Odp: Topic o polityce? - 21/06/2010 20:15
uhm, JKM tylko 2.5%, chociaż 4 miejsce nie najgorsze Wyprzedził takiego Pawlaka co go w telewizji było 20x więcej. Teraz tylko aby JKM dostał się do Sejmu i będę zadowolony.
'Tylko idioci mówią prawdę. Ja jestem inteligentny, więc nie mówię prawdy. ' - Salvador Dali
a z ciekawosci byl ktos sprawdzac czy oddane glosy na Korwina byly wazne i podliczone ?? czy nie bylo malych machlojek przed czym przestrzegal JKM bo te 2,5 % to chyba niecale 500 tys glosow, liczylem jednak na wiecej
"My wszyscy wolimy zginąć, walcząc, aniżeli żyć na klęczkach." - gen. Anders
w mojej komisji wszystkie były ważne, wynik był dobry 48 głosów na 946 kart , co daje lekko ponad 5% i własnie na tyle liczyłem, ale najważniejsze , że cos drgnęło , pozdro! ; ]
11.12.2009 marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i prezydent Izraela Szimon Peres spotkali się w Jerozolimie. Bronisław Komorowski powiedział, że
polski rząd przygotuje ustawę rekompensacyjną. Stanowiłaby ona podstawę do wypłaty 'odszkodowania' za pozostawione w Polsce w okresie
II wojny światowej mienie żydowskie. Komorowski nadmienił, że rozmowa z prezydentem Izraela częściowo miała charakter prywatny. W trakcie
rozmowy z prezydentem Izraela Szimonem Peresem marszałek Komorowski zaznaczył, że faktyczny zwrot mienia pozostawionego w wyniku wojny byłby raczej trudny, wskazał jednak na możliwość wypłaty rekompensat w wysokości aż około 25 proc. wartości mienia!!! Jak podkreślił, miałyby być one wypłacane w częściach. W przeciwnym wypadku wiązałoby się to z kompletnym zrujnowaniem budżetu Państwa Polskiego. Po tym spotkaniu prasa żydowska napisała, że Polska zapłaci odszkodowania 'po zmianie reżimu w Polsce'! To próba wyprowadzenia grubych miliardów z kraju, potencjalna katastrofa finansowa. Polska - ofiara II wojny światowej, która sama rekompensat nie otrzymała, miałaby płacić odszkodowania za mienie byłych obywateli II RP organizacją nie reprezentującym potomków tych obywateli. Art. 129. kodeksu karnego głosi, co następuje: „Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”. Wklejajcie tą wiadomość na
fora, bo ludzie nie wiedzą o tych fatalnych deklaracjach Komorowskiego.
Ostatnio edytowany przez: Gryfsz, 22 czerwca 2010, 04:13 [1 raz(y)]
( ... ) co do Napieralskiego i jego wyborców - już widzę jak idą głosować na IV RP, morderców Blidy i pogrzebowego Ziobrę.
Kto gra śmiercią – Bronisław Wildstein
“IV RP to państwo, które zamordowało Barbarę Blidę”. To kuriozalne zdanie pochodzi z wypowiedzi Adama Michnika wzywającego do zwierania szeregów w drugiej turze wyborów dla powstrzymania Jarosława Kaczyńskiego
Podobną rzecz powiedział Bronisław Komorowski na zakończenie telewizyjnej debaty prezydenckich kandydatów. Mamy więc do czynienia ze strategią wyborczą.
Czy to III RP zabiła Krzysztofa Olewnika, Marka Papałę albo Jacka Dębskiego, a potem wykonawców tych morderstw, masowo popełniających samobójstwa pod troskliwym nadzorem Straży Więziennej? W każdym z tych wypadków mieliśmy do czynienia z korupcją i przestępczymi układami na wysokim szczeblu, bezradnością wymiaru sprawiedliwości i bezkarnością zleceniodawców zabójstw. Kto jest odpowiedzialny za opisywane przez nas ostatnio morderstwa i zaginięcia świadków koronnych? Czy należy obwinić za te śmierci Adama Michnika, Tadeusza Mazowieckiego, a może Bronisława Komorowskiego?
W trakcie sprawowania władzy przez premiera Tuska i marszałka Komorowskiego sędzia z Garwolina powiesił się po przeszukaniu przez funkcjonariuszy ABW jego służbowego pomieszczenia. W tym samym czasie podpułkownik Barbara P. popełniła samobójstwo po tym, gdy wielokrotnie przesłuchiwana była w sprawie śledztw za rządów PiS. Czy jej śmierć jest mniej tragiczna niż śmierć Blidy? Może należy więc oskarżyć kandydata Komorowskiego o tę i podobne zbrodnie?
Funkcjonariusze ABW, którzy weszli do domu Blidy, popełnili grzech nadmiernej delikatności: oskarżani wcześniej o brutalność nie założyli jej kajdanek i nie pilnowali w toalecie.Od początku polityczne żerowanie na jej śmierci było czymś ohydnym. Czas, aby Władysław Bartoszewski nazwał po imieniu praktyki Komorowskiego i jego propagandystów.
Kaczyński: z powodu kampanii nie zmieniam wyznania
Jestem katolikiem i z powodów kampanii wyborczej nie zmieniam swojego wyznania - w ten sposób Jarosław Kaczyński odpowiedział na pytanie, czy - jako prezydent - podpisałby ustawę o finansowaniu zabiegów in vitro z budżetu państwa.
Kaczyński był pytany na środowej konferencji prasowej w Sejmie, czy - jako prezydent - podpisałby ustawę o finansowaniu in vitro z budżetu, ustawę o parytetach na listach wyborczych dla kobiet oraz o przyjęciu Karty Praw Podstawowych.
"Ja bym nie chciał w tej chwili wdawać się w tego rodzaju rozważania, sprawa in vitro jest sprawą bardzo skomplikowaną i na pewno musiałaby być rozwiązana na zasadzie poszukiwania jakiegoś kompromisu" - odpowiedział kandydat PiS na prezydenta. "Jestem katolikiem i z powodów kampanii wyborczej nie zmieniam swojego wyznania" - oświadczył.
Odnosząc się do parytetów, ocenił, że jest to rozwiązanie, które w istocie nie prowadzi do niczego dobrego poza "pewną sztucznością jeśli chodzi o rolę pań w polityce". Rola ta - jak powiedział - rośnie w ciągu ostatnich 20 lat regularnie. "Nie sądzę, aby wymagało to wzmocnienia przy pomocy mechanizmów sztucznych, mielibyśmy taką sytuację, jak w wielu krajach zachodnich, gdzie trwa polowanie na kandydatki do parlamentu" - powiedział Kaczyński.
"Jeśli chodzi o Kartę Praw Podstawowych, to jest to sprawa polskiej suwerenności, ja jestem zwolennikiem chronienia polskiej suwerenności wszędzie tam, gdzie ją chronić można. Nie jest tak, by jej ciągłe pozbywanie się było przedsięwzięciem dobrym" - mówił kandydat PiS. "Tutaj między mną a panem Komorowskim jest - jak sądzę - bardzo poważna różnica" - dodał.
Kandydat PiS był też pytany o wypowiedź prof. Jadwigi Staniszkis, która - mówił dziennikarz - w jednej ze środowych audycji radiowych oceniła, że otwarcie Kaczyńskiego na lewicę jest nieco "przekombinowane" i że kandydat PiS "strzela sobie w stopę".
We wtorek w Radomiu Kaczyński mówił, że potrzebna jest zmiana języka używanego w życiu publicznym, także tego używanego przez jego formację wobec polityków lewicy. Podkreślił, że na pokładzie prezydenckiego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem zginęli także politycy SLD. Jak mówił Kaczyński, zginęli, lecąc, żeby oddać hołd ofiarom Katynia. "Powinniśmy wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Język polskiej polityki powinien się zmienić" - dodał.
"Będę używał tego języka, że to są lewicowcy, zarówno w stosunku do ludzi młodego pokolenia, jak pan Napieralski, którzy z tamtym systemem nie mieli nic wspólnego, jak i do lewicy mojego pokolenia, które przeżyło kawał życia w komunizmie" - powiedział szef PiS.
W środę Kaczyński powiedział, że nie będzie komentował wypowiedzi prof. Staniszkis, którą ogromnie ceni. "Bo przecież to jest tak, że w pewnych sprawach możemy się nie zgadzać, czasem rację może mieć pani profesor, czasem rację - przez przypadek oczywiście - mogę mieć ja" - mówił.
Podkreślił, że wydarzenia, które miały miejsce 10 kwietnia, czyli katastrofa pod Smoleńskiem, "powinny wiele zmienić w polskiej polityce i przede wszystkim w polskim języku, a ta zmiana, o której mówiłem, to przede wszystkim zmiana języka".
"Ja jestem w troszkę innej sytuacji niż pani profesor, otóż ja w tej katastrofie straciłem najbliższego człowieka, najbliższych ludzi, wielu przyjaciół, to było dla mnie i jest w dalszym ciągu najtrudniejsze w życiu, na pewno nie będę miał trudniejszego, przeżycie osobiste, tak na to reaguję, ale to naprawdę jest z serca" - mówił Kaczyński.
Kandydat PiS odniósł się również do wtorkowej wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który poprosił wyborców o poparcie Bronisława Komorowskiego, co - argumentował - umożliwi "rok spokojnej pracy" do czasu wyborów parlamentarnych.
"Wiadomo, premier chciałby mieć przybocznego prezydenta, ale nie jest to rozwiązanie dobre dla Polski" - ocenił kandydat PiS.
Pytany, czy spotka się z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim i jak zamierza zachęcać wyborców lewicy do poparcia jego kandydatury odpowiedział: "jeśli chodzi o spotkanie z panem Napieralskim, to choćby za chwilę się spotkamy, a może też będzie inna okazja". W środę Kaczyński razem z Napieralskim uczestniczył w obradach "okrągłego stołu" ws. służby zdrowia w Sejmie.(PAP)
Odp: Topic o polityce? - 23/06/2010 17:42
Nie dziwię się, że nie zmieni wiary na czas wyborów. Gdyby w tej kwestii również chciał wejść w dupę SLD, to musiałby powiedzieć, że jest niewierzący. Dla mnie sld to post komuna i nie zmieni tego nic. A jeśli ktoś chce być prezydentem wbrew prawdzie, to nie rózni się niczym od Bronka "ciamciaramcia" Komorowskiego.
"MY PORTOWCY, MY PORTOWCY NASZ CHARAKTER SIŁĄ JEST!!!"
Nie dziwię się, że nie zmieni wiary na czas wyborów. Gdyby w tej kwestii również chciał wejść w dupę SLD, to musiałby powiedzieć, że jest niewierzący. Dla mnie sld to post komuna i nie zmieni tego nic. A jeśli ktoś chce być prezydentem wbrew prawdzie, to nie rózni się niczym od Bronka "ciamciaramcia" Komorowskiego.
Z tą ''zmiana wiary'' to chyba nie do końca zrozumiałeś...
Chodziło o kwestię in vitro i jego stosunek do tej metody zapłodnienia jako katolika.Może to bardziej rozjaśni CI sprawę:
Mówiłem już, jestem katolikiem i z powodów kampanii wyborczej nie zmieniam swojego wyznania - stwierdził kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński, pytany czy poparłby in vitro. Ta metoda leczenia bezpłodności jest jednym z warunków ewentualnego poparcia ze strony szefa SLD Grzegorza Napieralskiego. Prezes PiS powiedział "nie" także innym postulatom lewicy: Karcie Praw Podstawowych i parytetom w polityce.
Zdaniem Kaczyńskiego, sprawa in vitro jest sprawą bardzo skomplikowaną i powinna być rozwiązana na zasadzie poszukiwania jakiegoś kompromisu. Tyle, że nie chciał powiedzieć, jakiego.
Zdecydowanie podkreślił natomiast: - Mówiłem już, jestem katolikiem i z powodów kampanii wyborczej nie zmieniam swojego wyznania (Kościół jest przeciwko tej metodzie leczenia bezpłodności - red.).
To sprawa naszej suwerenności"
Kaczyński pytany o parytety w polityce, które gwarantowałyby kobietom określoną liczbę miejsc na listach wyborczych, stwierdził: - Uważam, że to rozwiązanie do niczego nie prowadzi, jest pewną sztucznością. Rola pań w polskiej polityce rośnie i nie trzeba jej wzmacniać przy pomocy mechanizmów, które doprowadzą do sytuacji, jak w krajach zachodnich, gdzie trwa polowanie na kandydatki do parlamentu.
Swoje zdecydowane "nie" prezes PiS wyraził ws. Karty Praw Podstawowych (zbór fundamentalnych praw człowieka, zdaniem przeciwników pozwalający ingerować w definicję rodziny i legalizować związki homoseksualne - red.).
- To jest sprawa naszej suwerenności. Jestem zwolennikiem chronienia polskiej suwerenności. Nie jest tak, aby ciągłe jej pozbywanie się było dobre. Tu jest poważna różnica między mną a panem Komorowskim - stwierdził prezes PiS.
"Chce mieć przybocznego prezydenta"
Prezes PiS odniósł się też do słów premiera Donalda Tuska, który prosząc o poparcie dla Bronisława Komorowskiego, przekonywał, że dzięki temu wyborowi, rząd będzie miał rok spokojnej pracy, a "jeśli pozytywny, pokojowy układ zawiedzie, Polacy będą mogli Pogońić Platformę w wyborach parlamentarnych".
- Premier chciałby mieć przybocznego prezydenta, ale to nie jest rozwiązanie dobre dla Polski - skwitował prezes PiS.
"Nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy" twierdził Józef Wissarionowicz. Prokuratura zajmie się "cudownym rozmnożeniem" w brukselskiej ambasadzie, gdzie wyjęto z urny 98 kart więcej niż komisja ich wydała.
Według informacji umieszczonych na stronie Państwowej Komisji Wyborczej w komisji wyborczej, która mieściła się w polskiej ambasadzie w Brukseli, wydano 3970 kart do głosowania, a z urny wyjęto 4068. W tej komisji wygrał kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski, który otrzymał 2389 głosów, drugi był kandydat PiS Jarosław Kaczyński, na którego oddano 1052 głosów - pisze "Wirtualna Polska".
I znów okazało się że najaktywniejsi rodacy z Polski wyjechali. 102,5% normy to może nie osiągnięcie jak w PRL, ale też się liczy. Być może karty do głosowania wyeksportowano do Brukseli, bo np. w Przasnyszu okazało się, że w jednym z tamtejszych lokali, w nocy przed wyborami "wyparowało" prawie 800 kart i nikt nie wie co się z nimi stało.
Wreszcie mamy obiecane cuda
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Wysoki urzędnik niemieckiego rządu ocenia, który z dwójki kandydatów na urząd prezydenta Polski jest dla Niemiec korzystniejszy. Bynajmniej nie czyni tego delikatnie.
Pełnomocnik rządu federalnego w Berlinie ds. współpracy z Polską, pani Cornelia Pieper, otwarcie zadeklarowała, który polityk jest w Pałacu Namiestnikowskim milej widziany z niemieckiej perspektywy. Zdaniem Pieper, wybór na to stanowisko Jarosława Kaczyńskiego oznacza "ubocze", natomiast Bronisław Komorowski byłby "motorem reform".
Czy przedstawiciel rządu jednego państwa powinien w tak jednoznaczny sposób oceniać polityczne perspektywy w związku z wyborami przywódcy drugiego kraju? Jaka byłaby reakcja polskich mediów, gdyby analogiczne sądy odnośnie potencjalnego kanclerza Niemiec wydawał minister pisowskiego rządu?
Wypowiedź Pieper przeszła u nas bez większego echa. Szkoda, bo warto byłoby postawić pytanie, co będzie, jeśli Polacy sprawią Niemcom psikusa i wybiorą nie tego, co trzeba?
Nie ma się co dziwić, że PO jest czasami nazywana stronnictwem pruskim
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Odp: Topic o polityce? - 26/06/2010 02:11
Akcja pomocy dla zony M.Kurasa - moja refleksja.
Pare dni temu mowilismy o slabej sluzbie zdrowia oraz braku jakiejkolwiek koncepcji rzadu PO w celu poprawy sytuacji. Jak tragicznie jest uswiadomilem sobie czytajac o zbiorce $$$ na leczenie zony Kurasa. Skoro profesjonalnego pilkarza, grajacego tyle lat a pozniej trenera 1/2 ligowego (zarobki w tych zawodach nie sa male w porownaniu do sredniej krajowej) nie stac na leczenie to co dopiero ma powiedziec zdecydowana wiekszosc obywateli Polski ktorzy mogli tylko o zarobkach Kurasa pomarzyc. Szarzy ludzie nawet nie moga liczyc na jakakolwiek zrzute... W tym samym temacie nasuwa mi sie belkot Komorowskiego oraz innych lewusow w sprawie legalizacji oraz refundowaniu sztucznej metody zaplodniania in vitro. In vitro to nic innego jak luksus...taki sam jak powiekszenie biustu czy tez usuniecie zmarszczek. Koszt zaplodnienia in vitro oscyluje w granicach $12,000 USD!!! Dlaczego wiec podatnik ma placic tyle kasy na czyjes szczecie czym niewatpliwie jest dziecko dla bezplodnych skoro nie ma kasy aby zlagodzic cierpienia oraz tragedie ludzi chorych jak chociazby zona Kurasa i miliony innych obywateli RP? Podejrzewam jednak ze te in vitro to tylko taki propagandowy wybieg aby nie tylko dokopac prawicy ale dac mozliwosc zarobku prywatnej sluzbie zdrowia o ktorej mowilo PO. Wychodzi na to ze z legalnym czy tez nie legalnym in vitro i tak nie poprawi to sytuacji sluzby zdrowia a jedynie nabije $$$ prywatnym placowkom. Platforma tradycyjnie juz serwuje nam mydlenie oczow i odwracanie uwagi od spraw istotnych takich jak refundacja lekow, okres oczekiwania na specjaliste, leczenie z rehabilitacja itd.
Kto to powiedzial?
"Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać.
Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki, dobrze zarabiający
nauczyciele będą uczyć nasze dzieci, dobrze zarabiający policjanci będą dbać
o nasze bezpieczeństwo.
Przy polskich drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie.
Czy to możliwe?
Udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce?
Przecież Polacy to wielki i mądry naród.
Polskę też stać na swój cud gospodarczy".
Ostatnio edytowany przez: Gryfsz, 27 czerwca 2010, 07:55 [2 raz(y)]
Odp: Topic o polityce? - 27/06/2010 18:42
Jestem Bronek, prosty
jak od szpadla trzonek!
- Jaki znak twój?
- Fałsz, obłuda!
- A w co wierzysz?
- w Tusku cuda!
- Gdzie ty mieszkasz?
- W polskim grodzie!
- W jakim kraju?
- Gdzie powodzie!
- Czy Kraj kochasz?
- Jak pieniądze!
- A w co wierzysz?
- Że porządzę!
- Czyli wygrać chcesz wybory?
- Tak!
Choć mam z tym problem spory!
Lud me kłamstwa,
zdrady czuje i z poparcia
rezygnuje!
- Cóż byś zrobił zatem chętnie?
- Zniszczył Jarka dokumentnie !!!
Tak walczy Komorowski: zardzewiałe haki, pożółkłe kwity
1.Miłujący wieś (bez wzajemności) Bronisław Komorowski wyciągnął w debacie kwit, mający być hakiem na Kaczyńskiego.
Papier, którym w ostatniej sekundzie Komorowski zamachał, miał dowodzić,że Kaczyński był przeciwnikiem dopłat rolniczych, czemu rzekomo dał wyraz w wywiadzie dla European Voice.
Komorowski wyciągnął ten sam zardzewiały hak, ten sam pożółkły kwit,który w kampanii parlamentarnej 2007 roku wyciągnęło PSL, ale musiało się wycofać, bo przegrało w sądzie proces wyborczy zPiS. Jarosław Kaczyński nigdy bowiem nie był przeciwnikiem dopłat rolniczych.
2.Inkryminowana wypowiedź w European Voice z 31 sierpnia 2006 roku brzmiała następująco (w dziennikarskim omówieniu):
In order to concentrate more on external affairs, Kaczynski said that the EU should restructure its budget and “phase out” agricultural subsidies. He admitted, however, that getting agreement to this aspart of the Union’s planned review of spending in 2008-09 would bethe “toughest element of the plan”.
"Byskoncentrować wysiłki UE na sprawach zewnętrznych, Kaczyński uważa, iż należy zrestrukturyzować budżet UE i odejść odrolnych dotacji" Przyznał jednak, że zgoda krajów członkowskich w tej kwestii będzie bardzo trudna do osiągnięcia podczas planowanej reformy wydatków UE w latach 2008- 2009. ...”
3. Nie znam bliższych okoliczności tego wywiadu, wiem, że Jarosław Kaczyński wielokrotnie, na wielu spotkaniach wyborczych i w wielu późniejszych wywiadach mówił, a przede wszystkim w programie rolnym PiS-unapisał, że chce utrzymania i wyrównania dopłat dla polskich rolników.
4. Tu wtrącę, że idea zniesienia dopłat rolniczych miała swoich wielu zwolenników także wśród ludzi szczerze zatroskanych o przyszłość polskiej wsi. Pamiętajmy, że dopłaty są nierówne, polscy rolnicy dostają mniej niż zachodnioeuropejscy. Można było się więc zastanawiać, czy zniesienie dopłat nie byłoby korzystne, gdyż w ten sposób wyrównałoby warunki konkurencji wewnątrz Unii. Można było uważać, że skoro polski rolnik dostaje 2-3 razy mniej niż niemiecki, to jak obaj nie dostaną nic, to wtedy będą równi.
Powtarzam– można było tak uważać, ale dziś to jest pogląd nieaktualny,bo szybko zmieniają się warunki konkurencji światowej, zmieniają się dla Europy niekorzystnie, głównie pod wpływem presji Światowej Organizacji Handlu WTO. I dziś jest jasne, że dopłaty rolnicze muszą się ostać. Ale w 2006 roku można było jeszcze myśleć, że bez dopłat polskie rolnictwo zwiększy swoje szanse w wewnątrzunijnej konkurencji, podczas gdy protekcyjna polityka celna UE ochroni go przed konkurencją światową.
5. Komorowski pozwał Kaczyńskiego za posługiwaniem się nieaktualnym programem Komorowskiego w sprawie prywatyzacji służby zdrowia.
Niech teraz Komorowski stanie przed sądem, bo posługuje się nieaktualnym wywiadem Kaczyńskiego w sprawie rolnictwa.
Bo Kaczyński w swoim programie wyborczym nie tylko, że nie ma żadnego zniesienia dotacji rolniczych, lecz przeciwnie – przyrzekł twarde starania o ich zwiększenie.
6. Nieładnie, że pan Komorowski wyciąga pożółkłe kwity i zardzewiałe haki.
Wpadki Bronka wszyscy zauważali, a jarkowe rozmowy o Białorusi z Rosją już nie?
Sz. - tradycyjnie juz popisujesz sie nienajomoscia tematu badz stosujesz podwojne standarty. Jak narazie to Jarek jeszcze z nikim o Bialorusi nie rozmawial. Za to 'geniusz' dymplomacji niejaki Radek vel Jablonka jak najbardziej probowal dogadywac sie za plecami Lukaszenki...tyle ze nie z Rosja lecz z UE. 'Efekty' tych rozmow sa wszystkim znane. Tradycyjnie juz Jablonka nie wskoral nic. Jak widac to ten Jablonka oprocz drogich krzeselek dla siebie oraz swojej sfory (oczywiscie za pieniadze polskiego podatnika) to nic zalatwic nie potrafi.
Smieszny jest ten nasz Sz.....poniewaz w tym samym temacie krytykuje Jarka za slowa a przemilcza czyny Jablonki. Czyz nie jest on zmanipulowany badz niedoinformowany? Vivat Sz.
Odp: Topic o polityce? - 29/06/2010 09:51
Strasznie marny wybór w tej II turze.. kto mnie przekona na kogo głosować ? Bo dosłownie nie wiem na kogo, obu dwóch panów mam w głębokim poważaniu a wypada chyba pójść na wybory i mimo wszystko na kogoś zagłosować. A po co wybierać lepsze zło.. lepiej się w końcu dać przekonać.
Pogoń to barwy, historia, stadion, klimat - POGOŃ TO MY! || Hala Madrid!
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.