a ja od początku twierdzę, że nie ma co się tak pocić na ten awans do ekstraklasy teraz! po pierwsze i najważniejsze, to nasza tak wysoka pozycja w tabeli, nie jest adekwatna do poziomu sportowego! to tylko zasługa tego, że ta liga jest tak bardzo chujowa, że jesteśmy tak wysoko! przypomnijcie sobie ile w poprzedniej rundzie nie wygraliśmy ważnych meczów, ile ważnych punktów się pogubiło i co? i jesteśmy tak wysoko! poza tym, jak sami wypisujecie w innych tematach dużo kibicowsko jeszcze przed nami, chodzi mi o doping. ludzie muszą się nauczyć, jak trzeba na piekle funkcjonować, a do tego jeszcze daleka droga.... mimo tego, ze zrobiliśmy znaczący postęp, w głównej mierze dzięki zaangażowaniu wielu osób, jest jeszcze wiele do zrobienia i nawet gdyby te osoby się pomnożyły, to i tak bez samoogarnięcia się innych nic z tego nie będzie! jestem na prawdę pełen podziwu dla gniazdowych, że wciąż im się tak mocno chce! wiec kurwa ludzie doceńcie ich wysiłek, za który im kurwa nikt nie płaci i zrozumcie to, że wszystkie komendy z gniazda muszą być wykonywane z automatu, a śpiewa się kurwa z całej siły, a nie mruczy pod nosem. wkurwia mnie to, że każdy patrzy na innych jak oni śpiewają i się poziomem dopasowują do reszty. pierdol to, że ktoś zamula a sam dawaj z siebie wszystko! za tobą pójdzie ktoś inny, za nim ktoś jeszcze i w końcu osiągniemy tą miazgę, o której przecież tak wszyscy marzymy! trochę zboczyłem z tematu, no ale już trudno.
pzdr!

Przygoda trenera Ryszarda Komornickiego z polską piłką nie była zbyt udana. Szkoleniowiec po pół roku pracy w Górniku Zabrze został zwolniony i wrócił do Szwajcarii. Jak przekonuje: - Polski piłkarz nie wie, co to profesjonalizm.

Profil polskiego piłkarza Ryszard Komornicki nakreślił w obszernym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Szkoleniowiec nie pozostawił suchej nitki na głowach naszych kopaczy.

- Polski piłkarz nie wie, co to profesjonalizm. I ciężką pracą też się nie hańbi. Gdy zakłada sport-tester a tętno dochodzi mu do 140, to hamuje, zwalnia i mówi, że mu wystarczy - przekonuje szkoleniowiec w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

- Szczytem marzeń jest dla niego dobry kontrakt, najlepiej trzyletni, ufarbowanie włosów na blond, wtarcie żelu i szybkie BMW lub Audi. Może być kilkuletnie, żeby marka się zgadzała, bo generalnie chodzi o to, żeby zaimponować innym - dodaje.

Były reprezentant Polski wspomina czasy, kiedy sam grał w piłkę. Przekonuje, że jego generacja zupełnie inaczej postrzegała sport, grała z pasją i zaangażowaniem. Tego brakuje mu u obecnych piłkarzy.

- Są wyjątki, ale większość, niestety, myśli tylko o tym, żeby pieniądze na koncie były na czas. Dla mnie polska piłka jest smutna i tragiczna - ocenia.

W ubiegłym roku Ryszard Komornicki podjął się pracy w Górniku Zabrze, z którym miał wywalczyć powrót do Ekstraklasy. Słabsze od spodziewanych wyniki w rundzie jesiennej sprawiły, że szkoleniowiec został zwolniony. Jak mówiło się w kuluarach, zwolnili go sami piłkarze.

- Gdy przychodzi nowy trener piłkarze myślą, że będzie im grał tak, jak oni tego chcą. Z upływem czasu zaczyna marudzić, że taktyka mu nie odpowiada, że zajęcia są za ciężkie, że trener mu nie powiedział jak ma grać. Są trenerzy, którzy potrafią pływać w tej mętnej wodzie żeby popracować o kilka miesięcy dłużej. Tak, jakby nie było innego sposobu - mówi Komornicki.

Wspominając pracę w Górniku szkoleniowiec jeszcze raz odniósł się do poziomu prezentowanego przez polskich zawodników.

- Większość kiwa samych siebie, albo chorągiewki. W Górniku miałem reprezentanta Polski, który na dwadzieścia dośrodkowań tylko dwa razy trafił w piłkę. Dla mnie to zwykły brak umiejętności - kończy były reprezentant Polski.

wp.pl