Takiej porcji gwizdów, jaką w sobotę po końcowym gwizdku zaserwowali legionistom ich kibice, dawno na Łazienkowskiej nie było. Dostało się piłkarzom ("Legia grać, k... mać!", "Co wy robicie, wy naszą Legię hańbicie") i zarządowi ("Miklas, szukaj roboty", "Gdzie te wyniki", "Gdzie te transfery"). Oberwało się także Maciejowi Skorży. Już w trakcie spotkania, po tym jak Arkadiusz Piech nokautował gospodarzy wielu fanów na trybunach zastanawiało się, jakim cudem szkoleniowiec ten prowadzi jeszcze ich drużynę. Pod koniec zawodów wielu z nich wyciągnęło, co miało białego pod ręką: kartki, chusteczki. I nawoływało, żeby następnym razem pozostali poszli w ich ślady.

Do 45 minuty Legia prowadziła na własnym stadionie już 2:0. Gola do szatni wpakował gościom Piech, który jak się potem okazało był katem Legii. Zaliczył hat-tricka, a Legia przegrała całe spotkanie 2:3, tracąc cenne punkty.


Kibice byli wściekli na piłkarzy i wygwizdali, a podobno nawet pluli na nich z trybuny, twierdzą użytkownicy forum na portalu Legia.net. Z relacji na forach internetowych wynika, że opluty został właśnie Rzeźniczak. Piłkarz miał rzucić wulgarną odpowiedź w kierunku trybun. W trakcie rozbiegania jeden z chuliganów wbiegł na boisko i uderzył piłkarza w twarz. - Kuba dostał, bo jako jedyny umiał odpowiedzieć kibicom - czytamy na forum jednej ze stron o Legii. Większość potępia jednak takie zachowanie, pisząc o nim jasno: "to dno i wstyd!". W kilku postach kibice twierdzą, że sprawcą jest kibol, który do niedawna miał zakaz stadionowy.

Natychmiast po zajściu zainterweniowała ochrona. Napastnik został schwytany. Klub na razie nie wydał oświadczenia w tej sprawie.