Odp: Znowu smierc - 27/01/2005 21:32
z tej smutnej okazji polecam wam książkę "Pięć lat kacetu" Stanisława Grzesiuka który opisuje 5 lat swojego życia które siedział w obozie, bardzo ciekawa książka "... tu są żywi, ale juz umarli..." ['][']['][']
I'm forever blowing bubbles pretty bubbles in the air they fly so high they reach the sky and like my dreams they fade and die ! fortune's always hiding i've looked everywhere i'm forever blowing bubbles pretty bubbles in the air ! UNITED !!! UNITED !!!
W sobotę nad ranem, w wieku 34 lat, zmarł nagle Jose Luis Martinez, trzykrotny mistrz Hiszpanii w pchnięciu kulą - poinformowała Hiszpańska Federacja Lekkoatletyczna (RFEA). Nie są znane przyczyny śmierci.
Martinez był jednym z najlepszych hiszpańskich kulomiotów, a jego życiowy rezultat to 19,31 m. Lepszy wynik z jego rodaków uzyskał tylko Manuel Martinez.
a polowa ludzi twierdzi ze to "polskie obozy" ... brak slow.
... lecz nie patrze na przeszkody i fałszywość gnoji, przeciwność losu boli - my idziemy ku swej woli ... tatatadam! || głos pokolenia - cios ogłupienia, hołd potępienia, mord zrozumienia ||
Jan Mulak, legendarny twórca polskiego wunderteamu lekkoatletycznego lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, nie żyje. Zmarł w poniedziałek nad ranem w Warszawie.
Bezpośrednią przyczyną zgonu była ostra niewydolność układu krążenia. 28 marca skończyłby 91 lat.
Piotr Bukszyński, dobrze zapowiadający się kolarz, uczestnik zeszłorocznego Tour de Pologne w barwach młodzieżowej reprezentacji Polski, zginął w miniony weekend w wypadku samochodowym pod Wieruszowem. Miał 20 lat.
Czarna e(L)ka w kółeczku się mieni!!! Visca el Barca!!!
Odp: Znowu smierc - 03/03/2005 10:33
['][']['] W wieku 77 lat zmarł w czwartek w belgijskim Aalst jeden z najsłynniejszych trenerów piłkarskich na świecie, Holender Rinus Michels. Był inicjatorem "futbolu totalnego".
Michels nosił przydomek "Generał". W 1974 roku doprowadził reprezentację Holandii do tytułu wicemistrza świata, a 14 lat później do mistrzostwa Europy. W 1998 roku został przyjęty go trenerskiej Galerii Sław Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej. Rok później FIFA ogłosiła go "trenerem stulecia".
Urodził się 9 lutego 1928 roku w Amsterdamie tuż obok Stadionu Olimpijskiego. Jego pełne imię i nazwisko brzmiało: Marinus Hendrikus Jacobus Michels. Ostatnio miał kłopoty z sercem. Od pewnego czasu przebywał w szpitalu w belgijskiej miejscowości Aalst. Zmarł tam nad ranem w czwartek.
Rinus Michels w latach 40. i 50. jako piłkarz rozegrał 269 meczów w Ajaxie Amsterdam. W lidzie debiutował jako 18-latek, a w swoim pierwszym meczu, 9 czerwca 1946 roku przeciwko ADO Haga, strzelił pięć bramek (Ajax wygrał 8:3).
Pięciokrotnie reprezentował barwy narodowe swojego kraju. W sumie strzelił 121 goli. Po odbyciu służby wojskowej był nauczycielem sportowym w szkole, następnie zajął się pracą szkoleniową.
W 1965 roku został trenerem Ajaxu - sześć lat później tę drużynę doprowadził do triumfu w Pucharze Europy. W finale na Wembley zespół z Amsterdamu pokonał Panathinaikos Ateny. Potem Michels przeniósł się do Barcelony, z którą w 1974 roku wywalczył mistrzostwo kraju.
Jego talent szkoleniowy przyczynił się szybko do kolejnego awansu. Jeszcze w 1974 roku Michels został trenerem holenderskiej reprezentacji, którą w tym samym roku na boiskach RFN doprowadził do tytułu wicemistrzów świata. W meczu finałowym, który rozegrany został w Monachium, "Pomarańczowi" przegrali 1:2 z drużyną narodową gospodarzy. Gwiazdami zespołu Michelsa byli Johan Cruyff i Johan Neeskens.
W 1978 roku przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie przez następne dwa lata trenował Los Angeles Aztecs. Potem wrócił do Europy i przez trzy lata pracował w 1.FC Koeln. Wrócił na stanowisko trenera reprezentacji narodowej, z którą w 1988 roku święcił kolejny sukces. Znów na niemieckich boiskach doprowadził swoich podopiecznych do tytułu mistrza Europy, a gwiazdami jego drużyny byli Marco van Basten, Ruud Gullit i Frank Rijkaard.
Karierę trenerską zakończył w 1989 roku jako szkoleniowiec Bayeru Leverkusen.
Źródło: WP
Czarna e(L)ka w kółeczku się mieni!!! Visca el Barca!!!
Odp: Znowu smierc - 20/04/2005 08:48
18 kwietnia w późnych godzinach nocnych, po krótkiej i ciężkiej chorobie, w wieku 36 lat zmarł nasz Kolega, redaktor JACEK TACZALSKI.
Ta wiadomość spadła na nas jak grom. Jeszcze niespełna dwa tygodnie temu obsługiwał mecz I-ligowych siatkarek Piasta Szczecin, które jak często żartował, doprowadził do ekstraklasy. Już wówczas snuł plany jak opisze rywalizację drużyny w gronie najlepszych drużyn w kraju. Widać nie było Mu to dane...
JACEK urodził się w Szczecinie 8 stycznia 1969 roku. Był absolwentem VI Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Czarnieckiego i Wydziału Matematyczno-Fizycznego Uniwersytetu Szczecińskiego. Mogło się wydawać, że ścisły umysł skieruje Go raczej do innego zawodu niż dziennikarstwo.
Szybko okazało się, że w JACKU drzemie jeszcze inny talent, o czym przekonaliśmy się niebawem.
Po krótkim epizodzie jako nauczyciel matematyki, swoje zainteresowania wyniesione z dzieciństwa skierował i rozwijał na niwie sportowej. W lutym 1994 roku trafił do szczecińskiego oddziału "Gazety Wyborczej”, z którą współpracował kilkanaście miesięcy.
Już wówczas wykazywał się dużą znajomością materii, którą się zajmował. Szybko więc zaproponowaliśmy "wolnemu strzelcowi” etat w dziale sportowym naszej redakcji. Właśnie na początku bieżącego roku JACEK obchodził jubileusz 10-lecia pracy w "Głosie”.
W tym okresie, który minął tak szybko, JACEK dał się poznać jako rzetelny, błyskotliwy dziennikarz, dobry kolega i organizator. Jego talent dziennikarski mogliśmy poznać nie tylko my. JACEK od wielu lat był korespondentem "Przeglądu Sportowego”, "Sportu” i "Tempa”.
Mimo tylu zajęć zawodowych, zawsze starał się znaleźć czas dla swej ukochanej, dziś 12-letniej córki Moniki, która bardzo często towarzyszyła mu na zawodach sportowych. Był także prezesem oddziału szczecińskiego Klubu Dziennikarzy Sportowych i członkiem władz Syndykatu Dziennikarzy Polskich przy naszej redakcji. JACEK to nie był dziennikarz-teoretyk. On znał sport od podszewki.
Był sędzią piłkarskim, od lat grał w tenisa, odnosząc wiele sukcesów w rywalizacji żurnalistów naszego kraju. Bardzo dobrze radził sobie też na koszykarskim parkiecie.
Jeszcze tak niedawno zacierał ręce na samą myśl o udziale w kolejnych mistrzostwach Polski żurnalistów w Zakopanem. Koszykarski team szczecińskich mediów pojechał do stolicy Tatr tym razem bez Niego. Okazało się, że już nigdy w nim nie zagra... ------------------------------------------------------------------------------- ja ze swojej strony dodam, ze nie raz na naszej stronie mozna bylo przeczytać newsy z Głosu o Pogoni
Odp: Znowu smierc - 22/04/2005 11:00
Dzisiejszej nocy po długiej chorobie w wieku 62 lat zmarł Zygfryd Blaut. Blaut był przez 6 lat związany z klubem z Łazienkowskiej. Występował w barwach Legii na pozycji pomocnika w latach 1968-74. W tym okresie rozegrał z "eLką" na piersi 128 spotkań strzelając jedną bramkę. Dodatkowo sięgnął z Legią dwukrotnie po mistrzostwo Polski w 1969 i 1970 roku. Natomiast w 1973 roku przyczynił się do zdobycia Pucharu Polski.
źródło: Legia Live
Czarna e(L)ka w kółeczku się mieni!!! Visca el Barca!!!
W wieku 29 lat, po długiej i ciężkiej chorobie, w nocy ze środy na czwartek zmarł w Wolfsburgu polski piłkarz Krzysztof Nowak, który cierpiał na nieuleczalną chorobę układu nerwowego ALS, wywołaną tajemniczym wirusem. Osierocił żonę Beatę i dwoje dzieci: 9-letniego Maksymiliina i 4-letnią Marię.
Nowak dziesięć razy grał w reprezentacji Polski i zdobył jednego gola. Występował m.in. w Okęciu Warszawa, Sokole Pniewy, brazylijskim Atletico Paranaense i VfL Wolfsburg.
Swój cel widzę, do przodu idę i choćbyś chciał, nie podetniesz skrzydeł...
Odp: Znowu smierc - 26/05/2005 15:49
W wieku 29 lat, po długiej i ciężkiej chorobie, w nocy ze środy na czwartek zmarł w Wolfsburgu polski piłkarz Krzysztof Nowak, który cierpiał na nieuleczalną chorobę układu nerwowego ALS, wywołaną tajemniczym wirusem. [*]
Odp: Znowu smierc - 26/05/2005 15:59
W wieku 29 lat po wyczerpującej chorbie wywołanej wirusem ALS zmarł były piłkarz Legii Warszawa Atletico Paranense Kurytyba i Wolfsburga oraz reprezentacji Polski Krzysztof Nowak .Osierocił dwójke dzieci. Cześć jego pamięci [*] [*] [*] [*][ [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*]
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.