Politycy PO chcą amnestii dla kibiców Legii.
"Życie Warszawy": Otwarcie nowego obiektu piłkarskiego przy ul. Łazienkowskiej już 7 sierpnia.
Stołeczna Legia rozegra towarzyski mecz z Arsenalem Londyn. W związku z tym wydarzeniem pięciu polityków Platformy
Obywatelskiej zabrało głos w sprawie trwających już od trzech lat przepychanek między kibicami a władzami popularnego
klubu - pisze gazeta.
Do prezesa Legii Pawła Kosmali został wysłany list, pod którym podpisało się dwoje posłów:
Małgorzata Kidawa-Błońska i Andrzej Halicki oraz troje stołecznych radnych: przewodnicząca Rady Warszawy
Ewa Malinowska-Grupińska, Marcin Kierwiński i Piotr Kalbarczyk. Politycy PO zwracają się w nim z apelem o umożliwienie
wejścia na stadion wszystkim kibicom. Także tym, którzy wcześniej otrzymali tzw. zakazy klubowe wejścia na stadion.
Sprawa dotyczy 15 osób.

Prezes Kosmala, zapytany przez gazetę o stanowisko klubu w sprawie listu polityków, nie potrafił udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
"List skierowany był do mnie i jestem zażenowany faktem, że równocześnie bez powiadomienia mnie ukazał się w mediach.
Czuję się urażony, że w taki sposób prowadzona jest korespondencja" - stwierdził. Władze Legii podkreślają,
że każdy przypadek musi być rozpatrywany indywidualnie i sugerują, że list jest częścią kampanii wyborczej
do samorządu stolicy - czytamy w publikacji "Życia Warszawy".

Klub zdejmuje zakazy!
Woytek, źródło: Legia Warszawa/własne

Im bliżej otwarcia nowego stadionu, tym większe ustępstwa w stosunku do kibiców wykonuje KP Legia Warszawa. W dniu dzisiejszym zarząd klubu podjął decyzję o anulowaniu wszystkich obowiązujących zakazów klubowych, za wyjątkiem jednego. Już w maju Legia powróciła do jedynego akceptowanego przez kibiców herbu. Klub zaakceptował również propozycję SKLW dotyczącą programu lojalnościowego, który umożliwi obniżenie ceny biletów jednorazowych na mecze I kategorii.

"Zarząd Klubu podaje dla porządku, że:

1. W dniu 5 maja 2010 przywrócony został, jako oficjalny, herb z 1957 roku.

2. W dniu 6 czerwca 2010 aktywowane zostały ponownie karty kibica (dotyczy to w sumie 15 osób), zablokowane wcześniej bez formalnego zastosowania wobec tych osób zakazu klubowego. Osoby te mogą bez przeszkód nabywać karnety bądź bilety na mecze rozgrywane w nowym sezonie rozgrywkowym.

3. Jeszcze w ubiegłym roku zostały uzgodnione z przedstawicielami SKLW pełne teksty Porozumień w sprawie:
- warunków i zasad przygotowywania i organizowania kibicowskich opraw meczowych w czasie meczów u siebie z udziałem Drużyn Klubu
- warunków i zasad udziału zorganizowanych grup kibiców Legii Warszawa w meczach wyjazdowych Drużyn Klubu.
Oba te dokumenty mogą być w każdym momencie podpisane.

4. W czerwcu 2010 r wznowione zostały rozmowy mające na celu zakończenie protestu grup kibiców reprezentowanych przez SKLW

5. Jedynym - od początku rozmów - wymogiem, jaki Klub stawia przed grupami kibiców reprezentowanymi przez SKLW jest przestrzeganie przepisów opisanych w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, przepisów ogólnie obowiązującego prawa, przepisów regulaminu stadionowego, przestrzeganie odpowiedniej kultury zorganizowanego dopingu i zaprzestanie działań szkodzących ekonomicznemu interesowi Klubu."

W nawiązaniu do zaproszenia, jakie w dniu 14.07. Stowarzyszenie wystosowało do Zarządu KP, informujemy, że strony uzgodniły termin otwartego dla wszystkich zainteresowanych kibiców Legii spotkania, na którym zamierzamy sfinalizować rozmowy na temat porozumienia kończącego konflikt między zorganizowanym ruchem kibicowskim, a władzami klubu.


Spotkanie to odbędzie się w poniedziałek 26.07.2010 o godzinie 19:00. Miejsce spotkania zostanie podane w późniejszym terminie.

Zarząd KP Legia Warszawa, Zarząd Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa.

Dupa to im się pali, bo sprzedali do tej pory ledwie 5000 karnetów, co jest śmiesznie niską liczbą ponieważ spory procent z tej puli poszedł do TVNowskiej rodziny

http://legionisci.com/news/38511_Koniec_protestu_Porozumienie_kibicow_z_klubem.html

Trzeba się jutro przejść i zobaczyć te ustalenia. Kwestia czy takie porozumienie utrzyma się długo. Nie oszukujmy się, iti dostając stadion nie odejdzie z Legii i jedynym rozsądnym wyjściem, to jest właśnie porozumienie w formie pisemnej(inną rzeczą jest to, jak to będzie funkcjonować). Jeśli pojawiła się szansa, wywalczenia tych postulatów o które im chodziło to trzeba wykorzystać. Od prawie samego początku wiadome było, że nie będą się z nimi "kochać', ale jakoś trzeba egzystować. Życie to zweryfikuje

Staruch: Będziecie potrafili powtórzyć doping sprzed lat beze mnie

W czasie dzisiejszej konferencji prasowej poświęconej podpisaniu porozumienia pomiędzy kibicami a klubem, nie zabrakło kwestii gniazdowego, "Starucha". "Może mi przeszkadzać zachowanie pana Staruchowicza z meczu z Ruchem, ale podpisałem porozumienie z SKLW. Klub zniósł wszystkie zakazy klubowe, oprócz jednego" - powiedział prezes Kosmala. Obie strony zapowiedziały, że dziś wszyscy poznają oficjalne stanowisko "Starucha". Oto ono:

"Możliwość współtworzenia z Wami atmosfery meczów na Legii i uczestnictwa w tych niezapomnianych chwilach była dla mnie zawsze czymś najważniejszym na świecie. Tak samo ważne jest to zapewne dla wielu fanatyków z "Żylety", znajomych i nieznajomych, którzy z utęsknieniem czekali na powrót dopingu na Legię. Mając świadomość tych oczekiwań wielu tysięcy fanatyków, rozmawiałem z kolegami z SKLW, aby podczas toczących się negocjacji z KP, kwestia mojego powrotu na stadion nie stanowiła o "być albo nie być" porozumienia, które dzisiaj zostało podpisane. Jak każdy kibic wiążę z tym porozumieniem wielkie nadzieje i wierzę, że prędzej niż później będzie mi dane stanąć z Wami wszystkimi na trybunie, zwłaszcza, że wbrew różnym opiniom nie ciąży na mnie żaden sądowy zakaz uczestnictwa w meczach Legii rozgrywanych przy Łazienkowskiej 3. Jednak to, jaka atmosfera panuje na Legii zależy nie ode mnie, a od każdego z Was. Dobro ruchu kibicowskiego na Legii i powrót na stadion w celu wychowania nowych pokoleń fanatyków, są w tym momencie najważniejsze. Wiem, że będziecie potrafili powtórzyć niesamowity doping sprzed lat również beze mnie. Jednocześnie chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy w trudnych chwilach, jakich w ostatnich latach nie brakowało, wspierali mnie i solidaryzowali się ze mną. Do zobaczenia na "Żylecie"!".

Staruch