No to byliśmy na tym samym wyjeździe ale chłodnego przyjęcia też nie pamiętam przecież jak szliśmy kolumnom z Powiśla Legia wyleciała z źrudełka i ciepło nas przywitało wielu chłopaków pourwało się z nimi w miasto po meczu gdy szukaliśmy sklepu po prowiant na droge cały czas nas pilnowali nawet jak weszliśmy do żabki na niby już terenie Poloni to też chłopaki z nami byli. Wszyscy co zaliczali wyjazdy do Warszawy wiedzą że o sklep z alko. nie jest łatwo w okolicach Łazienkowskiej . No i jeszcze ten kordon policji który nas pilnował na Powiślu z chyba zajaranym psem który ciagle się śmiał niewiadomo z czego No ale który był to rok?
Ostatnio edytowany przez: tarpan, 25 lutego 2009, 16:55 [1 raz(y)]
Sex alkohol mordobicie POGOŃ SZCZECIN ponad życie!!!
Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 25/02/2009 20:37
No to teraz ja - wypada bo ruszyłem temat wspomnień
ŁKS - Pogoń - (PP) 1:3 2003 rok.
W sumie wyjazd z gatunku może nie tych nie wiadomo jak zajebistych, ale takich które pozostaną w pamięci jako wyjątkowe.
Wyjazd zaczął się standardowo - wtorek wieczór- Terespol i do przodu.
Jechało nas około 12-13. Z podróży jedyne co można wspomnieć to standardowe jak na tamte czasy ganianki z kanarem.
Rano dojazd do Warszawy, gdzie podzieleni na większe lub mniejsze grupki pojechaliśmy do swoich znajomych. W naszym przypadku był to Ursynów...
Zbliżała się godzina wyjazdu do Łodzi, więc spotkaliśmy się wszyscy na centralnym. W sumie do Łodzi pojechało nas 8 osób - kilku sobie odpuściło. W Łodzi dotarliśmy na stacje Łódź Widzew. Na stadion docieraliśmy podzieleni na dwu osobowe grupki, jedna osoba pod stadionem odbiła i udała się na sektor ŁkS-u, gdyż po meczu zostawała w Łodzi. Przyznam szczerze że poziom adrenaliny był pod stadionem wyysoki
Człowiekowi się wydaje że ma na czole wypisane - POGOŃ - i wszyscy Ciebie obicnają. Ot taka specyfika obcego miasta. By dojść na sektor gości trzeba było przejść przez całą długość ich "Galery", gdzie nie skromnie stało około 150 osób w oczekiwaniu na bilety/znajomych/darmowe wejście/Nas .
Wcześniej od strony łuku stała około 40 osobowa grupa mocniejszych wrażeń ŁKS-u. Wiązało się to z pewnym obecnie zabawny zdarzeniem. Mianowicie zwiedzam sobie okolice stadionu, widzę tą grupe, przechodzę obok, nagle słyszę - Jeeeeeeeeedzieeeeeemy z nim kurwaaaa, j, daaawaaaj go,jebaaaać go.... uczucie w tamtym momencie dość ciekawe heheh... A prawda jest taka że takie uniesienie wśród Łodizan nie wywoła moja osoba... około 10-15 metrów za mną szedł sobie ......
... murzyn
Dostał kilka butów, dowiedział się dla kogo jest Polska oraz jaka rasa jest tą najlepszą
No nic, wszyscy po większych lub mniejszych trudach dotarli na sektor gości. Sam mecz jak to mecz. Nic ciekawego.
Od strony kibicowskiej również, chociaż kwestia obecności na obcym stadionie, u nie byle jakiego kibicowsko przeciwnka w 7 osób dawała powody do dumy heh. Kilka razy coś krzykneliśmy, pamiętam że kazaliśmy Dymkowskiemu hasłem Dymek wróć pierdol Łódz powrót do Naszego klubu - nie pamiętam tylko w jakim kontekście.
Po meczu pewnego rodzaju "niespodzianka". Najpierw miłe przywitanie przez mundurowych hasłem na chuj tu przyjechaliście - musimy przez Was tu być, później spisanie i na koniec - spierdalajcie. Zostaliśmy wypuszczeni bez żadnego balastu ze stadionu. Plusem bądź minusem tej sytuacji jest fakt że przy stadionie jest stacja PKP, do której dość szybko się udaliśmy. W między czasie byliśmy obczajani przez nie zidentyfikowanych osobników . - mogło to znaczyć jedno - trzeba uważać bo może się "dziać". Tak się składało że mieliśmy prawie od ręki osobówkę do Łowicza, zajeliśmy cały przedział, dozbrojenie się w gadźety które były pod ręką i oczekiwanie co stacje.... dla ciekawych od razu zaznacze iż nie się nie wydarzyło i bezproblemowo dotarliśmy do Łowicza, gdzie po nie długim oczekiwaniu wsiedliśmy w "terespola" do Szczecina. Tak zajmując przedział popadaliśmy jak dzieci - praktycznie obudził nas Szczecin.
Na 7 osób obecnych na sektorze 4 nadal dość mocno są zaangażowane w Pogoń, jednej niestety już nie ma...
the end
... ja się będę opierdalał niech się wszystko dzieje samo...
Był też wyjazd do Gdynii kiedyś ,nie mogę sobie za nic przypomnieć kiedy , z 3 lata tamu ,kiedy po meczu jakiś taki niski gruby działacz nie chciał wypuścić nas z klatki i dobre 45 minut leciały wrzuty na niego ,też za nic w świecie nie mogę przypomnieć jakie ,ale pamiętam ,że było zabawnie może pamięta to ktoś ?
Pamiętam pamietam najpierw kazał przed wejściem zostawiać plecaki h.. wie gdzie a póżniej sie produkował o jakis zasadch bezpieczeństwa a wtedy ktos zapodał "kto nie skacze.." gruby nie skakał i został pojechany..a po meczu nie chcieli nas z klatki wypuścić i grubas znowu mial cos do powiedzenia , został pociśniety od Leszków Millerów(był w huj podobny) ;]
Pozdro
a co do meczów w Gdyni. Gruby był także w następnym sezonie (2006/2007) ale bułek już nie zabrał.
Ten wyjazd ogólnie byl chyba bez żadnych większych przygód. w Koszalinie zamówiliśmy taksowke. Przywieźli na dworzec 40 browarów.
Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 27/02/2009 22:27
analizując conieco uważam, że jak najbardziej to Śląski i nawet można być pewnym ze to mecz z Angolami w 93 tyle, że wielka flaga (tat, tak kiedys to była wielka flaga nie ujmuąc jeszcze wiekszej barwówce) na tym meczu leżała na murawie kolo reklam. Mozliwe, że to zdjęcie cyknięte przed meczem, a potem flaga zagościła na murawie zaczepiona o reklamy
jedynaodpowiedz dadzą chłopaki ... wcześniej od nas urodzeni
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.