" 15 stycznia w poznańskiej Arenie rozegrany zostanie coroczny halowy turniej Remes Cup Extra. Już dziś zainteresowanie biletami jest spore (sprzedaż ruszy dopiero w styczniu) i wiadomo, że te nie trafią do wszystkich chętnych. Spore zainteresowanie dobrze obsadzonym turniejem sprawiło, że organizatorzy podpisali umowę z telewizją TVP Sport.
Właśnie ta stacja pokaże na żywo wszystkie mecze turnieju. W zawodach udział wezmą Lech, Legia, Arka, Wisła, Jagiellonia i Górnik. "
źródło: Legialive.pl
Ciekawie będzie to obejrzeć na żywo, hala chyba nie dosyć wielka, bo sąsiedztwo trybun do boiska niewielkie, a jak tam jadą podczas turnieju z dopingiem, oraz oprawą zapewne wie większość osób. Co jak co, ale miło się to ogląda. Choć dawno na necie nie siedziałem, ale gdzieś mi się opatrzało na necie, że bilety chyba po 40 zika .. Co na pewno większości nie odstraszy, a Arka ma szykowany jakiś specjalny wyjazd na ten turniej.
Ostatnio edytowany przez: ManeS, 12 stycznia 2010, 16:37 [3 raz(y)]
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" "Panie Marszałku a jaki program tej partii? - Najprostszy z możliwych, bić kurwy i złodziei, mości hrabio" J Piłsudski
"W sferze sportowej mam całkowite zaufanie do Grzegorza Smolnego [wiceprezesa Pogoni]. Uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce."
Krakowska prokuratura nie doszukała się znamion czynu zabronionego w zachowaniu policji, którą kibice oskarżali o nieuzasadnioną brutalność. Nie znaleziono również sprawców kradzieży ok. 5 tys. złotych, jakie stracili wracający z meczu katowiczanie – podaje PAP.
"W postępowaniu ustalono, że wersja zdarzeń prezentowana przez kibiców GKS Katowice - pasażerów pociągu specjalnego, a dotycząca przebiegu akcji policji w Krakowie-Mydlnikach i przekroczenia przez policjantów uprawnień wynikających z przepisów prawa, nie znalazła potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym" - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Jak dodała, śledztwo w tej sprawie prowadzono w wyniku zawiadomienia fanów klubu ze Śląska. Ustalono, że w wyniku interwencji policji jedna osoba doznała urazu głowy i kończyn, 46 innych - obrażeń ciała typu zasinienia, zaś dziewięciu - naruszenia nietykalności cielesnej. Jednak interwencja służb porządkowych nie miała według prokuratury "znamion czynu zabronionego".
Prokuratorom nie udało się też wyjaśnić okoliczności zniknięcia ok. 5 tys. złotych i szalików oraz koszulek, które według relacji kibiców mieli ukraść policjanci. Prokuratura nie doszukała się znamion czynu zabronionego, choć pod zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa podpisało się 55 świadków. Wśród nich był m. in. kierownik pociągu. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyło Stowarzyszenie Błękitna Siła, założone do walki z przemocą i niesprawiedliwością m. in. przez psycholog społeczną, prof. Katarzynę Popiołek. Do zdarzenia doszło 22 marca 2008 roku.
Kibice GKS Katowice wracali z wyjazdu do Stalowej Woli. Pociąg zatrzymał się w Tarnowie, gdzie z niewyjaśnionych przyczyn doszło do walk między niektórymi pasażerami a policją. W wynikłych zamieszkach dwóch policjantów trafiło do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, a 19 innych było poszkodowanych. Później policja zatrzymała pociąg w krakowskich Mydlnikach by aresztować osoby winne ranienia funkcjonariuszy w Tarnowie. Zatrzymano 39 osób, jednak okoliczności według fanów GKS były dalekie od prawidłowej interwencji i przypominały raczej akcją odwetową. Rannych zostało 47 osób, w tym jedna z urazami głowy i kończyn trafiłą do szpitala. Pojawiły się oskarżenia o nadużywanie siły (m. in. skakanie po plecach, rozpylanie gazu w przedziałach), przemoc wobec osób niezachowujących się agresywnie, w tym dziewczyn. W relacjach pojawiają się także stwierdzenia, że policjanci zatrzymali przypadkowe osoby.
Od meczu koszykarzy Legii z Kosarzem rozpoczęta została akcja "Pełna Hala". Jak na pierwszy raz było świetnie - trybuny hali na Bemowie wypełniły się po brzegi. Młyn Legii liczył grubo ponad dwie i pół setki i był wypełniony kibicami w białych koszulkach. Na trybunach oprócz dopingu na najwyższym poziomie, fani zaprezentowali efektowną oprawę. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie wygranej na parkiecie...
Hala na Bemowie zaczęła się wypełniać już o godzinie 17:45, kiedy rozpoczęto sprzedaż biletów. Im bliżej było do rozpoczęcia meczu, tym trudniej było znaleźć miejsce na parkingu (przed halą było to wręcz niemożliwe). Tym razem legijny młyn przesunął się bliżej środka trybun. Miejsca mogli tam zajmować tylko ci, którzy założyli białe koszulki. Ten 'patent' sprawdził się - legioniści nie tylko wyglądali efektownie, ale i nasz doping był lepszy niż na poprzednim meczu. Było jak na Żylecie, jak za starych, dobrych czasów.
Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że gdyby sekcja koszykówki miała pozwolenie na organizację imprez masowych, można by się obawiać o wytrzymałość dachu. Ten mógłby nie wyrobić takiego "naporu decybeli". Fani Legii od początku spotkania bawili się doskonale. "Hej Legio tylko zwycięstwo" - kibice zakomunikowali koszykarzom, że w tym meczu liczą na dwa punkty. I początek spotkania wskazywał, że zawodnicy wzięli to sobie do serca, bowiem szybko osiągnęli kilkunastopunktową przewagę. Kiedy jednak na parkiecie nie szło, fani nie odwracali się od drużyny, a jeszcze goręcej wspierali swój zespół. Widząc sprzyjanie sędziów drużynie z Gdańska, parę pieśni "zadedykowano" przyjezdnym. Ci grali w czarnych koszulkach i to szybko obróciło się przeciwko nim
W pierwszej kwarcie grupa UzaLeżnieni zaprezentowała efektowną oprawę. Nad głowami kibiców pojawiła się cięta sektorówka, która odwzorowywała flagę "Wielkie Księstwo Warszawskie". Doping do końca pierwszej połowy stał na wysokim poziomie, ale dopiero po przerwie była miazga! Wtedy właśnie, gdy drużynie zaczęło iść słabiej, fanatycy dali czadu. Tak jak na poprzednich meczach zachęcili do wzmożonego wysiłku wszystkich obecnych w hali - bez wyjątków. Na dwie trybuny zaśpiewaliśmy "Warszawę", a później "młyn" zapytał drugą stronę trybun "Kto wygra mecz?".
W drugiej połowie fani na trybunach zaprezentowali sektorówkę. Gdy ta została opuszczona, w górze powiewały flagi i baloniki. Po paru minutach te z hukiem zostały przebijane przez kibiców, co dało fajny efekt. Hitem drugiej części spotkania była jednak piosenka "Hej Legia Kooooooosz....", którą ciągnęliśmy przez kilkanaście minut. Cały czas nasi koszykarze byli mobilizowani do gry na całego do ostatniej syreny. "Legia walcząca, Legia walcząca do końca" - skandowali kibice. Niestety, choć końcówka była długa i nerwowa, nie udało się zwyciężyć. "Walczyć trenować, Warszawa musi panować" - skandowali legioniści w stronę koszykarzy, którzy ze spuszczonymi głowami przybijali piątki z kibicami. Zawodnicy zdawali sobie sprawę, że po raz kolejny zawiedli najlepszą w Polsce publiczność.
Przypominamy, że w poniedziałek i wtorek będą zapisy na wyjazdowy mecz Legii w Kwidzynie (w sobotę, 30 stycznia) - koszt wyjazdu to 50 złotych (z biletem na mecz). Zainteresowanie meczem ze strony fanatyków Legii jest olbrzymie - zachęcamy wszystkich do wspierania Legii na tym wyjeździe.
Natomiast już w niedzielę o 13:20 na Torwarze II dopingujemy naszych hokeistów, którzy walczą o awans do ekstraklasy. Na koszu spotkamy się za półtora tygodnia. W środę, 27 stycznia o godzinie 18, nasz zespół podejmować będzie SKK Siedlce.
okeiści Legii zrewanżowali się Polonii Bytom z nawiązką za sobotnią porażkę. Przed meczem kibice złożyli Michałowi Strąkowi życzenia z okazji 22. urodzin. Już po pierwszej tercji, wygranej przez gospodarzy aż 4-0, licznie zgromadzona publiczność (dla spóźnialskich zabrakło biletów) mogła być przekonana o końcowym triumfie. Druga część gry była nieco bardziej wyrównana, ale hokeiści z Warszawy obronili czterobramkową przewagę. Ostatnia odsłona ponownie należała do podopiecznych Stanisława Małkowa, który przy stanie 7-2 wprowadził do bramki za Strąka 18-letniego Kamila Rybackiego. Młody golkiper zaczął wprawdzie od niezbyt fortunnej interwencji przy uderzeniu Dariusza Puzio, ale kolejne strzały bronił już w doskonałym stylu. Niesieni głośnym i bezustannym dopingiem legioniści zdobyli w końcówce dwa kolejne gole.
Na sam koniec, foto z piątkowej siatki AS Białołęka 3-2 Legia Warszawa
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.