Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 30/01/2009 13:49
Hools Myślibórz.
Flaga powstala w 2000 roku. W roku 2002 kibice z Myśliborza stwierdzili ze nie nie moga sie tytulowac chuliganami i napis Hools zostal zerwany. Bylo to w dzien albo w przeddzien wyjazdu do Lubina.
Flaga ladna i ciekawa z herbami vikingow po bokach.
Co się odwlecze to nie uciecze. Po dwóch latach (w 1999r) to my ich spuściliśmy z ligi po bramce Mandrysza. (Stolarczyk dostał czerwoną kartkę wcześniej).
Jak się nie mylę wtedy po raz pierwszy pojawił się mikrofon do prowadzenia dopingu na młynie.
Co prawda urywki z meczu ale widać Nasz sektor chwilami.
"...w sporcie można dużo osiągnąć poprzez zaangażowanie, poprzez pracę..."
Co się odwlecze to nie uciecze. Po dwóch latach (w 1999r) to my ich spuściliśmy z ligi po bramce Mandrysza. (Stolarczyk dostał czerwoną kartkę wcześniej).
Jak się nie mylę wtedy po raz pierwszy pojawił się mikrofon do prowadzenia dopingu na młynie.
Wtedy w drugiej połowie od niepamiętnych lat cały stadion dopingował na stojąco - według mnie jeśli chodzi o sam doping był to najlepszy mecz w historii Pogoni.
Co prawda urywki z meczu ale widać Nasz sektor chwilami.
"...w sporcie można dużo osiągnąć poprzez zaangażowanie, poprzez pracę..."
Co się odwlecze to nie uciecze. Po dwóch latach (w 1999r) to my ich spuściliśmy z ligi po bramce Mandrysza. (Stolarczyk dostał czerwoną kartkę wcześniej).
Jak się nie mylę wtedy po raz pierwszy pojawił się mikrofon do prowadzenia dopingu na młynie.
Wtedy w drugiej połowie od niepamiętnych lat cały stadion dopingował na stojąco - według mnie jeśli chodzi o sam doping był to najlepszy mecz w historii Pogoni.
wtedy jeden z pierwszym meczy na Pogoni - na którym byłem w "piekiełku" jak to się wtedy mówiło - sektor dopingujących ulokowany był wtedy na 9-10.
Sam doping wtedy - rewelacja. Do dziś zapadło mi w pamięci jako jeden z lepszych w historii.
Pamięta ktoś może mecz pucharowy, hmmm z Radomskiem??
przegraliśmy u siebie wtedy 0:3, a po trzeciej bramcę - w druiej połowie, gdy troche ludzi już opuściło stadion - doping który był wtedy prowadzony z sektorów 5-6 był zajebisty - bawiła się cała prosta, mimo nie krzystnego wyniku. Nie pamiętam tylko czy dobry mecz wymieniłem.
Z takich hitów, któych nie zapomina się nigdy- mecz z Lechem - 4:3 dla Nas. Doping, przebieg spotkania, końcowa radość ze zwycięstwa - coś niesmowitego.
Hop temat do góry bo to jeden z ciekawszych na tym forum
... ja się będę opierdalał niech się wszystko dzieje samo...
Co prawda urywki z meczu ale widać Nasz sektor chwilami.
"...w sporcie można dużo osiągnąć poprzez zaangażowanie, poprzez pracę..."
Co się odwlecze to nie uciecze. Po dwóch latach (w 1999r) to my ich spuściliśmy z ligi po bramce Mandrysza. (Stolarczyk dostał czerwoną kartkę wcześniej).
Jak się nie mylę wtedy po raz pierwszy pojawił się mikrofon do prowadzenia dopingu na młynie.
Wtedy w drugiej połowie od niepamiętnych lat cały stadion dopingował na stojąco - według mnie jeśli chodzi o sam doping był to najlepszy mecz w historii Pogoni.
2 dni miałem zdarte gardło po tym meczu. Fakt - nikt się nie oszczędzał. Ale sam mecz tłumów nie przyciągnął.
Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 18/02/2009 20:12
Mecz z Bełchatowem to był rewanż za spadek w '96 i rzeczywiście rozgrywany był na sporym ciśnieniu. Jeden z lepszych w Szczecinie pod względem atmosfery w tamtym desięcioleciu. Mogą się z nim chyba równać jedynie mecze z Lechem (szczególnie P.P. po spadku z ligi w '96) Legią, Widzewem w '97 (liga mistrzów liga mistrzów taki chuj ) czy Górnikiem w '94 roku.
Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 18/02/2009 20:32
Po tym meczu z Bełchatowem, co utrzymaliśmy 1. ligę, wszyscy kibice biegali po boisku jak opętani Pamiętam, że sam wpadłem w tą "pułapkę szczęścia" i chciałem każdemu z Portowców przybić piątala. Tylko że ten sam problem miało ze 2 tysiące ludzi uganiających się po murawie za uciekającymi piłkarzami. Pamiętam jak dopadłem Stolarczyka już gdzieś pod płotem i z radości wypaliłem mu leciutkie karczycho (aż się ze strachu odwrócił). Byłem na tyle ślepy, że przepytującego go dziennikarza z mikrofonem nie zauważyłem Ostatecznie skończyło się na 2-godzinnym śpiewaniu z całkiem sporą grupką ludzi pod szatnią. Od śpieszącego się do domu Kurasa chciałem wymusić autograf - zapomniałem tylko, że potrzebny do tego długopis i koleś mnie sympatycznie wybrechtał Któryś z naszych grajków w końcu się nad nami zlitował i rzucił klubowe "ochłapy". Klubowy proporczyk upamiętniający mecz z FC Koln do dziś wisi w pokoju.
Ech... miło powspominać. Drużynę wtedy mieliśmy piłkarsko kiepską, ale czasy to były piękne, no i ludzie na trybunach inni, zżyci z miastem i z Pogonią, nie to co teraz... Swoją drogą ciekawe ile z tamtych pamiętnych meczów naprawdę rozegrało się na murawie a nie poza nią.
Statystycznie gołąb żyje tylko kilka lat (choroby, wypadki i ogólnie "ciężkie życie")
Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 18/02/2009 22:23
Na ostatnim zdjeciu widac porzadkowych biegnacych za kibicami po murawie, hehe. Swietnie to wyglada, koncowka lat 90 wydaje mi sie na prawde swietnym czasem dla Pogoni, pomimo slabych wynikow sportowych czy klopotow finansowych.
Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 19/02/2009 12:17
też się podjarałem tym meczem (a raczej wygraną i spuszczeniem bełchatowa) tak, że nie wiem jak wyskoczyłem na murawę i ściskac piłkarzy Pogoni. Naszym MKS ie.Niedlugo znow wejdziemy do ekstraklasy i zniszyczymy reszte!
Ostatnio edytowany przez: SZWAB, 19 lutego 2009, 12:23 [1 raz(y)]
a czy po tym meczu z Bełchatowem był pochód w miasto??
Pochód w miasto był po innym awansie
To był mecz ze Ślęzą Wrocław w przedostatniej kolejce, który wygraliśmy 2:1. To zwycięstwo nie dawało nam jeszcze awansu, ale okazało się, że Bałtyk Gdynia wygrał z Szombierkami Bytom, które prowadziły do tej kolejki w tabeli. Pamiętam jak dziś, cisza na stadionie i gdzieś na łuku zrywa się gościu wymachując takim małym radyjkem i coś krzyczy. Co bardziej zorientowani w sytuacji szybko złapali o co mu chodzi, za chwilę spiker potwierdził to przez głośniki i stadion oszalał, bo okazało się, że mamy awans, niezależnie od wyników ostatniej kolejki.
Po meczu zajebisty pochód w miasto.
Potem już wjazd do Pszowa - może ch. opisze
Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 19/02/2009 18:00
do meczów emocjonujących wymienionych przez lub_czasopisma, z troszke nowszej historii, dodał bym jeszcze ten mecz z pyrami, juz za ptaka. co prawda lacha mu na czoło, ale ten meczyk dostarczył emocji;] ja osobiscie juz w przerwie byłem przekonany, ze cieniutko to sie dalej potoczy, ale wtedy Milar jeszcze był nieznany i to co porobił z pyrami to bajka;]
a proporczyk z meczu z fc koln tez do dzisiaj dumnie wisi na moim oświetleniu pokojowym;]
Odp: Troszke historii - Pogoń Szczecin kibicowsko - 19/02/2009 21:41
pamietny mecz z Belchatowem... lezka w oku sie kreci. Dzialo sie to 26 maja. Pamietam ze mecz sie skonczyl jakos przed 20. Potem szybko do domu by zdazyc na final LM...pamietny final...
najpiekniejszy dzien w zyciu
a i ze wpierw bylo zwyciestwo Pogoni a potem "...and Solskjaer has won it!" to jestem pewien. Ale cos mi sie tez kojarzy ze przed meczem Pogoni bylem jeszcze na meczu Odry Szczecin ktora tez walczyla o utrzymanie. I cos m isie kojarzy ze tez bylo zwyciestwo i utrzymanie
"Bo jest wśród Sopliców taka choroba,
że nic prócz Pogoni im się nie podoba".
Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz" ks. VII
a czy po tym meczu z Bełchatowem był pochód w miasto??
Pochód w miasto był po innym awansie
To był mecz ze Ślęzą Wrocław w przedostatniej kolejce, który wygraliśmy 2:1. To zwycięstwo nie dawało nam jeszcze awansu, ale okazało się, że Bałtyk Gdynia wygrał z Szombierkami Bytom, które prowadziły do tej kolejki w tabeli. Pamiętam jak dziś, cisza na stadionie i gdzieś na łuku zrywa się gościu wymachując takim małym radyjkem i coś krzyczy. Co bardziej zorientowani w sytuacji szybko złapali o co mu chodzi, za chwilę spiker potwierdził to przez głośniki i stadion oszalał, bo okazało się, że mamy awans, niezależnie od wyników ostatniej kolejki.
Po meczu zajebisty pochód w miasto.
Potem już wjazd do Pszowa - może ch. opisze
po konsultacji ze znajomymi - pochód również był po Bełchatowie - zaczął się przy szatniach przy basenie - i całą Jagiellońska w dół.
... ja się będę opierdalał niech się wszystko dzieje samo...
Pochód w stronę dworca pkp, był tez po meczu z Lechią Gdańsk. To był chyba 96 r. Przyczyny pochodu były zupełnie inne niż każdy z wymienianych tutaj
W latach 90-tych szczególnie pierwsza ich połowa to wysoki poziom pozaspotowych atrakcji pzy okazji meczów z Lechią Gdańsk. Okolice Dworca Głównego widziały nie jedno
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.