W Polsce piłkarze nie robią nic poza podstawowym treningiem. Zarabiają zdecydowanie za dużo, biorąc pod uwagę to, jak pracują. Ćwiczą dwie godziny dziennie, a potem brylantynka na włosy i zakupy w galerii, bo szuflada wypełniona jest pieniędzmi - uważa Wojciechowski

.

Może i jest ekscentryczny ale trzeba mu oddać, ze ma sporo racji. Czytajac jegowypowiedzi ostatnio odnosze wrazenie jakby mowil konkretnie o naszej sytuacji.

http://sport.onet.pl/pilka-nozna/i-liga/trzy-osoby-w-areszcie-8-mln-za-licencje-dla-lks,1,3795339,wiadomosc.html

Od mocnego akcentu rozpoczęła się 15. kolejka ekstraklasy. W pierwszym piątkowym meczu 1 GKS Bełchatów uległ miejscowej Cracovii 2:3, chociaż jeszcze do 85. minuty prowadził 2:0. Skrzydłowy Brunatnych, Tomasz Wróbel w niewybredny sposób skomentował to, co się stało przy Kałuży 1 w Krakowie.
Po końcowym gwizdku Wróbel był pierwszym zawodnikiem GKS-u, który wyszedł z szatni do autobusu. Portal
SportoweFakty.pl zapytał go o wrażenia po porażce poniesionej w tak nieprawdopodobnych okolicznościach.

- Może pan zacytować niecenzuralne słowa? - upewnił się Wróbel, a po uzyskaniu twierdzącej odpowiedzi, uzupełnił: - Proszę powiedzieć, że ja się czuję, jak dziwka wydymana po jakimś gang bangu. To są moje słowa. Po tej kwestii 28-letni pomocnik GKS-u odwrócił się na pięcie i wyszedł z budynku klubowego przy stadionie Pasów.

Bardziej rozmowny, chociaż równie zaskoczony ostatecznym rozstrzygnięciem spotkania był Dawid Nowak. Reprezentant Polski
w 51. minucie podwyższył prowadzenie Brunatnych na 2:0 i wydawało się, że drużyna Macieja Bartoszka nie wypuści już zwycięstwa z rąk. - Przegraliśmy wygrany
mecz. Do 85. minuty prowadziliśmy 2:0 i nie wiem, jak to się stało, że dostaliśmy trzy bramki. Wielki szok - komentował wychowanek SMS-u Łódź.

- Do pierwszej strzelonej bramki Cracovia nie miała tak naprawdę klarownej sytuacji i ciężko jej było coś ugrać. W naszej szatni było gorąco, ale to zostaje w szatni - mówił Nowak. Bohaterem Cracovii był Marcin Krzywicki, który maczał palce przy każdej bramce zdobytej przez drużynę Jurija Szatałowa. - Nie zaskoczył nas Krzywicki, nie przesadzajmy. Nie wiem co powiedzieć. W 5 minut 3 bramki? Cracovia tak nie zagra przez następne 100 lat, bo takich meczów nie gra
się co sezon, co dwa. Takie mecze
spotyka się bardzo, bardzo rzadko - spuentował Nowak.

OT:

``Mariusz Kuras nie jest już trenerem Kotwicy Kołobrzeg. Szkoleniowiec poprosił o rozwiązanie kontraktu z powodów osobistych. Ze względu na chorobę żony i konieczność częstego odwiedzania kliniki w Katowicach planuje przenieść się na południe Polski. Nazwisko jego następcy nie jest jeszcze znane.

Mariusz Kuras prowadził Kotwicę od początku lipca, gdy przejął drużynę po Macieju Kiszkielu. Pod jego wodzą piłkarze naszego klubu rozegrali 15 spotkań ligowych, w których zdobyli 20 punktów. Daje im to po rundzie jesiennej 9 miejsce w tabeli. Awansował także z Kotwicą do ćwierćfinału Pucharu Polski KOZPN.``