NO tez gdzies mam...ale Junior ma w dobrej rozdzilczosci....byla tu juz gdzies wklejana z reszta
ps."jestesmy zawsze tam, gdzie nasza Pogon gra, aejao pod kasami"
nie nie, publikacji w necie nie miała tak mi sie zdaje
że się wtrącę... Szczęście sprzyja lepszym
W zasadzie to sama wpadła w ręce w okolicach dworca. a żeby było śmieszniej to parę miesięcy wcześniej była ekspedycja do Rzepina po nią. wtedy nic z tego nie wyszło aż chłopaki z Rzepina sami ją dostarczyli do Szczecina . w dodatku jechali tym samym pociągiem co jeden z FC Pogoni .
chyba nie muszę dodawać, że znam to TYLKO ze słyszenia
GKS - Pogoń: Na stadionie 43 Portowców z sześcioma flagami m.in. "Ultramarines", "MKS Pogoń", "Pogoń Walcząca", "Mokotów - Gryfino" i "100% EG". Przed meczem na dworcu kilku z nich dostało po zębach od GKS-u tracąc 3 szaliki. Oprócz tego do Katowic zawitali chuligani Pogoni w liczbie ok. 60 osób. Pod stadionem pojawili się na 20 min przed końcem meczu i początkowo spokojnie przemieszczali się w kierunku miejscowych, po czym obwieścili swoja obecność okrzykami "Terror Corps!". Na ten widok przez płot ze stadionu zaczeli wyskakiwać Gieksiarze, których w sumie wybiegło kilkudziesięciu. Obie ekipy stanęły na na przeciw siebie, próby ruszenia GKS-u na Pogoń się udała, wobec niewzruszonej i zdecydowanej postawy Portowców. Wreszcie doszło do małej wymiany ciosów, przerwanej jednak po chwili interwencją policji (polewaczka, gumowe kule itp.) Następnie kibole przez kilka minut awanturowali się z mundurowymi. Ekipa Pogoni została zawinięta i odstawiona na dworzec. Jeśli chodzi o prezentację, to dobry liczebnie młyn fanów GKS-u odpalił 4 race i rozwinął swoje flagi sektorowe. W drodze powrotnej samochodziarzy Pogoni przatakował Ruch. Z powodu kilkukrotnie większej liczby Niebieskich Portowcy ewakuowali się. Trochę ucierpiały przy tym auta.
"TMK" kwiecień 2002 r.
Wtedy stracilismy flage "100% EG" i GieKSa wywiesila na meczu z Legia?
Oj ludziska, teraz każdy będzie chciał zobaczyć fotke... Kolega napisał, że nie ma sensu tu wrzucać. Byłem tam i dlatego sie zapytałem Więc jak napisałeś Swojego maila to nie wiem czy to pomoże, bez napinki, żeby nie było...
edit:
to było w tym poście z tego co pamiętam, ale niestety link już wygasł:
hehe, przegladajac kompa natrafilem na fajna relacje, ktora nigdy nie ujrzala swiatla dziennego.Teraz nawet nie jestem pewien kto jest autorem...Doddaje rowniez fotke uwieczniajaca "zoo" - "kibic, zwierze, fani chuligani" heheh jak mowia slowa pewnej piosenki
"Lubin...Na zakonczenie poprzedniego sezonu, w ktorym Pogon awansowala pojechalo nas tam ok 500 osob,byl czerwiec,ladna pogoda i wszystkie znaki na niebie i ziemi zachecaly do podrozy na ten mecz...Kilka miesiecy pozniej przyszlo znowu sie nam tam wybrac.Sytuacja nieco inna,niezbyt przyjemna pogoda no i przede wszystkim Chipy,przez ktore w tym sezonie nie zobaczylismy juz dwoch meczy(Polonia i Plock).Ogolnie bylo wiadomo,ze rzesze sympatykow wyjazdow spod znaku 'ogniska i melanzu' nie beda sie wybierac.Wsrod ekipy wyjazdowej tez nie bylo wielkiego entuzjazmu.Ostatecznie zdecydowalismy sie ze spotklamy sie rano i zobaczymy jak to wyjdzie(byl juz zorganizowany jeden bus przez mlodszych sympatykow naszego Klubu).Po przeliczeniu sie okazalo sie, ze jest nas ponad 30.Szybko zostaly zalatwione nastepne busy(z ktorymi jak sie pozniej okaze bylo sporo ciekawych zdarzen).Postanowilismy wygladac nieco'grozniej', gdyz ekipa w wiekszosci nie nalezala do sportowych i zakupilismy dla wszytkich bardzo grozne maski przedstawiajace m.in. krowke,kaczuszke czy malpke.Po szybkim wywiadzie okazalo,ze w trase wyrusza rowniez jeszcze jeden bus i auto.Mowa oczyswiscie o 'bezchipowcach',bo o fanach z chipami ne mieslimy zadnych informacji(bo i po co )...Tak wiec ruszylismy w trase...Troszke czasu nam zeszlo na ogarniecie calosci,wiec musielismy nadrabiac...Dogadalismy sie z wyzej wymieniona ekipa busa i auta,ze na trasie sie spotkamy..co nastapilo pare kilometrow przed Gorzowem.Przez wyzej wymienione miasto przejezdzalismy w 4 busy i auto,czyli jakies 50 osob.Przejazd nie byl zbyt szbki z'z powodu opadow deszczu' i rozgladalsimy sie na moknacych ludzi.Okazalo sie,ze mimo naszego sokolego wzroku przejazdzajaca kolumna nikogo nie zauwazyla,jakas grupa jednakze zauwazyla nas,wybiegla jednak w taki sposob,ze zobaczyla ich zaloga ostatniego pojazdu.Kilkaset metrow dalej zatrzymalismy sie wszyscy,ale zdecydowalismy jechac dalej.W busach wesola atmosfera,delikatne piwkowanie,ale co wazne nie bylo tolerowane pijanstwo-to tak dla pokazania ze jadac na wyjazd nie tzreba sie nachlac.I teraz pora na pierwsza nasza przygode z busami zalatwianymi na predce.Otoz pare kilometrow za Miedzyrzeczem nasz 'piekny' bus sie po prostu zepsul.Na holu cofnelismy sie do tej miejscowosci,a tam dowiedzielismy sie po sprawdzeniu stanu auta przez pewnego mechanika,ze nawalila skrzynia biegow - 5 godzin naprawy,ale i tak nie ma czesci...Znowu szybka organizacja i zalatwilismy sobie miejscowego busa - duzo wygodniejszego.Smutny byl kierowca poprzedniego ktory musial sie zapozyczac,zeby oddac nam wczesniej wplacone pieniadze, gdyz czesc ich zostawil w SZzcecinie.Mina jego byla tym bardziej 'srednia' gdyz co bardziej nerwowi chcieli mu przekazac,ze musi szybko sprawe zalatiwc.Nowym busem ruszylismy nieco spoznieni dalej w trase.Juz wjezdzajac do Lubina dowiedzielismy sie telefonicznie,ze wejscie bez chipow bedzie bardzo utrudnione.Wjechalismy pod stadion nieco spoznieni.Tam spotkalismy juz 7 osob.4 osoby pojechaly lamancem ze Szczecina.Bylo rowniez 2 kibicow warszawskeij Legii,ktorzy wraz z jednym Portowcem przelecieli samolotem.Od razu przystapilismy do prob wejscia na stadion.NIestety zadne przekonywania i inne sztuczki sie nie powiodly.Tak wiec w ok 60 osob stalismy przed brama wejsciowa.Na sektorze dla przyjezdnych bylo ok 20 kibicow naszej druzyny z jedna flaga.My postanowilismy,ze nie obejrzenie pilkarzy nie zepsuje nam dobrych humorow.Tak wiec postanowilismy sobie pospiewac.Okazalo sie ze nawet niezle nam to idzie,gdyz oddaleni o ok. 100 m (brama przed ktora stalismy proswadzi na rozlegly parking przystadionowy) szczecinscy chipowcy podeszli na gore sektoru i pokazali nam, ze nas slysza.Cala grupe nauczylismy piosenki 'choc na swiecie, wiele klubow jest' co dalo poczatek przypominnania powyzszej piesni na stadionie Pogonii.Byly tez wesole akcenty typu przerobka znanej pisoeski wyjazdowej.I tak mozna bylo uslyszec: "Jestesmy zawsze tam, gdzie nasza Pogon gra aejao ...pod kasami" czy tez piosenka w strone policji ktora otoczyla nasza grupe i wydawala sie byc dumna,ze nie weszlismy..."My stoimy, bo lubimy, wy stoice bo musicie'.I tu sie zaczely kolejne perypetie z busami.Otoz bus, ktorym jechalismy z Miedzyrzecza jak sie okazalo nie mial OC i policja zabrala nam go na lawete...dwa pozostale busy dostaly po 300zl mandatow, co sprawilo,ze kierowcy juz w ogole nie mieli ochoty z nami rozmawiac...Pozostalo nam na szybkiego zalatwic sobie transport z Lubina,kilka telefonow i podjechal nasz kolejny bus.Brakowalo nam na niego troszke pieniedzy,a w uzbieraniu odpowiedniej kwoty pomogli nam Ci co byli na sektorze przyjezdnych jak i pilkarze.Powrot byl w wesolych nastrojach,jak to zazwyczaj bywa.Podroz minela bez zadnych komplikacji...Przez Gorzow nasza wesola kolumna przejechala bardzo powolutku ponownie zwiedzajac to miasto.Na zakonczenie nalezy tylko wspomniec jaka trasa jechal lubinski bus do 'centrum Szczecina:zahaczyl przez praktycznie wszystkie dzielnicezaczynajac od Slonecznego,Bukowe,poprzez Pomorzany,centrum,dalej wzdluz Odry az do Polic...Kolejny wyjazd na ktory nie weszlismy z powodu chipow,dla niektorych z nas byl to juz 3 pod rzad,ale tzreba przyznac,ze bylo bardzo wesolo...A no i Pogonka zremisowala,a bramka padla w ostaniej minucie...co jednak nie jest najwazniesze,gdyz najwazniejsza jest PRZYGODA"
Ostatnio edytowany przez: Niebuszewiak, 27 stycznia 2010, 22:36 [1 raz(y)]
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.