Podobnie Ferguson - od początku nie chciał pozwolić, żeby zawodnik był mocniejszy niż klub. Pod koniec wyjątek zrobił dla Rooneya, ale generalnie jeśli ktoś mu podpadł - za chwilę go nie było. Wkurzył go Stam, czołowy stoper? Sprzedany. Beckham zaczął mu nie pasować? Sprzedany. W Polsce to nie przejdzie. Przykładowo, kiedy Michniewicz pozbywał się Janukiewicza, nie patrzono na to, że trener powinien być najważniejszy, leciały ciupy od prawej do lewej. W erze dyrektorów sportowych, komitetów transferowych, zaawansowanego "skautingu", zbyt dużego wpływu agentów na rynek, to, kogo i czego chce trener, bardzo często spada na dalszy plan. Wszyscy pamiętamy Grzesia Smolnego, który mając zespół z Ławą, Akahoshim, Edim, ściągnął do I ligi Mosznikowa, bo mu się tak podobało. Sasal absolutnie go wówczas nie chciał, ale ze zdaniem trenera się nie liczono. Na co ten Mosznikow Pogoni był? Fajny gracz pewnie był wówczas, nawet się za bardzo nie dowiedzieliśmy, wszak po co 4 rozgrywających w drużynie, to zabiło jego ewentualny dalszy rozwój.

Hehe dobre gdyby zarabiali 1500-2000 na rękę rozumiem. Natomiast zarabiają 10-40 razy więcej, zatem nie lamentowac, tylko zapierdalac

Oddanie 1 pkt Lechii przed ostatnią kolejką oraz cała ta sytuacja z tabelą Fair Play jako kluczowym czynnikiem decydującym o awansie Podbeskidzia do TOP 8 utwierdza mnie w przekonaniu, że jakiej reformy rozgrywek nie przeprowadziłby Boniek, to Leśne Dziady i tak znajdą sposób aby przy wódeczce, zielonym stoliku ustalali kto i za ile gdzie i kiedy będzie grał.

Żenada i skandal.