Autor
Wiadomość
   Kibice -> Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko << początek   < poprzednia   l   następna >   ostatnia >>     idź na dół   
PSMKS
Patriotyczna PS
IP: zapisany
Na forum od 7305 dni

****




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 24/02/2009 17:03
Komarowo było hitowe szczególnie gdy postanowiło kilka osób dojść ze stacji Rurki do Komarowa z buta :D ( co okazała sie spora drogą :D i na stopa 9 oósb w przyczepie lub na pace jakiegoś fiata który przypominał berlingo :D Dobra też była obczajka ze do meczu zostało około 3 godzin a nie jedna :D , spanie w sianie w oczekiwaniu na mecz :) lub tekst typa w przerwie " chodźmy na miasto"


Przyjaciele Nie Tylko z Trybun !
BNY
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7148 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 24/02/2009 22:24

  Wysoka-PS napisał:  
... masowy grill :)



taaaa hahahah:D najlepszy był właśnie jeden z tych ochroniarzy jak podszedł i powiedział: skończyły się wam kiełbasy? spokojnie... naszym sponsorem jest masarnia i po 5 minutach przyszedł z workiem kiełby:D

Jeśli mówimy o B-klasie to jeszcze Ulikowo: Chuligani z Ulikowa :) wywiazała się mała szarpaninka podbiega kobieta do dwójki szarpiących się i mówi:
- Panowie nie bijcie się bo sołtysowa będzie zła!
- a która to sołtysowa?
- Ja
- aaaa to przepraszam
:)

może to ktoś z forumowiczów?:D moglem coś przekręcić:) ale sens ten sam:)


G.
*zablokowany
IP: zapisany
Na forum od 6359 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 24/02/2009 22:28
Był też wyjazd do Gdynii kiedyś ,nie mogę sobie za nic przypomnieć kiedy , z 3 lata tamu ,kiedy po meczu jakiś taki niski gruby działacz nie chciał wypuścić nas z klatki i dobre 45 minut leciały wrzuty na niego ,też za nic w świecie nie mogę przypomnieć jakie ,ale pamiętam ,że było zabawnie :D może pamięta to ktoś ?


Obrazek jpg wstawiony na forum
FCS 1948
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 6508 dni

*




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 24/02/2009 22:32

  Goral* napisał:  
Był też wyjazd do Gdynii kiedyś ,nie mogę sobie za nic przypomnieć kiedy , z 3 lata tamu ,kiedy po meczu jakiś taki niski gruby działacz nie chciał wypuścić nas z klatki i dobre 45 minut leciały wrzuty na niego ,też za nic w świecie nie mogę przypomnieć jakie ,ale pamiętam ,że było zabawnie :D może pamięta to ktoś ?



Siwy oddaj bulki:D


Tylko Pogoń !
Rch.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 6357 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 24/02/2009 23:05
PP w Poznaniu bodajże sezon 2006/2007. Po zakończeniu meczu przetransportowaliśmy się Ikarusami na dworzec. Psiarnia wyrzuciła nas do niechcianego pociągu Intercity. Wszyscy byli nastawieni raczej na powrót Terespolem, ale gdy na peronie stał już skład zostaliśmy wepchnięci do wagonu. Gdy kanar wpadł do naszego przedziału, zdenerwował się i twardo żądał biletów:). Jednak niewiele osób je miało:). Niestety kanar był nieugięty (nawet psiarnia nic nie wskórała). Po długich negocjacjach kanar postanowił, że wysiądziemy w Krzyżu. Większość bez biletów zmuszona była opuścić pociąg i wrócić m.in. taksówką.


Ultras Pogoń!MW03!Prawa Strona Miasta!
MTS.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5878 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 00:26
yyy to chyba nie był PP tylko liga.....

Ostatnio edytowany przez: MTS., 25 lutego 2009, 00:55 [1 raz(y)]


M.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7174 dni

****




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 01:16
Liga i mecz był w środe a w sobotę Łęczna.


DeszczH zawsze leje,DeszczH nigdy nie pada!

Bądź szybszy od Cienia i twardszy od kamienia,na drodze wojownika łatwego losu nie ma!
WNB
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 6656 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 07:48

  Marvinr napisał:  
PP w Poznaniu bodajże sezon 2006/2007. Po zakończeniu meczu przetransportowaliśmy się Ikarusami na dworzec. Psiarnia wyrzuciła nas do niechcianego pociągu Intercity. Wszyscy byli nastawieni raczej na powrót Terespolem, ale gdy na peronie stał już skład zostaliśmy wepchnięci do wagonu. Gdy kanar wpadł do naszego przedziału, zdenerwował się i twardo żądał biletów:). Jednak niewiele osób je miało:). Niestety kanar był nieugięty (nawet psiarnia nic nie wskórała). Po długich negocjacjach kanar postanowił, że wysiądziemy w Krzyżu. Większość bez biletów zmuszona była opuścić pociąg i wrócić m.in. taksówką.



Kwiecień 2007-Liga.Mecz zakończył się przegraną 0-3


Siła Płynie Z Krwią , Duma Razem Z Nią ->Duma Pomorza
Mlody_86
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7066 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 08:42

  Marvinr napisał:  
PP w Poznaniu bodajże sezon 2006/2007. Po zakończeniu meczu przetransportowaliśmy się Ikarusami na dworzec. Psiarnia wyrzuciła nas do niechcianego pociągu Intercity. Wszyscy byli nastawieni raczej na powrót Terespolem, ale gdy na peronie stał już skład zostaliśmy wepchnięci do wagonu. Gdy kanar wpadł do naszego przedziału, zdenerwował się i twardo żądał biletów:). Jednak niewiele osób je miało:). Niestety kanar był nieugięty (nawet psiarnia nic nie wskórała). Po długich negocjacjach kanar postanowił, że wysiądziemy w Krzyżu. Większość bez biletów zmuszona była opuścić pociąg i wrócić m.in. taksówką.



A to chyba mecz PE z którego wracamy bodajże po 15 minutach, bo część naszych zostaje za bramą z powodu braku biletów, Ja sobie żadnych kanarów w pociągu nie przypominam ;)


MKS !
TradycjaZobowiązuje!
Moderator**
IP: zapisany
Na forum od 6728 dni

****




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 09:01

  Mlody_86 napisał:  

  Marvinr napisał:  
PP w Poznaniu bodajże sezon 2006/2007. Po zakończeniu meczu przetransportowaliśmy się Ikarusami na dworzec. Psiarnia wyrzuciła nas do niechcianego pociągu Intercity. Wszyscy byli nastawieni raczej na powrót Terespolem, ale gdy na peronie stał już skład zostaliśmy wepchnięci do wagonu. Gdy kanar wpadł do naszego przedziału, zdenerwował się i twardo żądał biletów:). Jednak niewiele osób je miało:). Niestety kanar był nieugięty (nawet psiarnia nic nie wskórała). Po długich negocjacjach kanar postanowił, że wysiądziemy w Krzyżu. Większość bez biletów zmuszona była opuścić pociąg i wrócić m.in. taksówką.



A to chyba mecz PE z którego wracamy bodajże po 15 minutach, bo część naszych zostaje za bramą z powodu braku biletów, Ja sobie żadnych kanarów w pociągu nie przypominam ;)



to dwa różne leszki są, znaczy mecze:P


1948 - 2018 i dalej! historia bez końca!
tarpan
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7305 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 09:25
Mi to zapadły początki moich wyjazdów ;) Nie pamietam który był to rok ale pamietam że do Warszawy lecieliśmy żółtkiem specjalnym a w nim specjalny sklepik kibica ;) piwko i spiryt dostępny ;). W drodze powrotnej nastała susza i na postoju w Kutnie koleś z Dąbia którego wtedy poznałem ( ciekaw jestem czy chłop jeszcze biega na Pogoń) powiedział że leci po wódeczke. Młody chłopak byłem więc myślałem ze żartuje. Wyszedłem na fajeczke na korytarzyk przy dzwiach przesówanych a tu sygnał drzwi się zamykają i pociąg zaczyna ruszać. Po chwili patrze a koleś leci z dwiema flachami i krzyczy aby poczekali na niego, no to drzwi zatrzymuje on flachy wrzuca a ja wciagam go do środka. Kurde z wdzięczności kolega pozwolił mi usnąć za Poznaniem. Wtedy to jeszcze co niektórzy nie byli pogodzeni z zgodą Legii i nawet jeden typ sadził sie domnie że wracam z Warszawy w szalu Legii a oni naprade dobrze nas tam pilnowali ;) Kurde który był to rok?


thedevil2

Sex alkohol mordobicie POGOŃ SZCZECIN ponad życie!!!
ktn
Ultraoptymista
IP: zapisany
Na forum od 7469 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 14:34
jak była konkretna awantura na stadionie L to wiosna '95, jeżeli to nie ten mecz to bodajże wiosna '96 na obu meczach było (+-) 500 granatowo-bordowej wiary.


Better dead than red!
MTS.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5878 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 14:46
Jeśli specjal do Warszawy to sezon "wicemistrzowski". Jesień na Polonie lub kilka miesięcy dalej na Legia.


ktn
Ultraoptymista
IP: zapisany
Na forum od 7469 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 15:40
Sezon 00/01

Groclin Grodzisk Wlkp. - POGOŃ SZCZECIN 30.09.2000

Wyjazd do Grodziska był typowo piknikową imprezą. Mimo to, wybrało się na niego prawie 450 fanów Dumy Pomorza. Jako, że do Grodziska nie można dojechać pociągiem, wszyscy kibice podróżowali samochodami i busami. O godzinie 9 wyjechaliśmy spod stacji benzynowej w Płoni. Wyglądało to dosyć ciekawie - niemal 100 pojazdów udekorowanych w klubowe barwy. Podczas naszego przejazdu przez Gorzów w szoku było całe miasto. Kawalkada samochodów, dźwięk klaksonów, kilkaset szalików powystawianych za okna - to musiało zwracać uwagę. Podróż przebiegała bardzo spokojnie. W miejscowości Przytoczna odbył się typowo jesienny piknik. Nie obyło się bez pieczenia kiełbasek, nie zabrakło również chętnych do kąpieli w pobliskim jeziorze. Piknikowa atmosfera udzieliła się niestety także na stadionie. Chociaż zabraliśmy ze sobą trzy bębny, doping był co najwyżej przeciętny. Większość fanów wolała w spokoju obejrzeć mecz. Na płocie zawisły tylko 3 flagi (MKS POGOŃ SZCZECIN, mała MKS POGOŃ i jeszcze mniejsza szachownica). Kibice Groclinu potwierdzili, że ich ewolucja zatrzymała się na poziomie 4 ligi. Powrót minął bardzo spokojnie i przed 21 byliśmy w Grodzie Gryfa.
Odra Opole - POGOŃ SZCZECIN 23.09.2000

Do Opola wybrało się około 70 kibiców Dumy Pomorza. Podróżowaliśmy w dwóch grupach. Pierwsza, 22 osobowa grupa wyruszyła na Dolny Śląsk z samego rana. Podróż przebiegała raczej spokojnie. Większych problemów nie robił kanar, który najnormalniej w świecie wziął w łapę. Grupa ta po kilku przesiadkach dosiadła się we Wrocławiu do drugiej, około 45 osobowej grupy kibiców portowej jedenastki. 2 kibiców podróżujących pociągiem wcześniejszym miało okazję bliżej poznać pyrlandię. Wysiedli oni w Poznaniu i z przesiadkami dojechali do jakiejś małej mieściny za Lesznem. Aby wsiąść do jakiegokolwiek pociągu jadącego w kierunku Opola musieli przejść na piechotę 8 km. Idąc przez wioski i pola mieli wątpliwą przyjemność oglądania wykopków. Po prawie siedmiu godzinach podróży dotarliśmy do Opola. Na dworcu przywitały na zastępy psów uzbrojonych w karabiny i pałki. W okolice stadionu postanowiła bokiem dostać się 20-osobowa grupa fanatyków Pogoni, jednak we wszystkim połapały się psy i zawróciły kibiców Dumy Pomorza na dworzec. Spod opieki mundurowych uwolniło się zaledwie dwóch fanów Pogoni. Droga na stadion przebiegała bardzo spokojnie. Jedynie w jego pobliżu kręciła się około 20-osobowa grupa miejscowych poszukiwaczy mocnych wrażeń. Do bliższego spotkania niestety nie doszło. Więcej przygód spotkało 2 kibiców którzy wybili się z dworca na miasto. Najpierw postanowili się porządnie najeść. W tym celu udali się do restauracji na golonkę. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie pazerność właściciela punktu gastronomicznego, który za dwa niewielkie kawałki świniaka policzył sobie 30 zł. W tym momencie jeden z fanów wywrócił stół, tłukąc przy okazji wszystko co znajdowało się na stole. Po całym zdarzeniu podróżnicy udali się w stronę stadionu. Nie kryli się ze swoimi sympatiami do Pogoni. Każdego przechodzącego, który był w miarę odpowiednim wieku informowali, że są ze Szczecina. Jednak nikt z opolan nie kwapił się do walki. Gorąco zrobiło się dopiero przed stadionem. "Ch." podszedł do gości którzy sprzedawali pod stadionem szaliki (podobno byli do przywódcy tamtejszych kibiców) i oznajmił im, że jest ze Szczecina i zapytał się czy "chcą awantury". Klienci się początkowo zdziwili i nie chcieli uwierzyć szczecińskiemu desperatowi. Po chwili jednak opolanie przystąpili do ataku na dwóch szczecińskich hools. Wszystko to działo się w odległości 50 metrów od sektora na którym siedzieli już pozostali szczecińscy fani. Wystarczyło parę sekund, żeby z sektora wybiegło kilkanaście (-dziesiąt?) osób idących z odsieczą swoim ziomkom. Ochrona gdy tylko połapała się o co chodzi, pozamykała furtki na kłódki. Po chwili do całej awantury wmieszała się psiarnia. Trzeba przyznać, że "Ch." i "O." nie mają się czego wstydzić, gdyż nie dostali oklepu, mimo iż za przeciwników mieli kilku fanów Odry. Po wszystkim udaliśmy się na sektor. Niektórzy z nas umilali sobie oczekiwanie na mecz w sektorze zajmowanym przez kibiców gospodarzy. Podczas meczu kibice Odry prezentowali się przeciętnie. Przed meczem rzucili kilkadziesiąt serpentyn, młyn liczył około 300-400 osób. Z dopingiem było różnie. Czasami śpiewał cały stadion, a czasami, i to przez kilkanaście minut, na stadionie słychać było tylko nas. My również nie zaprezentowaliśmy się najlepiej. Wywiesiliśmy 5 flag (w tym dwie długie "MKS POGOŃ SZCZECIN" i "GRANATOWO-BORDOWI"). Doping był przeciętny. Co prawda w drugiej połowie słychać było nas bardzo dobrze, ale tylko z tego względu, że kibole Odry nie prowadzili dopingu w ogóle. Podczas meczu pod nasz sektor podszedł jeden z hools Odry i zaproponował solówki. Po krótkiej naradzie przystaliśmy na propozycję. Po kilku minutach z sektora wyszła 11-osobowa grupa hools Pogoni. Przed bramami czekała podobna liczebnie grupa chuliganów Odry. Niestety wszystko popsuł psy. Gdy obie grupy spotkały się przed bramą i ustalały warunki sparingu, ochrona wraz z mundurowymi nie pozwalała na opuszczenie stadionu przez grupę szczecińskich bokserów. Kibice Odry (ale nie wszyscy) postąpili niehonorowo, gdyż zaczęli ubliżać swoim rywalom. "M." oraz "W." nie oglądając się na nic ruszyli na swoich oponentów. Do całego zamieszania wmieszała się ochrona. Tak więc do bezpośredniego sparingu nie doszło. Kilkanaście minut wcześniej "Ch" umówił się na solówkę z innym fanem Odry. Do sparingu dojść miało na dróżce przed sektorem zajmowanym przez opolskich zgredów. Niestety również i tym razem na przeszkodzie stanęła ochrona. Po meczu, niestety przegranym przez naszych piłkarzy, blisko godzinę spędziliśmy w egipskich ciemnościach na stadionie. Później ruszyliśmy na dworzec. Na opolskim dworcu spędziliśmy kolejną godzinę. Oprócz jakże chuligańskiego występku, jakim było rzucenie puszki piwa w naszym kierunku, nie zanotowaliśmy innych przejawów antypatii w stosunku do naszej grupy. Powrót do domu minął bardzo spokojnie. Jedynie w Poznaniu kanar postanowił opróżnić pociąg z kibicowskiego elementu. Nikt jednak nie opuścił składu kolejowego. Tak więc po 20 -godzinnej, całkiem ciekawej wycieczce wróciliśmy do Szczecina w nie uszczuplonym składzie.
ZAGŁĘBIE LUBIN - POGOŃ SZCZECIN 09.09.2000

Do Lubina wybrało się 270-300 fanatyków Dumy Pomorza. Jak zwykle miasto to odwiedzili tylko fani podróżujący samochodami. Powód jest jeden - fatalne połączenie kolejowe (podróż w jedną stronę trwa 9 godzin i wymaga 3 przesiadek). Na Zagłębie wybraliśmy się w sile 3 autokarów (w jednym z nich jechało tylko 15 osób), 8 busów i 22 samochodów. Ekipa jednego z autokarów jechała na Dolny Śląsk bynajmniej nie w celach towarzyskich. Nie znalazła jednak szukanych wrażeń. Cała droga przebiegała bardzo spokojnie. Niewiele brakowało jednak, aby na mecz nie dojechał jeden autobus. Autokar ten najzwyczajniej w świecie zepsuł się. Gdyby nie zdolności naprawcze jednego z kibiców, najprawdopodobniej 50 osób wróciłoby do Szczecina na kilka godzin przed rozpoczęciem meczu (w tym miejscu należą się podziękowania dla Marka z Polic) Po drodze kilka promocji. Pierwsze zgrzyty zaczęły się pod Aqua Parkiem w Polkowicach, gdzie odbywały się Mistrzostwa Kibiców Pogoni w zjeździe rurą do wody. Fani którzy nie mieli ochoty pluskać się w wodzie, postanowili wybrać się do sklepu. Nie zgodziła się na to lubińsko-wrocławska psiarnia. Doszło do krótkich przepychanek, w wyniku których zatrzymano jednego kibica Pogoni. Pozostali fani postanowili go odbić. Dolnośląska psiarnia okazała się bardzo pojebana. Od razu wycelowano w nas broń gładkolufową. Najwyższy stopniem, ale zarazem najbardziej pojebany pies wydzierał się, że „jeżeli dojdzie do zakłócenia porządku to otworzą ogień”. Całą sytuację załagodził jeden ze starszych fanów, który uspokoił „gorące głowy” szczecińskich fanatyków. Po krótkich rozmowach zatrzymany kibic Pogoni został wypuszczony. Dwie godziny przed meczem wszyscy fani Dumy Pomorza ruszyli do Lubina. Zaskoczyło nas zachowanie kibiców Zagłębia. Na 45 minut przed meczem stadion był prawie pusty, nie wisiały żadne flagi. W czasie meczu Zagłębie prezentowało się bardzo przeciętnie. Przed meczem rzucili około 400-500 serpentyn (niektórzy z nas zaczęli śpiewać „Rekord Polski! Rekord Polski!”;), mieli baloniki (jednak dopiero pod koniec pierwszej połowy spiker uświadomił ich o możliwości nadmuchania tychże baloników), wywiesili tylko 5 flag (w tym 2 o wielkości gazety). My prezentowaliśmy się natomiast co najmniej dobrze. Wywiesiliśmy 8 flag, mieliśmy 400 baloników. Doping w czasie meczu, zarówno z jednej jak i drugiej strony, był przeciętny (chociaż zdecydowanie lepszy z naszej strony). Lubinianie przeżyli szok w ostatnich 15 minutach. Wtedy to non-stop śpiewaliśmy jedną piosenkę. Bawił się cały sektor. Wszyscy skakali, robiliśmy meksykańską falę. Dawaliśmy z siebie wszystko. Po meczu piłkarze podbiegli pod sektor i podziękowali za doping. My natomiast skandowaliśmy na przemian „Mamy lidera, w Szczecinie mamy lidera”, „Dziękujemy” i „Kazimierz Węgrzyn”. Kazik Węgrzyn ukłonił się przed naszym sektorem, czym podziękował za uznanie w stosunku do jego osoby. Pół godziny po meczu ruszyliśmy w drogę powrotną. Podróż minęła bardzo spokojnie. Co się działo w czasie powrotu w autokarach, busach i samochodach - chyba wszyscy wiedzą.
Wisła Kraków – POGOŃ SZCZECIN 19.08.2000

Na najbardziej prestiżowy wyjazd tej rundy wybrało się 120 fanatyków Dumy Pomorza. Jest to najlepsza frekwencja jaką zanotowaliśmy w Krakowie w ostatnich latach. Do Grodu Kraka docieraliśmy na dwa sposoby. Pociągami dotarło 80 fanów, natomiast resztę stanowiła ekipa samochodowa. Podróż przebiegała bardzo spokojnie. Na dworcu w Zabrzu minęliśmy się z fanami Górnika, którzy najprawdopodobniej zbierali się na swój wyjazd do Warszawy. Pod Wawel dotarliśmy na 5 godzin przed meczem. Zaskoczyła nas postawa krakowskiej psiarni, która puściła całą ekipę pociągową na miasto w obstawie 2 radiowozów (6 psów). Podczas spacerku przez Kraków zauważyliśmy na jednym ze sklepów napis „ Napoje – Piwo – Promocja”. Większość z nas rozszyfrowała to zbyt dosłownie. Sklep ten pozbył się nieodpłatnie dużej części wyrobów piwnych. Z takim zapasem mogliśmy udać się w stronę obiektu Wisły. Na stadionie byliśmy 3 godziny przed meczem. Podczas gdy ekipa pociągowa prażyła się na słońcu (36 stopni w cieniu), ekipa samochodowa bawiła się w najlepsze na Starówce. Zaskoczyła nas gościnność Wisły. Do zajmowanego przez nas sektora co jakiś czas przynoszono wodę mineralną. Razem z nami spotkanie oglądał Bartek Ława. Kibice Wisły podczas meczu prezentowali się bardzo przeciętnie. Początkowo prowadzili całkiem poprawny doping, jednak z czasem ograniczał się on do niezbyt głośnych okrzyków. My natomiast pokazaliśmy się z dobrej (jak nie bardzo dobrej) strony. Kilka razy wkurwiliśmy cały stadion śpiewając „Cały stadion śpiewa z nami”, po czym rozkręcaliśmy „Gwiazda Biała znak pedała” lub „Lechia Gdańsk kurwa szajs”. Po zdobyciu pierwszej bramki w naszym sektorze zapanowała taka euforia, że „K.”, jeden z bardziej znanych fanów Pogoni, spadł z krzesełka i złamał nogę w kostce. Prawdopodobnie spędzi w Krakowie troszkę więcej czasu niż planował. Sam mecz to jeden wielki horror. Po meczu piłkarze podbiegli do naszego sektora i razem z nami świętowali zwycięstwo. Darek Dźwigała krzyczał do nas „Chłopaki! Było zajebiście”, a reszta skórokopów „szalała” przy płocie przybijając „piątki” z fanami Dumy Pomorza. Gdy piłkarze udali się do szatni, my przenieśliśmy się na drugą stronę trybuny, gdzie doszło do drobnych utarczek z kibicami Białej Gwiazdy. 15 minut po meczu pod nasz sektor przyszedł Radek Majdan i jeszcze raz podziękował nam za doping. Po godzinnym czekaniu na stadionie zostaliśmy przewiezieni na dworzec. Powrót minął bardzo spokojnie. Ten najdalszy wyjazd w całej lidze (1274 km w obie strony) należ uznać za bardzo udany.
Ruch Chorzów– POGOŃ SZCZECIN 05.08.2000

Decyzją zarządu KS Ruch kibice ze Szczecina nie zostali wpuszczeni na stadion.
GKS Katowice – POGOŃ SZCZECIN 23.07.2000

W Katowicach stawiło się ok. 160 fanatyków Dumy Pomorza. Mimo iż nie pojechała zapowiadana ilość kibiców (400), wyjazd należy uznać za bardzo udany. Z planowanych dwóch pociągów specjalnych (po 200 osób każdy), pojechał tylko jeden, którym podróżowało 110 fanów. Pozostałych 60 (w zdecydowanej większości Alkofans) udało się do Katowic "bokiem". Powodem tej wycieczki nie była bynajmniej chęć zwiedzenia hanysowa. W Szamotułach doszło do bójki z pasażerami jednego z przedziałów. Pojawiły się podejrzenia, że byli to kibice Lecha. W czasie walki pasażerowie pociągu pozbyli się m.in. zegarka i pieniędzy. W Poznaniu już czekała na szczecińskich hools psiarnia. "Na dzień dobry" pierdolnięte psy wrzuciły do pociągu gaz. Doszło do przepychanek na peronie, które raczej nie miło będą wspominać psy. Wszystkich zabrano na komisariat. 3 hools zostało przewiezionych do aresztu w Szamotułach. Na razie posiedzą trzy miesiące do sprawy. Grozi im od 2 do 12 lat. 4 innych chuliganów dostało dozór policyjny. Kilkunastu (jeszcze dokładnie niewiadomo ilu) dostanie kolegia. Po 11 godzinach większość została odwieziona na dworzec, gdzie po krótkim oczekiwaniu, dosiedli się do fanów podróżujących spec-pociągiem. Sam mecz to nic specjalnego. Gieksa prezentowała się całkiem przyzwoicie. Głośno dopingowali swój zespół, odpalili kilkanaście rac. Wśród fanów Katowic dało się zauważyć niemieckie akcenty. Bluzgali na tureckich działaczy po niemiecku. Czyżby lepiej przyswoili sobie język niemiecki niż polski? Po meczu doszło do krótkiej walki z kibicami Gieksy. Kilku hanysów podeszło do naszego sektora. Wykrzykiwali jakieś głupoty i pokazywali dziwne gesty. Płot od razu sforsowało kilkunastu szczecińskich chuliganów. Do całej zabawy wmieszały się psy. Do uspokojenia naszego sektora użyto armatki wodnej (coś to u nich ostatnio modne). Zatrzymano jednego fanatyka Dumy Pomorza. Powrót przebiegał w miarę spokojnie. We Wrocławiu odbyto rozmowę z dwoma fanami Śląska. Gadano głównie o zbliżającym się meczu. Ogólnie wyjazd był udany, co potwierdza większość uczestników wycieczki do Katowic.Sezon 99/00

Ruch Radzionków – POGOŃ SZCZECIN 28.05.2000

Przynajmniej jeden fanatyk Pogoni stawił się w hanysowie. Dla tego „przynajmniej”, bo pod stadionem widział auto na szczecińskich blachach. Na stadionie przebywał incognito. Tym niezbyt miłym akcentem zakończyliśmy sezon 1999/2000.
Petro Płock – POGOŃ SZCZECIN 20.05.2000

W Płocku zameldowało się 42 fanatyków Pogoni oraz 5 kibiców Legii. Mecz ustalony został na bardzo nietypową porę (11 rano). Nafciarze straszyli nas już na kilka tygodni przed meczem. Podobno bardzo wzięli sobie do serca spalenie dwóch flag w barwach ich drużyny. Groźby te nie wywołały w nas śmiech. Cała droga minęła bardzo spokojnie. Jeszcze nudniej było w Płocku. „;Piłkarze” pokazali jak NIE powinno się grać w piłkę. Po stracie trzeciego gola chcieliśmy opuścić stadion. Zostaliśmy jednak do końca.

Legia Warszawa - POGOŃ SZCZECIN 07.05.00

Zjawiło się ok. 40 osób, które skrzętnie ukrywali się przed patrolami policji, legitymującymi wszystkich w barwach Pogoni. Po wejściu do pociągu za kibicami podążyły oddziały psów, które rozmieszali się po kilku wagonach. Jednak przed samym odjazdem opuścili oni pociąg, podobno ze strachu przed Lechem. Już od początku jazda była nerwowa, gdyż wszyscy oczekiwali Kolejorza, który jednak nie się stawił po kompromitującej porażce z Widzewem. Większość kibiców okupywało WARS i już po kilkudziesięciu minutach byli niezdoli do jakiejkolwiek obrony. Przed Poznaniem kibice byli "przygotowani" na pojedynek, lecz ku zdziwieniu nikt z Poznania się nie zjawił nie licząc grupki kibiców z Konia, wracających do swego miasta po meczu z Widzewem. Jechali oni bez barw, ale zostali pozbawieni całego alkoholu jaki mieli. W Warszawie obecna była 60-osobowa grupa Lechii Gdańsk. Dopiero wtedy uświadomiliśmy sobie, że mineliśmy ich po drodze na stadion (cyt. "A nie mówiłem, że są kibice ze Szczecina"). Część szczecińskich kibiców usiadła na Krytej, lecz większość dopingowała z tzw L-ki. Na początek meczu poleciało kilkadziesiąt taśm, z których większość pochodziła od naszej redakcji. Potem doping był jak na naszą ilość dobry, lecz po stracie bramek na chwilę ucichł. W drugiej połowie na sektorze pojawił się kibic Zagłębia Sosnowiec, który wyrażał swoje negatywne zdanie o Pogoni. Jego gadanie zakończyło się kilkunastoma dużymi siniakami i wyprowadzeniem ze stadionu. Dopiero na samym końcu doping znów się poprawił... choć przegraliśmy 5:1.

Zagłębie Lubin - POGOŃ SZCZECIN 21.04.00

Do Lubina wybrało się zaledwie 14 fanatyków Dumy Pomorza. Była to wyłącznie ekipa samochodowa. Nie została wywieszona żadna flaga, nie było żadnego dopingu. Po meczu 50 kibiców Zagłębia postanowiło zaatakować naszą ekipę. Po dozbrojeniu się w pasy, ruszyliśmy na nich. Zagłębie wycofało się. Kolejny nieudany wyjazd.

ŁKS Łódź - POGOŃ SZCZECIN 08.04.00

Na stadionie ŁKS-u pojawiło się tylko 3 kibiców Pogoni. Dwóch siedziało na trybunie dla VIP'ów, a jeden samotnie dopingował Dumę Pomorza z sektora dla gości. Miało być nas więcej, jednak klub wycofał się w ostatniej chwili z dofinansowania wyjazdu. 30 szczecińskich hools zostało zawróconych przez psiarnię ze Skierniewic po awanturze z Widzewem. Pociąg którym podróżowali został obrzucony kamieniami przez żydzewiaków. Po opuszczeniu wagonu doszło do małej awantury. Inna, 20-osobowa grupa fanatyków Pogoni dojechała tylko do Krzyża.

Ruch Chorzów - POGOŃ SZCZECIN 25.03.00

Na ten mecz mieliśmy w ogóle nie wejść. Dopiero po interwencji w PZPN-ie zarząd Ruchu zgodził się wpuścić nas na swój obiekt. Do Chorzowa wybrało się 56 kibiców Pogoni. Przejazd na Śląsk zafundował nam klub. W czasie przesiadki w Poznaniu na izbę zawiniętych zostało 4 fanatyków Pogoni. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że jeden ze zgarniętych fanów Dumy Pomorza nic nie pił. Niezbyt inteligentne psy uwierzyły w to dopiero po dmuchnięciu w alkomat, który wykazał 0,0 promila alkoholu. Droga przebiegała dosyć spokojnie. Przez pewien czas w tym samym pociągu znajdowali się fanatycy Lecha z jakiegoś fan clubu. Do żadnego starcia jednak nie doszło. Gorąco było za to w Chorzowie. Już przed meczem 4 szczecińskich hools jadących na to spotkanie osobno traci flagę "Fan Club Jaworzno". Dostają też konkretny oklep. 3 z nich musiało skorzystać z pomocy lekarskiej. M. z Jaworzna wrócił na sektor na początku drugiej połowy. Po wejściu na sektor od razu sforsował płot i udał się w kierunku straconej flagi. Zauważyli to chorzowscy, którzy już po chwili znaleźli się po tej stronie płotu co szczeciński desperado. M. oraz W. i S. którzy również przeskoczyli przez płot nie mieli szans w walce z ponad 60-osobową grupą chorzowskich hools. Doping z naszej strony był dobry. Chorzowianie zaprezentowali się powyżej średniej krajowej, co jednak wcale nie oznacza, że ich doping był porywający i nieustanny. Powrót przebiegał bardzo spokojnie. We Wrocławiu dosiadł się jeden fanatyk Śląska Wrocław, który podróżował z nami przez około 15 minut.


Better dead than red!
ktn
Ultraoptymista
IP: zapisany
Na forum od 7469 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 15:47
ŁKS Łódź - POGOŃ SZCZECIN 06.03.1999

Wyjazd na ten mecz był pierwszym wyjazdem kibiców Pogoni w rundzie wiosennej sezonu 1998/99. Początkowo do Łodzi jechać mieliśmy pociągiem specjalnym, jednak na przeszkodzie stanęła zbyt mała liczba chętnych. Postanowiliśmy wybrać się więc zwykłym pociągiem (pociągami) rejsowym. Starszyzna natomiast pojechała busami. Mecz rozegrany zostać miał w sobotę o godz. 16, jednak cała eskapada rozpoczęła się już późnym popołudniem w piątek. W grupie prawie 60 osobowej wsiedliśmy do "Terespola". Udało się nam zmylić szczecińską psiarnię, która myślała, że podróżować będziemy którymś z późniejszych pociągów. Pierwszą przesiadkę mieliśmy już w Stargardzie. Dołączyło tam do nas kilku następnych fanatyków Dumy Pomorza. Około 22 ruszyliśmy w dalszą drogę. Kanarowi mówimy, że jedziemy do kolegi na przysięgę, więc ten przezornie omija zajmowane przez nas przedziały. Kolejną przesiadkę mieliśmy w Szamotułach. Wobec kilkugodzinnej przerwy w podróży, nie pozostało nam nic innego, jak udać się "na miasto". W czasie przechadzki zdobywamy jeden szal Lecha. O godzinie 7 rano w sobotę meldujemy się w Warszawie. Niektórzy z nas odwiedzają swoich ziomków, inni natomiast zwiedzają stolicę. O 13 ruszamy do Łodzi. Wspomaga nas pięciu legionistów. W ramach rewanżu w Warszawie zostaje trzech fanów granatowo-bordowych, którzy postanawiają obejrzeć mecz Legia - Stomil Olsztyn. W Łodzi jesteśmy przed 15. Wysiadamy na Fabrycznej. Ruszamy w miasto tylko w jednym celu - aby walczyć. Nieważne z kim, nieważne gdzie. Ekipa jest konkretna, mimo, że średnia wieku nie należy do najwyższych. Wsiadamy do autobusu na przystanku końcowym. Wszelkie akcesoria hydrauliczne (rurki, pałki) pochowane w rękawach, tak aby nie wzbudzać podejrzeń. Autobus odjeżdża. Na trzecim lub czwartym przystanku zauważamy podobną liczebnie grupę fanów ŁKS-u. Wybiegamy z autobusu i biegniemy w ich kierunku. Większość ucieka, a ci którzy się postawili lub nie zdążyli zbiec dostają po ryjach. W walce zdobywamy kilka szali. Wracamy do autobusu, ruszamy dalej. Na następnej stacji widzimy kolejną grupę fanów w szalikach. Niestety słychać również wycie syren. Autobus staje, do środka wpadają psy i wyrzucają wszystkich na zewnątrz. Profilaktycznie zostawiamy sprzęt na podłodze w autobusie. Ciekawie to wszystko wyglądało z boku. Tłum gapiów, oddział psów z wycelowanymi w nas karabinami, pod ścianą grupa szczecińskich hools, pod nogami walają się szaliki ŁKS-u, Najbardziej utkwiło mi w pamięci zachowanie "S.', który mający przystawiony do głowy psi karabin powiedział: "No strzelaj kurwa! Taki odważny jesteś?!". Pies tak spanikował, że nie wiedział co ma z sobą począć. Niehonorowo zachowali się fani ŁKS-u. Podczas gdy nas pakowano do policyjnych bud, ełksiacy wykrzykiwali: "Dobrze im! Wpierdolcie śledziom!". Przewieziono nas na komisariat przy ulicy Więckowskiego. Tam wszystkich spisano i sfotografowano. Po godzinnym pobycie na komisariacie psy zaprowadzają nas na stadion. Widocznie łódzka policja nie jest zbyt mocna z topografii włókienniczego miasta, gdyż dojście na stadion zajmuje nam bardzo dużo czasu. Starcie na mieście należy uznać za nasze zwycięstwo. W gazetach napisano, że fani Dumy Pomorza zdemolowali autobus. Tymczasem nie została w nim zbita nawet jedna szyba, nie pocięto nawet jednego siedzenia. Niestety ŁKS potwierdzał tą wersję w różnych zine'ach. Widocznie wygodniej było im pisać o wyimaginowanym rozwalonym autobusie, niż o własnej porażce. Widać jednak, że klęskę we własnym mieście wzięli sobie do serca. Gdy na naszym sektorze znajdowało się około 30 osób ŁKS próbuje zerwać naszą flagę - Dumę Pomorza. Dochodzi do krótkiego spięcia, flaga zostaje obroniona. Po stronie ŁKS-u w walce uczestniczyli fani Nobilesu Włocławek. My, czyli grupa pociągowa, dochodzimy pod stadion w przerwie meczu. Krzyczymy w kierunku ŁKS-u: "Cykory! Cykory!". Na sektorze jest nas około 100-110 osób. Około 60 minuty dwóch ełkaesiaków próbuje zerwać flagę MKS POGOŃ. Nie udaje się to im, jednak flaga zostaje przedarta na szwie (po zszyciu do dzisiaj wisi na naszych meczach). Poza tym na stadionie nic godnego uwagi się nie dzieje. Po spotkaniu psy prowadzą nas na Widzew, skąd ruszamy w drogę powrotną. Pierwszą przesiadkę mamy w Skierniewicach. Po dwóch godzinach spędzonych w tej mieścinie ruszamy dalej. W pociągu kilku szczecińskich hools obija typów uważanych za kiboli Zawiszy. Jak się okazało były to... psy z jakiejś szkółki. W Aleksandrowie Kujawskim do pociągu wpada psiarnia. Wyrzucają nas z pociągu i zabierają na komendę. Tam wszystkich spisują, każdemu dają po parę pałek i puszczają nas wolno. Aleksandrów Kujawski jest to niestety metropolia, która nie doczekała się bezpośredniego połączenia ze Szczecinem. Najpierw dojeżdżamy więc do Torunia i dopiero tam wsiadamy w pociąg do portowego miasta. W Grodzie Gryfa meldujemy się o 12 rano w niedzielę. Mimo tak długiego wyjazdu (42 godziny) wyjazd uważam za bardzo ciekawy.

Czasy "begdasowe"
GKS Katowice – POGOŃ
W Katowicach stawiło się ok. 160 fanatyków Dumy Pomorza. Mimo iż nie pojechała zapowiadana ilość kibiców (400), wyjazd należy uznać za bardzo udany. Z planowanych dwóch pociągów specjalnych (po 200 osób każdy), pojechał tylko jeden, którym podróżowało 110 fanów. Pozostałych 60 (w zdecydowanej większości Alkofans) udało się do Katowic „bokiem”. Powodem tej wycieczki nie była bynajmniej chęć zwiedzenia hanysowa. W Szamotułach doszło do bójki z pasażerami jednego z przedziałów. Pojawiły się podejrzenia, że byli to kibice Lecha. W czasie walki pasażerowie pociągu pozbyli się m.in. zegarka i pieniędzy. W Poznaniu już czekała na szczecińskich hools psiarnia. „Na dzień dobry” pierdolnięte psy wrzuciły do pociągu gaz. Doszło do przepychanek na peronie, które raczej nie miło będą wspominać psy. Wszystkich zabrano na komisariat. 3 hools zostało przewiezionych do aresztu w Szamotułach. Na razie posiedzą trzy miesiące do sprawy. Grozi im od 2 do 12 lat. 4 innych chuliganów dostało dozór policyjny. Kilkunastu (jeszcze dokładnie niewiadomo ilu) dostanie kolegia. Po 11 godzinach większość została odwieziona na dworzec, gdzie po krótkim oczekiwaniu, dosiedli się do fanów podróżujących spec-pociągiem. Sam mecz to nic specjalnego. Gieksa prezentowała się całkiem przyzwoicie. Głośno dopingowali swój zespół, odpalili kilkanaście rac. Wśród fanów Katowic dało się zauważyć niemieckie akcenty. Bluzgali na tureckich działaczy po niemiecku. Czyżby lepiej przyswoili sobie język niemiecki niż polski? Po meczu doszło do krótkiej walki z kibicami Gieksy. Kilku hanysów podeszło do naszego sektora. Wykrzykiwali jakieś głupoty i pokazywali dziwne gesty. Płot od razu sforsowało kilkunastu szczecińskich chuliganów. Do całej zabawy wmieszały się psy. Do uspokojenia naszego sektora użyto armatki wodnej (coś to u nich ostatnio modne). Zatrzymano jednego fanatyka Dumy Pomorza. Powrót przebiegał w miarę spokojnie. We Wrocławiu odbyto rozmowę z dwoma fanami Śląska. Gadano głównie o zbliżającym się meczu. Ogólnie wyjazd był udany, co potwierdza większość uczestników wycieczki do Katowic

Pogoń Szczecin


Ilość kibiców w Pogoni w Szczecinie na meczach ligowych:
- Stomil-Halex Olsztyn 8000
- Ruch Chorzów 9000 (Przed meczem doszło do drobnej utarczki międz kibicami Niebieskich a policją)
- ŁKS Łódź 10000
- Zagłębie Lubin 4000
- Legia Warszawa 12000
- Petro Płock 4000
- Ruch Radzionków 10000

na meczach Pucharu Ligii:
- Lech Poznań 4000
- Petro Płock 3000

Ilość kibiców gości na stadionie Pogoni na meczach ligowych:
- Stomil-Halex Olsztyn 0
- Ruch Chorzów 220
- ŁKS Łódź 0 ( 7 kibiców ŁKSu incognito)
- Zagłębie Lubin 30
- Legia Warszawa 280 ( Przed meczem odbył się mecz kibiców obu drużyn, w którym fani Portowców zdecydowanie pokonali zaprzyjaźnionych kibiców Legii 9:3)
-Petro Płock 60
- Ruch Radzionków 0

na meczach Pucharu Ligi:
- Lech Poznań 70
- Petro Płock 0

Ilość kibiców Pogoni na ligowych meczach wyjazdowych:
-Groclin Grodzisk Wlkp. 80 ( Przed meczem doszło do szarpaniny między kibicami Portowców a ochroną którą stanowili kibole Lecha Poznań)
- Lech Poznań 250
-Polonia Warszawa 0 ( zakaz stadionowy dla kibiców gości)
- Wisła Kraków 0 ( zakaz stadionowy, ale 6 kibiców MKSu pojawiło się incognito)
- Górnik Zabrze 22
- Amica Wronki 300 ( Kilkunastu fanów Pogoni postanowiło się przemieścić "bokiem". We Wronkach pollicjanci chcieli, aby opuścili oni pociąg, jednak ci stwierdzili, że nie mają takiego zamiaru i właśnie wybierają się na wycieczkę w Polskę. Po przejechaniu kilkuset metrów fanatycy Pogoni zaciągnęli hamulec. Zakończyło się na kilkugodzinnym odsiadywaniu na komendzie i wnioskach do kolegiów.)
- Odra Wodzisław 20 ( odbito flagę "CHOJNA", utraconą rundę wcześniej)
- Widzew Łódź 0 (zakaz stadionowy, ale 18 kibiców stawiło tam się nieoficjalnie)

na meczach wyjazdowych o Puchar Ligi:
- Lech Poznań 150 ( starcie na mieście 30 szczecińskich HOOLS, którzy przybyli do Poznania bez policyjnej obstawy, z fanami Lecha)
- Petro Płock 25

Szczecińscy kibice byli też widoczni na meczach warszawskiej Legii, zarówno w Warszawie ( Legia - Lech ok. 30 osób, Legia - Ruch ok. 5 osób), jak i na wyjazdach ( Amica - Legia ok. 30 osób,ŁKS - Legia 5 osób). Mecze reprezentacji:
Polska - Anglia 550 osób
pozostałe do 30 osób ( Z dokładnych danych Polska - Hiszpania 19 osób)

Kibice Pogoni na mecze wyjazdowe swojej drużyny jeżdżą raczej nierówno. Na to składa się wiele niekorzystnych czynników. Najważniejszym z nich jest duża odległość pomiędzy Szczecinem a większością miast pozostałych ligowców. Taki wyjazd np. na Górny Śląsk to wyprawa na którą zazwyczaj wyrusza się w piątek wieczorem, a wraca się w niedzielę. Z tym wiążą się także duże koszty podróży, które wielu zniechęcają. Jednak nigdy fani Portowców nie schodzą poniżej pewnego poziomu, są zawsze obecni na ważniejszych meczach wyjazdowych. Podczas meczów rozgrywanych w Szczecinie należą do ścisłej czołówki ligii. Klub sympatyków MKS Pogoń organizuje na wybrane mecze wyjazdowe przejazdy pociągiem specjalnym, który jest wielkim udogodnieniem dla fanów Dumy Pomorza. Kibice Granatowo-Bordowych swoje najlepsze dni mieli w połowie lat 80-tych, kiedy to należeli do najlepiej zorganizowanych grup w Polsce. Wyjazdy, np. do Poznania w sile 1000 osób lub do Łodzi (Widzew) są tego najlepszym przykładem. Do Szczecina przyjeżdżali tylko nieliczni, narażając się na wielkie lanie. Wszyscy kibice marzą o powrocie tamtych lat. Nadzieje ku lepszemu związane są z nowym sponsorem klubu, który zapowiada walkę o najwyższe cele. W Szczecinie jest duże zapotrzebowanie na dobrą piłkę, czego dowodem jest duża frekwencja na meczach.

Co kibice Pogoni sądzą o zatrudnieniu Janusza Wójcika w morskim klubie?

Należy zacząć od tego, że kibice Pogoni bardzo doceniają pracę jaką wykonał trener Albin Mikulski. W Szczecinie uważany jest za bohatera, który w czasach, kiedy w klubie brakowało pieniędzy, potrafił osiągnąć nadspodziewanie dobre wyniki. Czasy się zmieniły i teraz klubem żądzi bardzo bogaty (?) Turek. Ma on oczywiście prawo do tego aby zatrudniać kogo mu się podoba, w tym również doradcę w osobie Janusza Wójcika. Kibice nie mają nic przeciwko osobie "ex-narodowego" i wierzą gorąco w to, że pomoże umieścić ich ukochany klub na ligowym szczycie. Mają jednak pewne obawy czy możliwa jest bezkonfliktowa współpraca na lini Mikulski - Wójcik. Nie od dziś przecież wiadomo, że dla prawdziwych kibiców, dobro klubu jest zdecydowanie ważniejsze od rozgrywek personalnych.

Jak w Szczecinie wygląda współpraca na lini działacze klubu a kibice?

Od wielu lat współpracę należy uznać za poprawną. Bez względu kto w danym momencie sprawował władzę, w klubie kibice byli i są uważani za partnerów. W nowych realiach również obecni działacze nie wyobrażaja sobie ( przynajmniej na razie tak twierdzą ) odpowiedniego funkcjonowania klubu bez pomocy kibiców. W najbliższych dniach dojdzie do końcowych rozmów przedstawicieli fanów Pogoni z nowym zarządem. Dotychczasowe negocjacje są bardzo obiecujące. Na razie możemy zdradzić tylko to, że kibice na stadionie Pogoni będą zajmować się organizacją meczów, a zakres ich obowiązków będzie zacny. Klub przeznaczy również pewną okrągłą sumkę ( jej wielkość jest właśnie negocjowana ) na potrzeby kibiców, m.in. dofinansowanie wyjazdów.

PLANY:

Nasze plany ściśle związane są z tym co wydamy w najbliższym czasie. Bardzo wiele zależy od środków finansowych które zasilą nasze konto. Planujemy założenie "Klubu Sympatyków MKS Pogoń Szczecin" ( ale takiego z prawdziwego zdarzenia). Pracujemy nad tym, aby mecze Pogoni dzięki atrakcyjnej oprawie ściągały na trybuny tłumy ludzi i były nie zapomnianym widowiskiem. Mamy nadzieje, że dzięki wzrostowi poziomu sportowego znacznie podniesie się również poziom kibicowania wśród szczecińskich fanów. Jednym ze środków który ma doprowadzić do osiągnięcia tego celu ma być reaktywowanie wydawanej przed wielu laty gazety kibiców Pogoni. Jako ciekawostkę podamy, że jej tytuł brzmiał wówczas "Nasza Pogoń". Wydawcy "Naszej Legii" mogą być spokojni, bo nie zamierzamy walczyć o to, która "Nasza" była pierwsza


Better dead than red!
ktn
Ultraoptymista
IP: zapisany
Na forum od 7469 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 15:52
15.04.2000
POGOŃ SZCZECIN – GÓRNIK ZABRZE

Do naszego pięknego miasta postanowiło wybrać się około 80 żaboli. Mimo wcześniejszych zapewnień, że przyjadą pociągiem specjalnym, przybyli pociągiem rejsowym. Nie zmienia to faktu, że zaskoczyli niektórych swoją liczbą. Na stadion weszli w 20 minucie spotkania. Górnicy wspomagani byli przez swych ziomków z Wisłoki Dębica. Zaprezentowali dwie flagi: „Torcida Górnik” i „Wisłoka”. W naszym młynie ponownie znalazło się wielu młodzieńców, którzy swoim wiekiem kwalifikowaliby się co najwyżej do 4 klasy szkoły... podstawowej. Doping z naszej strony nie był najlepszy, chociaż i tak zaprezentowaliśmy się o wiele lepiej od naszych „piłkarzy”. Jedynie przez pierwsze kilkanaście minut cały stadion nie szczędził gardeł dopingując Portowców. Kilka razy zaprezentowaliśmy znaną w całej Polsce „falę meksykańską”, która jest już przez niektórych nazywana „falą turecką”. Około 60 minuty 2 naszych hools (z jednego z naszych fc)wybrało się po flagi hanysów. Była to akcja o wiele lepsza niż podczas meczu z Wisłą, chociaż również zakończyła się niepowodzeniem. Za cel obrano flagę Wisłoki. Została ona w połowie zdarta z płotu, i gdyby nie reakcja kretynów z ochrony, zmieniłaby właściciela. Niestety, mimo iż nasi hools dostali się z powrotem na trybuny, nie dotrwali do końca meczu. Ich pech polegał na tym, że znaleźli się na trybunie dla VIP’ów, gdzie zostali obezwładnieni przez całą armię „przyjaciół” Bekdasa.

Obrazek jpg wstawiony na forum


Better dead than red!
ktn
Ultraoptymista
IP: zapisany
Na forum od 7469 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 15:59
Obrazek jpg wstawiony na forum
Obrazek jpg wstawiony na forum
Obrazek jpg wstawiony na forum
Obrazek jpg wstawiony na forum
Obrazek jpg wstawiony na forum


Better dead than red!
tarpan
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7305 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 16:08

  MTS. napisał:  
Jeśli specjal do Warszawy to sezon "wicemistrzowski". Jesień na Polonie lub kilka miesięcy dalej na Legia.



Chyba trafiłeś coś blisko kumpel mi przypomniał że to było za Begdasa Legia wtedy przy frkwencji 22 tys na Twardowskiego 1-1 zremisowała a później wyjazd do nich i chba 3-1 dla Legii się skończyło strasznie wtedy bluzgali Mielcarskiego?


thedevil2

Sex alkohol mordobicie POGOŃ SZCZECIN ponad życie!!!
R1
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7505 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 16:17
Pamiętam to był piątek. Bardzo chłodne przyjęcie na Ł3. Jedynie po drodze na stadion grupka małolatów pozdrowiła nas gromkim "Pogoń Szczecin".Skończyło się chyba 3:2, a Mielcarskiego bluzgali przez cały mecz. jak się potem tłumaczyli za to jak grał w Górniku w latach 90'. Po meczu parę godzin czekania na Powiślu..


Poznań, Bydgoszcz..
Sercem zawsze ze Szczecinem!
ktn
Ultraoptymista
IP: zapisany
Na forum od 7469 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 16:22
No widzisz, a My miło wspominamy ten wyjazd wróciliśmy bodajże w poniedziałek piwo
Jakoś nie pamiętam tego "chłodnego przyjęcia" przez L w ogóle mało co pamiętam impra


Better dead than red!
 - 1  - 2  - 3  - 4  - 5  - 6  - 7  - 8  - 9  - 10  - 11  - 12  - 13  - 14  - 15  - 16  - 17  - 18  - 19  - 20  - 21  - 22  - 23  - 24  - 25  - 26  - 27  - 28  - 29  - 30  - 31  - 32  - 33  - 34  - 35  - 36  - 37  - 38  - 39  - 40  - 41  - 42  - 43  - 44  - 45  - 46  - 47  - 48  - 49  - 50  - 51  - 52  - 53  - 54  - 55  - 56  - 57  - 58  - 59  - 60  - 61  - 62  - 63  - 64  - 65  - 66  - 67  - 68  - 69  - 70  - 71  - 72  - 73  - 74  - 75  - 76  - 77  - 78  - 79  - 80  - 81  - 82  - 83  - 84  - 85  - 86  - 87  - 88  - 89  - 90  - 91  - 92  - 93  - 94  - 95  - 96  - 97  - 98  - 99  - 100  - 101  - 102  - 103  - 104  - 105  - 106  - 107  - 108  - 

idź do góry   
  Użytkownicy on-line: 0 - Rekord: 102 - 06/04/2010 21:51

 Nie jesteś zalogowany. Możesz czytać forum, jednak aby napisać wiadomość lub zmienić ustawienia musisz się zalogować.
 l: h:


czas wykonania skryptu: 0.16 s. | wersja forum: 2.0-dev [historia]

regulamin | ostrzeżenia użytkowników
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.

© Pogoń On-Line 2000-2005