„Nasz protest jest walką o elementarne prawa obywatelskie, wolność słowa, możliwość wyrażania swoich poglądów, swobodę podróżowania po Polsce na mecze ligowe, o uchronienie stadionu przed przeistoczeniem się w sterylne więzienie” – piszą autorzy strony.
Na stronie, która działa zaledwie kilka dni, zarejestrowało się już ponad 7 tysięcy kibiców, co wydaje się wynikiem porównywalnym do strony KoniecPZPN.pl na podobnym etapie działania. Kibice dowiedzieli się o akcji wyłącznie pocztą pantoflową, gdyż - inaczej niż w przypadku KoniecPZPN.pl - media milczą na jej temat.
Autorzy strony opisują represje wobec kibiców stosowane przez właściciela telewizji TVN oraz trwający od kilku lat na stadionie protest: „ Przeciwko zwykłym kibicom wystąpił koncern medialny, dysponujący własnymi stacjami telewizyjnymi, prasą oraz wpływami w świecie polityki. Jesteśmy nieustannie inwigilowani, szykanowani, zastraszani. Kibice nie mogą kupować biletów na wybrane sektory, bez żadnych podstaw prawnych uniemożliwia im się wybór miejsc. Za opuszczenie krzesełka, ponad którym rozpościera się chmura rozpylonego przez ochronę gazu, kibice zostają karani dwuletnim zakazem stadionowym. Kibicom próbuje się zabronić swobodnego podróżowania po kraju i wchodzenia na inne stadiony, co jest sprzeczne z konstytucją RP”.
Wskazują na wykonawców tych represji: „ITI zatrudniło agencję ochroniarską Sylwestra Z., aresztowanego za korupcję”, a także „agencję ochroniarską Edwarda Misztala, byłego funkcjonariusza komunistycznego aparatu przemocy, oskarżonego o porwania i brutalne pobicia w latach osiemdziesiątych”.
Przypominają też słynną akcję „Widelec 742”: „ Policja aresztowała we wrześniu 2008 roku ponad siedmiuset kibiców Legii idących na mecz, którym postawiono zarzut… udziału w nielegalnym zbiegowisku! Oczywiście zupełnym przypadkiem kilka tygodni wcześniej właściciel koncernu zwrócił się publicznie do MSWiA o pomoc w walce z kibicami”.
Ich zdaniem stadion za czasów rządu koncernu ITI ma zmieniać się w sterylne więzienie, gdzie „możliwość kupna biletu przysługuje jedynie nielicznej grupie bardzo zamożnych i posłusznych ITI osób”.
Opisuję akcję protestu na stadionie i poza nim: „Bojkotowany jest oficjalny sklep klubowy sprzedający gadżety z narzuconym przez ITI pseudohistorycznym znakiem firmowym. Kibice organizują pikiety, manifestacje, happeningi, wydają własne czasopisma i rozdają ulotki”.
Proszą też o solidarność kibiców w całej Polsce: „Otrzymujemy tysiące wyrazów poparcia od fanów z całej Polski, bez ich solidarności warszawscy kibice nie mogliby podróżować na mecze wyjazdowe. Na los kibiców Legii zwracali uwagę niezależni od ITI dziennikarze oraz ci z polityków, którzy nie boją się koncernu. Nie przechodź obok tej sytuacji obojętnie! Wesprzyj nas swoim podpisem! Jutro ITI-landem może zostać Twój ukochany klub!”.
To jakaś nowa moda? Idąc na mecz nie masz prawa opuścić 'pięknego' widowiska bo tak chce ochrona
Tej starszej osobie to pewnie już chcieli zakaz dojebać...
Ludziom to się w głowach popierdoliło...
Ostatnio edytowany przez: nara, 26 listopada 2009, 11:04 [1 raz(y)]
Część osób opuściła trybuny. Ci, którzy chcieli to uczynić po rozpoczęciu pierwszej połowy dogrywki, byli zatrzymywani przez ochronę. "Dopiero w przerwie" - słyszeli w odpowiedzi.
Z nowinek "bramkowych", dziś przy wejściu wszyscy kibice musieli zdejmować czapki. Gdy jeden starszy wiekiem kibic nie chciał tego uczynić, zbiegło się kilku ochroniarzy, aby nakłonić go do okazania potylicy.
...
To jakaś nowa moda? Idąc na mecz nie masz prawa opuścić 'pięknego' widowiska bo tak chce ochrona
Tej starszej osobie to pewnie już chcieli zakaz dojebać...
Ludziom to się w głowach popierdoliło...
Cenzurę na Łazienkowskiej mają już od dawna, propaganda w iti-owskich mediach idzie pełną parą, inwigilacja na stadionie też jest, selekcja i represje wobec nieposłusznych w toku. Dziwnie znajome robią się te metody. Czyżby jakieś stare przyzwyczajenia z lat młodości? Ciekawe co dalej. Może jak za starych dobrych czasów wprowadzą jeszcze przymusowe wycieczki na Sybir? Przecież zawsze można do ustawy wprowadzić kilka odpowiednich poprawek i wszystkim będzie żyło się bezpieczniej... Ku chwale Ojczyzny oczywiście.
Statystycznie gołąb żyje tylko kilka lat (choroby, wypadki i ogólnie "ciężkie życie")
Na czwartkowym posiedzeniu Komisji Ligi rozpatrywane były odwołania od zakazów klubowych, nałożonych przez Legię po meczu z Ruchem Chorzów. Klub wysłał do ponad 20 kibiców informacje o zakazach stadionowych za opuszczenie miejsca w trakcie meczu i utrudnianie pracy ochronie. Los fanów, którzy odwołali się od decyzji zarządu KP Legia, zależy teraz od decyzji KL Ekstraklasy SA.
Pierwsze sprawy odbyły się w czwartek i wszystkie kończyły się po myśli kibiców. W sześciu przypadkach Komisja Ligi uznała materiał dowodowy przedstawiony przez Legię za niewystarczający do nałożenia zakazu stadionowego i przekazała do ponownego rozpatrzenia przez klub.
Sprawą zakazów nakładanych przez KP Legia zainteresowała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, której przedstawiciele byli obecni na wczorajszym posiedzeniu Komisji Ligi i przyglądali się pracom komisji.
EDYTA: dziś tez ukazała się aktualizacja strony koniecITI.pl.Pozwole sobie wkleić
Kto wygra mecz?
28-11-2009
26.III.2004.
Tak zwane derby Warszawy (wiadomo derby Warszawy tylko na Służewcu).
Idę na mecz. Tak jak zawsze. Biorę szalik, wychodzę z domu. Ustawiłem się z chłopakami pod kinem. Zbieramy się całą ekipą. Tak jak zawsze. Jest kilkanaście osób, jedziemy 503. Jest wesoło, gadamy, śmiejemy się. W autobusie dużo kibiców, wsiadają na każdym przystanku.
Na Rozdrożu wysiada pół autobusu. Wszędzie pełno kibiców, czuć atmosferę piłkarskiego święta. Idziemy do Żródełka, piwko, mnóstwo znajomych, rozmowy. Temat przewodni, wiadomo: ITI wchodzi do LEGII.
Idziemy na stadion, sporo przed meczem. Trzeba być wcześniej, czuć atmosferę, chłonąć każdy moment oczekując na widowisko. Pól godziny przed pierwszym gwizdkiem stadion to jest wulkan, wypchany po brzegi, istny szał.
Hadaj pyta: Kto wygra mecz? Ryczymy, z całych sił: LEGIA!!! I znowu LEGIA!!!, LEGIA LEGIA LEGIA!!! Jestem podekscytowany do granic możliwości. I wreszcie leci pieśń. Ta piękna pieśń: Mam tak samo jak ty.... Unoszę szalik i śpiewam.
Śpiewam z całych sił. Z całym stadionem. Dwanaście tysięcy ludzi złączonych w jednym wspólnym śpiewie. Aż coś chwyta za gardło, aż się łezka w oku kręci.
Płyną kolejne wersy ... już dziś wyruszaj ze mną tam... A potem hymn, nasz hymn. Idzie choreografia, race i znów z całych sił: Mistrzem Polski jest LEGIA... Aż ciarki przechodzą po plecach. Niszczy, zabija, oszałamia, wgniata w ziemię i niesie siędaleko, daleko poza Łazienkowską. Zaczyna się mecz. Żyję nim, uczestniczę w widowisku. Oglądamy, przeżywamy, dopingujemy. Emocje, nerwy.
I jest, już w dziesiątej minucie. Bramka! Szał! Eksplozja radości. Ludzie skaczą, krzyczą, wskakują na płot, przybijają piątki, ściskają się. I tak 5 razy w pierwszej połowie. Potem następna choreografia. Rozwijam materiał ze wszystkimi. Nie wiem co jest przedstawione ale zobaczę to potem na zdjęciach. WARSZAWA 100% LEGIA. Zostanie w pamięci już na zawsze. Na Krytej gra orkiestra. I znowu wszyscy: Ole ole, ole ola... I tak cały czas. Wspaniałe chwile, niezapomniane. Hadaj ogłasza, że ITI kupuje LEGIĘ. Wreszcie! Jest potężny właściciel. Wreszcie jest ktoś kto podźwignie Ten Klub finansowo, kupi piłkarzy, zbuduje stadion. Jaka była euforia. Jakie były marzenia. Wynik końcowy 7:2. Zostajemy jeszcze. Cieszymy się z piłkarzami. Dziękujemy! Dziękujemy!. Potem długo świętujemy ten wspaniały dzień. Byłem na wielu, bardzo wielu meczach ale tamten był dla mnie absolutnie wyjątkowy. Nie tylko ze względu na wynik. Nie tylko ze względu na przeciwnika, z którym ten wynik był osiągnięty. Ale przede wszystkim ze względu na to, że wreszcie w Naszym Klubie coś się ruszyło i że świat stoi przed nami otworem...
20.XI.2009.
Tak zwane derby Warszawy (wiadomo derby Warszawy tylko na Służewcu).
Idę na mecz. Tak jak zawsze. Biorę szalik, wychodzę z domu. Z nikim się nie ustawiałem, bo przecież nikt nie chodzi. Jadę metrem do Politechniki i wsiadam w jakąś pięćsetkę. W autobusie nie ma kibiców. Wysiadam na Rozdrożu bo nie zatrzymuje się na Rozbrat. Wsiadam w 138. Nie ma kibiców. Na Rozbrat wysiadam sam. Nawet psy nie stoją na przystanku. Pięć minut do meczu ale nie ma co się spieszyć. Nawet dobrze się chwilę spóźnić, krócej to wszystko będzie trwało. Cztery razy pokazuję karnet i kartę kibica i jestem na trybunie. Jest cicho i smutno. Chociaż pojemność stadionu jest bardzo ograniczona jest wiele pustych miejsc.
Na płocie nie wiszą flagi. Stoi przy nim szpaler ochroniarzy. Trójka z nich trzyma kamery i kręci cały czas. Z mojej strony kręci ruda. Witam się z paroma osobami. Niewiele ich zostało, bardzo niewiele. Spotykam koleżkę. Jak to przecież dostałeś zakaz? Odwołał się. Tym razem mu się udało. Jeszcze. Mecz już się zaczął ale nie chce mi się stać. Siadam. Mało widzę ale nie obchodzi mnie to. Owszem, interesuje mnie przebieg meczu, chcę żeby wygrali, znam sytuację w tabeli ale...ale to już nie to. Jest ponuro i smutno, bardzo smutno. Smutek i nostalgia. Myślę o tych, których nie ma. Nie przyszli. Nie przychodzą od dawna. Bo ich noga tu nie postanie dopóki jest ITI, bo nie będą nabijać kasy Walterowi, bo mają zakazy, bo za drogo na taką żenadę, bo słaba atmosfera, bo nie ma dopingu, bo terror, bo inwigilacja, za Starucha, za Kopenhagę. Słyszałem to setki razy. Tyle ludzi, byli zawsze, tyle lat. Mijają mi w myślach. Wyjazdowcy, fanatycy i zwykli oglądacze. Przychodzili grupami kolegów, z dziewczyną, z dzieckiem. Dziś ich nie ma. Nie było ich w metrze, nie było w autobusie, nie ma na stadionie. No bo po co mieli by być? Wydać 70 zł, za co? Ja na szczęście mam karnet i kartę kibica. Nie zabrali mi. Jeszcze. Rozglądam się, rozpoznaję pojedyncze osoby. Ci przyszli. Jeszcze.
Często patrzę na zegarek. Jak ten czas wolno leci, a to dopiero pierwsza połowa. Na górze ktoś wali w bęben, część osób podchwytuje: LEGIA, LEGIA. Urywa się i znowu cisza. Już nie ma jedności, nie ma wspólnoty. Ten jest za, tamten przeciw, ci są pro tamci anty. Jedni z tymi, inni z tamtymi. Ale ci co chcą śpiewać szybko milkną, nie mają przebicia, nie potrafią. I skąd ten z bębnem się wziął? Pewnie mu płacą. Nie radzi sobie. A kiedyś tu była orkiestra. Czy to ten sam został z tym bębnem? Nie wiem. Patrzę sobie, liczę kamery. Z miejsca, w którym siedzę widzę 10. I ruda, kręci cały czas, jebana rura. Skąd się biorą takie dziewczyny?
Źle się tu czuję, nieswojo, obco, jak wróg. Patrzę na stadion. Rośnie pięknie, z tygodnia na tydzień. Wielki, wspaniały, taki o jakim marzyłem przez tyle lat.
Ale nie ma tej euforii, jest gdzieś zdeptana, stłamszona. A mogłoby być tak wspaniale gdyby, gdyby... I znów coś łapie za gardło, znów się łezka w oku kręci ale jużnie z radości, nie ze wzruszenia... Wynik 1:1. Równo z gwizdkiem wstaję i wychodzę, wychodzę szybko. W środę mecz w pucharze z Cracovią.
Przyjdę chociaż wiem, że będzie jeszcze gorzej. Przyjdę bo byłem zawsze.
Przyjdę bo chcę to przetrwać. Muszę to przetrwać. Przyjdę bo mam nadzieję, że tu jeszcze kiedyś wróci normalność. Wierzę w to. Muszę w to wierzyć. Bo co innego mi zostało?
Przetrwam.
PS. W telewizji TVN Warszawa prezes z Iławy zapytany jak przyciągnąć
publiczność na nowy stadion, odpowiedział, że trzeba sprowadzić
jakąś znaną gwiazdę z zagranicy. Brawo.
Ostatnio edytowany przez: eM, 28 listopada 2009, 19:40 [1 raz(y)]
Kibol z prawa sobie kpi, klub jest głuchy, policja nic nie wie. Kibole Legii wywiesili w Bełchatowie transparenty: "Nie płakałem po Wejchercie" i "Jebać ITI". Wywiesili, choć w ogóle nie powinni zostać wpuszczeni na stadion. Kibole PGE GKS śpiewali: "Kto nie skacze, ten z Żydzewa".
Kibole Legii weszli na stadion, bo PGE GKS złamał prawo oraz regulaminy bezpieczeństwa Ekstraklasy i PZPN. - Dostaliśmy od Bełchatowa 400 biletów i nie sprzedaliśmy żadnego - mówi Jarosław Ostrowski z zarządu Legii. Tylko w ten sposób, przedstawiając dowód tożsamości, zorganizowana grupa kibiców Legii mogła dostać się na ten mecz. - Policja kazała nam ich wpuścić. Ekscesów żadnych nie było, a zapobiegliśmy problemom na mieście - mówi Henryk Tomaszewski, wiceprezes GKS.
- Policja nie mogła wydać takiego polecenia. Do Bełchatowa przyjechały 203 samochody z Warszawy. Kibice kupili bilety nie jako zorganizowana grupa, ale osoby prywatne. GKS powinien ich wylegitymować, by sprawdzić, czy nie ma wśród nich osób z zakazem stadionowym. Czy to zrobił? Nie wiem - mówi Radosław Gwis z łódzkiej policji.
Na to pytanie nie potrafił też odpowiedzieć Tomaszewski. GKS wpuścił 850 kiboli Legii na trybunę dla gości. Przez cały mecz kibole obrażali właścicieli klubu, wywiesili wulgarne transparenty. - Nie zwracałem na nie uwagi. Być może się pojawiły, ale ja niczego takiego nie widziałem - mówi Tomaszewski.
Choć wiceprezes był na meczu, nie słyszał także, jak kibole jego klubu śpiewali: "Kto nie skacze, ten z Żydzewa". - Uważam, że dla takich transparentów i okrzyków nie ma miejsca na stadionach - mówi Tomaszewski.
- W poniedziałek wystąpię do GKS o zapis monitoringu i imienną listę osób, która została wpuszczona na stadion, choć nie liczę, że ją otrzymam. Zgłoszę też sprawę do Komisji Ligi - mówi Ostrowski.
Odp: Legia - 29/11/2009 22:1429.11.2009 ADO Den Haag - Feyenoord Rotterdam 0:2
Na meczu w Hadze wywieszony został transparent "ITI spier... Legia walczcie do końca"
Statystycznie gołąb żyje tylko kilka lat (choroby, wypadki i ogólnie "ciężkie życie")
- W poniedziałek wystąpię do GKS o zapis monitoringu i imienną listę osób, która została wpuszczona na stadion, choć nie liczę, że ją otrzymam. Zgłoszę też sprawę do Komisji Ligi - mówi Ostrowski.
Miło wiedzieć że w Polskiej piłce są jeszcze normalni działacze liczący się z kibicami , tak jak Pan Tomaszewski z GKS-u Bełchatów. Frustrat Ostrowski może sobie tylko straszyć , widać te łajzy z ITI powoli się gubią . bo przecież nikt nie ma obowiązku przekazywac im taśm z monitoringu czy listy imiennej.Boli ich że nikt nie kupywał biletów w KP a mimo to jakimś "cudem" w Bełchatowie stawiło się ponad 800 legionistów , wywieszając fajne transparenty , dlatego też trzeba wytrwale walczyć z tymi zawszonymi kundlami a prędzej czy pózniej złożą broń
A Ostrowski to raczej powinien uczyć się od Bełchatowian , bo mimo że GKS gra w małym miasteczku to obecnie widzów mają więcej niż przy Łazienkowskiej.
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.