Odp: ,,...Aby Pogoń rosła w siłę....(kibicowsko)"-Klubowy marketing,działania własne - 23/03/2010 12:24
Po ostatnich zmianach na stadionie, które mnie wq..... na maksa (takiego burdelu nie pamietam - a chodzę 30 lat na Pogoń) postanowiłem wytknąć/podpowiedzieć to w korespondencji mailowej.
Chodziło m.in o to, że trąbi się na stronie oficjalnej jak sa zorganizowane wejścia na trybuny, człowiek przychodzi na mecz, idzie zgodnie z tymi wytycznymi a tu wielka dupa, znaczy krata w poprzek drogi na koronie stadionu (chodzi o przejście z parkingu na sektroty 17-1. Jeżeli Ci ludzie nie potrafią ogarnąć tak prostych rzeczy, to sorki - nie widzę nie tylko przyszłości marketingu, ale po prostu nie widzę przyszłości klubu.
Co do wypowiedzi kingasp w temacie "karty kibica" - jeżeli prowadzi się takie zniechęcające działania, to lepiej nie robic nic - skutek będzie lepszy.
PS.
Na mojego maila otrzymałem zdawkową odpowiedx od rzecznika prasowego, po kolejnym mailu zdołał on odpowiedzieć jednym zdaniem, tym razem zawierającym słowo przepraszam.
Problem tkwi w tym, że ten bałagan nie jest winą rzecznika klubu. On po prostu ma zawodowy obowiązek za ten bajzel się przed nami wytłumaczyć i to jest niestety jego pech.
Statystycznie gołąb żyje tylko kilka lat (choroby, wypadki i ogólnie "ciężkie życie")
To jest jasne, że rzecznik nie jest winny. Obawiam się tylko, że osoby odpowiedzialne są uodpornione ne tego typu głosy i nie wyciągają wniosków
Minimalizm, minimalizm i jeszcze raz lenistwo. Niektórzy po prostu traktują zawód marketingowca jako ciepłą posadkę i bardzo popularna staje się maksyma "oby do wiosny". A teraz przyszła wiosna i jest wielkie "G", czyli nic się nie zmieniło. A czas płynie. W czwartej lidze klub działał jakby pół-profesjonalnie, więc pewne rzeczy można było zrozumieć. Człowiek cieszył się odbudową klubu i był bardziej wyrozumiały na te wszystkie niedociągnięcia. Drugą ligę uznawałem za okres przejściowy, więc też się nie przypierdalałem zbytnio, bo to nieelegancko i nieładnie rzucać kłody pod nogi. Teraz jesteśmy już na zapleczu ekstraklasy i zaczynam się bać - co będzie gdy awansujemy? Praca za biurkiem to nie trening na boisku - nie wierzę w nagłą eksplozję talentu organizacyjnego, pojawienie się nowych fantastycznych pomysłów, a tym bardziej w ich sprawną realizację.
Żeby nie było, że tylko narzekam i krytykuję:
- akcja Portowcy w przedszkolach i szkołach (zdecydowanie na plus)
- karta kibica (oby nie zaprzepaścili szansy tymi niedociągnięciami bo można z tego zrobić naprawdę fajną akcję)
- bilety na młyn (było już fajnie, ale w kasach zaczęło się jakieś dziwne kombinowanie)
- szkolenie małych piłkarzy (patronat nad szkołami, współpraca z Pogoń Prawobrzeże)
- zatrudnienie w klubie ludzi piłkarsko związanych z Pogonią - Adamczuk, Dymkowski, Stolarczyk
Ostatnio edytowany przez: Sampaio, 23 marca 2010, 14:25 [1 raz(y)]
Statystycznie gołąb żyje tylko kilka lat (choroby, wypadki i ogólnie "ciężkie życie")
Jest Niebuszewo i NIEBUSZEWO , ale nie ma co pieprzyc, bo to wiadomka kto bylby na czele.
Prawa Strona Miasta moze tylko zazdroscic
Kiedyś taki nieformalny ranking pomiędzy pewnymi, dwoma "dzielnicami" już istniał
Wiadomo kto zwyciężył
Stare pikne czasy...
hehe, a ilu sie Mordeczko ostalo? W sumie w Twojej bandzie, nowa krew...I wcale nie bylbym taki pewien kto wtedy zwyciezyl, ze Ci przypomne bodajze w Plocku 2003 5:2
hehe, a ilu sie Mordeczko ostalo? W sumie w Twojej bandzie, nowa krew...I wcale nie bylbym taki pewien kto wtedy zwyciezyl, ze Ci przypomne bodajze w Plocku 2003 5:2
Hehe , no to mnie załatwiłeś Koleżko Płock , 2003 r. faktycznie było 5:2 , przyznajemy się do "porażki" i to jest Nasze jedyne oficjalne stanowisko , szacuneczek ważne jednak że "wynik" zjednoczonej Pogońki wtedy był zdecydowanie do przodu
"Moja" banda , sam wiesz jak jest , zostali nieliczni niemniej jednak mamy na dzielnicy młodzież która godnie kontynuje tradycje oby tak było z pokolenia na pokolenie.
Sam pomysł rankingu to ciekawa opcja. Zdrowa rywalizacja zawsze dobrze wpływa na wynik ogółu
Jest Niebuszewo i NIEBUSZEWO , ale nie ma co pieprzyc, bo to wiadomka kto bylby na czele.
Prawa Strona Miasta moze tylko zazdroscic
hmmm, może i by pozamiatało w rankingach, ktoś na pewno by musiał wygrać;p ale w mojej koncepcji nie zwycięstwo jest najistotniejsze, tylko jednoczenie się ludzi i działanie dla dobra klubu. nie oszukujmy się, nie można obecnie powiedzieć, że jest u nas mega zajebiście kibicowsko, ale nie zapominajmy, że my Pogoń Szczecin jesteśmy, więc musimy być w czołówce i należy ku temu podjąć szereg działań. i tak jak powiedział antek, nie należy zapominac, że wszyscy w jednym teamie gramy. ja myślę, że jakby to było wszystko dobrze rozkminione to w niedługim czasie znaczny wzrost jakości na Pogoni by został odnotowany... i mniej by przypałowców tu się udzielało ze swoimi durnymi pytaniami.
nie lekceważył bym też PSM, bo w tych blokach, na tych osiedlach wśród tych zagubionych dzieciaków na prawdę drzemie kurewsko wielki potencjał, no chyba że to było personalnie napisane, to nic nie mówię.
weźcie takie coś pod uwagę na poważnie...
pzdr!
p.s. gdyby takie coś juz istniało, to wszystkie dzielnie czy ośki zabrały by się za malowanie transparentów i było by ich pewnie wiecej niz bedzie obecnie, a i ich jakość mysle, ze też by nie była najgorsza....
Ostatnio edytowany przez: TradycjaZobowiązuje!, 24 marca 2010, 09:34 [1 raz(y)]
Odp: ,,...Aby Pogoń rosła w siłę....(kibicowsko)"-Klubowy marketing,działania własne - 24/03/2010 10:09
Moim zdaniem pomysł dobry ale trzebaby to dobrze zaplanować, bo ranking w stylu kogo więcej przychodzi na mecze, kto glosniej dopinguje itd to jest niewykonalne. Moim zdaniem można by zrobić taką wlaśnie mini ligę kibiców z różnych dzielnic, tzn na forum zgłasza się kilka osób z każdej dzielnicy która tym będzie mniej więcej "dowodzić", oczywiście istrniejące fankluby z różnych dzielnic już są załatwione teraz tylko tam gdzie kibice nie są do końca zrzeszeni. Oczywiście na początek trzeba by spisać liste dzielnic czy osiedli czy poprostu fanklubów, i kazdy z tych fanklubow zaangazowal by sie w zebranie ze swojego osiedla jak najwiecej osób poprzez jakies wywieszanie wydrukowanych w domu plakatów czy czegokolwiek innego, ustalaja sobie miejsce spotkan raz w tygodniu (moze byc na swiezym powietrzu bo coraz cieplej) zeby przedyskutowac organizacje koljnych akcji czy tam jakiegos pomyslu apropo tych spotkan wlasnie. Dobra ale przejde do rzeczy zamiast tych rankingow graffiti, obecnosci na meczach itd proponuje robic wlasnie takie konkursy jak MALUJEMY TRANSPARENTY i wtedy z kazdego osiedla zbiera sie 1,2 osoby i oddaja glos na inna ekipe albo nawet robimy zdjecia wrzucamy do neta i glosujemy. No tego typu rywalizacja byłaby zajebista , ja mysle ze jakby taka rywalizacja odbywala sie regularnie zebrałbym ekipę z 20 -30 osob ze swojego osiedla i coś byśmy zdziałali, mamy też teraz kilka ładnych orlików można by zorganizowac jakies meczyki miedzy fanklubami. Mysle ze taka incjatywa łączyła by kibiców w najbardziej zdrowym duchu rywalizacji Wkońcu wszystcy robili by cos dla Pogoni przy tym dobrze się bawiąć i być może poznając kibiców ze swojego osiedla. Jest tylko kwestia czy komus będzie się to chciało ogarnąć więc jakby co służe pomocą
dozobaczenia na Twardowskiego.
Odp: ,,...Aby Pogoń rosła w siłę....(kibicowsko)"-Klubowy marketing,działania własne - 24/03/2010 11:35
Tylko wspolpraca oraz wzajemna integracja poszczegolnych dzielnic oraz FC Pogoni moze dac jakis pozytywny efekt. Po zakonczeniu spotkania integracyjnego np. turnieju halowego FC kazdy jest zadowolony i milo bedzie to zawsze wspominal. Kiedy zrobi sie cos wspolnymi silami rowniez jest satysfakcja. Natomiast kiedy sie rywalizuje to zawsze zostaje pewien niedosyt a nawet zlosc - szczegolnie kiedy sie przegrywa wyzwalaja sie w ludziach wrogie emocje. Rywalizacje dzielnic moga doprowadzic do rozdrobnienia srodowiska oraz wzajemnych antagonizmow - a skonczyc sie moze na ustawkach. Nie tedy droga. Rywalizowac to mozna z przeciwnikami.
Tylko wspolpraca oraz wzajemna integracja poszczegolnych dzielnic oraz FC Pogoni moze dac jakis pozytywny efekt. Po zakonczeniu spotkania integracyjnego np. turnieju halowego FC kazdy jest zadowolony i milo bedzie to zawsze wspominal. Kiedy zrobi sie cos wspolnymi silami rowniez jest satysfakcja. Natomiast kiedy sie rywalizuje to zawsze zostaje pewien niedosyt a nawet zlosc - szczegolnie kiedy sie przegrywa wyzwalaja sie w ludziach wrogie emocje. Rywalizacje dzielnic moga doprowadzic do rozdrobnienia srodowiska oraz wzajemnych antagonizmow - a skonczyc sie moze na ustawkach. Nie tedy droga. Rywalizowac to mozna z przeciwnikami.
bez brawury! jeśli to się dobrze ogarnie to nic takiego nie będzie miało miejsca! z resztą to stwierdzenie rywalizacja to w cudzysłowie powinno być! przeciez wszyscy mamy wspólny cel w tym, żeby Pogoń była wielka jako całość! trudno mi dokładnie przelac na klawiature to co mam w głowie, bo zaraz znowu ktoś napisze o napierdalaniu się dzielnic. natomiast jak ktoś będzie chciał podyskutować w tym temacie, to zapraszam na dzisiejszym meczu na 10 u góry.
pzdr!
. Rywalizacje dzielnic moga doprowadzic do rozdrobnienia srodowiska oraz wzajemnych antagonizmow - a skonczyc sie moze na ustawkach. Nie tedy droga. Rywalizowac to mozna z przeciwnikami.
no proszę Cie
napisz jeszcze że nie ma co dopingować np. na dwie strony młyna bo z rywalizacji może awantura być hehe
co do rywalizacji dzielnic/rejonów - pomysł dobry
... ja się będę opierdalał niech się wszystko dzieje samo...
Odp: ,,...Aby Pogoń rosła w siłę....(kibicowsko)"-Klubowy marketing,działania własne - 24/03/2010 13:30
myślę że właśnie ''porażki'' danej dzielnicy zamiast wpływać negatywnie mogłyby wpływać pozytywnie. dałoby to danej dzielnicy sygnał do tego że mają się poprawić,podnieść i przy następnej jakiejś akcji wliczanej do ''rankingu'' wzięłyby się w garść. JESTEM PEWIEN ,iż ta cała akcja wyszłaby wszystkim na wielki PLUS ! a zwłaszcza frekwencji tylko musiałby to ktoś ogarnięty przedyskutować i jazda. jakieś spotkanie na stadionie przed meczem np. na żywo (bo w sieci co można to można ale wszystkiego się nie załatwi) Pozdrawiam.
https://www.facebook.com/ekipakryzys/ Grupa turystyczna mocno powiązana z FCWK - POGOŃ SZCZECIN
Odp: ,,...Aby Pogoń rosła w siłę....(kibicowsko)"-Klubowy marketing,działania własne - 24/03/2010 13:34
Ja zgadzam sie z TeHaCe, to poprostu ma być zabawa, myślę że prawdziwym kibicom sprawi to ogromną przyjemność że wspomogą jakoś klub nie tylko chodząc na mecze, że np zrobią transparent który będzie widoczny na którymś z meczów, nawet niech będzie rywalizacja że moja dzielnica zrobiła ten transparent lepiej i mobilizacja innych do coraz ciekawszych działań, jak zaangazują się w to normalni kibice to wszystko powinno wypalić, można robic tez akcje że jednego dnia wszystkie fc sie łączą i cos zrobią razem no to jest kwestia pomysłów i ogarnięcia ludzi nic więcej. A jak ktoś będzie miał jakiś problem to trzeba go nakierunkować ja zawsze powtarzam że śmieszą mnie jakieś kosy między dzielnicami mamy w sercu to samo miasto, ten sam klub to po co się naparzać? no chyba że za frajerstwo to inna sprawa. Mam nadzieje ze taka akcja przyciagnela by duzo osob do aktywniejszej formy kibicowania. Podsumowywując wiecej fc to wiecej ludzi do dzialania w razie potrzeby, wiecej vlepek itp itd...
Ja już nie zabieram w tej sprawie głosu, daje się wypowiedzieć innym. pozdrawiam
Majdan dzwoni do kibiców
Jak wiadomo, piłkarscy kibice są 12. zawodnikiem drużyny. Pytanie brzmi, jak ich przyciągnąć na stadion? Ktoś odpowie: dobrą grą. A co, jeśli drużynie ta gra nie idzie? Kluby coraz częściej sięgają po niezwykłe chwyty marketingowe, które mają pomóc zapełnić stadiony
- Dzień dobry, mówi Radek Majdan. Czy dodzwoniłem się do Rafała? Jakie masz plany na sobotę, czy będziesz u nas gościem? Drużynie potrzebny jest doping kibiców, jeśli w rodzinie masz jakieś dzieci, to je też zapraszamy. Przygotowaliśmy dla nich niespodziankę - tak Radosław Majdan zaprasza kibiców na mecze Polonii w Warszawie. Zaskoczony telefonem od dyrektora sportowego "Czarnych Koszul" może być każdy, kto zarejestrował się na oficjalnej stronie zespołu.
- Radek zaprasza kibiców z dziećmi i wręcza im swoje zdjęcia z podpisem. To forma promocji klubu - wyjaśnia "Metru" rzecznik Polonii Igor Gołaszewski.
W ten sposób "Czarne Koszule" chcą wypełnić stadion przy ul. Konwiktorskiej. Bo frekwencja na Polonii nie jest zbyt wysoka. Liczba kibiców na ostatnich meczach nie przekroczyła dwóch i pół tysiąca, co nawet w połowie nie wypełniło mieszczącego siedem tysięcy widzów stadionu. Efektem burzy mózgów w sztabie Polonii są więc telefony od Majdana, fundowanie biletów bezrobotnym i zatrudnienie na stanowisku szkoleniowca słynnego przed laty piłkarza José Marii Bakero. Ale to nie koniec pomysłów. Przed ostatnim meczem z Wisłą Kraków Polonia zarządziła akcję pt. "Wypucuj sobie bilet". Blisko sto osób z własnym wiaderkiem i szmatką wyczyściło 1911 krzesełek na trybunach. W zamian dostało bilet za przysłowiową złotówkę.
Bilety dla poetów i teatromanów
Oryginalne pomysły to nie tylko domena Polonii. Przed startem rundy zimowej na stadionie GKS-u Bełchatów zalegał 30-centymetrowy śnieg. Włodarze klubu postanowili upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zaprzęgli do pracy kibiców. Odśnieżyli oni murawę i za tę pomoc za darmo oglądali mecz. Fanów przyciągać mają też konkursy. Piłkarze Polonii Bytom odwiedzali szkoły, gdzie organizowali zabawy z nagrodami w postaci biletu na mecz dla ucznia i jego taty. Darmowe wejściówki rozdawała też swego czasu Cracovia, organizując konkursy na najciekawszy plakat promujący klub czy najlepsze zdjęcie sylwestrowe. W Chorzowie cenią sztukę. Dwa lata temu za ułożenie najładniejszego wiersza dotyczącego starcia derbowego Ruchu z Górnikiem Zabrze kibic wchodził na stadion za darmo. A ostatnio włodarze klubu postanowili sprzedawać wejściówki upoważniające do wejścia zarówno na mecz, jak i na spektakl do teatru. Wisła Kraków swoim fanom zafundowała Operę. A dokładnie mówiąc, przybraną w barwy klubowe popularną przeglądarkę internetową o tej nazwie, którą można było ściągnąć z oficjalnej strony Opery.
Tramwaj zwany przyciąganiem
Wszystkich przebił jednak Śląsk Wrocław. Dwa lata temu na ulice Wrocławia wyjechał wymalowany w klubowe barwy tramwaj, który woził kibiców, a jego motorniczym na pierwszym przejeździe był Sebastian Mila. - Ten tramwaj uświadomi mieszkańcom, którzy nie są jeszcze aktywnymi kibicami, że mamy zespół grający w ekstraklasie. Poprzez takie akcje możemy dotrzeć do wrocławian i promować piłkarski Śląsk - mówił wtedy trener Ryszard Tarasiewicz.
Dziś na mecze Śląska przychodzi ok. siedmiu tysięcy kibiców. Na spotkaniu Lecha Poznań z Legią Warszawa w ostatniej kolejce widzów było 13 tysięcy. To niezłe wyniki, choć z innymi europejskimi ligami nie mamy się co mierzyć. Najwięcej kibiców przyciągają Bundesliga (średnio 42 tys. 630 widzów na mecz), angielska Premier League (33 tys. 934), hiszpańska Primera División (28 tys. 706) oraz włoska Serie A (25 tys. 169). To jasne, że w tych ligach grają najlepsi piłkarze świata, ale i tu promocja odgrywa niepoślednią rolę.
Jak to się robi na Zachodzie
Modnym ostatnio wabikiem na kibiców stały się zwroty pieniędzy za bilet. Kluby oddają wpłacone kwoty fanom, jeśli ich drużyna przegra mecz. Tak stało się, gdy Wigan przegrało u siebie aż 1:9 z Tottenhamem Londyn i gdy Cagliari uległo Lazio 0:2. Z kolei kibice Herthy Berlin oglądali spotkanie z Freiburgiem za darmo, bo za bilety zapłacili sami piłkarze. Najciekawszą akcję wymyślił jednak zespół z piątej ligi angielskiej - Mansfield Town. Kibice za bilety na mecz swojego klubu z Gateshead płacili "co łaska". Frekwencja wzrosła o połowę, a część fanów płaciła nawet więcej niż kosztował standardowy bilet.
Jeśli porównamy naszą ekstraklasę z najlepszymi, zauważymy, że tam promowany produkt niemal zawsze trzyma dobrą jakość. U nas bywa z tym różnie, a mycie krzesełek czy telefon od klubowej gwiazdy to często większa frajda niż oglądanie samego piłkarskiego spektaklu. Najgorzej jednak, gdy zarówno widowisko, jak i promocja są nieudane. Miesiąc temu, po meczu Śląska z Jagiellonią Białystok, oburzony kibic napisał do wrocławskiego oddziału "Gazety Wyborczej" list relacjonujący konkurs, w którym nagrodą był skuter. Pięciu wylosowanych śmiałków rywalizowało o jednoślad w konkurencji wzorowanej na zawodach strongmanów. Wygrać miał ten, kto najszybciej pobiegł z beczką piwa. Problem w tym, że wśród tej piątki była kobieta. Pani Justyna najadła się wstydu i nie zdecydowała się stanąć w szranki z umięśnionymi mężczyznami. Ciekawe, czy następnym razem równie chętnie przyjdzie na mecz. Szczególnie, że Śląsk przegrał z Jagiellonią 1:2.
No kurcze flaczek, nie wymagam od nikogo z markietingowców żeby wymyślili promocję klubu jakiej jeszcze na świecie nie było, ale to jest tak banalnie proste, że czerpiąc tylko z tego tematu i tylko 1/10 pomysłów to podejrzewam, że granatowo-bordowe barwy były by wszędzie na mieście. Na piwie, na kartach kredytowych, ciuchach, w klubach, w pubach, na tramwajach/autobusach, czy wreszcie na murach(graffiti) i bilbordach. Któż by nie chciał iść do sklepu z prawdziwego zdarzenia, w którym są dziesiątki wzorów kurtek, bluz, koszulek itd. itp. . Do tego kupić ładne kieliszki i kufel do piwa, i zapłacić pieniędzmi z portfela ozdobionym złotym gryfem. I cała ekonomia się kreci. Ale jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi....
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" "Panie Marszałku a jaki program tej partii? - Najprostszy z możliwych, bić kurwy i złodziei, mości hrabio" J Piłsudski
"W sferze sportowej mam całkowite zaufanie do Grzegorza Smolnego [wiceprezesa Pogoni]. Uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce."
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.