Odp: Jedziemy do Wronek. - 26/02/2006 15:47
Co do wyjazdów to ... niestety 0 mam na koncie... na początek chciałem się wybrać do Wronek bądz Grodziska ale jakoś nie miałem w sobie tyle odwagi by się zebrac i nie znalem nikogo by moc sie z kims zabrac... poza tym, sytuacja w rodzinie ... mam na mysli brak zgody Mamy... i brak $ byly takze checi do Olomunca i Wawy(jednak Wawa odpadla z przycyzn niezaleznych ode mnie)
Jednyny wyjazd narazie to mam do Wawy na mecz Polska - Azerbejdzan ale to nie tyczy sie Pogoni... i nie wiem czy to mozna nazwac wyjazdem
Teraz sytuacja sie troche zmienila... mieszkam pod WAwa... na jesien chcialem wybrac sie do Plocka i Lecznej ale... zawsze ejst jakies ale...:/ Z tym, ze mieszkam etraz gdzie mieszkam to oczywista zdaje sie wizyta na estadio WP 1 kwietnia na meczu przyjazni i ... chcialbym wybarc sie na Polonia-Pogoń tylko nie wiem jak się "zabrać" moze ktoś z bardziej kumatych napisać mi na gg jak to zrobić albo dać kontakt do kogoś z (L) bo kilka osób zapewne też sie wybierze...)
Co do wczesniejszych postow to zawiazala sie z nich bardzo ciekawa rozmowa... Mysle, ze Lysy nie masz troche racji, ze Wronki i Grodzisk to nie wyjazd.. dla niektorych(mam na mysli mlodziez w tym np.ja choc nie bylem na zadnym wyjezdzie to dla "nas" spore doswiadczenie a dla tcyh ktorzy juz jezdza sporo i dllugo to przyslowiowy "piknik" Nie wiem czy warto na pierwszy wyjazd jechac cala Polske bo ktos " moze sie mocno zniechecic do wyjazdow(jakies zle doswiadczenia maja wplyw na psychike i mentalnosc))
Ps. Ciekawe czy np. Lysy bedzie mnie jechal bo nie mam zadnego wyjazdu
P2. Qrde.. moglem karte kibica wczesniej wyrobic.. bo etraz 15 zl kosztuje a bilet z ta karta na Zy(L)ete kosztuej 20 a bez karty 35... Wybiera sie ktos z forumowiczow na piatkowy mecz Legia-Belchatow Pozdrawiam wszystkich zarowno wyjazdowiczow jak i niewyjazdowiczow...
Odp: Jedziemy do Wronek. - 26/02/2006 17:56
No temat fajnie sie rozwinal - wlasnie nia napinka tylko prawda - bo poczatki jezdzenia kazdego sa zazwyczaj dziwne i przypadkowe. Kierujac sie zdrowym rozsadkiem raczej ciezko jest podjac decyzje o jechaniu 1000 km w obie strony by obejrzec 90-minutowy mecz pilkarski . No ale fanatyzm nie ma ze zdrowym rozsadkiem wiele wspolnego Heh - i przestrzegam tez przed zbytnim planowaniu wyjazdu -ze 1 raz to pojade tu gdy bede mial tyle lat. Jak widac z doswiadczen wielu wyjazdowiczow tak sie raczej nie da. Ja co prawda jak na piknika przystalo wielu ich nie mam ale wspomne o swoich doswiadczenaich z ubieglorocznej rundy wiosennej - od poczatku roku planwoalem wyjazd na Legie. W koncu ejdnak wyszlo tak ze by pojechac musialbym wydac pnad 100 zeta - a wtedy na nadmiar kasy nie anrzekalem i chyba zamarznac w minusowej temp wiec odpuscilem. Ale zarzeklem sie ze do Poznania juz pojade - lecz mimo 2 okazji tez sie nie udalo. Mialem ustna mature, kombinowalem z przekladaniem ale i tak nic nie wyszlo. I gdy juz sobie runde darowalem przyszedl poranek po mocnej imprezie i rozmowa o 11 na z koelsiem ktory tez ledwo co zyl. Szybka decyzja ze ejdziemy sobie do Wronek. Umowilsimy sie na 13.30 przy radissoniea a bodajze o 14 byl pociag. Mimo to i tak sie spoznilem na meijsce zbiorki i musielismy brac taryfe i tylk odzieki temu zdazylismy na pociag. Bez przygotowania, biletow -nawet kanapek . A ze warto bylo to kazdy kto byl wtedy we Wronkach wie A przeciez mailem nie ejchac bo to nudne Wronki i wogule I sadze ze od takich spontanow kazdy powinien zaczynac - po co robic jakas presje ze kazdy kibic nawet 16 latek ktory nie potrafi na mapie znalezc Kielc jezdzil na wszystkie wyjazdy. Kto ma pojechac w koncu pojedzie. Nie wazne keidy i gdzie.
"Bo jest wśród Sopliców taka choroba, że nic prócz Pogoni im się nie podoba". Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz" ks. VII
Odp: Jedziemy do Wronek. - 26/02/2006 18:12
A ja myśle, że przydałby się osobny temat "Pierwsze wyjazdy"... Większość postów jest na prawdę ciekawa, a za kilka dni znikną w spamie.
Odp: Jedziemy do Wronek. - 26/02/2006 18:22
Wiekszosc z was ma i tak o tyle dobra sytuacje ze mieszka w Szczecinie lub okolicy i zawsze znajdzie sie jakis kolezka z ktorym mozna "ruszyc na szlak", ja na swoj jedyny jak dotad wyjazd jechalem sam a tylu kolegow sie zarzekalo ze pojada ze mna zobaczyc jak to jest ale jak juz przyszlo co do czego to niestety trzeba bylo samemu jechac mimo tych niedogodnosci wyjazd wspominam przednio, a to glownie dlatege ze atmosfera byla przednia no i na wyjazdach mozna poznac swietnych ludzi (pozdro Tarpan & Lukasz ) dowiedziec sie sporo no i naprawde "wkrecic" sie w podroze (mimo ze jak wrocilem po 2 dniach zmeczony jak kon po westernie to wspomnienia ... heh na cale zycie ) jesli zas chodzi o tzw "pierwszy raz" to jak dla mnie Wronki czy Grodzisk sa wlasnie idealne do takich wyjazdow i jakby nie moja sytuacja geograficzne pewnie tam bym pojechal na debiut, ogolnie polecem wybierac sie w podroze, na poczatku poznac ludzi sluchac itp czyli zgodnie z wypowiedziami przetartych juz na szlakach wyjazdowiczow ;] a naprawde nie bedzie czego zalowac pozdro
"My wszyscy wolimy zginąć, walcząc, aniżeli żyć na klęczkach." - gen. Anders
Odp: Jedziemy do Wronek. - 26/02/2006 19:05
Az chce sie jezdzic jak sie to czyta.Ja sam mam 17 lat i mam dopiero jeden wyjazd(lubin)i po przeczytaniu tych postow kazdu mlody powinien nabrac pokory i wiedzic ze nie ma co fisiowac na pierwszum wyjazdowym meczu.Wiadomo najwiekszy problem to rodzice u mnie jest dokladnie to samo"a jak cos ci sie stanie??"jak ma sie cos stac to i tak sie stanieJak po kilku wyjazdach wruce calo to chyba mama bedzie sie musiala pogodzic z weekendowymi nieobecnosciami.Ale nie ma co pisac na zapas zobaczymy jak to bedzie. Pozdro dla "malolatow"
PS.Patyk>>ostatnio gadalem na czacie z Reporterem z LKS-u wspominal o tym jak byliscie wlsnie w lodzimowil tez wiecej szczegolow ale to juz chyba nie tutaj pisac
DeszczH zawsze leje,DeszczH nigdy nie pada!
Bądź szybszy od Cienia i twardszy od kamienia,na drodze wojownika łatwego losu nie ma!
Odp: Jedziemy do Wronek. - 26/02/2006 20:45
Jak sobie przypomne jaki cyrk wyprawialem zeby na pierwszy wyjazd pojechac to mi sie smiac chce Latalem jak poparzony po klatkach i sciagalem kolesi na chate zeby mowili ,ze wszyscy razem jedziemy...no i mowili :"tak prosze pani,kupa jedziemy ,kupy nikt nie ruszy" Prawda byla taka ,ze to gowno prawda Ja sam ,zero znajomych ,pare piwek pod reka i dzida w Polske. W miare przejechanych km i wypitych procentow wycieczka sie zintegrowala i do tej pory wspominam ten wyjazd jako jeden z ciekawszych Wtedy tylko dwie osoby z mojego towarzystwa chodzily na Pogon i do tego sporadycznie,wiec nie mialem innego wyjscia jak wyprawa w ciemno i bylo warto
Z czasem temat wyjazdowy u mnie jakos siadl (z roznych wzgledow),ale ostatnio mysle sobie ,ze wypadaloby znowu ruszyc dupsko w trase,bo zaczynam lapac sie na tym,ze wracam do wyjazdow ktore byly kiedys tam,a ja qrwa nie mam 40-tki i najwyzsza pora klimat odswiezyc
Odp: Jedziemy do Wronek. - 26/02/2006 22:27
Nie ma co sie ciśnieniować gdy któs pisze ze Wronki to nie wyjazd. Zaczniecie jezdzic na stadiony gdzie sa kibice gospodarzy to szybko zobaczycie różnice.
Odp: Jedziemy do Wronek. - 26/02/2006 22:38
Dziwie sie tym ktorzy mieszkaja w Szczecinie a na mecz wyjazdowy nie jada bo zimno albo Pogon slabo gra. A dla innych kazdy mecz to wyjazd.Na pierwszy wyjazd pojechalem do Wronek ale z Legia w srode i samemu w sektorze bylo 18 osob !!! Pozdro
Odp: Jedziemy do Wronek. - 26/02/2006 23:02
ech... i znowu ta gorzowska swołocz obrzuci mi autko kamieniami... ale czego sie nie robi dla Pogoni. Nawet wtedy, gdy graja w Niej takie niedojdy jak teraz...
Odp: Jedziemy do Wronek. - 27/02/2006 03:06
Pamietam jak U przychodzil w poniedzialek /wtorek do szkoly i opowiadal nam jak zbajerowal mame zeby dala pieniadze i myslala ze bedzie na sasiedniej dzielnicy, a takze co bylo na wyjezdzie. Sluchalismy go w milczeniu (kazdy chcial miec takie przygody). Ten chlopak byl chodzacym potwierdzeniem slów "chcieć znaczy móc". Niestety, razem juz nigdzie nie pojedziemy. Czesc Jego pamieci!!
Ostatnio edytowany przez: monter, 27 lutego 2006, 03:12 [1 raz(y)]
No ja mialem podobnie, jakies musialem odwalic kombinacje alpejskie aby dotrzec na pierwszy mecz Pogoni. Rodzice mysleli, ze ucze kolege matmy a to koles mnie uczyl czegos innego w Szczecinie na Twardowskiego... Dopiero po roku sie dowiedzieli, ze jade oficjalnie na mecz... Ale sie wtedy nasluchalem od matki... Jakiez bylo jej zdziwienie ze juz bylem na paru meczach... Kurcze nie pamietam ile mialem wtedy lat...
A pierwszy wyjazd na mecz Pogoni poza Szczecinem to specjal do Poznania...
Ostatnio edytowany przez: Pszczółek, 27 lutego 2006, 10:23 [1 raz(y)]
ja dopiero pojechalem jak ojciec wyjechal do Niemiec..powiedzialem starszej ze jade i juz..na poczatku byl szok,gadanie kazan,ale stwierdzilem ze jade i jak nie zobaczylem ostrego sprzeciwu tzn ze moge a od tamtej pory to czasami dowiaduje sie ze jestem na wyjezdzie jak kladzie sie spac i nie ma mnie od 6 rano duzo zalezy od tego jakie kto ma kontakty ze starymi...a powiem, ze mozna sie zawsze dogadac albo sciemniac..po jakims czasie wyjzie i podejrzewam ze juz bez problemow ..chciec to moc
Wasza nienawiść daje mi siłę, żebym stał się mocniejszy!Na zawsze w moim sercu tylko MKS Pogoń Szczecin!
kurde Seeedzik to ty byłeś dziewicą w temacie wyjazdów przecież dla ciebie każdy przyjazd na mecz do Szczecina to już duży wyjazd, tak pozatym to jesteś dobrym przykładem jak się mozna bawić na wyjazdach a znajomosci pozostają do końca życia. Pozdro dla Polski Południowej
Dlamnie pierwszym meczem wyjadowym była Warszawa, oj było wesoło, z rodzicami nie było problemu bo już dawno zaczełem proces oswojania ich z ta dezyzja, teraz czasem choc wolnośc zdecydowanie większa,trudności czasem owiele większ:/
Sex alkohol mordobicie POGOŃ SZCZECIN ponad życie!!!
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
albo dać kontakt do kogoś z (L) bo kilka osób zapewne też sie wybierze...)
bo etraz 15 zl kosztuje a bilet z ta karta na Zy(L)ete kosztuej 20 a bez karty 35... Wybiera sie ktos z forumowiczow na piatkowy mecz Legia-Belchatow
. A ze warto bylo to kazdy kto byl wtedy we Wronkach wie 
![:]](grafika/emoticons/krzywy.gif)
a tylu kolegow sie zarzekalo ze pojada ze mna zobaczyc jak to jest 
Jak po kilku wyjazdach wruce calo to chyba mama bedzie sie musiala pogodzic z weekendowymi nieobecnosciami.Ale nie ma co pisac na zapas zobaczymy jak to bedzie.
