Nikt raczej nie odpuszczał pucharu. Kadra Pogoni ma ok. 29 zawodników i chyba było oczywiste, że w starciu z drużyną z niżej ligi trener da "odpocząć" podstawowej jedenastce, a da szansę pokazania się zawodnikom z szerokiej kadry. Założenie, że piłkarze, który co prawda nie mieszczą się w 18 na mecze ligowe, powinni dać sobie radę z OKS-em nie było błędne. Tym bardziej, że była to szansa na pokazanie się trenerowi i przybliżenie się do składu wyjściowego na ligę. Patrząc na nasz skład nie powiedziałbym, że odpuścili - zastanawiałbym się co się z nimi stało, że dali się pokonać takiego rywalowi...

30′ – Jak dotąd spotkanie jest wyrównane. Wisła lepiej prezentuje się pod względem indywidualnych umiejętności. Flota przewyższa rywali, ambicją i determinacją.

65′ – Za Misana wchodzi wcześniej wspomniany Nnamani. Wchodzący dostał jasne polecenie z ławki trenerski “zapierdzielasz”.

79′ – Flota nie odpuszcza. W krótki czasie, dwukrotnie zagrozili wiślackiej defensywie. Pozostało 10 minut na odwrócenie losów spotkania.

85′ - Wisła ogranicza się do gry własnej połowie. Flota atakuje

Flota niestety przegrywa z wisla 2-4 jednak mimo to zostawia po sobie bardzo dobre wrazenie jak na I ligowy zespol, ktoremu nigdy nikt nie daje wielkich szans na sukces.

Teraz kilka zdan z relacji :

















Ambicja, Ambicja i jeszcze raz Ambicja. Miedzy innymi wlasnie tego nam brakuje.