Autor
Wiadomość
   Kibice -> Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko << początek   < poprzednia   l   następna >   ostatnia >>     idź na dół   
crtz
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5268 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 02/04/2010 13:04
nie wiem czy to prawda niech ktos potwierdzi

na poczatku lat 80 spiewalismy : i Motor tez i Motor tez przyjacielem Pogoni jest..

dzisiaj opowiedzial mi to moj tata ktory chodzil na Pogon wlasnie w tamtych czasach


PSMKS
Patriotyczna PS
IP: zapisany
Na forum od 7305 dni

****




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 02/04/2010 14:36
Dziś mija 5 lat od śmierci JPII , ma ktoś może jakieś zdjęcia filmiki relacje z wyjazdu do Poznania , z meczu z Groclinem i innych inicjatyw kibicowkich związanych z odejściem naszego Papieża ?
Pozdrawiam


Przyjaciele Nie Tylko z Trybun !
Wojtas.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7210 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 02/04/2010 14:40

  PSMKS napisał:  
Dziś mija 5 lat od śmierci JPII , ma ktoś może jakieś zdjęcia filmiki relacje z wyjazdu do Poznania , z meczu z Groclinem i innych inicjatyw kibicowkich związanych z odejściem naszego Papieża ?
Pozdrawiam




http://www.youtube.com/watch?v=GzI-3_sdZvk


Tylko Pogoń!
J.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5391 dni

*




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 02/04/2010 15:02

  Wojtas. napisał:  

  PSMKS napisał:  
Dziś mija 5 lat od śmierci JPII , ma ktoś może jakieś zdjęcia filmiki relacje z wyjazdu do Poznania , z meczu z Groclinem i innych inicjatyw kibicowkich związanych z odejściem naszego Papieża ?
Pozdrawiam




http://www.youtube.com/watch?v=GzI-3_sdZvk



Lech - Pogoń, przerwany mecz


zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
P.
Do końca!
IP: zapisany
Na forum od 7457 dni

*****




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 02/04/2010 15:04

  Wojtas. napisał:  

  PSMKS napisał:  
Dziś mija 5 lat od śmierci JPII , ma ktoś może jakieś zdjęcia filmiki relacje z wyjazdu do Poznania , z meczu z Groclinem i innych inicjatyw kibicowkich związanych z odejściem naszego Papieża ?
Pozdrawiam




http://www.youtube.com/watch?v=GzI-3_sdZvk



Dziekowa:D....w ostatnim czasie, ze 3 razy tego szukalem i cos mi nie szlo...

Zaluje, ze tylko nie ma nagranego naszego wyjazdu do Poznania i spontanicznie odpalonego krzyza z rac, przyjetego owacjami przez poznanska publicznosc.


Sami przeciw wszystkim!!!
J.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5391 dni

*




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 02/04/2010 15:23

  P. napisał:  

  Wojtas. napisał:  

  PSMKS napisał:  
Dziś mija 5 lat od śmierci JPII , ma ktoś może jakieś zdjęcia filmiki relacje z wyjazdu do Poznania , z meczu z Groclinem i innych inicjatyw kibicowkich związanych z odejściem naszego Papieża ?
Pozdrawiam




http://www.youtube.com/watch?v=GzI-3_sdZvk



Dziekowa:D....w ostatnim czasie, ze 3 razy tego szukalem i cos mi nie szlo...

Zaluje, ze tylko nie ma nagranego naszego wyjazdu do Poznania i spontanicznie odpalonego krzyza z rac, przyjetego owacjami przez poznanska publicznosc.



Obrazek jpg wstawiony na forum

http://sport.pmedia.pl/showsport.php?wid=2040


zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Pgn.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 6372 dni

*




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 02/04/2010 15:33

  P. napisał:  

  Wojtas. napisał:  

  PSMKS napisał:  
Dziś mija 5 lat od śmierci JPII , ma ktoś może jakieś zdjęcia filmiki relacje z wyjazdu do Poznania , z meczu z Groclinem i innych inicjatyw kibicowkich związanych z odejściem naszego Papieża ?
Pozdrawiam




http://www.youtube.com/watch?v=GzI-3_sdZvk



Dziekowa:D....w ostatnim czasie, ze 3 razy tego szukalem i cos mi nie szlo...

Zaluje, ze tylko nie ma nagranego naszego wyjazdu do Poznania i spontanicznie odpalonego krzyza z rac, przyjetego owacjami przez poznanska publicznosc.



Przerwany Lech-Pogoń Dosłownie na trzy sekundy jest pokazany ten krzyż (0:55)


Ambasador
Moderator**
IP: zapisany
Na forum od 7149 dni

****




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 02/04/2010 16:19
jak wrócę do domu to sprawdzę czy na dysku mam zachowane zdjęcia z układania napisu na Błoniach ze zniczy po meczu z Groclinem.

edit: na kompie nie miałem, ale na skrzynce pocztowej dalej wiszą:)
Foto robił chyba Pszczółek(bo od niego dostałem maila z fotami i mam nadzieję, że się nie obrazi za wrzucenie foty:))

Po meczu z Groclinem bardzo duża większość zniczy została przewieziona na Jasne Błonia(na różne sposoby- jako, że z kaesem nikogo tam nie znaliśmy, to wzieliśmy kartony ze Zniczami i normalnie autobusem pocisneliśmy na Błonia:D) , tam w kilkanaście osób został ułożony napis" Pogoń Szczecin dla Papieża". Pozdrawiam osoby tam obecne:)
Obrazek jpg wstawiony na forum

Ostatnio edytowany przez: Ambasador, 2 kwietnia 2010, 21:22 [1 raz(y)]


Szczecin moim miastem, Pogoń moim życiem!
Roman Pigwa
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5546 dni

*




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 05/04/2010 00:13
no to miłego czytania ;)


  Cytat:  
HISTORIA KIBICÓW POGONI SZCZECIN
Piątek, 02. Kwiecień 2010 19:31
Powyżej przedstawiamy historię kibiców Pogoni Szczecin - ich początki aż do 2001 roku. Cała poniższa treść pochodzi z kibicowskiego fan-zina - "Zin zinów".



Naprawdę bardzo ciekawa lektura i na przykładzie fanów Pogoni można zobaczyć jak się przez lata zmieniało społeczeństwo futbolowych fanatyków. Tekstu nie ma na internecie i został on przez nas przepisany, co na pewno dla młodych fanów Pogoni również powinno stanowić niezłą frajdę.




Pierwszy klub ze Szczecina, jaki pojawił się w ekstraklasie, nazywał się Arkonia. Było to w 1951 roku. Drużyna w 1 lidze występowała tylko rok i nie cieszyła się zbytnią popularnością w mieście - średnia frekwencja 13 tysięcy widzów. Potem przez osiem lat Szczecin pozbawiony był I ligowej piłki. W 1959 roku w ekstraklasie melduje się Pogoń. Średnia frekwencja w tym sezonie, na jej stadionie, jest najwyższa w lidze i wynosi 26 tysięcy widzów. Ogółem w latach 60-tych Pogoń gra w ekstraklasie osiem sezonów a trzy w II lidze. Mecze Pogoni wywołują spore zainteresowanie w Szczecinie. Gdy występuje w ekstraklasie średnio na stadion Pogoni przychodzi od 15 tysięcy widzów (sezon 66/67) do 20 tysięcy (sezon 1960). Lata 70-te to nieustanne występy Pogoni w ekstraklasie. Drużyna przeważnie zajmuje miejsce w środku tabeli. Od sezonu 72/73 na Pogoni zauważamy powolny proces wzrostu frekwencji, wywołany nie tyle sukcesami Pogoni, ale ogólnie dobrym okresem polskiej piłki. W szczecinie pojawiają się wkrótce pierwsze grupki szalikowców, przy zespole powstaje klub kibica. Zasiadają w sektorze 14 pod zegarem. W sezonie 75/76 na Pogoni notujemy rekordową frekwencję ponad 23 tysiące widzów na mecz. Młyn jest już zawsze, gorzej z wyjazdami, gdyż kibice Pogoni wszędzie mają daleko. Wkrótce zgodą Pogoni stają się kibice Legii Warszawa oraz Śląska Wrocław. Kosami kibice Lecha Poznań oraz Lechii Gdańsk. Ogółem w latach 70-tych średnia frekwencja na Pogoni wyniosła ponad 15 tysięcy widzów i po Lechu oraz ŁKS-ie była najwyższa w Polsce. Lata 80-te rozpoczęły się od spadku drużyny na dwa sezony do II ligi. W tym czasie kibice Pogoni uczestniczyli u boku Legii w zadymie na pamiętnym finale Pucharu Polski w Częstochowie. Rok później sami grali w finale. Ich przeciwnikiem była Legia, miejscem spotkania Kalisz. I tam dochodziło do walk tyle, że między połączonymi siłami Pogoni i Legii, a miejscowymi kibicami, a raczej chuliganami, bo szalikowców w tym czasie w Kaliszu jeszcze nie było. Kibice Pogoni w tym sezonie 80/81, mieli ciężkie przejścia we Wrocławiu na Śląsku (zgody już nie było), w czasie meczu musieli uciekać na boisko. Po meczu walczyli z Wrocławianami na dworcu. W następnym roku 1982 znów Pogoń walczyła o Puchar Polski. Po meczu półfinałowym w Szczecinie kibice Pogoni urządzili drobną demolkę miasta i walczyli z ZOMO. Na finał do Wrocławia na mecz z Lechem Poznań zjechało ponad 5 tysięcy kibiców ze Szczecina. Tylu samo było kibiców Lecha. W mieście dochodziło do licznych przepychanek. Działo się to w sezonie 81/82, gdy Pogoń po dwuletniej przerwie znów grała w ekstraklasie. Średnia frekwencja wyniosła ponad 18 tysięcy widzów i należała do najlepszych w tym czasie w Polsce. Zanotowano tysięczne najazdy Szczecinian na Lecha i Widzew. Do historii przeszedł mecz z Legią, który ze względów bezpieczeństwa (stan wojenny) został przeniesiony do Świnoujścia. Kibice obu klubów na ulicach tego wojskowo-portowego miasta urządzili kilkutysięczną manifestację "Solidarności". Od sezonu 8/5 następuje załamanie frekwencji na stadionie Pogoni, która spada poniżej 10 tysięcy. W sezonie 88/89, spada poniżej 5 tysięcy, zaś drużyna spada z ekstraklasy. Ogółem w latach 80-tych, średnia frekwencja na stadionie Pogoni wyniosła 11 tysięcy widzów (od 18 tysięcy sezon 81/82 do 3 tysięcy sezon 79/80 - II liga). Początek lat 90-tych to zły okres dla kibiców Pogoni. Nie mają zgód, są na marginesie życia kibicowskiego w Polsce. Zgoda z Legią w końcówce lat 80-tych zostaje zerwana. Ponadto kibice Pogońi nie potrafią znaleźć wspólnego języka z pozostałymi polskimi kibicami, gdyż na stadionie w Szczecinie dominuje subkultura "metali", zazwyczaj nie tolerowanych na pozostałych stadionach, gdzie swój najlepszy okres przeżywa ruch "skinów". Wydawało się, że dojdzie do zgody Pogoni z Arką Gdynia, ale warunek Szczecinian był taki, że najpierw Gdynianie muszą zerwać zgodę z Górnikiem, na co Arka nie godzi się. W sezonie 88/89 Pogoń znów na trzy lata spada do II ligi., frekwencja spada do 2-4 tysięcy. Kibice Pogoni są prekursorami ataków na pociągów na trasie. Jako pierwsi w Polsce zaczęli stosować metodę kamikadze. Polega na tym, iż jeden z kibiców zaciąga hamulec bezpieczeństwa. Wówczas czekająca tam grupa uderzeniowa atakuje pociąg z przyjezdnymi. Atakują w ten sposób kibiców Ruchu Chorzów, do których z powodu licznej obstawy milicji na dworcu dostać się nie mogli. W tym czasie narasta nienawiść Pogoni i Lechii. Najpierw 60-ciu kibiców Pogoni na wyjeździe demoluje sklepy w centru, Gdańska. W rewanżu 200-tu kibiców Lechii walczy z równie liczną ekipą "Portowców" w Szczecinie. Sezon 91/92 ostatni sezon Pogoni w II lidze, następuje ożywienie, gdy drużyna zmierza do awansu. Na stadion zaczyna przychodzić po 7-8 tysięcy widzów. Do historii przechodzi siedmiuset osobowy najazd na Wartę Poznań i wtargnięcie na boisko w Pszowie, setki kibiców ze Szczecina świętujących awans swojej drużyny. Następuje powrót drużyny do ekstraklasy. mimo niezłej gry nie przynosi to wzrostu frekwencji, która jest niższa niż w ostatnim sezonie w II lidze i wynosi ponad nieco 6 tysięcy widzów. Młyn liczy zazwyczaj od 500 do 1000 szala. W tym sezonie kibice Pogoni starają się jeździć wszędzie, choć zdarzają się im pojedyncze "wpadki". Jeżdżą zazwyczaj w 50-100 osobowych grupach. Mają wszędzie daleko, mobilizują się na swój najbliższy wyjazd na Lecha do Poznania zazwyczaj w ponad 200 osób. Kibice Pogoni w dalszym ciągu bardzo aktywni na dworcach i trasach dojazdowych. Z powodzeniem stosują metodę "kamikadze". Pogoń nadal nie posiada żadnych zgód, ma natomiast liczne fan kluby w okolicach Szczecina ( najsilniejsze Stargard oraz Świnoujście) oraz fan klub w Jaworznie w województwie katowickim. W tym czasie dochodzi do zasztyletowania kibica Pogoni przed meczem Polska - Anglia w Chorzowie. Na jadących kilku Szczecinian napada znacznie liczniejsza grupa kibiców Cracovii, do walki dochodzi w tramwaju. Ponieważ kibice Pogoni umiejętnie się bronią Cracovia używa noży. Ponadto 40-ty Szczecinian obecnych było na meczu Zawisza - Legia, choć oficjalnej zgody z Legią jeszcze nie mieli.

Sezon 94/95

To już trzeci pod rząd sezon Portowców w ekstraklasie. Frekwencja względem ubiegłego sezonu spadła. Młyn w momentach mobilizacji liczy tysiąc osób. Rekordowy dwutysięczny widziano na meczu z Górnikiem Zabrze. Wyjazdy na poziomie ubiegłego roku. W sezonie na meczu Legia - Pogoń w Szczecinie zostaje odnowiona zgoda z Legią. Za nią była większość głównej ekipy wyjazdowej Pogoni, przeciw większość młyna. Po kilku pojedynkach we własnym gronie, górę biorą wyjazdowicze i zgoda zostaje zaklepana. Odtąd kibice Pogoni często wspierają Legią. Na przykład na meczu Legia - Hajduk Split było 50-ciu kibiców ze Szczecina. Na rewanż do Splitu również wybrało się kilku Szczecinian. Ponadto 30-tu kibiców Pogoni było obecnych na meczu Lech - Legia. W sezonie doszło też do pierwszych prób, pilotowanych przez Legię, nawiązania zgody z kibicami Zagłębia Sosnowiec. Pierwsza próba na meczu w Częstochowie została przez Pogoń odrzucona. Szczecinianie zarzucali Zagłębiu iż nie pomogli Legii w meczu Polska - Anglia w Chorzowie. Potem do słabej zgody jednak doszło. Kosami Pogoni pozostawali kibice Lechii Gdańsk oraz Cracovii Kraków. W sezonie nastąpiła eskalacja nienawiści wobec kibiców Lecha. Trochę pod wpływem Legii, trochę za oklep, jaki od kibiców Lecha dostali Szczecinianie po meczu z Olimpią Poznań - Pogoń. Na meczu Pogoń - Lech, gdzie młyn Szczecinian liczy 1500 osób, dochodzi do próby dostania się kibiców Pogoni do Lechitów. W rezultacie Szczecinianie walczą z policją. Biją się z nią również na meczu Pogoń - Górnik. Niemal 200-tu kibiców Pogoni wybiera się na mecz Polska - Francja w Zabrzu. Celem ich było wyrównanie rachunków z Cracovią. Do starcia nie dochodzi. Po meczu 4 autokary ( dwa z Pogoni i dwa z Legii) "tropiły" Cracovię, ale bez powodzenia.

Sezon 95/96

Słaba gra drużyny i w rezultacie znów spadek do II ligi. Kibice jednak nie "odpuszczają". Wszędzie towarzyszą drużynie. Na jednym z wyjazdów zostają zagazowani przez kibiców Śląska Wrocław, a potem wygonieni z sektora przez policję. Pozostawione flagi Szczecinian uratował bramkarz Majdan, który potem od kibiców otrzymał za to specjalny puchar. Natomiast inny piłkarz Pogoni, pochodzący z Gdyni, na jeden z meczy zaprosił swych przyjaciół bojówkarzy z Arki. Co prawda siedzieli incognito, ale zostali rozpoznani przez kibiców Pogoni i nieźle obici. Młyn na stadionie Pogoni jest zawsze i liczy minimum 300 osób. Na jednym z meczy następuje debiut największej wówczas w Polsce flagi, tak zwanej "sektorówki", która ma 600 metrów kwadratowych (20 x 30 metrów). Kibice Pogoni wciąż wspierają Legię, na meczu w Goeteborgu było ich 30-tu.

Sezon 96/97

To znów II liga w "mieście Gryfa". Na szczęście, dla kibiców Pogoni, II ligowa kwarantanna trwa tylko jeden sezon. W II lidze frekwencja zbytnio nie spadła. Młyn jest zawsze. Na przykład na meczu z Zawiszą liczy tysiąc osób. Na ty meczu dochodzi do zerwania zgody z Zagłębiem Sosnowiec, która prawdę powiedziawszy nigdy nie była istotna dla kibiców Pogoni. Rekordowy młyn liczący 2500 osób jest na meczu pucharowym z Lechem. Wyjazdy rewelacyjne. Okazuje się, że gdy kibice Pogoni mają blisko, co w ekstraklasie w zasadzie im się nie zdarza, potrafią pokazać się w bardzo dużej grupie. Do historii przechodzi, półtora-tysięczny najazd na Gorzów. Kibice Pogoni są na wszystkich swoich wyjazdach. Na koniec następuje feta w związku z powrotem drużyny do ekstraklasy. W młynie jest 2 tysiące szala. Odpalono 130 rac, co nawet jak na Pogoń, zawsze dobrze prezentująca się pod względem pirotechniki, było ilością imponującą. Był to ówczesny rekord Polski. W tym sezonie Pogoń wreszcie zaprezentowała się przyzwoicie na meczach kadry: na meczu Polska - Anglia w Chorzowie było ich stu, na wyjeździe do Londynu 50-ciu.

Sezon 97/98

To powrót drużyny do ekstraklasy. Na inaugurację na stadionie Pogoni zjawia się 7 tysięcy widzów. Drużyna gra jednak słabo i następuje odpływ kibiców ze stadionu. Klub boryka się z kłopotami finansowymi. W związku z tym kibice kilka razy organizują strajki pod hasłem "zamienić działaczy na sponsorów". Młyn na Pogoni jest zawsze, liczy minimum 300 osób. Rekordowy jest na meczu z Legią 3 tysiące osób, oraz z Lechem 1500. Na tym meczu Pogoń wspiera 40 Legionistów i 40-tu Kotwicy Kołobrzeg., którzy jako jedyny fan klub Pogoni mają prawo chodzić po stadionie we własnych szalach. Wyjazd niezaliczony tylko jeden, do Częstochowy, na pozostałych zawsze jest minimum 15-cie osób. Kibicom Pogoni odpada "atrakcja" w postaci wyjazdu do Poznania, gdyż stadion Lecha jest wówczas zamknięty dla kibiców. Malo kto zjawia się w Szczecinie, tym bardziej, iż policja w Dąbiu pod Szczecinem sprawdza przyjezdnym identyfikatory i z upodobaniem odsyła ich z powrotem do domu. Spotyka ta 50-cio osobową grupę kibiców Wisły oraz równie liczną chcących ich wspomóc, kibiców Lechii Gdańsk. Ci ostatni telefonicznie umawiają się z Pogonią na dym, około 100 kilometrów od Szczecina. Gdy ekipa Pogoni przyjeżdża, Lechici niezgodnie z ustaleniami, chwytają za sprzęt. Ekipa Pogoni jest bowiem dla nich za silną na honorową walkę. Zamiast dymu, dochodzi do rozmów i obie grupy rozchodzą się.

Sezon 98/99

Znów obrona drużyny przed spadkiem. Młyn zazwyczaj liczy od 300-tu do 1000 widzów. Te tysiąc było obecnych na meczu decydującym o pozostaniu w ekstraklasie z GKS-em Bełchatów. Po wygranym meczu na boisku kibice organizują fetę, płoną race. Wyjazdy jeszcze słabsze niż rok temu. Aż na dwóch nie było kibiców Pogoni. Nawet na meczu przyjaźni z Legią było ich tylko stu. Na meczu rewanżowym w Szczecinie bojówka Pogoni krąży po stadionie i likwiduje w zarodku wszelkie próby bluzgania na Legię. W tym sezonie ekipa wyjazdowa dokonuje czynu niespotykanego - w 70 osób jedzie pociągiem pół Polski do Łodzi na ŁKS, nie dając się po drodze namierzyć przez policję. Ta dopada ich dopiero na ulicach Łodzi, gdzie Szczecinianie organizują łapanki na zdążających na mecz kibiców ŁKS-u. Ponadto kibice Pogoni kilka razy pokazują się na meczach kadry w Warszawie. Na meczu z Luksemburgiem jest ich 60-ciu i czynnie uczestniczą w Pogońieniu Cracovii. Na meczu z Bułgarią jest ich 40-tu.

Sezon 99/00

To bardzo dobra gra drużyny na jesieni. Od razu odbija się to na frekwencji, a młyn często dochodzi do tysiąca osób. Ciekawiej jest na wiosnę, gdy klub pozyskuję wreszcie tureckiego sponsora. Długi wobec piłkarzy zostają uregulowane. Sponsor dogaduje się z kibicami. Ci mają ochraniać mecze, dbać o porządek na trybunach, w zamian za to sponsor ma im pomagać w wyjazdach. I rzeczywiście na wyjazd do Olsztyna załatwia pociąg i dzięki temu na Stomilu zjawia się 260 kibiców ze Szczecina. Niestety ze swoich obowiązków nie wywiązują się kibice. Na meczu z Wisłą dochodzi do dymu z "nową kibicowską ochroną". Na następnym meczu z Górnikiem "kibiców ochroniarzy" musi wspomagać policja. Po meczu dochodzi do ganianek w okolicach stadionu. Zarząd zrywa współpracę z kibicami, PZPN na dwa spotkania zamyka trybunę gdzie mieści się młyn, na trybuny wraca zawodowa agencja ochrony, powraca spokój, smutne, ale prawdziwe. Pod koniec sezonu drużyna gra coraz gorzej, frekwencja spada. Ogólnie rzecz biorąc ten sezon to huśtawka nastroju kibiców oraz liczne demonstracje pod Zarządem miasta, który niechętnie patrzył na nowego sponsora. Wyjazdy trzy nie zaliczone, młyn zwłaszcza na wiosnę niezły, niemal zawsze liczący ponad tysiąc osób. Kibice Pogoni wzorem udanego, konspiracyjnego wyjazdu do Łodzi na ŁKS z zeszłego sezonu, jadą tak samo do Poznania na mecz pucharowy z Lechem. Na mieście w 30-tu atakują kibiców Kolejorza i ich rozganiają, ci jednak dzwonią po posiłki i po 10 minutach kibice Pogoni muszą się ewakuować. Ponadto kibice Pogoni w 30-tu wspierają Legię na Amice.

Sezon 00/01

To duże zakupy nowych piłkarzy do Pogoni. Działacze zapowiadają walkę o Mistrzostwo. Poprawiają się też stosunki kibiców z zarządem. Klub kibica otrzymuje lokal na swoją działalność. Na inauguracji na stadionie melduje się 18 tysięcy widzów. Mają race, bębny i 8 tysięcy serpentyn. Na innym meczu układają z kartonów "żywy" i olbrzymi herb swego klubu. niezły młyn Pogoń ma też na meczu z Wisłą. Przed meczem na boisku ląduje 10 tysięcy serpentyn. Natomiast po meczach z GKS-em Katowice i Ruchem Chorzów dochodzi do ganianek z policją, gdy Szczecinianie chcą dostać się do gości. Na meczu z Legią serpentyn jest jeszcze więcej: 20 tysięcy. Na meczu u siebie z Legią, kibice Pogoni gwiżdżą na Legionistów, w sektorze wybuchła bijatyka, przedtem palą oni serpentyny leżące na bieżni. Kibice Pogoni skwitowali zachowanie Warszawiaków okrzykiem "pojebani". Po meczu przy alkoholu obie grupy załagodziły zadrażnienia, ale zgrzyt pozostał, co zaowocowało tylko 50-osobowym wsparciem Pogoni na Polonii ze strony Legionistów. W rewanżu Legioniści wygwizdali piłkarza Pogoni i bardzo często dopingowali Zagłębie Sosnowiec, którego Pogoń nie lubi. Kibice Pogoni na wyjazdy jeździli bardzo dobrze. Ich specjalnością stają się konwoje samochodowe. Do Lubina jedzie 3 autokary, 8 busów i 22 samochody, do Wronek 80 samochodów i 20 busów. Po drodze kilka aut zaatakowanych zostaje przez Lecha. W Płocku grupka kibiców ze Szczecina walczy po 8-miu, na umówionym dymie, z chuliganami Petrochemii, ponoszą porażkę. Z kolei wracających z Radzionkowa kibiców Pogoni obija nieco Śląsk we Wrocławiu. Na wiosnę drużyna mocno spuszcza z tonu. Kibice również, na ostatnich meczach na stadionie Pogoni jest po 4 tysiące widzów. Na meczu z Górnikiem kibice strajkują i nie dopingują drużyny. Młyn tego dnia jest pusty i jest na nim transparent "Jesteśmy u bukmachera". Chodziło o to iż kibice, swoimi kanałami dowiedzieli się, iż kilku miejscowych piłkarzy, bukmachera, obstawiło porażkę Pogoni, w wyjazdowym meczu z Odrą. Potem kibice usiłowali z piłkarzami wyjaśnić wszelkie nieporozumienia, ale do rozmów nie doszło. W tym sezonie w Szczecinie pojawiają się dwie oficjalne, niezależne od władz klubu pisemka kibiców: "Fans" i "Elita".



źródło: Jantych, Zin Zinów, Nr 1, Wrzesień 2001, s.70-73



https://www.facebook.com/ekipakryzys/ Grupa turystyczna mocno powiązana z FCWK - POGOŃ SZCZECIN
Roman Pigwa
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5546 dni

*




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 06/04/2010 00:22

  Cytat:  
Pogoń-Legia dwa bratanki...
Przyjaźń kibiców Pogoni z Legią należy do najstarszych i najtrwalszych przyjaźni kibicowskich w Polsce. Mimo kilkuletniej przerwy na przełomie lat 80-tych i 90-tych, uznawana jest ona za symbol sojuszu kibiców dwóch polskich klubów. W kultowej już dla naszego pokolenia książce "Pamiętnik kibica" Roman Zieliński pisał: Legia-Pogoń, ta przyjaźń była niemal czymś symbolicznym. Mówiono o tym w innych klubach z zawiścią aż do zazdrości. Czego to nie wyśpiewywano, gdy bluzgano jednych, od razu, automatycznie trzeba było lżyć drugich.
W dalszej części "Zielina" przytacza ciekawą sytuację z roku 1985:
85 rok. Pogoń może teoretycznie spaść. Warszawiacy w wypadku zwycięstwa mają nikłą szansę na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Legia w Szczecinie prowadzi 1:0, lecz w meczu bezpośrednich jej rywali rezultat dla niej nie korzystny, a na innych stadionach wyniki mogące wyrzuć za burtę Portowców. Co w takim wypadku dzieje się w lidze polskiej? Otóż w naszej lidze w takim wypadku przegrywający strzela bramkę dającą punkt i spokój. Nie inaczej było i tym razem. Remis, gwizdek. Legia w pucharze UEFA, Pogoń w ekstraklasie. Ponieważ jednak nawet najniższe zwycięstwo mogło utorować drogę na tron, wobec czego w prasie finisz ligi odbija się czkawką. Półgębkiem zaczęto wspominać, że to nie tylko wzajemna adoracja kibiców. Mówiono coś o podkładce, o z góry ustalonym wyniku. To co dla przeciętnego znawcy piłki było jasne, dla piszących o futbolu - prawdopodobne. Sonda na ulicach Warszawy przeprowadzona przez radio:
-Czy zgodziłbyś się, aby Legia nie zdobyła Mistrza Polski, gdyż musiała oddać punkty innej drużynie?
-Nie, absolutnie. - Bardzo młody głos.
-Nawet gdyby tamta drużyna musiała spaść?
-Nigdy. Nie ma takiej możliwości.
-A gdyby to była Pogoń Szczecin?
-No, chyba że Pogoń.
Wspomniana książka ukazała się w 1993 roku, stąd też taki ton dalszego wątku Pogoń-Legia.
Nie wiem, co i kto spowodował rozpad tego układu. Aktualnie między Legią i Pogonią istnieje stan niby-wojny. Przy zażyłości zachodzącej między szalikowcami obu drużyn niemożliwe jest przejście z dnia na dzień do totalnej agresji. W nieodpowiedzialny sposób, poprzez - z pewnością - indywidualne zatargi i ambicję zniszczono spory kapitał jakim była niemal symbioza kibiców z Warszawy i Szczecina. Prawdopodobnie zaważył tu w sporej mierze stosunek obu grup do fanów Lechii, diametralnie różny w obu miastach.
Tego układu zazdrościli wszyscy. Wyrażało się to najprościej jak tylko możliwe, na każdym meczu Legii przeciwnicy bluzgali Pogoń, i odwrotnie. Wątpliwe, by znalazł się drugi taki układ, na którym każdy prawie fan spoglądał z zawiścią.
Satysfakcje z rozpadu mieli kibice większości klubów w kraju. Tak jest zawsze, gdy zaczynają się lać niedawni przyjaciele, a gdy do tego obu się nie lubi, i obaj są silni... Pełnia złośliwego szczęścia.
Być może moja teoria będzie trochę na wyrost, ale uważam, że opisy dawnej przyjaźni zawartej w "Pamiętniku kibica" spowodowały, że w obu miastach zaczęto poważniej myśleć o odnowieniu zgody. Wcześniej, jeszcze przed ukazaniem się książki wiele do myślenia dał nam pamiętny, a zarazem tragiczny dla nas, mecz Polska - Anglia rozegrany 29 maja 1993 w Chorzowie. Jechaliśmy na Śląsk sami - zgodnie z ówczesnym hasłem - wojna z całą Polską! Tak się też złożyło, że przyszło nam usiąść na stadionie vis-a-vis Legii. Patrząc na inne kluby, który zasiadły na stadionie razem, nie jeden z nas zaczął się zastanawiać, jakby to było gdybyśmy mogli spotkać się ze swoimi ziomkami. Myśl ta zaczęła kiełkować w nas jeszcze bardziej, gdy tuż przed samym meczem przy naszym sektorze pojawił się "Bosman" z Legii tylko po to, aby przywitać się ze starymi znajomymi z Pogoni. W krótkiej rozmowie padło jedno charakterystyczne zdanie
-"Wielka szkoda, ze wy tu, my tam! Czas w końcu coś z tym zrobić!"
Później ukazał się pamiętnik "Zieliny" a na linii Warszawa-Szczecin zaczęły częściej dzwonić telefony. W końcu przyszedł 23 kwiecień 1994 roku i mecz Pogoń-Legia kiedy to oficjalnie odnowiono zgodę, choć trzeba uczciwie przyznać, że nie obyło się bez problemów. Zaszłości kilku lat musiały zrobić swoje, niemniej jednak cztery dni później, przy okazji środowego meczu Polonia-Pogoń, w 60 osób ostatecznie potwierdzamy w Warszawie "sztamę". Od tamtej pory, a szczególnie w pierwszych latach "nowej" zgody stosunki z kibicami Legii były niemal idealne. Nie było meczu Pogoni bez fanów Legii i na odwrót. Dodatkowo dochodziły wspólne wyjazdy na pucharowe mecze Legii i spotkania reprezentacji Polski, by wspomnieć tu choćby wyjazd do Splitu, Goteborga, mecze w Lidze Mistrzów czy np. paryskie spotkanie Francja-Polska. Do tego wszystkiego dochodziły imieniny, urodziny, śluby i inne historie ze wspólnymi interesami i wakacjami włącznie. W wielu przypadkach sporo przyjaźni wówczas zawartych trwa do dnia dzisiejszego i to z pewnością sprawia, że zakusy czynione z różnych stron, aby na nowo podzielić nasze kluby nie mają obecnie szans powodzenia.
W całej tej sprawie ważne jest przede wszystkim to, aby każdy zdał sobie sprawę z tego czym tak naprawdę jest zgoda. Wiele osób tzw. niezaangażowanych, szczególnie w Szczecinie myli pojęcia, przez co biorą się później nieporozumienia. Zgoda to przyjaźń kibiców dwóch klubów i to tylko wyłącznie między nimi. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na boisku, gdzie piłkarze walczą o punkty i premie. Tam każdy z nich gra przede wszystkim dla swojego klubu i tak naprawdę, powiedzmy to sobie szczerze mało kto z nich zwraca uwagę podczas gry na sojusze kibicowskie. Oni w czasie meczu są poza tym. W tym momencie przypomina mi się mecz Legia-Pogoń z 1996r. Mecz zbliża się do końca, Pogoń remisuje 1:1, a na trybunach super zabawa. Tymczasem w doliczonym już czasie gry sędzia dyktuje rzut wolny dla Legii w okolicach pola karnego Pogoni. Do piłki podchodzi Pisz, uderza i za chwilę na tablicy pojawia się wynik 2:1, po czym sędzia kończy mecz. Co w takim momencie poczuł każdy z nas nie trudno sobie wyobrazić. Po chwili jednak dociera do nas myśl, że to tylko sport i tak naprawdę to ani wina ani zasługa kolegi po szalu z Legii. Po meczu razem dziękujemy piłkarzom i udajemy się na braterskie piwko.
Naszą jedyną rolą jest dopingować swój zespół przez pełne 90 minut, bo prawda jest taka, że tak jak ja jako kibic Pogoni chcę, aby wygrał mój zespół, tak samo fan Legii chce zwycięstwa stołecznego klubu. Jest to naturalne i nie ma się co tu oszukiwać. Z drugiej jednak strony, w przypadku niepowodzenia naszego klubu nie można mieć pretensji do kibiców Legii, że Pogoń przegrała, czy też że cieszą się oni ze zwycięstwa, bo było by to absurdalne. To samo w przypadku zwycięstwa Pogoni. Jako kibice - czy to Pogoni, czy to Legii - tak naprawdę większego wpływu na wynik meczu nie mamy, a jedyne co możemy robić to zdzierać gardła i dopingować swoje kluby. W tym wszystkim jednak trzeba umiejętnie zachować proporcje, bo tym razem to my jesteśmy gospodarzami meczu i to nasi piłkarze powinni czuć się u siebie. Dlatego też zachęcam wszystkich bez wyjątku do gorącego dopingu przede wszystkim dla Pogoni, bowiem znając fanów Legii, ich zespół o wsparcie martwić się nie musi. Będzie to pierwszy mecz Pogoni po powrocie do ekstraklasy i dlatego mając w świadomości stawkę pojedynku bądźmy jej prawdziwym dwunastym zawodnikiem!
Po meczu natomiast wychylmy kufelek złocistego napoju z kibicami Legii, z którymi równo 10 lat temu odnowiliśmy zgodę. Miejmy nadzieję, że dzięki nowym pokoleniom fanów Pogoni i Legii trwać ona będzie wiecznie. Pamiętajmy jednocześnie, że jest to nasz jedyny sojusznik w Polsce i tylko w Warszawie możemy czuć się tak samo na stadionie i mieście jak u nas w Szczecinie. Niezależnie od poglądów uszanujmy wszyscy to, co kilkadziesiąt lat temu zapoczątkowali kibice naszych klubów. Pogoń + Legia 4ever



https://www.facebook.com/ekipakryzys/ Grupa turystyczna mocno powiązana z FCWK - POGOŃ SZCZECIN
Michu79mks
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5400 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 06/04/2010 00:38
Bardzo dobry tekst.. FCWK skąd to? Tak odnośnie Legii Warszawa.. Kiedyś w Naszej Legii był opis meczu Odra Wodzisław-Legia Warszawa: "jak to jest w zwyczaju na meczach na Śląsku wspierało nas kilkudziesięciu kibiców Zagłębia Sosnowiec oraz co niezwykłe w tym miejscu 2 kibiców szczecińskiej Pogoni". Widok kilkudziesięciu niezbyt przyjaźnie nastawionych masek na okrzyk: "Pogoń wita Legię!" bezcenny... Pozdrawiam U-96 :D


Roman Pigwa
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5546 dni

*




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 06/04/2010 01:03
przepraszam... moje nie dopatrzenie ;)


https://www.facebook.com/ekipakryzys/ Grupa turystyczna mocno powiązana z FCWK - POGOŃ SZCZECIN
- papa gamoniu! -
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 6784 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 06/04/2010 14:02
witam.

moje materiały z meczu (JP II) z Groclinem w Szczecinie są tutaj:

http://chiefmate.prv.pl/

sa tam uwiecznione (na filmikach) m.in. fragmenty "Barki" spiewanej na naszym estadio.

mam też troche fotek i pare filmików z Poznania z pamiętnego dokańczanego meczu z Lechem,
ale widać tam sporo twarzy uczestników wyjazdu i nie chciałbym tego publikować. sam nie mam
czasu na "cenzurowanie", bo wlasnie pakuje walize na statek, ale moge to podesłać komuś
(oczywiście osobie z reputacją ;) czyt. z "gwiazdkami" ) ...

mail do mnie na w/w stronce ...

pozdrowienia!

---

update:

- zeby wyswietlic JPG trzeba pozwolic przegladarce na wyskakujace okienka (pop-up), przynajmniej
na jedynie słusznym Firefox'ie...

Ostatnio edytowany przez: - papa gamoniu! -, 6 kwietnia 2010, 14:15 [2 raz(y)]


lol
Owczarek
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5098 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 06/04/2010 18:05
Jakie są, bądź były gdy Arkonia miała kibiców stosunki kibicowskie pomiędzy tymi klubami ?
Czy Pogoń miała jakieś zgody lub kosy w Szczecinie np z Arkonią , Stalą czy Hutnikiem ?


- papa gamoniu! -
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 6784 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 06/04/2010 18:19

  Kubx76 napisał:  
Jakie są, bądź były gdy Arkonia miała kibiców stosunki kibicowskie pomiędzy tymi klubami ?
Czy Pogoń miała jakieś zgody lub kosy w Szczecinie np z Arkonią , Stalą czy Hutnikiem ?



dobrze przeszukaj forum, bo wydaje mi sie, ze cos bylo (sam chyba nawet zadawalem pytanie na ten temat ... )


lol
mario741019
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5439 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 06/04/2010 18:20

  Kubx76 napisał:  
Jakie są, bądź były gdy Arkonia miała kibiców stosunki kibicowskie pomiędzy tymi klubami ?
Czy Pogoń miała jakieś zgody lub kosy w Szczecinie np z Arkonią , Stalą czy Hutnikiem ?


"Arkonia, Arkonia to nie szczeciński klub, to policyjny klub i za to ch.j im w dziub".
Tak się kiedyś spiewało. :)


" Choćby Was tu było, jak na drzewach liści, będziecie spierdalać idą POGONIŚCI"
Owczarek
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5098 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 06/04/2010 18:48
Aha, Dziękuje za odpowiedź, widzę że nie byli tutaj zbytnio tolerowani, mieszkałem pod Stargardem dlatego nie wiedziałem takich rzeczy. Może mógłby ktoś coś więcej napisać ? Bo nigdzie nie moge znaleść na forum.
Dzięki bracia


J.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5391 dni

*




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 06/04/2010 19:02

  Kubx76 napisał:  
Aha, Dziękuje za odpowiedź, widzę że nie byli tutaj zbytnio tolerowani, mieszkałem pod Stargardem dlatego nie wiedziałem takich rzeczy. Może mógłby ktoś coś więcej napisać ? Bo nigdzie nie moge znaleść na forum.
Dzięki bracia



za postami na LegiaLive:

Pierwszy klub ze Szczecina, jaki pojawił się w ekstraklasie, nazywał się Arkonia. Było to w 1951 roku. Drużyna w 1 lidze występowała tylko rok i nie cieszyła się zbytnią popularnością w mieście - średnia frekwencja 13 tysięcy widzów. Potem przez osiem lat Szczecin pozbawiony był I ligowej piłki. W 1959 roku w ekstraklasie melduje się Pogoń. Średnia frekwencja w tym sezonie, na jej stadionie, jest najwyższa w lidze i wynosi 26 tysięcy widzów. Ogółem w latach 60-tych Pogoń gra w ekstraklasie osiem sezonów a trzy w II lidze. Mecze Pogoni wywołują spore zainteresowanie w Szczecinie. Gdy występuje w ekstraklasie średnio na stadion Pogoni przychodzi od 15 tysięcy widzów (sezon 66/67) do 20 tysięcy (sezon 1960). Lata 70-te to nieustanne występy Pogoni w ekstraklasie.
autor: Blada Twarz

***

powodem tego że Arkonia nie znalazła sympatii wśród mieszkańców Szczecina, był milicyjny rodowód. Co więcej klub został założony nie w Szczecinie a w Koszalinie, swoje pierwsze mecze rozgrywał z drużynami piłkarskimi jednostek Armii Czerwonej. Natomiast Pogoń największą liczbę sympatyków zyskała, dzięki przyjęciu swojej dotychczasowej nazwy i barw - w 1955 o ile się nie mylę - które jak wiadomo nawiązują do lwowskiej Pogoni. Jednym z miejsc gdzie po wojnie masowo skierowali się lwowiacy, był właśnie Szczecin.

Ponadto w historii Pogoni zapisał się pewien paradoks, w okresie stalinizmu klub nosił nazwę "Kolejarz" co wskazuje na przynależność do PKP, w rzeczywistości przez cały PRL i kilka lat później, klubem opiekował się miejscowy zarząd portów

autor: Snopek


zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
OLDBOJ
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5666 dni




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 07/04/2010 00:10
Arkonia przez kilkanascie lat byla klubem stoczniowo-gwardyjskim, a jako taki mial poparcie stoczniowcow- waznych w miescie.

W latach 60-tych byly 2 w zasadzie zblizone druzyny w Szczecinie, a w tamtych czasach nie bylo takich napiec pomiedzy kibicami

Od grudnia 1970 r to nie mialo racji bytu i stoczniowcy powolali/reaktywowali Stal Stocznie - od tego momentu Arkonia podupadla.

Jedynym chyba plusem byl fakt, ze jako klub "gwardyjski" mogl na okres "sluzby wojskowej" zbierac zawodnikow z regionu .

Chyba najbardziej znani "wspolni" zawodnicy to Henryk Wawrowski i Zbyszek Czepan


Z daleka nie będzie widać
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7484 dni

**




Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 07/04/2010 14:06

  OLDBOJ napisał:  
Arkonia przez kilkanascie lat byla klubem stoczniowo-gwardyjskim, a jako taki mial poparcie stoczniowcow- waznych w miescie.

W latach 60-tych byly 2 w zasadzie zblizone druzyny w Szczecinie, a w tamtych czasach nie bylo takich napiec pomiedzy kibicami

Od grudnia 1970 r to nie mialo racji bytu i stoczniowcy powolali/reaktywowali Stal Stocznie - od tego momentu Arkonia podupadla.

Jedynym chyba plusem byl fakt, ze jako klub "gwardyjski" mogl na okres "sluzby wojskowej" zbierac zawodnikow z regionu .

Chyba najbardziej znani "wspolni" zawodnicy to Henryk Wawrowski i Zbyszek Czepan



Stoczniowcy olali Arkonie, kiedy policja/wojsko zaczęła z Nimi walczyć.

Właśnie od pamiętnego grudnia '70


Z daleka nie będzie widać.
 - 1  - 2  - 3  - 4  - 5  - 6  - 7  - 8  - 9  - 10  - 11  - 12  - 13  - 14  - 15  - 16  - 17  - 18  - 19  - 20  - 21  - 22  - 23  - 24  - 25  - 26  - 27  - 28  - 29  - 30  - 31  - 32  - 33  - 34  - 35  - 36  - 37  - 38  - 39  - 40  - 41  - 42  - 43  - 44  - 45  - 46  - 47  - 48  - 49  - 50  - 51  - 52  - 53  - 54  - 55  - 56  - 57  - 58  - 59  - 60  - 61  - 62  - 63  - 64  - 65  - 66  - 67  - 68  - 69  - 70  - 71  - 72  - 73  - 74  - 75  - 76  - 77  - 78  - 79  - 80  - 81  - 82  - 83  - 84  - 85  - 86  - 87  - 88  - 89  - 90  - 91  - 92  - 93  - 94  - 95  - 96  - 97  - 98  - 99  - 100  - 101  - 102  - 103  - 104  - 105  - 106  - 107  - 108  - 

idź do góry   
  Użytkownicy on-line: 0 - Rekord: 102 - 06/04/2010 21:51

 Nie jesteś zalogowany. Możesz czytać forum, jednak aby napisać wiadomość lub zmienić ustawienia musisz się zalogować.
 l: h:


czas wykonania skryptu: 0.19 s. | wersja forum: 2.0-dev [historia]

regulamin | ostrzeżenia użytkowników
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.

© Pogoń On-Line 2000-2005