Od czwartku z Pogonią gościnnie trenował będzie Marcin Robak.
- Na ten moment Marcin jest zawodnikiem Guizhou Renhe – informuje dyrektor sportowy Grzegorz Smolny. – Czekamy na rozwiązanie jego sytuacji i do tego czasu zawodnik może gościnnie trenować z naszym zespołem. Oczywiście mamy nadzieję, że gdy już stanie się wolnym piłkarzem, zwiąże się nową umową z Pogonią.

Nie rozumiem za bardzo jakim prawem Robak mialby stac sie wolnym zawodnikiem. Przeciez on mial z nami wazny kontrakt. Wiec logiczne sa dla mnie tylko 2 opcje.
1. FIFA potwierdzi transfer i chinole musza nam zaplacic 500k i Robak odchodzi.
2. FIFA nie potwierdza transferu i Robak jest nadal naszym zawodnikiem na starym kontrakcie.

Przeciez jak sie stanie wolnym zawodnikiem i wybralby inny klub to my tracimy zawodnika ktory mial wazny kontrakt i nic za to nie dostajemy mimo ze to wszystko nie jest z naszej winy. bezsens...

Smolny to totalny amator - znowu to udowodnił.
Wysłał Akę do Ufy na testy sportowe !! nie dogadując się finansowo, równie dobrze mógł być testowany w Iskierce Śmierdnica, a potem kluby by się nie dogadały finansowo. Aka był poza treningiem, Smolny nie wiedział co się z nim dzieje co przyznał w wywiadzie poza tym stracił dużo z okresu przygotowawczego.
Kolejny przykład amatorszczyzny to sprawa Robaka. Robak podpisał kontrakt, a gotówki nie ma - kolejny raz Smolnego zrobili jak dziecko.

Pogoń wciąż czeka na oferte w sprawie Takafumi Akahoshiego. Jest też bliska podpisania umowy z portugalskim rozgrywającym Bruno Loureiro.
- Bruno w ciągu ostatnich trzech sezonów rozegrał 99 meczów - mówi G. Smolny. - Ma dobre wyniki wydolnościowe i prawdopodobnie zwiążemy się z nim kontraktem.

Inaczej wygląda sprawa z Shoheim Okuno.

- Z nim jest ten sam problem co z Robakiem, a zatem czekamy - podsumował G. Smolny.

Czepianie się Smolnego za sytuację z Robakiem, to moim zdaniem przesada. Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieć i kasę i Robaka. Jeżeli nie, to dopiero bym się czepiał dyrektora sportowego.

Ludzie, nie mieliście nigdy w życiu sytuacji, że ktoś obserwuje waszą pracę i co chwilę się przypierdala, mimo, że tylko mu się wydaje, że się zna? Nie mieliście sytuacji zawodowo, że coś wyglądało na spierdzielone (złe materiały, dziwne rozwiązania, etc.) a po wgryzieniu się w temat okazywało się, że sprawa jest bardziej złożona niż się wydawało na pierwszy rzut oka i w sumie inaczej nie dało się zrobić?
No właśnie... Nie znamy wszystkich okoliczności. Jeśli chodzi o transfer Robaka, to wygląda na to, że Chinole myśleli, że pójdą "na cwaniak", ale widać, że nie odpuszczamy.

Jeśli chodzi o Akę, to wygląda to gorzej, ale no dajcie spokój, nie wiecie czy jak niedawno podpisywał nowy kontrakt, to czy nie zastrzegł sobie, że klub musi go puścić na testy (a kontrakt podpisał długi i wcale nie jest on aż tak wysoki, więc coś pewnie też wynegocjował w zamian).

Mamy ogarnięty zarząd, jak na naszą ligę, po co się przypieprzać na zapas??