|
|
Gazeta Gryfińska ! Temat: kibice... Najpierw sprawdź - potem komentuj - 24/05/2011 17:39
Felietion dziennikarza Gazety Gryfińskiej, Kamila Milera . Polecam Wszystkim !!!
Temat kibiców stał się narodowym "problemem". Rozmawiają o tym całe rodziny podczas niedzielnych obiadów. Dyskutują o tym ludzie w sklepach, w pociągach, na ulicy - wszędzie. Mówią o tym wszyscy. Co ciekawe, najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy na mecze nie chodzą. Ich słowa to niemal zawsze powtórka tego, co serwują ogólnopolskie media, czyli puste hasła o trwającej walce rządu z kibolami i o dramatycznej sytuacji na stadionach. Zastanawiam się ciągle, kto to ten kibol ? To interesujące. Od kilkunastu lat trybuny to moja oaza. Powinienem więc to świetnie wiedzieć, ale nie mam bladego pojęcia. Szukałem w słowniku. Tam też nic o 'kibolu' nie znalazłem. Obserwując działania rządu, dochodzę do wniosku,że chyba jestem nim także ja. Wszakże przede mną jak przed każdym kibicem zamknięto stadiony w Polsce.
Psychologia tłumu to skomplikowane zagadnienie. Jeszcze bardziej skomplikowana problematyka to kibice. Trudno, aby znał ją człowiek, który na trybunach nie bywa. Ich największy błąd to zbyt szybkie wrzucanie wszystkich do jednego worka z napisem bandyta - chuligan. Wielu ludzi każdego człowieka z szalikiem własnego klubu traktuje jako mało inteligentnego wyrostka. A przecież pełne trybuny to przekrój całego społeczeństwa. Od uczniów, przez młodych ludzi ubogich rodzin, czasami mających na bakier z prawem, po ludzi wykształconych, pełniących na co dzień niezwykle ważne funkcje. Są wśród nich lekarze, prawnicy, dyrektorzy, nauczyciele. Ciężko, żeby było inaczej w kilku - lub kilkunastotysięcznym tłumie. Fanatycznie kibice, mimo różnic społecznych potrafią znaleźć wspólny język - piłkę nożną. Łączy ich ta sama pasja i wspólne celebrowanie sportowych emocji. To właśnie kibice nadają kolorytu widowiskom sportowym. Bez fanatyków piłka nożna traci sens, co cały czas powtarzają piłkarze. Ale o tym zapewne nie usłyszysz w telewizji.
Wstyd mi za wielu dziennikarzy. Wstyd mi za ten rząd, łamiący w ostatnim czasie domenę demokracji - wolność słowa. Rząd chcący walczyć z chuligaństwem stadionowym, które oczywiście należy wyeliminować do zera, ale tak naprawdę nie wiedzieć czemu uderzający głównie w kibiców, dla których mecz piłkarski to święto, a lokalny klub to życiowa miłość. Uogólnieniami i zbiorową odpowiedzialnością nie uderza się w nieokrzesanych kibiców, których na trybunach garstka zawsze się znajdzie, lecz w normalnych kibiców!
Drogi czytelniku. Proszę Cię, byś zdobył się na wysiłek - jeśli następnym razem zechcesz porozmawiać o "problemie" kibiców, przeanalizuj dokładnie ten temat. Wybierz się na stadion ekstraklasy bądź pierwszoligowy. Przekonaj się osobiście o tym, co dzieje się na trybunach. W większości mediów nie usłyszysz bowiem o setkach akcji charytatywnych i społecznych prowadzonych przez polskie stowarzyszenia kibiców. Nie usłyszysz o kapitalnie zorganizowanych akcjach patriotycznych, upamiętniających wielkie wydarzenia z historii naszego kraju. Nie dowiesz się o imponujących oprawach i dopingu. Nie usłyszysz o tym, że według statystyk policji na polskich stadionach jest zdecydowanie bezpieczniej niż w latach ubiegłych. Nie posiądziesz wiedzy o tym, że zorganizowane grupy fanatyków coraz częściej same pilnują porządku na trybunach. NIe usłyszysz o tym, że na stadiony przychodzą całe rodziny - to również fanatycy.
Czy możesz zabrać na trybuny swoje dziecko ? Poza kilkoma przekleństwami, które niestety doskonale już zna ze szkoły i podwórka, nie zobaczy tak dantejskich scen, jakie obecnie przedstawiane są w mediach. Zresztą temat przekleństw to odrębna, globalna spsrawa. Nawet nie wiesz, że stawiani obecnie za wzór kibice angielscy czy hiszpańscy, pod tym względem są o wiele gorsi od Polaków. Trudno całkowicie wyeliminować je z trybun przy tak ogromnym tłumie i wielkich emocjach, jakie generuje futbol. Pamiętaj jednak, że stadion to nie teatr. Tu nieodzewną częścią spektaklu są fanatyczni kibice współtworzący to środowisko, o czym niektórzy niestety zapomnieli.
Zachęcam Cię do tego, abyś przed rozpoczęciem kolejnej dyskusji o kibicach kupił bilet, usiadł na trybunach i samemu przekonał się o tym, czy faktycznie jest tam jakiś problem. Przekonaj się, jaką zastaniesz atmosferę, a dopiero potem komentuj.
|
|
|
