1) Miś i zajączek idą na imprezę. Zajączek mówi do misia:
-Słuchaj, ile razy jesteśmy na imprezie i ty się najebiesz to potem mnie bijesz.
Obiecaj, że dzisiaj nie będziesz.
Miś:
-OK, niema sprawy.
Rano zając budzi się cały posiniaczony, we krwi i bez dwóch zębów. Wkurwiony biegnie
do misia i mówi:
-Kurwa!! Obiecałeś, że nie będziesz mnie bić !!
A miś na to:
-Słuchaj zając, poszliśmy na imprezę, ty się najebałeś i zacząłeś szaleć, najpierw zacząłeś mnie bluzgać, że jestem grubym gejem i debilem. Już miałem ci wyjebać, ale myśle:
OK obiecałem...
-Potem zacząłeś jechać moją dziewczynę, a że to kurwa i puszcza się z każdym w lesie.
Ledwo co wytrzymałem, ale:
OK, myślę jesteś najebany i w ogóle...
-Potem dojebałeś się do mojej matki...
Ledwo co mnie ludzie utrzymali, ale nic Ci nie zrobiłem...
-Ale jak wróciliśmy do domu, a ty nasrałeś mi do łóżka i wetknąłeś w to gówno 3 kredki i powiedziałeś:
JEŻYK ŚPI DZISIAJ Z NAMI!
-To nie wytrzymałem...
Zajebisty!!!
Siła Płynie Z Krwią , Duma Razem Z Nią ->Duma Pomorza
Odp: Dowcipy - 29/12/2006 12:09
rybak zlowil zlota rybke, i jak ja wypusci to bedzie mial jedno zyczenie do spelnienia...
rybak mysli mysli...
chcialbym zeby w Libanie byl pokoj.
rybka mysli mysli... gdzie jest k...a ten je...y Liban?!?!?!
i do rybaka ale wiesz co tu bardziej chodzi o takie twoje prywatne osobiste zyczenie....
na to rybak sie zastanawia i mowi... chcialbym zrozumiec kobiety!!!
na to rybka... daj k...a atlas poszukamy tego pier....nego Libanu!!!
Odp: Dowcipy - 31/12/2006 01:34
Poszedł polak do kubańskiej restauracji i zamówił obiad.
Schludny ładnie ubrany w garniturze od Armaniego.
Je je je i nagle wpada kubańska partyzantka.
Brudasy, z brodami, cuchnie od nich niesłychanie.
Zamówili, zjedli to co mieli.
Nagle jeden wstał
- KUBANOS PARTIZANOS
i wszyscy wyszli
Polak myśli:
- Kurwa ja też wstanę i nic nie zapłacę, głupi nie jestem
Podchodzi kelnerka z rachunkiem.
Polak wstał
- KUBANOS PARTIZANOS
kelnerka
- A gdzie brodatos ?
Polak gacie w dół
- Tajnos Agentos
Matka miała trzy córki i za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisały do niej o ich życiu płciowym (bo wścibską była).
Pierwsza z córek napisała list na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe". Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: "Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli..."
I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła.Druga z córek napisała list dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo: Marlboro. Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie. Znalazła zdanie: "Marlboro - Extra Long, King Size". I znowu matka była szczęśliwa. Trzeciej córce zabrało 4 tygodnie by napisać do domu. W liscie było: British Airways. Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane: "British Airways -TRZY RAZY DZIENNIE, SIEDEM DNI W TYGODNIU, W OBIE STRONY" Matka zemdlała.
Ostatnio edytowany przez: nara, 31 grudnia 2006, 13:57 [1 raz(y)]
Odp: Dowcipy - 05/01/2007 19:47
Ktoś zapukał do burdelu. Burdel-mama otworzyła drzwi i zobaczyła raczej schludnego, dobrze ubranego i w przeszło średnim wieku mężczyznę.
-W czym mogę pomóc? - spytała.
-Chcę się widzieć z Baśką! - odparł gosc.
-Proszę pana, Baśka jest jedna z najdroższych panienek. Może jakas inna...
-Nie! Muszę zobaczyć Baśkę! - zażądał gosc.
Baśka podeszła do niego i powiadomiła go, że żąda 1000 złotych za wizytę. Mężczyzna bez wahania sięgnał do kieszeni i podał jej dziesięć 100 złotowych banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę...Następnej nocy przyszedł znowu i zażądał Baśki. Baśka wyjaśniła mu, że bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś wracał drugą noc z rzędu.... i że nie może dać mu zniżki. Stawka pozostała ta sama, 1000 złotych. Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko... Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie móg uwierzyć. I znowu wręczył Baśce gotówkę i znowu poszli na pięterko... Kiedy minęła godzina Baśka spytała go:
-Skad jestes? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu...
-Z Warszawy... - odparł mężczyzna.
-Naprawdę!? Mam tam rodzinę..-odrzekła.
-Tak, wiem... - odparł mężczyzna. - Twój ojciec umarł, a ja jestem adwokatem twojej siostry. Ona prosiła mnie, żebym Ci przekazał Twoje 3000 złotych spadku...
Morał z tej historyjki: Trzy rzeczy są w życiu pewne:
1. Śmierć
2. Podatki
3. I to że Twój prawnik zawsze Cię wydyma...
-------------------------------------
Rozmawia trzech pedałów, jaki to sport jest dla nich najlepszy! Pierwszy mówi:
-Zapasy, wtedy można podotykać przeciwnika, poocierać się o jego ciało i w ogóle!
Drugi mówi:
-Pływanie, jak patrzę na te wysportowane i muskularne ciałka, na obciśnięte kąpielówkami genitalia, to jestem bliski orgazmu!
-Trzeci na to:
-Piłka nożna!
-Eeee tam - mówią tamci, a co w tym takiego niezwykłego?
-Bo zobaczcie, jesteś napastnikiem, dostajesz super podanie, wychodzisz sam na sam z bramkarzem i strzelasz ponad bramką, wtedy cały stadion krzyczy: „A ch.. Ci w dupę”, a ty padasz na murawę i marzysz!
------------------------------
Ośmioletnia dziewczynka przychodzi do kiosku:
-Poproszę paczkę kondonów.
-Dziecko, ale ty masz jeszcze mleko pod nosem.
Dziewczynka wyciera się i mówi:
-O, przepraszam, to nie mleko.
Odp: Dowcipy - 11/01/2007 08:32
Szkocja. Polak wszedł do Pizza Express i powiedział: « I'm looking for a job ». Szkot na to: « Przepraszam — nie ma pracy »
Odp: Dowcipy - 01/02/2007 00:01
Na ławce w parku siedzi chłopaczek i zajada cukierek za cukierkiem.
Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi:
- Chłopcze, jak będziesz jadł tyle słodyczy, to bardzo szybko
powypadają ci zęby. Malec popatrzył na gościa i odpowiedział:
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.
- Tak? A też jadł tyle cukierków?
- Nie, on się po prostu nie wpierdalał w nie swoje sprawy.
***
Dlaczego dziewczynka nie płakała, gdy spadła z rowerku?
- Bo jej kierownica przebiła płuco.
***
Studentka zdawała egzamin na AM u Poznaniu z układu kostnego. Pan podal jej miednice i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A dlaczego Pani tak uważa?
- Bo tutaj był kiedyś członek.
- Oj był, i to wiele razy..
***
Na gałęzi wiszą 3 małpy. Pod drzewem siedzi głodny lew i czeka, aż któraś spadnie.Minęło 5 minut, pierwsza spadła. Minęło kolejne 10 minut, druga spadła. Minęło kolejne 15 min, trzecia spadła. I jaki z tego morał? Prędzej, czy później każda się puści.
***
Najbardziej paradoksalna rzecz na swiecie?
- Sraczka, bo sra sie jednoczesnie czesto i rzadko...
***
Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego. Siedzi, turyści jeżdżą, wszystko spokojnie. Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg. Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli z wyciągu po słupach i lecą do bacy:
- Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają, puśćcie ten wyciąg!
- Nie puszczę!
- Dlaczego?
- Bo ktoś powiedział do mnie "Chuju"!
- Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy, pewnie powiedział "How do You do", czyli jak się macie!
- A może... dobrze, puszczę wyciąg.
Baca puścił wyciąg i siedzi. Mruczy pod nosem:
- Chałdujudu... Może i tak... ale dlaczego "w dupę j*bany"?
***
W parku na ławce siedzi atrakcyjna dziewczyna i czyta książkę. Dosiada się do niej młody chłopak. Chce ją poderwać.
Jaką książkę pani czyta?
- "Geografię seksu".
- I jaka jest główna myśl tej książki?
- Że najlepszymi kochankami są Żydzi i Indianie.
- Pani pozwoli, że się przedstawię. Nazywam się Mojżesz Winnetou
***
Po latach spotkało się trzech przyjaciół z II LO im Jana Zamoyskiego w Lublinie.
Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z IVd który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam ku*wie do kawy.
Ten po politechnice ( z IV c), zapodaje swój pomysł :
- Wezmę ku*wa pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AR, mówi :
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmą to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie "Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i pierdolnę ją siekierą w plecy
***
Po męczącym dniu, spracowany pszczelarz kładzie się do łóżka.
Po chwili dobiega go głos żony:
-Kochanie, pobzykamy się?
Pszczelarz lekko poirytowany:
- A jebnąć Ci?!
***
Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem.Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć.
Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają:
Pierwsza jest Małgosia.
-Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość
umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
-Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się
koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cicho ciemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20. metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaja ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje ze sten'a ! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80. ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zboze. Na 30. klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani ,mimo valium w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał ?
- Też się taty pytałem a on na to:
"Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije"
"Wśród pięknych kwiatów rosną te chwasty, popularnie to pedały i lewe niewiasty..."
Odp: Dowcipy - 01/02/2007 15:06
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku
stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
Odp: Dowcipy - 08/02/2007 11:50
Student medycyny wybrał się po zajęciach do prosektorium poćwiczyć przed zbliżającym się egzaminem. Podszedł do stołu, na którym twarzą do dołu leżało ciało (może Mickiewicz?). Student podniósł prześcieradło i zaskoczony zobaczył korek wystający z odbytnicy. Zaintrygowany pociągnął za koreczek, który wyskoczył z charakterystycznym puknięciem, a wtedy w sali rozległ się śpiew:
"Keine Grenzen..." Zaskoczony student wcisnął korek na swoje miejsce i śpiew ucichł... Nie dowierzając własnym uszom, wyciągnął zatyczkę jeszcze raz - pUk!.. i... "Keine Grenzen..."
Kompletnie nic już nie rozumiejąc, chłopak poleciał po asystenta i ciągnie go za rękaw do zwłok.
- Niech pan popatrzy i posłucha! Przecież to niemożliwe!
...pUk!... "Keine Grenzen..."
- Heh, no i co z tego? - spytał asystent spokojnie.
- No jak to?! Przecież to najdziwniejsza rzecz jaką w życiu widziałem!
- E tam, byle dupa potrafi śpiewać po niemiecku.
Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo "ucieszyło", więc wściekła jak 100 choler pyta:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż dalej nic.
- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił
Na co mąż z wysiłkiem:
- ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej...
Pan domu budzi się około południa na zimnej podłodze w przedpokoju. Włos niechlujny, szata plugawa... Ze ściśniętego gardła wydobywa się słaby szept: "Maksiuuuu, Maksiuuuu..." Wbiega radosny jamnik potrząsając uszami i węsząc dookoła. Słychać ciche: "Chuch... Szukaj..."
Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła...
Podejrzewająca swojego męża o niewierność kobieta, próbowała rozwiązać problem wzbudzając zazdrość w swoim mężu. Spytała prowokująco:
- Co byś powiedział, gdybym ci powiedziała, że spałam z twoim najlepszym przyjacielem?
- Cóż - odpowiedział mąż - powiedziałbym, że jesteś lesbijką.
Ożeniłeś się i sam sobie guziki do płaszcza przyszywasz?
- A skąd! To nie mój, to żony...
Mąż do żony:
- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód...
Po parku przechadzają się dwaj funkcjonariusze policji. Wkurzeni, bo nikogo jeszcze dziś nie złapali, nie stłukli. Ale naraz patrzą - facet wcina jabłko. Jeden mówi do drugiego:
- Ty, zobacz, je jabłko, zaraz wyrzuci ogryzek, a my go cap!
Więc gorliwi funkcjonariusze zbliżyli się do gościa, obracającego w dłoniach ogryzek.
- Co obywatel chciał zrobić z ogryzkiem?
- Jak to co? Chciałem go zjeść.
- ?
- No, tak. Nie wiecie, że kto je ogryzki ten mądrzeje?
- ??
- Niech obywatel udowodni!
- Ja wam mogę ten ogryzek tanio odsprzedać, a sami się przekonacie! Powiedzmy 2 złote.
- Ale na pewno zmądrzejemy?
- 100%.
- Dobra.
Złożyli się po złotówce i uradowani rzucili się na ogryzek. Po chwili jeden z wąskobarkowców skrobie się w głowę i mówi:
- Ej, za 2 złote to my mogli mieć ogryzków z kilograma jabłek!
- No widzicie - już działa!
Odp: Dowcipy - 13/02/2007 01:02
Pewnego dnia przez las idzie Lis, Miś i Zając w pewnym momencie Miś zauważa pod drzewem piwo i mówi do przyjacół:
-Chodźcie wypijemy sobie to piwo.
Ale po pewnym momencie zauważyli, że nie mają otwieracza do butelek i mówią do Zajączka:
-Hej Zajączku! Pójdziesz po otwieracz do butelek?
A Zajczek na to:
- Nie, bo jak ja pójdę to wy wszystko wypijecie!
Lecz po chwili zajączek dał się namówić i poszedł.
Minął miesiąc, dwa, trzy. . . . pół roku. . . osiem miesięcy. . . rok.
Miś i Lis zmęczeni czekaniem wzieli kamień i już mieli otworzyć, a zza krzaków wyskakuje Zajączek i mówi:
-Bo nie pójdę!
"Wśród pięknych kwiatów rosną te chwasty, popularnie to pedały i lewe niewiasty..."
Odp: Dowcipy - 15/02/2007 14:58
Prezydent Kaczyński odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych swiń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki. Na to Kaczyński:
-Żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęcięm! Typu "Kaczka i świnie" czy coś takiego...
-Ależ skąd panie Prezydencie! - odpowiadają reporterzy. Wszystko będzie cacy. Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Kaczyńskiego wśród świń, podpis: "Lech Kaczyński (trzeci od lewej)".
Odp: Dowcipy - 15/02/2007 16:46
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny.
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj, nie bądź taka...
- Powiedziałam Ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia.
-Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. W koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi że juz wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobic tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu, bo jest kurwa 3 rano!
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.