w Wolinie jak i w Międzyzdrojach też jest kilku chłopaków jeżdżących na Pogoń, później jadąc w dół ( Wysoka, Łożnica, Goleniów , Kliniska ) wszystko Pogoń , w Dziwnowie też na pewno są fani Pogoni.
https://www.facebook.com/ekipakryzys/ Grupa turystyczna mocno powiązana z FCWK - POGOŃ SZCZECIN
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" "Panie Marszałku a jaki program tej partii? - Najprostszy z możliwych, bić kurwy i złodziei, mości hrabio" J Piłsudski
"W sferze sportowej mam całkowite zaufanie do Grzegorza Smolnego [wiceprezesa Pogoni]. Uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce."
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" "Panie Marszałku a jaki program tej partii? - Najprostszy z możliwych, bić kurwy i złodziei, mości hrabio" J Piłsudski
"W sferze sportowej mam całkowite zaufanie do Grzegorza Smolnego [wiceprezesa Pogoni]. Uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce."
W ogólnopolskim turnieju halowym, który odbył się w Redzie, grały dzieci do lat 9. Lechia przyjechała z zespołem z rocznika 2004, a więc z drużyną siedmiolatków.
Według relacji świadków w niedzielę ok. godz. 16 do hali wtargnęła grupa pseudokibiców Arki, którzy rzucili się na młodziutkich piłkarzy Lechii.
- Siedzieliśmy akurat w szatni, ale kiedy tylko usłyszeliśmy krzyki, wybiegliśmy z niej. Grupa ok. 15 bandytów w wieku 20-30 lat, niektórzy w kominiarkach, zdzierało koszulki Lechii z naszych dzieci, zabierali im opaski i szaliki. W obronie dzieci natychmiast stanęli rodzice, kiedy wybiegłem z szatni jeden z nich leżał już zakrwawiony na podłodze - relacjonuje trener młodych piłkarzy Lechii Grzegorz Grzegorczyk i dodaje: - Płacz dzieci był porażający.
Kibole pobili trzech rodziców, jeden z nich, który ucierpiał najbardziej, trafił do pomorskiego Centrum Traumatologii w Gdańsku.
Co sądzisz o ataku kiboli Arki na dzieci? - dyskutuj na naszym Facebooku z kibicami z Trójmiasta! »
- Podszedł do mnie jeden z napastników i powiedział, żebym oddał szalik. Nie zgodziłem się, więc najpierw mnie szarpnął, a potem uderzył. Upadłem. Wtedy podbiegli do mnie kolejni chuligani, zaczęli mnie kopać po głowie i krzyczeć "Arka Gdynia". Potem uciekli - powiedział Radiu Gdańsk Krzysztof Bohdan, jeden z rodziców.
- Gdyby to byli jacyś gówniarze, to pewnie dalibyśmy sobie radę. Ale to była duża grupa dryblasów, którzy rzucili się na dzieci. Mojemu synowi próbowali zerwać nawet frotkę, którą miał na ręce - mówi nam jeden z rodziców.
A trener Grzegorczyk dodaje: - To były karczycha, takie koksy.
Rodzice młodych piłkarzy z Gdańska chodzili w hali i przed nią w szalikach Lechii. - I co tego? Mieliśmy szaliki, bo dopingowaliśmy nasze dzieci. Szaliki nosili też opiekunowie piłkarzy Warty Poznań i Jagiellonii Białystok - mówi jeden z zaatakowanych rodziców.
Zaatakowani rodzice natychmiast powiadomili policję.
- Choć posterunek policji znajduje się w odległości zaledwie 100 m od hali, radiowóz pojawił się dopiero 20 minut po zdarzenia. A następny dopiero po kolejnych 20 minutach. Dla nas był to oczywiście koniec turnieju, dzieci nie były w stanie grać, a nawet rozmawiać z mamą czy tatą - mówi Grzegorczyk.
- Zdarzenie trwało kilkanaście sekund. Ustalamy, kim byli sprawcy. Ma nam w tym pomóc zapis ze szkolnego monitoringu - mówi asp. sztab. Wiesław Krause z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie, która bada sprawę. Zeznania na policji złoży też organizator turnieju.
W poniedziałek przed godz. 15 policjanci, właśnie dzięki zapisowi z kamer, zatrzymali już trzy pierwsze osoby (które nie były zamaskowane) podejrzane o napaść na młodych piłkarzy.
Młodzi piłkarze Lechii na pewno będą potrzebowali pomocy psychologa.
- To nieuniknione. 90 proc. dzieci nie przespało nocy, nadal nie rozumieją, co się właściwie stało. Jak mamy im wytłumaczyć, że to byli tylko bandyci, że zabawa w piłkę wcale tak nie wygląda - pyta trener Lechii.
Co ciekawe, kilkadziesiąt minut po napadzie w hali pojawili się... kibice Arki.
- Ale to byli zupełnie inni ludzie, dużo starsi. Powiedzieli, że kiedy tylko dowiedzieli się o napadzie postanowili przyjechać, przeprosić i podkreślić, że oficjalna grupa kibiców Arki nie ma z tym nic wspólnego - mówi Grzegorczyk.
A jeden z rodziców dodaje: - Ci drudzy byli w porządku. Przez pół godziny przepraszali nas i dzieci, zapewniali, że odzyskamy wszystko, co straciliśmy. I powiedzieli, że potrzebują kilku dni, żeby namierzyć sprawców i podać ich dane policji.
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.