To bardzo proste. Z zalozenia ogladanie pilki noznej jest forma rozrywki, a ta powinna byc przyjemna, dawac poczucie mile spedzonego czasu. Nie ma zadnej przyjemnosci w ogladaniu druzyn cofnietych na wlasne pole karne.
Ja tam wolę 24 zamiast 14. Trener ma być skuteczny w końcu po to się go zatrudnia. Nawet ostatni mecz pokazał, że dużo było Czesiowego grania, a nie zapowiadanego ofensywmego stylu.
Problem w tym, że Czesiu grał defensywnie nawet wtedy kiedy trzeba było zagrać (i można było to zrobić) zupełnie inaczej. A i nie o samą skuteczność się rozeszło tylko o brak "przymusu oglądania".
Ja tam wolę 24 zamiast 14. Trener ma być skuteczny w końcu po to się go zatrudnia. Nawet ostatni mecz pokazał, że dużo było Czesiowego grania, a nie zapowiadanego ofensywmego stylu.
Również nie rozumiem jak można woleć 10 punktów mniej...
To bardzo proste. Z zalozenia ogladanie pilki noznej jest forma rozrywki, a ta powinna byc przyjemna, dawac poczucie mile spedzonego czasu. Nie ma zadnej przyjemnosci w ogladaniu druzyn cofnietych na wlasne pole karne.
Jeśli są to dwie zupełnie neutralne drużyny to zgoda. Wtedy jakość widowiska wpływa na jego ocenę i chęć ponownego obejrzenia. W przypadku Pogoni, czyli zespołu z którym kibic jest emocjonalnie związany to czy wygramy po ładnej grze czy po brzydkiej nie powinno mieć żadnego znaczenia. Szczególnie gdy tyle lat czekamy na jakikolwiek sukces. Zamiast wymagać pucharów u nas wymaga się ładnego grania...To jest Ekstraklasa - połączenie tych dwóch rzeczy nie wychodzi nikomu.
Ja tam wolę 24 zamiast 14. Trener ma być skuteczny w końcu po to się go zatrudnia. Nawet ostatni mecz pokazał, że dużo było Czesiowego grania, a nie zapowiadanego ofensywmego stylu.
Również nie rozumiem jak można woleć 10 punktów mniej...
To bardzo proste. Z zalozenia ogladanie pilki noznej jest forma rozrywki, a ta powinna byc przyjemna, dawac poczucie mile spedzonego czasu. Nie ma zadnej przyjemnosci w ogladaniu druzyn cofnietych na wlasne pole karne.
Jeśli są to dwie zupełnie neutralne drużyny to zgoda. Wtedy jakość widowiska wpływa na jego ocenę i chęć ponownego obejrzenia. W przypadku Pogoni, czyli zespołu z którym kibic jest emocjonalnie związany to czy wygramy po ładnej grze czy po brzydkiej nie powinno mieć żadnego znaczenia. Szczególnie gdy tyle lat czekamy na jakikolwiek sukces. Zamiast wymagać pucharów u nas wymaga się ładnego grania...To jest Ekstraklasa - połączenie tych dwóch rzeczy nie wychodzi nikomu.
Ok w takim razie gdzie my zaszliśmy z Panem Czesławem w PP rok temu - jakie tam odnieśliśmy spektakularne sukcesy i zwycięstwa. Polegliśmy w Białymstoku po grze ani ładnej, ani skutecznej, ani defensywnej, po której każdy z nas długo miał niesmak.
To się pewnie nie da rozstrzygnąć, bo jeden woli brunetki a inny blondynki itp. Ale jak ktoś już tu napisał - jak będzie top 8, jak zdobędziemy PP, jak poprawimy wreszcie skuteczność i ograniczymy błędy w obronie (a na to wszystko jest szansa) to nikt już nie będzie roztrząsał czy lepszy Kazik czy Czesiek.
Ja tam wolę 24 zamiast 14. Trener ma być skuteczny w końcu po to się go zatrudnia. Nawet ostatni mecz pokazał, że dużo było Czesiowego grania, a nie zapowiadanego ofensywmego stylu.
Również nie rozumiem jak można woleć 10 punktów mniej...
To bardzo proste. Z zalozenia ogladanie pilki noznej jest forma rozrywki, a ta powinna byc przyjemna, dawac poczucie mile spedzonego czasu. Nie ma zadnej przyjemnosci w ogladaniu druzyn cofnietych na wlasne pole karne.
Jeśli są to dwie zupełnie neutralne drużyny to zgoda. Wtedy jakość widowiska wpływa na jego ocenę i chęć ponownego obejrzenia. W przypadku Pogoni, czyli zespołu z którym kibic jest emocjonalnie związany to czy wygramy po ładnej grze czy po brzydkiej nie powinno mieć żadnego znaczenia. Szczególnie gdy tyle lat czekamy na jakikolwiek sukces. Zamiast wymagać pucharów u nas wymaga się ładnego grania...To jest Ekstraklasa - połączenie tych dwóch rzeczy nie wychodzi nikomu.
Identycznie myślałem w tamtym roku, mówię sobie jeśli mamy grać najbrzydziej w lidze, ale osiągnąć sukces to czemu nie? Skończyło się blamażem w Pucharze Polski, szóstym miejscem nie dającym absolutnie nic i odwróceniem się kibiców od Pogoni Szczecin. Wtedy zrozumiałem, że z nim nie będziemy mieli nic i dodatkowo każdy kibic Pogoni będzie czekał z utęsknieniem na koniec sezonu, by odpocząć o takiej błazenady jaką prezentuje teraz w Niecieczy. To o to chodzi? Obecna frekwencja na Twardowskiego jest o jakieś 25% niższa niż rok temu. Uważasz, że gra Pogoni nie miała w tym udziału, uważasz, że gdybyśmy grali cały czas tak samo efektownie jak za Wdowczyka z najlepszych dni to też frekwencja by spadła, czy może podniesiona by została właśnie o te 25%? Czemu ludzie tak tęsknili za Wdowcem, chociażnie dał nam absolutnie nic? Może w Szczecinie wystarczy pokazać kilka razy takie jaja, odwrócić ze dwa mecze w sezonie z 0:2 na 3:2 i nikt nie będzie marudził, że to kolejny stracony sezon. Ja wiem tylko tyle, że Michniewicz to minimalista u którego nie ma miejsca na spontan, dlatego liczy się u niego asekuracyjna gra dająca pewne przetrwanie. A Puchar Polski mozemy drapnąć właśnie przez grę na spontanie, gdzie czasem mecz życia jednego zawodnika może nam wstawić trofeum do gabloty. Na przykład taki mecz jaki miał Frączczak z Legią. Moskal daje mi chociażby marzenia o Pucharze, gdyby Michniewicz był w Szczecinie to z Puszczą grałaby Jagiellonia, a nie my. Jestem przekonany o tym jak o niczym innym w życiu. I chociażby tylko ten czynnik sprawia, że jestem zadowolony z jego odejścia i nie chcę by kiedykolwiek tu wrócił. O tym, ze dostał piątkę do zera nawet nie mówię. Oczywiście też sądzę, że sezon zakończymy wyżej od Termaliki, moze do zimy mu starczy bajek, by robić niezłą atmosferę w drużynie.
Jeśli są to dwie zupełnie neutralne drużyny to zgoda. Wtedy jakość widowiska wpływa na jego ocenę i chęć ponownego obejrzenia. W przypadku Pogoni, czyli zespołu z którym kibic jest emocjonalnie związany to czy wygramy po ładnej grze czy po brzydkiej nie powinno mieć żadnego znaczenia. Szczególnie gdy tyle lat czekamy na jakikolwiek sukces. Zamiast wymagać pucharów u nas wymaga się ładnego grania...To jest Ekstraklasa - połączenie tych dwóch rzeczy nie wychodzi nikomu.
Legia Czerczesowa grala dosyc przyjemnie dla oka i zdobyla mistrzostwo. Piast mial spora zadyszke ale w calym sezonie gral dosc ciekawa pilke i otarl sie o wygranie ligi. Pogon Bekdasa grala skutecznie i ciekawie na tyle ze ludzie pchali sie hurtowo na stadion. Wiec teoria , ze sie nie da nie dziala.
Kazdy wie, ze to tylko ekstraklasa i fajerwerkow nie bedzie, ale jesli ustawienie druzyny skutkuje tym, ze emocjonalny kibic spoglada na zegarek , bo ma dosyc meczu jego druzyny, mimo miejsca w tabeli i punktow to jest to hm... slabe, delikatnie ujmujac.
Identycznie myślałem w tamtym roku, mówię sobie jeśli mamy grać najbrzydziej w lidze, ale osiągnąć sukces to czemu nie? Skończyło się blamażem w Pucharze Polski, szóstym miejscem nie dającym absolutnie nic i odwróceniem się kibiców od Pogoni Szczecin. Wtedy zrozumiałem, że z nim nie będziemy mieli nic i dodatkowo każdy kibic Pogoni będzie czekał z utęsknieniem na koniec sezonu, by odpocząć o takiej błazenady jaką prezentuje teraz w Niecieczy. To o to chodzi? Obecna frekwencja na Twardowskiego jest o jakieś 25% niższa niż rok temu. Uważasz, że gra Pogoni nie miała w tym udziału, uważasz, że gdybyśmy grali cały czas tak samo efektownie jak za Wdowczyka z najlepszych dni to też frekwencja by spadła, czy może podniesiona by została właśnie o te 25%? Czemu ludzie tak tęsknili za Wdowcem, chociażnie dał nam absolutnie nic? Może w Szczecinie wystarczy pokazać kilka razy takie jaja, odwrócić ze dwa mecze w sezonie z 0:2 na 3:2 i nikt nie będzie marudził, że to kolejny stracony sezon. Ja wiem tylko tyle, że Michniewicz to minimalista u którego nie ma miejsca na spontan, dlatego liczy się u niego asekuracyjna gra dająca pewne przetrwanie. A Puchar Polski mozemy drapnąć właśnie przez grę na spontanie, gdzie czasem mecz życia jednego zawodnika może nam wstawić trofeum do gabloty. Na przykład taki mecz jaki miał Frączczak z Legią. Moskal daje mi chociażby marzenia o Pucharze, gdyby Michniewicz był w Szczecinie to z Puszczą grałaby Jagiellonia, a nie my. Jestem przekonany o tym jak o niczym innym w życiu. I chociażby tylko ten czynnik sprawia, że jestem zadowolony z jego odejścia i nie chcę by kiedykolwiek tu wrócił. O tym, ze dostał piątkę do zera nawet nie mówię. Oczywiście też sądzę, że sezon zakończymy wyżej od Termaliki, moze do zimy mu starczy bajek, by robić niezłą atmosferę w drużynie.
Dość odważna teza nazywająca minimalizmem trenera, który był nastawiony na wynik.. Wydaję mi się, że trudniejsze jest jednak zdobywanie punktów niż wymienianie dużej ilości podań
Nie płaczę po Michniewiczu, chodzi mi tylko o styl gry do której ta drużyna pasuje bardziej. I jeśli porzucimy stawianie na pierwszy miejscu uporczywe nauczenie techniki i gry kombinacyjnej/atakiem pozycyjnym, a wykorzystamy ich potencjał gry z kontraktu i wydobędziemy w każdym meczu pełne zaangażowanie jak w meczu z Legią to wyniki będą lepsze. Tyle.
A porównywanie czy dziś Michniewicz by odpadł z Jagiellonią jest bez sensu. Moskal ma lepszy skład (Drygas, Delev, Rapa) i przede wszystkim grał u siebie. Jesteś pewny czy jakby ten mecz odbył się jak rok temu w Białymstoku to gralibyśmy dalej? Większe szansę na to na pewno miałaby Jaga.
Dziwne jest to, że każdemu nagle tak podobał się mecz z Legią. Zapytajcie neutralnego widza kto w tym meczu grał lepiej piłką i ładnie dla oka? Każdy kto się zna powie, że Legia. Wymieniali świetnie podania, dużo ruchu w drugiej linii, ładne akcje, duży gry z pierwszej piłki. Ale to my wygraliśmy, oddając im pole i groźnie kontrując. Czyli wynik lekko zachwiał Wasz pogląd na temat tego, że trzeba ładnie grać. Jakbyśmy ten mecz przegrali, a co nie byłoby żadnym zaskoczeniem to pewnie spora fala krytyki wylałaby się na Moskala za defensywne nastawienie, brak pressingu, granie długą piłką itd. A takie ustawienie sprawia, że ten zespół jest po prostu groźniejszy i skuteczniejszy.
Legia Czerczesowa grala dosyc przyjemnie dla oka i zdobyla mistrzostwo. Piast mial spora zadyszke ale w calym sezonie gral dosc ciekawa pilke i otarl sie o wygranie ligi. Pogon Bekdasa grala skutecznie i ciekawie na tyle ze ludzie pchali sie hurtowo na stadion. Wiec teoria , ze sie nie da nie dziala.
Porównaj składy wymienionych przez Ciebie zespołów z naszym aktualnym. Aby grać w ten sposób trzeba mieć wykonawców. Poczynając od obrońców umiejących wyprowadzić, poprzez rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia (np Vacek w Piaście) po skutecznego napastnika, który mając obrońców blisko siebie potrafi robić różnicę. My tego nie mamy, a oczekujemy cudów. Taki Frączczak, któremu w grze kombinacyjnej odbija się piłka przy prostym przyjęciu jest idealny do gry z kontry gdzie ma więcej miejsca, może się zerwać, zagrać 1na1. Właśnie o takie wykorzystanie potencjału zawodników chodzi.
Ostatnio edytowany przez: kiko, 18 października 2016, 13:28 [4 raz(y)]
A rozegrane mecze pokazały już, że łatwiej nam się punktuje wtedy gdy to rywal prowadzi grę (a na to Czesiek zawsze przeciwnikom pozwalał).
To akurat nie jest żadna reguła, pozwolę sobie przytoczyć statystyki posiadania piłki w poszczególnych meczach:
Żeby było łatwiej odczytać, rywali daje na pierwszej pozycji, Pogoń jako "goście".
Meczów z wyższym posiadaniem: 7, punktów: 7
Meczów z niższym posiadaniem 5, punktów: 7
Jak dodamy do tego mecz PP z Jagiellonią, gdzie mieliśmy 52% posiadania, to wychodzi bardzo zbliżona średnia punktów na mecz, brak zależności między punktowaniem a nastawieniem defensywnym czy ofensywnym.
Ja tam wolę 24 zamiast 14. Trener ma być skuteczny w końcu po to się go zatrudnia. Nawet ostatni mecz pokazał, że dużo było Czesiowego grania, a nie zapowiadanego ofensywmego stylu.
Również nie rozumiem jak można woleć 10 punktów mniej...
To bardzo proste. Z zalozenia ogladanie pilki noznej jest forma rozrywki, a ta powinna byc przyjemna, dawac poczucie mile spedzonego czasu. Nie ma zadnej przyjemnosci w ogladaniu druzyn cofnietych na wlasne pole karne.
To, zaiste piątkowy mecz z Legią to musiała być dla Ciebie mordęga. Drużyna cofnięta tylko 35% posiadania piłki. Nie wiem jak to przeżyłeś.
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Ja tam wolę 24 zamiast 14. Trener ma być skuteczny w końcu po to się go zatrudnia. Nawet ostatni mecz pokazał, że dużo było Czesiowego grania, a nie zapowiadanego ofensywmego stylu.
Problem w tym, że Czesiu grał defensywnie nawet wtedy kiedy trzeba było zagrać (i można było to zrobić) zupełnie inaczej. A i nie o samą skuteczność się rozeszło tylko o brak "przymusu oglądania".
Osiągnięcie wyniku przez dobrą defensywę jak najprostsze, najtańsze i najszybciej można to wprowadzić. Pogoń nie jest krezusem finansowym i nigdy nie będzie. Taniej jest znależć dobrych defensorów niż ludzi kreatywnych bo Ci jako dobro rzadkie są drożsi. Ligę nie wygrywa się atakiem tylko obroną. To obrońcy dają tytuły o czym przekonuje się niejaki Wenger z Arsenalu. Żelazna obrona odziedziczona po poprzedniku zawiesiła buty na kołku i w gablocie z trofeami tylko pył.
Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Ja tam wolę 24 zamiast 14. Trener ma być skuteczny w końcu po to się go zatrudnia. Nawet ostatni mecz pokazał, że dużo było Czesiowego grania, a nie zapowiadanego ofensywmego stylu.
Problem w tym, że Czesiu grał defensywnie nawet wtedy kiedy trzeba było zagrać (i można było to zrobić) zupełnie inaczej. A i nie o samą skuteczność się rozeszło tylko o brak "przymusu oglądania".
Osiągnięcie wyniku przez dobrą defensywę jak najprostsze, najtańsze i najszybciej można to wprowadzić. Pogoń nie jest krezusem finansowym i nigdy nie będzie. Taniej jest znależć dobrych defensorów niż ludzi kreatywnych bo Ci jako dobro rzadkie są drożsi. Ligę nie wygrywa się atakiem tylko obroną. To obrońcy dają tytuły o czym przekonuje się niejaki Wenger z Arsenalu. Żelazna obrona odziedziczona po poprzedniku zawiesiła buty na kołku i w gablocie z trofeami tylko pył.
Ale z tym Arsenalem i Wengerem to taka ironia prawda? Kiedy oni tam jakiś tytuł ostatnio zdobyli i gdzie ich ta wspaniała obrona? My już mieliśmy budowanie drużyny od tyłu i "żelazną" defensywę za Czesia - większość z nas tym rzyga zwyczajnie, takie są fakty. Fakty są też takie, że pod koniec ery miłościwie nam tłiterującego trenera CM nie mieliśmy ani ataku, ani pomysłu na grę ani żelaznej, jak to nazwałeś, defensywy. Pierwsza część sezonu budowana na farcie, atmosferze i uroku trenera co się mocno zesrało jak powychodziło parę spraw z jego bufonowatym ego na czele. Więc o jakiej ty schedzie piszesz? Odśwież nieco pamięć.
Raczej marne masz szanse przekonać kogoś do konieczności powrotu do taktyki "męczenia buły" i zwycięskich remisów 0-0. Vide - odprawienie 5-0 Termaliki na Twardowskiego to rozumiem był sukces "osiągania wyniku przez dobrą defensywę" w Niecieczy?
Dziwne jest to, że każdemu nagle tak podobał się mecz z Legią. Zapytajcie neutralnego widza kto w tym meczu grał lepiej piłką i ładnie dla oka? Każdy kto się zna powie, że Legia. Wymieniali świetnie podania, dużo ruchu w drugiej linii, ładne akcje, duży gry z pierwszej piłki. Ale to my wygraliśmy, oddając im pole i groźnie kontrując. Czyli wynik lekko zachwiał Wasz pogląd na temat tego, że trzeba ładnie grać. Jakbyśmy ten mecz przegrali, a co nie byłoby żadnym zaskoczeniem to pewnie spora fala krytyki wylałaby się na Moskala za defensywne nastawienie, brak pressingu, granie długą piłką itd. A takie ustawienie sprawia, że ten zespół jest po prostu groźniejszy i skuteczniejszy.
...
Porównaj składy wymienionych przez Ciebie zespołów z naszym aktualnym. Aby grać w ten sposób trzeba mieć wykonawców. Poczynając od obrońców umiejących wyprowadzić, poprzez rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia (np Vacek w Piaście) po skutecznego napastnika, który mając obrońców blisko siebie potrafi robić różnicę. My tego nie mamy, a oczekujemy cudów. Taki Frączczak, któremu w grze kombinacyjnej odbija się piłka przy prostym przyjęciu jest idealny do gry z kontry gdzie ma więcej miejsca, może się zerwać, zagrać 1na1. Właśnie o takie wykorzystanie potencjału zawodników chodzi.
Pierwszy paragraf to piszesz jedynie o pierwszej polowie chyba. W drugiej po zmianach Magiery Legia juz nie wygladala tak ciekawie. Nie wiem gdzie Ty te ladne akcje miales w drugiej polowie.
Sorry, ale Muras w zeszlym roku byl oceniany jako najlepszy zawodnik srodka w lidze przez wielu. Zachwyty nad Fojutem ciagnely sie przez wieksza czesc sezonu. Piast mial lepsza ekipe? Napewno skuteczniejsza, ale i ich gra byla zdecydowanie ciekawsza.
Pogon Czeslawa 3/4 spotkan od 70 minuty obroncy wymieniali podania byle nie stracic. Skrzydla w ogole nie istnialy bo kazdy mial bronic, na wiosne nie bylo zadnego pomyslu na rozegranie akcji, itd... Mecz z Jaga w lidze byl najgorszym jaki widzialem w ostatniej dekadzie, ale co sie dziwic gdy kumple sobie krzywdy nie chca zrobic.
Natomiast drogi zlotousty Olafie, wcale nie uwazam, ze to bylo super ladne spotkanie w wykonaniu Pogoni i generalnie owszem zadowolony jestem, ze wygrali, ale sorry, nie zmienia to mojej opinii ani o Moskalu, ani o Czeslawie. Napisalem wczesniej, ze przyjdzie czas na oceny pozniej , a zmiana z padaki Czeska na jakakolwiek kreatywna gre musi potrwac. Powiedzmy, ze material jaki ma Moskal tej zmiany mu nie ulatwia, ale plus dla niego, ze stara sie cos zmieniac.
Mecz z Legia roznil sie od Czesiowych przede wszystkim tym, ze Pogon mimo prowadzenia probowala tworzyc cos z przodu po przechwyceniu pilki do samego konca, czego najlepszym dowodem byl strzal Zwolinskiego w 92 minucie. Za Czesia w adekwatnej sytuacji skupialibysmy swoja uwage na dwoch lysych z obrony z nadzieja , ze nie pomyla sie kopiac do siebie.
Kazdy ma swoje gusta i upodobania. Ja jestem sceptyczny co do wygrania pucharu przez Pogon w tym roku jak i co do sukcesow w lidze. Emocjonalnie napewno jestem zwiazany z tym klubem, bo to nie pierwsza dekada kiedy Pogoni kibicuje. Jednak gdzies w tym wszystkim jest to , ze chce miec przyjemnosc z ogladania ich wystepow. Za Czeska podczas meczow wiecej uwagi przykuwaly rozmowy ze znajomymi niz emocje zwiazane z grana pilka. Zdarzalo sie, ze osoby ogladajace te mecze pytaly sie jak ja to w ogole daje rade ogladac. Nie mialem za wiele argumentow zeby kogokolwiek przekonac. Moskal daje chociaz nadzieje, poki co, na lepsze i ciekawsze pojedynki.
Odp: Ekstraklasa-komentarze, newsy,wyniki... - 18/10/2016 21:17
Nieciecza to się pewnie do ósemki nie dostanie jak im szczęście przestanie sprzyjać. Mamy mecze gdzie to fajnie wygląda tylko brak wykończenia. Patrz mecz z Lechem. Gdybyśmy wykorzystali swoje wygrali byśmy. Może Adaś się zamelduje na stałe na ataku, nabierze pewnosci i będzie dobrze. Mamy praktyczie 1/2 PP także nie marudzić
Nieciecza to się pewnie do ósemki nie dostanie jak im szczęście przestanie sprzyjać. Mamy mecze gdzie to fajnie wygląda tylko brak wykończenia. Patrz mecz z Lechem. Gdybyśmy wykorzystali swoje wygrali byśmy. Może Adaś się zamelduje na stałe na ataku, nabierze pewnosci i będzie dobrze. Mamy praktyczie 1/2 PP także nie marudzić
Z ostatnimi słowami się nie zgodzę .... będziemy mieli jak wygramy. To puchar Polski ..... popatrzcie na ostatnie lata .... ot choć by Błękitni - Lech ..... nie dopisujmy nam awansu ...
Odp: Ekstraklasa-komentarze, newsy,wyniki... - 19/10/2016 00:01
Fajna dyskusja się wywiązała.Najlepsze że w zasadzie wszyscy macie racje w swej argumentacji.Ja ze swojej strony moge tylko powiedzieć ze też jestem zdania że tą zmianę ocenie nagatywnie jak My spadniemy z Ligi a Termalica zakończy sezon na pudle.
To że nie mamy zawodników wyszkolonych na poziomie Legii czy nawet Lecha,Cracovii,Lechii nie podlega dyskusji.
Z tymi zespołami Moskal zagra sposobem,defensywnie z kontrataku....ale nie tak jak Michniewicz!!! Piątkowy mecz pomimo defensywnej taktyki był pełen wyjść z piłka większa ilością zawodników co za Michniewicza było zabronione.Jeszcze mam w pamięci do dzisiaj Akę który biegnac na bramkę przeciwnika zatrzymywał sie i sprawdzał czy jak straci piłkę to zawodnik za którego odpowiada nie ucieknie na bramkę.Podobnie było z Wegrem.Bali się zaatakować bo Czesiek im wbił tyle zadań defensywnych że strach było sie oddalić od kryjącego.
Zasadniczo odrzucam argument KIko ze Czesiu miał wiele słabszy skład ,bo wystarczy popatrzeć na Gyursco dzisiaj i za Czesia .
Podejrzewam że nawet Murayama znowu by błyszczał u Moskala jak za Wdowca.Niestety obawiam się że cały czas jednak brakuje tu jakiegoś gracza typu Pawłowski,Quintana,Traore oraz napastnika a:la Robak.Dlatego to co chciałby grac Moskal wydaje się trudne do zrealizowania na poziomie i ładnej gry i seryjnego wygrywania.
Nieciecza to się pewnie do ósemki nie dostanie jak im szczęście przestanie sprzyjać. Mamy mecze gdzie to fajnie wygląda tylko brak wykończenia. Patrz mecz z Lechem. Gdybyśmy wykorzystali swoje wygrali byśmy. Może Adaś się zamelduje na stałe na ataku, nabierze pewnosci i będzie dobrze. Mamy praktyczie 1/2 PP także nie marudzić
Z ostatnimi słowami się nie zgodzę .... będziemy mieli jak wygramy. To puchar Polski ..... popatrzcie na ostatnie lata .... ot choć by Błękitni - Lech ..... nie dopisujmy nam awansu ...
gdyby to był jeden mecz to jeszcze bym się obawiał. Ale w dwumeczu to jestem jakoś spokojny
Odp: Ekstraklasa-komentarze, newsy,wyniki... - 19/10/2016 10:10
@Epson: miejmy nadzieję, że scouting pracuje faktycznie tak jak to było przedstawione ostatnio w Kurierze i najpóźniej latem pozyskamy kogoś do napadu i na rozegranie zapewniających jakość. Zakładam, że Aka i Lewy zwolnią listę płac.
Sorry, ale Muras w zeszlym roku byl oceniany jako najlepszy zawodnik srodka w lidze przez wielu. Zachwyty nad Fojutem ciagnely sie przez wieksza czesc sezonu. Piast mial lepsza ekipe? Napewno skuteczniejsza, ale i ich gra byla zdecydowanie ciekawsza.
Pogon Czeslawa 3/4 spotkan od 70 minuty obroncy wymieniali podania byle nie stracic. Skrzydla w ogole nie istnialy bo kazdy mial bronic, na wiosne nie bylo zadnego pomyslu na rozegranie akcji, itd... Mecz z Jaga w lidze byl najgorszym jaki widzialem w ostatniej dekadzie, ale co sie dziwic gdy kumple sobie krzywdy nie chca zrobic.
Murawski nie jest typowym rozgrywającym. Więcej biega, haruje, ale nigdy nie był graczem który gra na pozycji nr 10, rzuca prostopadłe piłki itd. Fojut w obronie ogarnie, ale wyprowadzić potrafi głównie długim przerzutem, które ma dobre, ale tu chodzi o granie dołem (jestem zdania, że Czerwiński robi to dużo lepiej niż Fojut). Piast do takiej gry miał zdecydowanie lepszych zawodników o wyższych umiejętnościach technicznych: Mraz, Murawski, Badia, Zivec, Vacek, Mak i przede wszystkim mieli napastników do takiej gry (Nesport i Barisic), czyli którzy dobrze czują się w kontakcie z obrońcą, są silni, dobrze grający głową i skuteczni.
Co do jednego się zgodzę. U Czesława proporcje gry def i ofe były za bardzo zachwiane. Jednak on to często powtarzał, że priorytetem jest nauczenie zespołu gry w defensywie, a później przyjdzie czas na ofensywę (czytaj kiedy dostanie do tego zawodników). Czasu nie dostał, a zawodnicy którzy by to ułatwili się pojawili. Gyurcso grał u Michniewicza źle, ale też nie należy wykluczać, że Węgier potrzebował czasu na dostosowanie się do nowego otoczenia, gdyż pierwszy raz wychylił się za swój kraj (takich przykładów mieliśmy sporo: m.in Matras czy Aka). Michniewicz taką taktyką zaczął grać pierwszy raz w swojej trenerskiej karierze i to było widać, że wszystko nie jest jeszcze dopracowane. Do Simeone mu jeszcze daleko a to jest idealny przykład jak połączyć mocną defensywę z kreatywnością i szybkością w ataku.
Epson na prawdę myślisz, że Michniewicz miał podobny skład co teraz Moskal? Grając Frączczakiem na prawej obronie? Przybeckim na skrzydle? Aką, który nie ma formy od powrotu z Rosji? Ten zespół jest silniejszy - Drygas i Delew to bardzo duże wzmocnienie, a i na takie wygląda Rapa. Dzięki Drygasowi mamy w środku pola trzech gości, którzy wiedzą jak odebrać piłkę, a to pozwala skrzydłowym grać zdecydowanie odważniej niż to było wtedy gdy na boisku przebywał np Aka.
Kazek wygląda na inteligentnego gościa i liczę, że dopasuje taktykę pod ten zespół. Początki były zbyt optymistyczne, co chyba sam zauważył, pytając "co my chcemy grać". Ostatnie mecze pokazały drogę i oby przy niej pozostał.
@Epson: miejmy nadzieję, że scouting pracuje faktycznie tak jak to było przedstawione ostatnio w Kurierze i najpóźniej latem pozyskamy kogoś do napadu i na rozegranie zapewniających jakość. Zakładam, że Aka i Lewy zwolnią listę płac.
A nie obawiasz się że to kłuci się z polityka lansowania wychowanków? Przecież na te pozycje mamy Korta,Listkowskiego czy Zwolaka.
Fajnie sie mówi o dawaniu szans zdolnej młodzieży.Natomiast nie oszukujmy się.Jeśli mamy bić się o coś w tej lidze to cala trójka może być tylko wątła alternatywa na ławce.Nikt z nich nie posiada umiejętności technicznych na takim poziomie by liczyć że zbieraniem doświadczenia i taktyka stali się podstawa zespołu który walczy o Puchary.
Kiko@ Mówisz ze Wegier potrzebował adaptacji a ja twierdze że był ograniczany przez nacisk na defensywe.(Nikolic w Legii od razu robił swoje) W Ake juz chyba nie wierzę ale po grze u Cześka bylo widac ze na boisku boi sie cokolwiek zaimprowizować.Było kilka wręcz komicznych sytuacji łącznie z taka co ruszaliśmy z kontra a on się oglądał za siebie czy jego odpowiednik biegnie czy został.Murayama u Wdowca gral i cieszył oko,tworzył sytuacje był nieprzewidywalny i strzelał bramki.U Cześka nie wiedział kompletnie co ma robić na boisku bo wszystko co mógł dac drużynie było zabronione.O Przybeckim nawet nie pisz bo to byl Cześka pomysł.Ja twierdzę ze więcej by wycisnęli z Danielaka
Co do Fraczczaka to się zgodze...ale obawiam się ze go na tej pozycji jeszcze zobaczymy( jeden super wystep w jego przypadku nie oznacza że mamy dobrego napastnika).Pamietaj tez ze był Dwaiszwili ktory nawet na tle dzisiejszego Zwolińskiego wygladal lepiej.
Reasumując:Jakościowo jest może lekko lepiej co nie zmienia faktu że mam obawy że Delev czy Drygas w taktyce Czeska zatracili by połowe walorow tak jak to miało miejsce z Gyorcsco czy Aką.
Ostatnio edytowany przez: EPSON, 19 października 2016, 14:08 [3 raz(y)]
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.