989 roku. Tacy argumentują na bardzo wysokim poziomie emocjonalnym, a na niskim intelektualnie — mówi Davies. — Po czasach komunizmu w wielu głowach zostało dialektyczne dzielenie świata na dwie kategorie: my i oni, na patrioci i zdrajcy. Taki podział utrudnia normalne życie.

Cała rozmowa w poniedziałkowym „Newsweeku”