Odp: Występy Pogoni w ekstraklasie - 09/02/2014 11:52
I co? Jesteście z siebie dumni? Raczej powinni dostać ostrzeżenie od tych, co im uwagę zwracali, że jeśli nie będzie wyników to dostaną kopa w dupę. Ciężko pracowali jak na razie więc naładowanie akumulatorów jak najbardziej powinno być na miejscu. Jedni ładują w domu, inni na mieście, jeszcze inni jadą na ryby. Postawcie siebie na ich miejscu i odpowiedzcie sobie na pytanie "co bym robił ja w tej chwili?".
Odp: Występy Pogoni w ekstraklasie - 09/02/2014 12:37
Kurwa to też są ludzie... Zapierdalali przez ostatni miesiąć, odizolowani od świata. Codzień to siłownia, boisko i tak przez miesiąc. Dziwi Was to że poszli się w końcu rozerwać, pośmiać, odpocząć ? Bo mnie nie.
Odp: Występy Pogoni w ekstraklasie - 09/02/2014 13:26
Dla mnie mogą pić codziennie jak będą dobrze grać, a Pogoń będzie zwyciężać. Jeśli natomiast będą bez formy, a będą widywani w klubach to po zauważeniu jednego czy drugiego w klubie proponuję delikatnie zwrócić uwagę, dla jakiego klubu grają i co jest dla nich najważniejsze. Jeżeli to nie pomoże to trzeba będzie kopnąć w dupę takiego piłkarzyka. Z Aką już były problemy wcześniej. Gascoine też chlał, a jakim był piłkarzem. Niestety naszemu Japońcowi picie do tej pory nie służylo...
Póki grają dobrze to niech se chleją i na umór - nawet po kiepskim meczu lepiej czasami zalać problem a potem wrócić na pełnych obrotach. Problemem jest jedynie recydywa z olewactwem. Wdowczyk jednak ślizgaczom nie przepuści, więc póki co nie robiłbym dramatu że gdzieś na baletach się jeden piłkarz z drugim pojawi.
Odp: Występy Pogoni w ekstraklasie - 09/02/2014 15:12
Tak jak kolega powyżej napisał , będą wyniki to niech sobie balują nie będą to wtedy będzie trzeba podjąć jakieś kroki co do baletmistrzów. A jako ciekawostkę to powiem że na forum wiary Lecha jest nawet taki temat założony pt. "Piłkarze Lecha na baletach". Więc nie róbmy na razie z igły widły bo po co siać niepotrzebny ferment.
Tydzień przed ligą Aka i Taku na baletach w kojocie. Po zwróceniu uwagi opuścili lokal.
Przerzucili się na Lulu - balowali jeszcze grubo po trzeciej. Nie zataczali się, ale na trzeźwych nie wyglądali.
I nie ma dla nich obrony, że są ludźmi, że biedacy siedzieli w Turcji tyle czasu. Jak ktoś nazywa siebie profesjonalnym piłkarzem i tak zarabia na życie to nie powinien pod koniec okresu przygotowawczego, tydzień przed pierwszym meczem chlać i szlajać się po klubach do białego rana. Każdy kto trochę poważniej trenuje wie jak taki tryb życia wpływa na formę, wydolność itd.
Bycie zawodnikiem każdej profesjonalnej drużyny to zarówno korzyści (głównie finansowe), ale też i wyrzeczenia. Nikt nie wymaga zdrowego prowadzenia się i zdrowej diety od referenta w urzędzie gminy, który zarabia poniżej średniej krajowej. Ale od Tak czy Aki, którzy zarabiają po 30 tyś. na miesiąc można wymagać, że profesjonalistami są nie tylko podczas treningów i 90 minut meczu, ale też w domu.
Poza tym trzeba być idiotą, żeby iść tydzień przed pierwszym meczem do klubu. Chcą się napić - niech zrobią to w domu. Jak już mają tak pusto w głowie, że nie mogą wytrzymać bez clubbingu, to niech wypiją po piwku i posiedzą do pierwszej, ale nie zachlewają się do samego rana. Jak trzeba mieć w dupie nas kibiców, którzy jeszcze czasem wierzą, że zawodnicy poważnie podchodzą do treningów.
Ostatnio edytowany przez: Plum, 9 lutego 2014, 16:34 [1 raz(y)]
Te szare trybuny jeszcze zatętnią granatowo-bordowym rytmem dwudziestu tysięcy serc...
Nie ma co porównywać sportu na przestrzeni 20 lat. Jednak wszystko poszło tak do przodu, że czasami o sukcesie decyduje mały aspekt techniczny. Po co te wszystkie obozy, badania wydolnościowe, psychologowie, piłki/buty z super materiałów, zraszania murawy przed meczem, itd itp?
Kiedyś wszyscy mieli 'po równo', liczył się tylko talent i to co siedziało w głowie. Może dlatego kiedyś na arenie międzynarodowej święciliśmy jakieś sukcesy.
Podpisuje się pod tym co napisał Plum - profesjonalnym piłkarzem jest się 24 godziny na dobę.
Bo Pogoń szczecińska to jedna rodzina, starszy czy młodszy, piknik czy chuligan!
Nie ma co porównywać sportu na przestrzeni 20 lat. Jednak wszystko poszło tak do przodu, że czasami o sukcesie decyduje mały aspekt techniczny. Po co te wszystkie obozy, badania wydolnościowe, psychologowie, piłki/buty z super materiałów, zraszania murawy przed meczem, itd itp?
Kiedyś wszyscy mieli 'po równo', liczył się tylko talent i to co siedziało w głowie. Może dlatego kiedyś na arenie międzynarodowej święciliśmy jakieś sukcesy.
Podpisuje się pod tym co napisał Plum - profesjonalnym piłkarzem jest się 24 godziny na dobę.
Oczywiście masz pełną rację. Najlepszym przykładem jest Ronaldo, którego można lubić bądź nie, ale trzeba mu oddać, że na to wszystko co ma teraz uczciwie zapracował. Jest jednak wielu piłkarzy w lepszych ligach niż nasza, a też zapewne chleją na umór. Wracając do naszych, jeśli im nie zabraknie sił to niech sobie piją. Nie mają ambicji zajść wyżej, trudno ich sprawa. Taki Aka pcha się do Bundesligi. Jak trafi na jakiegoś Magatha to nawet w rezerwach się łapał nie będzie.
Poza tym trzeba być idiotą, żeby iść tydzień przed pierwszym meczem do klubu.
Chyba, że ktoś im powiedział: "panowie, ciężki obóz za nami - wyszaleć się, zrelaksować, bo jak zacznie się liga to nie będzie na to ani czasu ani możliwości". Lepiej raz, a dobrze w lokalu, za przyzwoleniem, niż regularnie po kątach, w zaciszu domowym ciągnąć z gąsiora. Choć tak jak wspominałem: moim zdaniem liczy się tylko to, co prezentują w pracy - jak na boisku będzie ok to znaczy że imprezowy tryb życia nie ma wpływu na grę.
Jak już się rozchlał na maksa to stracił całą formę, a ostatnie jego piłkarskie podrygi można określić mianem katastrofy. Nie, lepiej aby jednak piłkarze byli profesjonalistami, sam talent nie wystarczy. Dzisiaj Gazza wygląda jak starszy brat Reissa:
Ha ha ha, he he, ho-ho, uh, uh, ha-ha, ha...And I thought my jokes were bad...
Poza tym trzeba być idiotą, żeby iść tydzień przed pierwszym meczem do klubu.
Chyba, że ktoś im powiedział: "panowie, ciężki obóz za nami - wyszaleć się, zrelaksować, bo jak zacznie się liga to nie będzie na to ani czasu ani możliwości". Lepiej raz, a dobrze w lokalu, za przyzwoleniem, niż regularnie po kątach, w zaciszu domowym ciągnąć z gąsiora. Choć tak jak wspominałem: moim zdaniem liczy się tylko to, co prezentują w pracy - jak na boisku będzie ok to znaczy że imprezowy tryb życia nie ma wpływu na grę.
Piłkarzem tak pisałem nie jest się tylko w godzinach treningów, ale 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. To co robią piłkarze poza "czasem pracy" wpływa na to jaką formę prezentują na następnym treningu. Myślisz, że jak Aka zarzygał chodnik przez citi hallem, czy Taku zachlewał do trzeciej w Lulu to na następnych treningach będą w idealnej dyspozycji.
Imprezowy tryb życia nie musi wpływać na grę - w dużo niższych ligach, dużo mniej doświadczeni zawodnicy, którzy mają poukładane w głowie wiedzą, że albo dobra forma, rozwijanie się albo imprezki.
Jakie wyszalenie się i relaks tydzień przed startem rundy? Piłkarze miesiąc temu wrócili z urlopów. Miesiąc temu mieli dużo czasu żeby się wyszaleć i relaksować, a nie podczas miesiąca treningów, którzy będzie wpływał na jakość ich gry do końca rundy. I jeśli miałbym wybierać pomiędzy dżumą a cholerą wolałbym, żeby piłkarz zalał się po meczu z Lechem, gdzie następnego dnia mają wolniejszy dzień, niż tydzień przed pierwszym meczem w okresie przygotowawczym.
Ktoś mądry powiedział, że jak dostaniemy w dupę od Lechii czy Lecha, to już nie będzie obrońców i zwolenników tolerancji chlania wśród piłkarzy.
Te szare trybuny jeszcze zatętnią granatowo-bordowym rytmem dwudziestu tysięcy serc...
Piłkarzem tak pisałem nie jest się tylko w godzinach treningów, ale 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. To co robią piłkarze poza "czasem pracy" wpływa na to jaką formę prezentują na następnym treningu. Myślisz, że jak Aka zarzygał chodnik przez citi hallem, czy Taku zachlewał do trzeciej w Lulu to na następnych treningach będą w idealnej dyspozycji.
Jeśli imprezowy tryb życia będzie przekładał się na formę sportową to Wdowczyk tego nie przepuści i skończy się granie. Piłkarze już chyba wiedzą, że limit tolerancji u naszego trenera nie jest wyśrubowany i odwalania pańszczyzny pod jego okiem nie będzie. Dlatego uważam, że tego typu sytuacje w najbliższym czasie do częstych należeć nie będą.
I jeśli miałbym wybierać pomiędzy dżumą a cholerą wolałbym, żeby piłkarz zalał się po meczu z Lechem, gdzie następnego dnia mają wolniejszy dzień, niż tydzień przed pierwszym meczem w okresie przygotowawczym.
Ja z kolei bym wolał, aby w kluczowym momencie rozgrywek byli na maksa skoncentrowali i nie świętowali małych sukcesów. To raptem 9 meczy, łatwo o błąd i głupie straty punktów poprzez brak koncentracji. Jak chcesz głęboko zanurkować to najpierw potrzebujesz porządnego wdechu.
Ktoś mądry powiedział, że jak dostaniemy w dupę od Lechii czy Lecha, to już nie będzie obrońców i zwolenników tolerancji chlania wśród piłkarzy.
O tyle będzie to uzasadnione, że rzeczywiście będziemy już mieli co oceniać - w tej chwili zarówno opiniowanie sparingów, jak i wyjścia na balety, są przekładane na formę piłkarską na zasadzie domysłów. Osobiście jak będę widział że w meczu z Lechią nie dają z siebie 100% to pierwszy nawrzucam cegieł do ogródka. Póki co jednak uważam, że krytyka jest na zapas.
Poza tym trzeba być idiotą, żeby iść tydzień przed pierwszym meczem do klubu.
Chyba, że ktoś im powiedział: "panowie, ciężki obóz za nami - wyszaleć się, zrelaksować, bo jak zacznie się liga to nie będzie na to ani czasu ani możliwości". Lepiej raz, a dobrze w lokalu, za przyzwoleniem, niż regularnie po kątach, w zaciszu domowym ciągnąć z gąsiora. Choć tak jak wspominałem: moim zdaniem liczy się tylko to, co prezentują w pracy - jak na boisku będzie ok to znaczy że imprezowy tryb życia nie ma wpływu na grę.
Doprawdy nie wiem co wy widzicie nieprzyzwoitego w tym, ze pojda na impreze.Tak sie tu przytacza ten profesjonalizm, do ktorego dazymy, a patrzac na pilkarzy na zachodzie...oni tez chodza, pija czy pala i to wcale nie po katach.
Odp: Występy Pogoni w ekstraklasie - 10/02/2014 14:41
Ja tam sie ciesze, ze pilkarze czasami pojawia sie w jakims nocnym klubie.
Mozna zagdac, zrobic fotke , wziac autograf.
Takie cos tylko scala pilkarza z kibicami, miastem itp.
Zreszta przeciez to bylo oczywiste, ze rusza w miasto po powrocie z Turcji.
co łączy przytoczonych powyżej ? początki w klubie z przytupem a później spadek formy.
co łączy zachodnich piłkarzy na baletach z tymi u nas ? że melanż nie wpływa szczególnie na wysoką formę tych pierwszych a u tych drugich raczej już tak.
Przypomnę że nie wygraliśmy już od paru spotkań a teraz jest okres budowania formy na rundę wiosenną , przyklepcie więc im piątkę w klubie, wypijcie kolejkę a później wpieniajcie się że jeden z drugim nie jest w stanie zaprezentować połowy potencjału na murawie w meczu z jakimiś ogórasami. Jak ważna dla profesjonalnego sportowca jest rygorystyczna dieta stosowana każdego dnia wie chyba każdy racjonalny człowiek nie mówiąc o tych co uprawiają regularnie sport.
Odp: Występy Pogoni w ekstraklasie - 10/02/2014 17:33
Założę się że Ci ,którym odpowiada melanżowanie piłkarzyków będą pierwszymi którzy będą narzekać że nie ma formy itp. Zaczyna się tak naprawdę najważniejsza dla nas część sezonu a tutaj balowanko do 3 nad ranem. Jak dla mnie jest to całkowicie nieprofesjonalne zachowanie . Oczywiście każdy jest człowiekiem i lubi się zabawić ale Ci panowie wykonują taki a nie inny zawód gdzie balety i chlanie wódy nie przekładają się na dobrą formę. Na dodatek biorą za grę DUŻE pieniądze co powinno im rekompensować tę niedogodność najebania się co weekend w klubie.
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.