Przecież napisał, że "zrywamy" więc chyba wie lepiej
chyba za dużo "przebywasz na internecie"...
Przecież chodziło mi o to, że napisał "zrywamy" a sam nie wiedział jaką flagę...
Trochę pomyślunku. Pozdro
trochę pomyślunku? heh, dobre.
to co miales na mysli doskonale wiem (jego tam nie bylo, a pisze o fakcie z błędem)
zeby nie bylo nieporozumien wyjasnie Ci o co mi chodzilo w momim wpisie: Twoja ksywka/nick jest bardziej znana na ogolnopolskim forum, niz w rzeczywistosci wsrod kibicow Pogoni. Kibicowanie to nie wpisy w internecie, tylko działalność w normalnym życiu, a w Twoim przypadku idzie to w odwrotnym kierunku. Może warto to zmienic? Pomyśl o tym
PS. jak masz jeszcze jakies "ale" to nie pisz juz na forum- przez Toczka przekaż
PS. jak masz jeszcze jakies "ale" to nie pisz juz na forum
Ten temat to chyba nie jest miejsce na tego typu polemiki...
Pozatym, pisze tam jedynie w HP, anonimowo czyli w żadnym wypadku nikogo nie reprezentując...
Pozatym jeżdżę z taką częstotliwością na jaką pozwala mi szkoła...
Prosze modów o usuniecie naszej wymiany zdań, bo dalsza nasza rozmowa
powinna przenieść się już na bardziej prywatny grunt...
Z góry dziękuje....
Ostatnio edytowany przez: kacpi, 10 czerwca 2006, 18:11 [2 raz(y)]
Pogoń - Legia 1994
Kosa. Żywe wspomnienia niedawnej zgody z Lechią - mocno popieranej przez łysych. Jedziemy w ok. 80 os. przeciętnej ekipy, tzn. z 20 to była nasza ówczesna czołówka (chociaż bez kilkunastu bardzo dobrych zawodników, a większość z tych, którzy byli przyjechała wcześniej, albo innymi środkami lokomocji), a reszta - średnia wyjazdowa. W tym pociągu było nas z 60, w czasie rejsu tradycja - uzupełnianie płynów ustrojowych W Poznaniu spoko, we Wronkach jakiś bohater pokazuje szal Lecha, gdy pojazd już nabierał rozpendu. Szczecin - Dąbie... Spodziewamy się komitetu powitalnego. Od strony peronu jest korytarz w wagonie - bierzemy butelki - część tulipany - i czaimy się między oknami (zakładamy bombardowanie, a później wjazd). Cisza. Szczecin - Główny. Powtórka z rozrywki - w naszym wykonaniu - do tego kilku gości przyczaiło się pod oknami, by po spodziewanym pierwszym ataku Portowców miotać wszystkim, co podejdzie pod rękę... Na peronie tłum, trzymany w odległości ok. 5 m od torów przez kordon. Pociąg staje, napięcie rośnie... Czekamy. Tłum chyba spodziewał się wjazdu ze śpiewem, a tu cisza. Milczenie staje się coraz cięższe... W pewnym momencie przez kordon przebija się zbetoniony Z. z Mokotowa z tekstem "zzzgoda jeest..." i pada. Jesteśmy trochę zdezorientowani - odstawiamy flaszki, nieśmiałe śpiewy nabierają mocy. Nie śpiewamy nic o Pogoni - ani dobrze, ani źle. Wszyscy cywile wysiadają - skład tylko z nami jedzie na Pogodno. W mocnej obstawie prowadzą nas na stadion. Po chwili zostawiają nas samych. Po jakimś czasie zaczynają się schodzić Portowcy. Dochodzi do ciekawych scen - na sektorze nie było nikogo z naszej czołówki - podjeżdżają Szczecinianie, którzy "coś słyszeli", że ma być zgoda. Również "13-ty garnitur" Chcą się wymieniać na szaliki i flagi. Kilka osób się wymienia na szale. W końcu właściciel malej barwówki "Warsaw Fans Hooligans" wymienia ją na szachownicę z Gryfem na środku, która zostaje wywieszona obok naszych. Zbliża się godzina rozpoczęcia meczu... Na sektorze pojawiają się nasi Starzy. Część w ciężkim szoku wskazując flagę Pogoni pyta "czy jest tu ktoś, kto nam to wyjaśni?!". Płótno zostaje zdjęte. Jego byli właściciele obserwujący całą sytuację z zakola Pogoni krzyczą "złodzieje! złodzieje!" - robi się nieciekawie. W ogóle ludzie siedzący w tym miejscu zaczynają najeżdżać na Legię. Młyn MKS milczy. W pewnej chwili możemy rozpoznać znajome sylwetki w dolnej części sektora najzagorzalszych fanów Portowców - m.in dwóch najbardziej znanych kibiców Legii. Trwa jakieś poruszenie (teraz wiem, że odbyło się "głosowanie za zgodą" wśród ówczesnej ekipy wyjazdowej Pogoni, a następnie wyegzekwowanie jego wyniku na oponentach). Flaga "Warsaw Fans Hooligans" zostaje wywieszona w centralnym miejscu przed, młynem Portowców. Na płot naszego sektora wraca szachownica z Gryfem. Przez pierwszą połowę młyn Pogoni śpiewa "CWKS Legia", a łuk "CWKS k....". W przerwie dochodzi do bardzo ostrego starcia tych dwóch sektorów (latają ławki). Ogłupiona policja próbuje interweniować - lecz zostaje wygoniona przez zjednoczonych już kibiców MKS. Po przerwie nie ma już śpiewów antylegijnych. Oponenci wyrażają swoje nastawienie tylko gwizdami po zagraniach Wojskowych. Po meczu pod bardzo dobrze obstawiony z góry sektor dla przyjezdnych podchodzi ok. 200 Portowców... Rozlega się śpiew "chodźcie na piwo, braciszki - chodźcie na piwo!". Kilkanascie przytomnych osób przeskakuje przez ogrodzenie za bramką i ruszamy w tan... Tak została odnowiona zgoda Legia - Pogoń.
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.