"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" "Panie Marszałku a jaki program tej partii? - Najprostszy z możliwych, bić kurwy i złodziei, mości hrabio" J Piłsudski "W sferze sportowej mam całkowite zaufanie do Grzegorza Smolnego [wiceprezesa Pogoni]. Uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce."
jaka bys specjalizacje nie wybral to i tak sie zawiedziesz;]
Jeśli historia mogłaby nas czegokolwiek nauczyć, to niewątpliwie tego, że żaden naród nie stworzył wyższej cywilizacji bez poszanowania prawa do posiadania własności prywatnej Ludwig von Mises
ekonometria finansowo ubezpieczeniowa to dobra specjalizacja studenty wneizu ?
jaka bys specjalizacje nie wybral to i tak sie zawiedziesz;]
dokladnie tak. jebana fabryka bezrobotnych od siebie dorzuce zebys nie bral specjalizy nieruchomosciowej bo bez znajomosci rzeczoznawca/zarzadca nie zostaniesz na 90% a do pracy w biurze nieruchomosci magistra nie potrzebujesz.
Odp: Tylko dla studentow:) - 08/12/2010 11:09
kaes, ogólnie całe studia na Uniwerku to kawa, papierosek, obcinanie dup, kawa papierosek. A po zajęciach domówka, czasem akademik, browary, lasery, darmowe wejścia do klubów i tańszy alkohol w barach. Dlatego nie oczekuj, ze cos wyniesiesz ze studiów na Uniwerku. Chyba, że chorobę alkoholową
kaes, ogólnie całe studia na Uniwerku to kawa, papierosek, obcinanie dup, kawa papierosek. A po zajęciach domówka, czasem akademik, browary, lasery, darmowe wejścia do klubów i tańszy alkohol w barach. Dlatego nie oczekuj, ze cos wyniesiesz ze studiów na Uniwerku. Chyba, że chorobę alkoholową
przynajmniej jest wesoło do Wneizu zawszę będę miał ogromny sentyment ze względu na atmosferę i ekipę jaka tam panowała (pozdro SLP ) , na magisterkę przeniosłem się na SGH, w chuj smutno, pełno lamusów, a poziom ten sam
ale ja nie mówię, że czegoś oczekuję bo po 1 semestrze się już o tym przekonałem po prostu pytanie z ciekawości... miał ktoś egzamin z PSI z Sz. ?
Jest kilka psi na temat tego o ktorym piszesz lepiej nic nie mow. sz jest najwieksza idiotka na wydziale, profesora ma za ksiazke z poczatku lat 90tych z ktorej nadal uczy, mowilismy na nia mgr sz. jakie pytanie na egzaminie dostales? o ergonomiczna myszke? czy jakie cechy charakteru/osobowosci powinien miec Twoj szef informatyk? (tu ujebala 70% roku bo chodzilo jej o cechy z ksiazki a nie o nasze wymarzone)
ale ja nie mówię, że czegoś oczekuję bo po 1 semestrze się już o tym przekonałem po prostu pytanie z ciekawości... miał ktoś egzamin z PSI z Sz. ?
Jest kilka psi na temat tego o ktorym piszesz lepiej nic nie mow. sz jest najwieksza idiotka na wydziale, profesora ma za ksiazke z poczatku lat 90tych z ktorej nadal uczy, mowilismy na nia mgr sz. jakie pytanie na egzaminie dostales? o ergonomiczna myszke? czy jakie cechy charakteru/osobowosci powinien miec Twoj szef informatyk? (tu ujebala 70% roku bo chodzilo jej o cechy z ksiazki a nie o nasze wymarzone)
Hehe miałem u niej same zaliczenie wykładów i dała jedno pytanie: "czy komputer myśli?" Najlepsze, że zdecydowana większość uwaliła. Aby zaliczyć, trzeba było pisać tak jak ona uważała i używać tego samego uzasadnienia co było kiedyś na wykładzie na który nikt nie chodził / ewentualnie skorzystać z jej książki. Ludzie chodzili do niej kilka razy poprawiać - na koniec już ustnie pytała
Na jednej z poprawek trzeba było napisać jak byś przekonał swojego szefa do wdrożenia dowolnego systemu informatycznego.
Ostatnio edytowany przez: kiko, 8 grudnia 2010, 14:28 [2 raz(y)]
Odp: Tylko dla studentow:) - 08/12/2010 17:43
Egzaminu nie miałem, ale dzisiaj stwierdziliśmy, że ta babka ma nierówno pod sufitem. Wymyśliła sobie 0 na 12.01 z tym, że jak ktoś nie zaliczy nie może podejść do egzaminu normalnie, tylko idzie odrazu na sesję poprawkową Ogólnie to do niej na jakże interesujące wykłady na których albo się gra albo się śpi chodzą może 4-5 osób tylko dlatego, że puściła 3 razy listę. Dzisiaj jak się zapytałem czy może wysłać nam prezentacje z wykładów na maila to z wielką obrazą majestatu powiedziała mi, że mogłem sobie robić notatki
@ dzięki wielkie , na pewno się przyda
Ostatnio edytowany przez: nara, 8 grudnia 2010, 19:49 [2 raz(y)]
To łap jej slajdy i opracowanie na egzamin... Polecam wykład 4 Niezły ubaw z tego był
ubaw to u niej ogolnie byl na wszystkich przedmiotach ktore byly o niczym i bez sensu. a na koniec przychodzil egzam/zaliczenie z otwartymi pytaniami w stylu tych ktore byly wyzej wypisane i wiekszosc roku byla zawsze uwalona bo "mi nie o to chodzilo tylko o to co jest w ksiazce". i tak przez jedna glupia babe duzo ludzi mialo poprawki i zjebana srednia. ze wszystkich wykladowcow ona jest w scislej czolowce gamoni. niby gadali ze statystyka u t. jest z dupy ale ta kobieta przynajmniej czegos uczyla i pozniej mogla wymagac. a nie chce mi sie wracac pamiecia do tych 5 zmarnowanych lat najmilej z okresu studiowania wspominam wypady na stadion na piwo jak wykladow nie mielismy albo nam sie nie chcialo isc
Odp: Tylko dla studentow:) - 08/12/2010 21:05
Nie wiem jak to jest obecnie, ale wg mnie początek obecnej dekady to były zdecydowanie najsłabsze lata wydziału na Mickiewicza. Jak czytam tutaj na przykład o takiej Szewczyk to normalnie nóż w kieszeni się otwiera. Akurat miałem nie raz styczność z Panią "e-biznes" i jest to chyba najdoskonalszy przykład odstawiania edukacyjnej pańszczyzny. Takich osób jak ona na wydziale jest sporo. Teraz dochodzę do wniosku, że w trakcie tych pięciu zmarnowanych lat studiów (na szczęście niezmarnowanych towarzysko) miałem do czynienia tylko z kilkoma rozumnymi nauczycielami IT na WNEiZ. Chyba jedynym ogarniętym i sprawiającym wrażenie, że wie o czym mówi był dr Marcinkiewicz. Większość przedmiotów była/jest mało praktyczna (lub taka po prostu była wiedza przekazywana przez wykładowców) albo służą jedynie jako narzędzie do upierdalania/zniechęcania studentów. Do tego dochodzą liczne zjebane projekty, które trzeba zaliczyć tylko dlatego, że trzeba i już (zero jakiejkolwiek przydatności). Sensowne i przydatne opracowania można praktycznie zliczyć na palcach jednej ręki. Do dzisiaj moim rekordem było napisanie chorego biznesplanu firmy o chorej nazwie (wszystko stworzone podczas jednej libacji) i dzień później zaliczenie tego na 5. To chyba wystawia wydziałowi niezbyt wysoka ocenę. Nie ma co się dziwić, że młodzi ludzie z nudów, z nerwów, z ciekawości popadają w liczne nałogi i trwonią rodzicowy hajs na każda możliwą rozrywkę.
tribu piękne czasy, browar można było wtedy spokojnie pić za rogiem na murku na Karłowicza, o ile babka mieszkająca w bloku naprzeciwko po pały nie zadzwoniła, natomiast dla zamożniejszych od 10 rano była czynna kręgielnia w Galaxy (najwcześniej otwarty pub w mieście)
Statystycznie gołąb żyje tylko kilka lat (choroby, wypadki i ogólnie "ciężkie życie")
Przez ostatnie 3 lata to samo, "pani ebiznes" nadal straszy, a masowość upierdalania debilnych przedmiotów zależna jest od bieżących potrzeb remontowych wydziału. Zresztą jak to powiedział jeden z doktorów " tutaj student jest na wagę złota" no bo jest jeszcze tyle do wyremontowania...
Nam na 3 roku dali taki przedmiot " komputerowe systemy podejmowania decyzji"... o ile sam przedmiot mógł się wydawać przydatny (teoretycznie mógł dać jakże rzadko spotykaną na Wneizie wiedzę praktyczną) to wykładanie go przez chyba 1000 letniego super duper profesora D. przypominało panią Sz. i ebiznes.
Nic się nei zmieniło, dla przykładu dziwna sytuacja, podstawy rachunkowości mieliśmy z takim typem dosyć dużym (ze 2m ma) co 2 tyg., chuj na 1 zajęciach wyskakuje z tekstem, ze 2 razy zajęć nie będzie, potem w 6tyg., zrobił to pytał ludzi 1,5h i jak ktoś nei znał odpowiedzi to musiał jakieś przysiady napierdalać, potem znowu nie mieliśmy zajęć, zmienili nam prowadzącego, zrobiliśmy dosłownie 1 zadanie przez 1:20h i puścił nas do domu, a ost. nawet zgodził się przełożyć zajęcia na chuj wie kiedy. Najlepiej, że egzamin przywita z otwartymi rękoma
Jedyny plus to urodziwe studentki bo tak to chyba całymi dniami bym tam spał
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.