Praca zagranicą - 13/01/2005 19:13
Planuje wakacyjny wyjazd robotniczy za granice... USA albo wyspy. Ma ktoś jakieś doświadczenia zwiazane z tego typu wyjazdami / robotą?
Stoi przed nami ogrom zadań. To nasze wspólne brzemię, ale i porywające wyzwanie...
Odp: PRACA ZAGRANICĄ - 13/01/2005 19:17
Ja tez planuje taki wyjazs (USA) ale to moj pierwszy taki wyjazd wiec prosze tych co byli, podobnie jak autor, o kilka cennych informacji(z jakim biurem najpewniej, jakies cenne uwagi, spostrzezenia itd. itp.)
Odp: PRACA ZAGRANICĄ - 13/01/2005 19:35
no wiec tak moj kumpel z uczelni pojechal do Stanow na 4 miesiace z tego co pamietam to bylo to chyba z tego programu Work and Travel pracowal w kuchni i po 2 miesiacach zwrocily mu sie wszystkie koszta zwiazane z wyjazdem i potem przez 1,5 miesiaca zarobil jak dobrze pamietam 1 tysiac dolcow oprocz tego obkupil sie tam w ciuchy i przez 3 tygodnie zwiedzil cala Kalifornie i cos tam jeszcze ze znajomymi jezdzac wynajetym samochodem za 400 dolarow. z kolei moja kumpela wrocila jakis czas temu z praktyk w Szkocji pracowala w hotelu w jakims mniejszym miasteczku spedzila tam rok i ogolnie to bardzo sobie wszystko chwalila...ale nie pamietam niestety ile przywiozla do Polski.......
Ogolnie to z tego jak sie slyszy jakies opinie to najlepiej za pierwszym razem lepiej pojechac przez jakies biuro zagranice ,wyrobic sobie tam znajomosci i potem jechac tam drugi raz juz na wlasna reke.... Mi jak sie uda to pojade na Rodos na praktyki do hotelu na pol roku!
Odp: PRACA ZAGRANICĄ - 13/01/2005 20:24
a mój byłu kumpel wyjechał 1 rok temudo USA(oklice Cansas City) ale sie dobrze uczył i skończył wyższe studia czy coś takiego pojechał tam i tera pracuje jako kucharz w wielkiej restauracji(wszystkimi żądzi w kuchni) i płacą mu 1800 dolarów
a moja ciotka wyjechała tam16 lat temu i teraz ma wybudowany zaje***** dom fajną fure i duzo żeczy pracuje tam jako ta ziomówa co pomaga przy operacjach dokładnie nieweim ale wiem że tam przy operacji i zarabia 4500 dolarów!!! zajebiscie dużo
P.S. Boberek te praktyki na Rodos to chyba przez biuro podróży jakieś ...było coś o tym chyba na necie kiedyś... jeżeli tak i jest to strona internetowa to będe wdzięczny za link do nich !
"To że nie mam dresu jest powodem wielkiego stresu mojego superego..."
"Pijmy piwo, jedzmy Śledzie, będziem silni jak niedźwiedzie"
"Życie jest bardzo niebezpiecznym zajęciem. Śmiertelność sięga stu procent"
Odp: PRACA ZAGRANICĄ - 13/01/2005 21:27
chodzi mi przede wszystkim o to gdzie najbardziej oplaca sie jechac... bo z tego co sie orientuje stany ostatnio staly sie mało opłacalne po spadku dolara... do tego najwyzsze koszty podrozy, ale chcialbym zeby ktos potwierdzil moje przypuszczenia ;-)
Tak samo interesują mnie biura z których jechaliście itp itd... zastanawiam sie też nad wyjazdem do Anglii w ciemno...
Stoi przed nami ogrom zadań. To nasze wspólne brzemię, ale i porywające wyzwanie...
powiem tak no coz ja nie mialem jeszcze szansy nigdzie byc ..wiec napisalem tyle co wynioslem z ludzmi ktorzy naprawde tam byli i ktorzy mogli mi cokolwiek powiedziec, zawsze lepsze to niz nic,prawda:>?
Adrian niestety jesli o mnie chodzi to sa to praktyki organizowane juz od kilku lat przez moja uczelnie i moga na nie pojechac tylko studenci z tej uczelni...zreszta nie wiem czy sie dostane narazie nie chce zapeszac
H. sluchaj ogolnie nie tylko Dolar ale tez i Euro w tej chwili notorycznie spada wiec w tym ukladzie najlepszym wyjsciem jest rzeczywscie Anglia i praca za funty albo ewentualnie Cypr gdzie placi sie w funtach cypryjskich ktore tez stoja wysoko Jesli chcesz moge sie dowiedziec z jakiego biura jechala moja kumpela na Wyspyi jakie koszty poniosla.......
Odp: PRACA ZAGRANICĄ - 13/01/2005 23:17
Hej Ja w sumie 4 lata pod rzad wyjezdzalem latem do pracy w Niemczech razem z kolesiem.Wyjazd zalatwil nam gosciu ktory byl znajomym kolegi matki.Co wam moge doradzic, to zebyscie do konca nie wierzyli w zapewnienia ktore beda.Zawsze bierzcie na to poprawke.Nie liczcie do konca na stawke ktora wam podadza na papierze, bo czesto jest ona zawyzana.Tak samo jesli chodzi o zakwaterowanie.Napewno pomocny jest jezyk obcy.Jesli mozecie wyjezdzajcie z kolega.We dwoch zawsze razniej i mozna sobie wzajemnie pomagac. Ja wyjechalem pierwszy raz do pracy z kolesiem majac 20 lat i myslac ze zarobie ogromne kokosyAch ta mlodziencza fantazjaZapewniono mnie ze na miejscu jest ok zakwaterowanie (posciel, eleganckie toalety itd). Jako ze bylo zbyt pozno na zalatwienie legalnych formularzy pojechalismy na czarnucha razem z kolesiem.Wiec nawet nie wiedzliemy ile bedziemy zarabiac , ale mysl o niemieckich markach byla silniejsza i stwierdzilismy ze co najmniej 20 marek na godzine Upragione Eldorado gdzie mielismy stac sie krezusami studenckimi znajdowalo sie na poludniu Niemiec.Po 12 h jazdy autokarem dotarlismy na miejsce oczekujac na transport gdyz mielismy pracowac na wsi.Zadzownilismy pod wskazany telefon i po 30 minutach podjechal po nas bus.Wygladal jak krzyzowka zuka z nysa rozjebany i brudny w pizdu.Wylazlo z niego dwoch ziomali nawijac po niemiecku.Ja i koles ni chuja w zab z niemieckiegoTylko angielski .Tamci widzac ze nie kumamy zapytali po rusku czy - My to studenci z Polski? Twierdzaco odpowiedzielismy ze TAK. Padla komenda ladowac sie na pake.Pierwsze otrzezwienie - tam nie siedzien.Na co jeden z rosjan(pozniej okazalo sie ze 1 byl chorwatem drugi rumunem) z usmiechem stwierdzil ze mozemy usiasc na glebie.Po 30 minutach dojechalismy na miejsce.Zastalismy w biurze szefa ktory chcial nas poznacPzredstawilismy sie misie gadka szmatka kultura? Padlo pytanie czy jutro idziemy do pracy?My ze oczywiscie po to tu przyjechalismy Ok 7 rano meldujemy si epod hala i nas gdzies rozdysponuja.Potem zawiezli nas do kempu gdzie stalo kilkadziesiat domkow kempingowych.Dali nam klucze wyjebali bagaze i pojechali w pizdu.Wchodzimy do srodka a tu kurwa koszmar !!!! Lozka pietrowe zero poscieli jakies kurwa koce z PCK niemieckiego ogolnie Ruanda.Ja pierdole gdzie ja jestem.Ale chuj zmeczeni bylismy w zreczach sie wyjebalismy na te lozka i w kime - jutro pewnie nam dadza posciel zapomnieli Rano pobudka snaidanko itd.WYmarsz pod wspomniana hale i czekamy.Podjezdza po nas ten Jugol co nas odebral i z usmiechem mowi ze jestesmy wybrancy ludzie szefa wiec mamy dobra robote itd , mamy z nim jechacWYjebal nas na pole i kazal rozpinac laitungi(ruru ktore nawadniaja truskawki).Na poczatku w sumie bylo ok slonko swieci gra gitaraJednak po paru godzinach kurwa jest coraz gorzej w pizdu upal ze 45 stopni , my zero wody w dresach masakra.Bylismy w najgoretszym rejonie Niemiec Po 6 godzinach kurwa mialem czerwone plamy w oczach i sahare w mordzie.Koles tez wygladal niezbyt.Wczesniej nigdy nie pracowalismy i nie nalezelismy do ludzi z dobra kondychaPo paru minutach powiedzialem ze nie dam rady bo kurwa umieram ( prawi erzygalem) koles ot samo, wyjebalismy sie wkrzaki i chuj mamy wszystko w dupiePrzyjechal nasz brygadzista myslac ze skonczylismy prace.Gdy nas zoabczyl zdebial.Koels wymiotowal ja kurwa pol przytomny rece pokaleczone od rur.Zawiozl nas na kemping i zostawil. Wjebalismy sie do domku 1 h starczyla i doszlismy do siebie.Stwierdzilismy ze na dzisiaj koniec pracy trzeba sie ogarnac i pozwiedzac oboz Wchodzimy do pomieszczenia gdzie byly natryski i toalety i KURWA szok!!!! Jak Boha kocham kurwa ludzie rozpacz.Takiego syfu nie widzialem nigdy Uganda ze chuj.Kible osrane , prysznice tzn kabiny w grzybie kurwa - placz !!!!Wyjebalismy momentalnie stamtad.Idziemy do kuchni -> byla wspolna duze pomieszczenie dla wszystkich.Wchodzimy a tam kurwa sami Rumuni kurwa gotujacy jakas slonine ja pierdole koles do mnie -- gdzi emy jestesmy? Wracamy do domku i szklanka w oczach co robimy grozi nam albo smierc na polu albo syfilis.Pada haslo wracamy!!! Ja prawie zalamka - Kurwa nie moge musze opalcic studia kurwa starzy mnie zapierdolaKoles tez wydal troch ekasy itd ma wydatki.Na spokojnie zaczynamy kalkulowac - zoabczymy 1 tydzien i jak nie bedzie ok to wyjezdzamy. Zeby nie rozpisywac sie a juz to zrobilem.Dodam ze potem pzreniesli nas do zajebistej pracy z NIemka gdzie byl luz i mega opierdalanie.Zarobki nie byly takie jak chcielismy ale i tak ok 10 marek za 1 godzine.DO warunkow jakos sie przywyczailismy i bez poscieli dalismy radeByly to jedne zlepszych wakacji w sumie .Rumuni i Jugole okazali si enie tacy straszni i bylo ok.Potem przyjezdzalem tam jeszcze 3 razy ale to juz byly lepsze warunki pensje itd Powiem wam ze pzreszedlem wtedy w sumie zyciowa lekcje i z perspektywy stwierdzam ze bylo cool. Obecnie jest duzo latwiej wyjechac poniewaz jestemy w UE mozn apracowac na legalu w WB .To samo jesli chodzi o USA.Ale mimo wszystko uwazajcie PS. Jesli ccheci ejechac typowo na zarobek odradzam USA ---> $ chujowo stoi i nie zapowiada si eaby wzrozl i duze koszta.Lepiej Wb taniej i funt jest ok poza tym blisko domu Pozdro
Jakby ktos obecnie przebywal z tego forum w Anglii, Irlandii lub Szkocji i pracuje w branzy informatycznej to prosze o kontakt. Dodam, ze poki co sam probowalem znalezc prace w Anglii przez agencje rekrutacyjna z Wawy ale bezskutecznie. Tzn odzew byl, ale firma, ktora sie zglosila okazala sie byc z nieco innej ligi (dodam ze wyzszej ligi... za wysokiej).
Odp: Praca zagranicą - 14/01/2005 00:09
moja kumpela była przez trzy miesiące na wyspie Jersey, dostawała 20 funtów dziennie napiwku i troszeczkę zarobiła przez te trzy miechy... jak na kelnerkę... w tym roku też jedzie... opłaca się do Anglii jeździć i pracować...
Odp: Praca zagranicą - 15/01/2005 17:17
no ja tez bym chetnie gdzies sobie do pracy pojechal na jakies zbiory (byle nie truskawki) na lipiec i sierpien, gdyby ktos mial mozliwosc gdzies jechac, a niemialby z kim to ja chetnie pojade, we dwojke razniej... pozdro
"Dobra banda z tradycjami, po co takie ekipy w ogóle pytaja o zdanie ludzi internetu?"
Odp: Praca zagranicą - 15/01/2005 18:51
No ja tez bym chetnie wyjechal za granice do pracy. Tak gdzies od lipca do konca wrzesnia. Trzeba bedzie jakiegos biura poszukac bo z nim to chyba najpewniej Jak ktos ma jaks oferte biura to niech poda na forum. Pozdro
niewiem czy wiesz ale jes taka gazeta "praca za granica"sa tam nawet ciekawe oferty sezonowe i nie tylko z calej EU nawet ciekawa tylko w wiekszosci przypadkuw potrzebny jest jezyk bo sa numery tel bezposrednio do pracodawcy bez zadnych posrednikuw pozdro
Odp: Praca zagranicą - 15/01/2005 20:04
H. powiem ci tak Dania byłem sam zbiory truskawek cieszko ale rade trzeba dać zarobki w miare aczykolwiek sie napierdolisz grubo ale płace są tam okazałe wiadomo jaki kraj zalezy jaką fuche złapiesz.Ja pojechałem tam legalnie na triskawki chciałem zostać jak mi sie kontrakt skączył i szukałem pracy znalazłem u starej babci kosiłem trawnik i tam takie i płaciła mi więcej niż za te jebane truskawki, ale trudno znaleść coś na czarno, po pierwsze boją sie Polaków, po drugie boją sie wysokich kar za zatrudnienie kogoś na czarno, ogulnie to wszystkiego sie boją ci duńczycy taki jakiś płochliwy naród A i jeszcze od siebie dodam hujowy klimat mi niepasował
Harlem podbij na priv jeżeli cie interesuje Belgia
Na Ziemi Choszczeńskiej Wychowani Z Pogonią Od Zawsze Związani...
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.