Fani "Niebieskich" złożyli na grobie kilka wieńców od poszczególnych Fan Clubów (m.in. dwa Rudy Śląskiej, Katowic, Myszkowa, Siemianowic Śląskich, Piekar Śląskich, Świętochłowic czy też Niebieskiego Południa) oraz jeden ogólny z popularną "eRką". Odpalono także jedną czerwoną racę ku pamięci zmarłego...
Na pogrzebie oprócz kibiców Widzewa Łódź i Ruchu Chorzów pojawiły się także delegacje ekip z całej Polski. Można było zauważyć m.in. Elanę Toruń, Stal Rzeszów, Chrobrego Głogów, Zagłębie Lubin, KKS Kalisz, Pogoń Szczecin, Zagłębie Sosnowiec, Unię Leszno czy też Cracovię. ''
https://www.facebook.com/ekipakryzys/ Grupa turystyczna mocno powiązana z FCWK - POGOŃ SZCZECIN
Dziś w Krakowie grupa około 20 pseudokibiców Wisły Kraków zaatakowała sympatyka Cracovii. Mężczyzna zmarł po otrzymaniu około 50 ciosów nożem i maczetą - podaje RMF FM.
30-latek został zamordowany na osiedlu Kurdwanów.
Według informacji zdobytych przez portal gazeta.pl zamordowanym jest Tomasz C. - osoba nr 2. w środowisku kibiców Cracovii. Według policji mogła to być zaplanowana akcja.
Około godziny Tomasz C. 10 jechał ulicą Wysołuchów. Z bocznej ulicy wyjechały trzy samochody. Jeden z nich, jeep, staranował auto 30-latka. Kierowca próbował uciec, ale napastnicy rzucili się za nim. Zadano mu 50 ciosów nożem i maczetą. Mężczyzna zmarł.
Sprawcy napadu są poszukiwani, do tej pory policja zatrzymała dwóch z nich.
A czy ja napisałem, że to na pewno porachunki kibicowskie, czy że pismaki do spółki z psami sobie coś wymyśliły? Wrzuciłem tylko tekst, który pojawił się na onecie, co w tym złego? Przecież nawet tego nie skomentowałem.
,,Na początku warto jednak napisać kilka słów o samym państwie, aby łatwiej zrozumieć specyfikę tamtejszej sceny kibicowskiej, w dużej mierze zdominowanej przez najnowszą politykę i jeszcze całkiem niedawne tragiczne wydarzenia historyczne. Bośnia i Hercegowina, a dokładniej obszar na którym jest położona, wchodził na przestrzeni dziejów w skład różnych innych państw jak Bizancjum, Turcja czy Austro-Węgry. W XX wieku, po zakończeniu II wojny światowej, państwo weszło w skład byłej Jugosławii jako jedna z republik związkowych. W 1991 roku, po wybuchu niepokojów w regionie, proklamowano jednak niepodległość BiH, a cały proces budowy samodzielnego państwa zakończył się w 1995 roku, po mrocznym okresie walk między Serbami a Muzułmanami i Chorwatami o podział kraju. W wyniku mediacji ONZ BiH jest obecnie państwem federacyjnym i składa się z Republiki Serbskiej (nie mylić z Republiką Serbii) na północnym wschodzie oraz Federacji Bośni i Hercegowiny (kraj muzułmańsko-chorwacki) na południowym zachodzie. Ten podział ma oczywiście znaczny wpływ na tamtejszą scenę kibicowską, albowiem obie zwaśnione do niedawna strony konfliktu zbrojnego raczej za sobą „nie przepadają”.
Pora przejść już do bohaterów niniejszej odsłony cyklu, czyli do kibiców. Scena kibicowska w BiH jest w zasadzie w całości zdominowana przez trzy główne ekipy: Lešinari (Borac Banja Luka), Manijaci (Željezničar Sarajewo) oraz Horde Zla (FK Sarajewo). W kraju występuje jeszcze co prawda kilka mniejszych ekip kibicowskich oddanych zespołom Sirokiego Brijegu, Zrinjskiego Mostar czy Celiku Zenica (którego wychowankiem jest strzegący bramki Kolejorza Jasmin Buric), ale nie odgrywają one znaczącej roli na bośniackiej scenie.
Lešinari, czyli po polsku „Sępy” (członkowie grupy sami do końca nie wiedzą skąd wzięła się ta nazwa, ponoć założyciele po prostu uznali ją za odpowiednią), są najważniejszą ekipą w Republice Serbskiej. Grupa ta funkcjonuje od 1987 roku, a w okresie swojego formowania - wzorce czerpała z pobliskich Włoch i tamtejszej sceny. Sępy kibicują klubowi z Banja Luki (stolicy Republiki Serbskiej), a ich działania mają na celu sławienie Serbii i serbskości – co często manifestują także w swoich oprawach, odwołujących się dla przykładu do historycznej Republiki Serbskiej Krajiny. Lešinari uważają BiH za sztuczny twór, a z innymi ekipami w kraju mają wrogie stosunki. Według członków tej grupy w Republice Serbskiej panuje brak zrozumienia istoty kibicowania, a bycie Serbem utożsamia się tam błędnie z kibicowaniem jednemu z potentatów z Belgradu. Nic zatem dziwnego, ze łączy ich długoletnia (od 1989 roku) przyjaźń z kibicami Firmy (Vojvodina Novy Sad), którzy (jak zostało to już przedstawione w artykule poświęconym kibolom z Serbii) również całkiem udanie opierają się kibicowskiej dominacji belgradzkiego duopolu na serbskiej ziemi. Sępom nie jest oczywiście obce kibicowskie rzemiosło - Lešinari bardzo często tworzą efektowne meczowe choreografie, używając sporej ilości pirotechniki. Ich doping jest przy tym bardzo melodyjny, jak na przedstawicieli Bałkanów przystało. Jeżeli chodzi o wyjazdy, to ich liczby wyjazdowe wahają się pomiędzy 100 a 300 osób na każdym wyjeździe. Warto nadmienić wreszcie, iż wielu członków tej grupy zginęło w czasie wojny domowej. Ich poświęcenie upamiętnia jedna z głównych fan z mottem Ništa nas nije slomilo (Nic nas nie złamało).
Kolejna ekipa z „Wielkiej Trójcy BiH” to Manijaci (Maniacy). Grupa ta podobnie, jak Lešinari została założona w 1987 roku. Maniacy są fanatykami bośniackiego odpowiednika Kolejorza, czyli kolejowego klubu Željezničar Sarajewo, którego wychowankiem jest z kolei Semir Stilič. Manijaci wywodzą się z ludności muzułmańsko-chorwackiej, w związku z czym są raczej wrogo nastawieni do Serbów. Wśród tej ekipy można wyróżnić kilka ważniejszych podgrup jak Joint Union, Blue Tigers (nazwa zaczerpnięta od tifosich Napoli), Vendetta (powstała, kiedy Željezničar notował fatalne wyniki sportowe) oraz Urban Corps. Pisząc o Maniakach warto wspomnieć o jednym z ich najważniejszych kiboli, którego los pokazuje, jak wielkie piętno odcisnęła wojna domowa na terenie byłej Jugosławii. Dževad Begis Dilda, bo o nim mowa, jest obecnie niekwestionowanym symbolem Manijaci. Był uczestnikiem wojny domowej, podczas której odznaczył się wyjątkowym bohaterstwem, a po śmierci został awansowany do stopnia oficerskiego. To między innymi jemu Maniacy zawdzięczają swój rozwój, z uwagi na co nieustannie o nim pamiętają, a wizyta na jego grobie jest dla nich już niejako swoistym rytuałem.
Manijaci również świetnie i głośno dopingują. W swoich oprawach bardzo często nawiązują do nazwy swojej grupy, jak choćby w elektryzujących kraj spotkaniach z ekipą Sępów. W przypadku wyjazdów ich liczby oscylują w granicach podobnych do Lešinari. W poprzednim sezonie Željezničar został mistrzem BiH i jego kibole mieli okazję pojeździć po Europie, ale swoimi liczbami zbytnio nie zachwycili. Należy przy tym jednak wziąć poprawkę na to, iż BiH cały czas jest państwem, które nie do końca (przede wszystkim w sensie ekonomicznym) podniosło się jeszcze po wojnie domowej.
Trzecią ekipą, którą warto przedstawić jest Horde Zla (Horda Zła), której fanatycy kibicują FK Sarajewo, a w którym to klubie przygodę z piłką zaczynał z kolei Haris Handzic. Obecność dwóch silnych kibicowskich grup w Sarajewie jest naturalnie gwarantem tego, że derby pomiędzy tymi ekipami są zawsze gorące.
Początkowo kibiców FK Sarajewo nazywano Pitari, jednak z biegiem czasu przyjęła się nazwa Horde Zla. Członkowie tej grupy są bowiem znani z tego, że lubią mocne wrażenia, a ich „wyczyny” związane z mocniejszą stroną kibicowania były wielokrotnie szeroko opisywane w mediach. Jako ekipa z bośniackiego Sarajewa, również są wrogo nastawieni do Serbów, z którymi po rozpadzie Jugosławii nie mają na co dzień do czynienia, ale dość powiedzieć, że w trakcie zamieszek podczas niegdysiejszego meczu FK Sarajewo z Partizanem Belgrad – dwóch kibiców Grobari niestety poniosło śmierć. To nie koniec tragicznych wydarzeń z udziałem kibiców FK, albowiem już ostatnimi czasy (dokładniej na początku października ubiegłego roku) w wyniku nieszczęśliwego zbiegu wypadków – podczas wyjazdowego meczu z Sirokim Brijegiem, z rąk policji zginął członek Hordy Vedran Puljč (Horde Zla posiada obecnie flagę, która jest jemu poświęcona). Obok wspomnianych animozji na tle narodowościowym, Horde Zla rywalizuje o wpływy w Sarajewie (stolicy BiH) z Manijaci. Kilkukrotnie derby Sarajewa były już w przeszłości przerywane, albowiem krewcy kibole obu drużyn nie mogli wytrzymać na swoich sektorach. Co ciekawe, Horda utrzymuje dobre kontakty z kibicami Dynama Drezno, którzy często goszczą na ich meczach (grupa Ultras Dynamo).
Jak widać scena kibicowska Bośni i Hercegowiny zdominowana jest zdecydowanie przez trzy najważniejsze ekipy, na których działalność wielki wpływ ma przynależność narodowa. Mimo tego scena kibicowska w BiH, mimo że mało znana w Polsce, jest niewątpliwie ciekawa. Smaku rywalizacji na trybunach dodaje bowiem z pewnością dość egzotyczny dla nas fakt, iż wielu kibiców z BiH brało udział w okrutnej wojnie domowej po różnych stronach barykady, a obecnie spotykają się na przeciwległych i wrogich sobie sektorach. Pozostaje mieć nadzieję, że podobne doświadczenia nigdy nie staną się naszym udziałem."
Najlepszą choreografią do roku 2002 wg polskich ultrasów została oprawa Cyberfanów z meczu Legia Warszawa – Widzew Łódź. Zdobyła 946 punkty na 1000 możliwych! Na zwycięską prezentację składała się kartoniada z napisem „Witamy w piekle” oraz racami.
Na drugim miejscu z 849 pkt uplasowała się także oprawa autorstwa Cyberfanów z Legii Warszawa zadedykowana Kazimierzowi Deynie. Choreografia składała się z kartoniady z podobizną „Kazika” na środowym sektorze Żylety, na boku natomiast znajdowały się ogromne napisy z datą urodzenia i śmierci zawodnika stołecznego klubu.
Trzecie miejsce to dzieło ultrasów z Widzewa Łódź. Głosowanie zostało zdominowane przez dwie pierwsze i ze sporą stratą zdobyła 359 pkt. W czasie choreografii zaprezentowano dużą sektorówkę z napisem RTS Widzew, a nad nią machano flagami na kij.
W TOP25 choreografii utworzonych do roku 2002 znalazło się aż dziewięć opraw Legii Warszawa (1, 2, 4, 5, 7, 9, 12, 19, 25).
Oto pełne wyniki głosowania:
1. Witamy w Piekle - Legia Warszawa – 946 pkt
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" "Panie Marszałku a jaki program tej partii? - Najprostszy z możliwych, bić kurwy i złodziei, mości hrabio" J Piłsudski
"W sferze sportowej mam całkowite zaufanie do Grzegorza Smolnego [wiceprezesa Pogoni]. Uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce."
1. Na mecz reprezentacji Polski przychodzi w biało-czerwonych barwach. Przecież wiadomo że na meczu reprezentacji Polski rozgrywany w Poznaniu obowiązują barwy Grecji
2. Skoro trafił na ten sektor (tańsze bilety) to znaczy że z kasą u niego krucho. A jak z kasą krucho to pewnie nie zakupił kiełbachy z musztardą na stoisku któe należy do gościa któy go opluł, i ten miał prawo sie wkur..
To oczywiście żarty, ale zachowanie Litara żałosne
Odp: Ciekawostki, opinie, komentarze z kibicowskiej Polski i Świata - 01/02/2011 12:14
Czy widziałeś cały film z monitoringu? Zajście nie trwało 2 minut, tylko 15. Litar nie opluł kobiety, tego faceta też nie, a rodzina sama opuściła sektor, parę minut po całej sytuacji. Facet, który rzekomo miał być opluty był nawalony i i tak co minutę wyciera twarz jak naćpany, a podczas tego niby-oplucia Litar cały czas z nim rozmawia.
Ostatnio edytowany przez: Sz., 1 lutego 2011, 13:32 [2 raz(y)]
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.