Zejdz na Ziemie

Może byście tak coś merytorycznego wnieśli do dyskusji ? A nie piszecie tylko jakieś ironiczne pierdy...

Z czym niby mam zejść na ziemię ? Istnienie takiej Polonii W. w dużej mierze zależy od tego czy pan J.W. wstanie akurat lewą czy prawą nogą z łóżka, także podobnie jak było z jemu podobnym Antonim P. i innymi długiej kariery w ekstraklasie czarnym koszulom po jego wodzą nie wróżę. Takie marki jak GKS Katowice czy Zagłębie Sosnowiec prędzej czy później się odbudują, znajdą iwestora i tylko kwestią czasu jest ich powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej ( wyraźnie w Polsce widać odwrót kapitalu z prowincjonalnych klubów i skoncentrowanie go na klubach z dużych miast, o dużych tradycjach, potencjale kibicowskim itd. )

Ja akurat Sosnowcowi wróżę dno dna, a zamiast wolałbym choćby Zawiszę Bydgoszcz czy Resovię Rzeszów.

Panowie, czary mary i po rozegraniu zaległych meczów Resovia wskoczyła na drugie miejsce w II lidze wschodniej, także bądźmy dobrej myśli.

watpie by Niedzielan stanął na wysokosci zadania...

Wszystko w ich nogach, tak więc oby podołali

Resovia ma jeszcze jeden plus.
Jeśli wszystkie drużyny, które mogą awansować, na koniec będą miały tyle samo pkt, to Resovia ma najlepszy bilans bramek.

W brazylijskiej ekstraklasie, w sobotnim meczu Flamengo Rio de Janeiro - Goias Goiania na murawie pojawił się – i grał od pierwszego do ostatniego gwizdka – Bruno Mezenga, wypożyczony tydzień wcześniej z Fla do Legii Warszawa!
Nasze gazety sporo cudownych historii o tym niewątpliwie utalentowanym i ciekawym zawodniku napisały, ale niestety, koledzy po piórze stworzyli legendę gracza, którego na oczy nie widzieli. W poprzednim Brasileirao Bruno zagrał wszystkiego 155 minut (!) w siedmiu meczach.

W tym roku na 30 meczów (stan do momentu jego przyjazdu do Polski) mistrzostw stanowych, Copa Libertadores i ligi brazylijskiej, powołań do kadry dostał na 22, a zagrał raptem w 11 spotkaniach. Jego słynny już dublet, to gole przeciwko Volta Redonda, którzy nie mieszczą się w ogólnokrajowym systemie rozgrywek (krajowe rozgrywki to I, II i III liga, IV liga wyłaniania jest po rozgrywkach stanowych)...

W pierwszej połowie nie miał zbyt wielu kontaktów z piłką. W drugiej za to pokazał lwi pazur. Kilka razy kapitalnie przyjął futbolówkę, mając rywala na plecach. Za każdym razem potrafił go perfekcyjnie zwieść. Dobry strzał z lewej nogi, niezły zwód pozwalający na natychmiastowe wyjscie z akcją po przyjęciu piłki.

Odnieść można było wrażenie, że napastnik Fla jest trochę ciężki. Ale może to „zbyt” subiektywne, bo mecz był naprawdę nudny jak flaki z olejem.
Sam udział Bruno był zaskoczeniem dla samego nowego gracza Legii! Nie wiemy jakie zapisy są w kontrakcie między klubami, lecz powołanie zawodnika na jeden, nieistotny mecz (nie był to żaden finał ani mecz „arcyważny” dla Fla, ot, 7. kolejka ligowa przeciwko krajowemu średniakowi) to ryzykowne posunięcie. Bo co by było, gdyby Bruno złapał kontuzję?

Czy w Legii o tym pomyśleli? Bo wprawdzie okno transferowe jeszcze się nie otworzyło, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże...