Autor
Wiadomość
   Hyde Park -> Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie << początek   < poprzednia   l   następna >   ostatnia >>     idź na dół   
J.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5937 dni

*




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 01/03/2011 14:56
Nowa podstrona Instytutu Pamięci Narodowej:

Portal IPN poświęcony Żołnierzom Wyklętym


zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
KtoToTaki
Moderator**
IP: zapisany
Na forum od 7871 dni

****




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 02/03/2011 13:51
Wszystki posty z tego tematu zostaną wrzucne w nasz ogólny temat ( Lokalni Patrioci - Pogoń Szczecin )
Szkoda by część ciekawych postów poszła na dno forum stąd taki ruch.


... ja się będę opierdalał niech się wszystko dzieje samo...
KtoToTaki
Moderator**
IP: zapisany
Na forum od 7871 dni

****




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 02/03/2011 14:24
Wrocławskie Obchody
http://www.youtube.com/watch?v=fNlA8kANES4


... ja się będę opierdalał niech się wszystko dzieje samo...
eM
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7236 dni

**




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 07/03/2011 21:23
Coraz "lepiej" się dzieje...

Flaga Wilno Lwów zadebiutowała w Szczecinie podczach obchodów Dnia Pamięci o Żołnierzach Wykłetych niestety jednak nie było jej dane zawisnąć na Łazienkowskiej...

Obrazek jpg wstawiony na forum


  Cytat:  
Delegat PZPN nie wpuścił biało-czerwonej flagi Wilno – Lwów:

Z komentarzem, że jest „nacjonalistyczna” i „faszystowska”. Szkoda, że nie miał możliwości rzucenia tego w twarz naszym Przyjaciołom z Kresów…

http://zyleta.info/?p=1699



J.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5937 dni

*




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 13/03/2011 13:57

  Cytat:  
Kto nadał "Żołnierzom Wyklętym" ordery przekazane w dniu 1 marca 2011 r. przez prezydenta Komorowskiego? Rzecz o zamilczaniu

Prezydent RP nadał pośmiertnie ordery 22 „Żołnierzom Wyklętym". W dniu 1 marca 2011 r. Prezydent Komorowski przekazał te ordery członkom rodzin osób nimi uhonorowanych. Przekazał, ale czy również nadał? Oto jest pytanie. Odpowiedź na nie poznają tylko cierpliwi czytelnicy, tzn. ci, którzy przebrną przez większą część niniejszego tekstu.

Zanim wyjaśnię o co chodzi z nadaniem tych orderów, pozwolę sobie, wychodząc z założenia, że o prawdziwych i obiektywnie ciekawych bohaterach nigdy zbyt dużo, naszkicować historię dwóch partyzantów z terenu Białostocczyzny, których powojenne dzieje znakomicie ilustrują dramatyczne i heroiczne jednocześnie losy wielu „Żołnierzy Wyklętych". Prezydent RP nadał Im pośmiertnie Krzyże Wielkie Orderu Odrodzenia Polski. 1 marca 2011 r. członkowie Ich rodzin odebrali te ordery z rąk Prezydenta Komorowskiego.

Mjr Jan Tabortowski „Bruzda" i ppor. Stanisław Marchewka „Ryba", bo o nich mowa, byli żołnierzami Polski Podziemnej już od 1940 r. Po wejściu sowietów w 1944 r. na ziemie polskie nie złożyli broni. Odegrali główne role w kilku spektakularnych akcjach podziemia antykomunistycznego, choćby w przeprowadzonym w nocy z 8 na 9 maja 1945 r. ataku na Grajewo, w wyniku którego min. rozbito miejscowe więzienie i uwolniono ok. 80 więźniów reżimu komunistycznego. Akcją w Grajewie dowodził "Bruzda", natomiast „Ryba" stał na czele oddziału, który z powodzeniem szturmował tam budynek Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. I tak jak symboliczna jest data przeprowadzenia akcji na Grajewo - przecież dokładnie wtedy Europa Zachodnia świętowała zakończenie II wojny światowej a Związek Radziecki do tej fety czynił ostatnie przygotowania - tak symboliczne dla historii „Żołnierzy Wyklętych" są dalsze losy „Bruzdy" oraz „Ryby". Obaj ujawnili się podczas amnestii z lutego 1947 r. (przy czym „Ryba" zaprzestał działalności konspiracyjnej już wcześniej, w początkach 1946 r.). Obaj próbowali znaleźć dla siebie miejsce w komunistycznej rzeczywistości. I żadnemu z nich to się nie udało. Nie mieli szans. Takich jak oni partia komunistyczna skazała na zagładę. Po prostu.

„Bruzda" po ujawnieniu zamieszkał w Warszawie. Podjął pracę i rozpoczął studia na SGH. W kwietniu 1950 r., zagrożony aresztowaniem, zdecydował się na powrót do lasu. Stanął na czele kilkuosobowej grupy partyzanckiej, która operowała na terenach powiatu grajewskiego i łomżyńskiego. Ponieważ przez długie miesiące dla UB pozostawał nieuchwytny, bezpieka postanowiła schwytać go przy pomocy jego dawnego podkomendnego, czyli „Ryby". Ten, po zaprzestaniu działalności niepodległościowej w początkach 1946 r., potwierdzonym dodatkowo ujawnieniem w 1947 r., opuścił teren Białostocczyzny i zamieszkał w Łodzi, gdzie rozwinął prywatny interes (trudnił się handlem). Bezpieka dopadła go jesienią 1952 r. Alternatywa, przed którą „Ryba" został postawiony przez komunistów była iście diabelska: albo zgoda na współpracę z UB w celu wydania dawnego dowódcy - „Bruzdy", albo piekło ubeckich kazamatów i, w najlepszym wypadku, długoletnie więzienie. Dla człowieka, który od ponad sześciu lat nie konspirował, który zaadoptował się w nowej, wprawdzie ponurej, ale zawsze jakiejś rzeczywistości, miał rodzinę, plany na przyszłość itd., wybór, jakiego z woli UB miał dokonać, był - oceniając rzecz z poszanowaniem prawdy życia - piekielnie trudny. „Ryba" wybrał rozwiązanie, którego ubecy nie przewidzieli, bo przewidzieć nie byli w stanie. Mierzyli bowiem świat własną miarą, co jest często spotykanym błędem.

Otóż „Ryba" dokonał wyboru na wierność. Pozornie zgodził się na współpracę i pomoc w ujęciu „Bruzdy", po czym otrzymał od UB stosowne instrukcje i ruszył w białostockie na poszukiwanie swego byłego dowódcy. Do spotkania starych towarzyszy broni doszło stosunkowo szybko. „Ryba" wyjawił „Bruździe" cały plan nakreślony przez UB i rolę, którą w myśl koncepcji UB miał w nim odegrać. Rolę Judasza. A tej „Ryba" grać nie chciał. Zapewne uznał, że nie ma prawa przesądzić, że jego życie jest ważniejsze od życia „Bruzdy". Przyłączył się do grupy partyzanckiej, którą dowodził „Bruzda" i został jego zastępcą. Musiał mieć pełną świadomość, że dokonując takiego wyboru, zamyka przed sobą drzwi do przyszłości, a klucz do nich wyrzuca daleko za siebie. Że odwrotu już nie będzie. Że za tę decyzję przyjdzie mu zapłacić własnym życiem. I tak też się stało. Zanim jednak dopełnił się jego los, w dramatycznych okolicznościach zginął „Bruzda". 23 sierpnia 1954 r. partyzanci zaatakowali posterunek MO w Przytułach. W czasie tej akcji „Bruzda" został ciężko ranny. Jego podkomendni nie mieli najmniejszych szans, aby wynieść go z miejsca walki i uciec przed pościgiem. W tej sytuacji „Ryba" dobił swego dowódcę i przyjaciela. Tak zginął major Jan Tabortowski „Bruzda", przedwojenny oficer WP, kawaler orderu Virtuti Militari. Jego ciało komuniści pogrzebali w nieznanym do dziś miejscu. „Ryba" miał wtedy przed sobą jeszcze dwa i pół roku życia. Ubecy (a dokładnie już wtedy esbecy) dopadli Go dopiero 3/4 marca 1957 r. Ukrywał się w przemyślnie wykopanym bunkrze w zabudowaniach gospodarskich w swej rodzinnej wsi, Jeziorku (zapewne jego miejsce urodzenia przesądziło o wyborze pseudonimu, pod którym walczył). Został zdradzony przez swego żołnierza, który krwią „Ryby" opłacił wyjście z podziemia bez sankcji więzienia. Osaczony w swej kryjówce przez obławę, „Ryba" podjął walkę i zginął. Został pochowany na cmentarzu w Jeziorku. Był, tak jak „Bruzda", kawalerem Orderu Virtuti Militari.

Jak można wnosić z przywołanych powyżej faktów, „Bruzda" i „Ryba" zginęli, bo niezwykle silnie, można powiedzieć, że wręcz śmiertelnie mocno, byli przywiązani do idei wolności, do prawa człowieka do wolnego życia na ziemi. Ilekroć myślę o nich i Im podobnych, przypominają mi się końcowe, gorzkie frazy wiersza Zbigniewa Herberta „Mademoiselle Corday", z tomiku „Rovigo": [...] cała była z mitycznych czasów / kiedy autorzy greccy albo rzymscy / przy lampce oliwnej lub świecy / pakt zawierali i mocno wierzyli / że obrona wolności jest rzeczą chwalebną.

Wróćmy jednak do 1 marca 2011 r., do uroczystości przekazania przez Prezydenta Komorowskiego członkom rodzin „Żołnierzy Wyklętych" nadanych pośmiertnie ich bliskim orderów. Nie tylko rodziny odznaczonych, ale sądzę, że wszyscy, którym pamięć o „Żołnierzach Wyklętych" jest sprawą bliską sercu, przyjęli wiadomość o tym wydarzeniu z radością i wdzięcznością. Tym wszystkim, jak sądzę, należy się pewne, przyjmijmy, że drobne, wyjaśnienie. Wiemy bowiem kto ordery te wręczył (a dokładnie przekazał na ręce przedstawicieli rodzin osób pośmiertnie uhonorowanych). Ale zapewne nie wszyscy, czy wręcz zdecydowana większość z Państwa nie wie, kto te ordery nadał. A nadał je nie kto inny jak Prezydent RP śp. Lech Kaczyński. Odpowiednio: śp. mjr. Janowi Tabortowskiemu „Bruździe" postanowieniem z 20 sierpnia 2009 r., śp. ppor. Stanisławowi Marchewce „Rybie" także postanowieniem z 20 sierpnia 2009 r.

Podczas uroczystości w dniu 1 marca 2011 r. Prezydent Komorowski przekazał członkom rodzin odznaczonych pośmiertnie „Żołnierzy Wyklętych" jeszcze 5 (pięć) Krzyży Wielkich Orderu Odrodzenia Polski (jeden z nich przekazany został rodzinie Lecha Leona Beynara vel Pawła Jasienicy, naszego sławnego dziejopisa, a w 1945 r. oficera 5 Brygady Wileńskiej AK mjra Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki"), w sumie (7) siedem orderów tej rangi - najwyższej po Orderze Orła Białego. Wszystkie one nadane zostały przez Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego!

Chwila nudnej statystyki:

Prezydent Komorowski przekazał w tym dniu jeszcze 15 (piętnaście) nadanych pośmiertnie „Żołnierzom Wyklętym" orderów: 8 (osiem) Krzyży Komandorskich z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski i 7 (siedem) Krzyży Komandorskich Orderu Odrodzenia Polski. Spośród nich 5 (pięć), czyli w sumie 12 (dwanaście) z 22 (dwudziestu dwóch) orderów przekazanych przez Prezydenta Komorowskiego rodzinom odznaczonych „Żołnierzy Wyklętych", nadał śp. Lech Kaczyński. W przypadku 6 (sześciu) innych procedura przygotowawcza została wszczęta i przeprowadzona praktycznie w całości jeszcze za czasów Jego prezydentury. Nie zdążył tylko wydać i podpisać postanowień o nadaniu tych orderów. Uczynił to już Bronisław Komorowski. Pozostają zatem jeszcze 4 (cztery) ordery. I te cztery ordery nadane zostały z inicjatywy własnej aktualnego Prezydenta RP. Cztery z dwudziestu dwóch orderów przekazanych przez Bronisława Komorowskiego członkom rodzin „Żołnierzy Wyklętych" w dniu 1 marca 2011 r.

Na oficjalnej stronie Kancelarii Prezydenta RP, pod datą 1 marca 2011 r., czytamy: Prezydent odznaczył „Żołnierzy Wyklętych" (to tytuł informacji - przyp. G.W.). I dalej: Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim Bronisław Komorowski przekazał członkom rodzin „Żołnierzy Wyklętych" nadane pośmiertnie Ordery Odrodzenia Polski [...]. Można tam zapoznać się także z listą odznaczonych.

Dodam od razu, uprzedzając wszelkiej maści nienawistników i różnych takich, że informacja zamieszczona na stronie Kancelarii Prezydenta RP na temat przekazanych przez Prezydenta Komorowskiego w dniu 1 marca 2011 r. orderów, nadanych pośmiertnie „Żołnierzom Wyklętym", jest zgodna z prawdą. Może troszkę tylko jest nieprecyzyjna, może tylko jest nieco zbyt enigmatyczna i przez to, obawiam się, może wywoływać u jej odbiorców błędny pogląd na sprawę, której jest poświęcona. Należy oczywiście z góry wykluczyć (mam nadzieję, że szanowni czytelnicy niniejszego tekstu zgodzą się ze mną) świadome działanie osób odpowiedzialnych za zamieszczenie przywołanej informacji na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP. Świadome w tym sensie, że dopuszczające wprowadzenie opinii publicznej w błędne przekonanie, że śp. Lech Kaczyński nie miał nic wspólnego z orderami dla „Żołnierzy Wyklętych", które Prezydent Komorowski przekazał w dniu Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych", wprowadzonego do porządku prawnego z inicjatywy śp. Lecha Kaczyńskiego (znowu ten śp. Lech Kaczyński; chyba za dużo Jego osoby w tym tekście, tyle że faktografia jakoś to sama narzuca), członkom rodzin osób odznaczonych.
Przyjrzyjmy się przez chwilę treści informacji zamieszczonej na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP.

Zawarte w tytule informacji zdanie: Prezydent odznaczył "Żołnierzy Wyklętych"" jest prawdziwe. Zastrzegam przy tym, że użyty w nim wyraz „odznaczył" rozpoznaję jako określenie dla czynności nadania orderów. Inaczej chyba nie można, skoro w kolejnym zdaniu informacji jej autor stwierdza, precyzyjnie opisując w tym fragmencie tekstu co wydarzyło się 1 marca w Pałacu Prezydenckim, że Prezydent Komorowski przekazał [...] nadane pośmiertnie ordery (słusznie rozróżniając merytoryczną decyzję – w formie postanowienia Prezydenta RP - o nadaniu orderów od wykonawczej czynności ich przekazania na ręce członków rodzin osób odznaczonych). Ponadto, z uwagi na okoliczności sprawy, wyraz „odznaczył" użyty dla opisu czynności wykonawczej w stosunku do postanowienia Prezydenta RP o nadaniu orderów byłby nieadekwatny, gdyż nikogo z odznaczonych, niestety, nie ma od lat wśród żywych.

Zdanie "Prezydent odznaczył „ Żołnierzy Wyklętych"" jest prawdziwe dlatego, że ordery nadaje organ konstytucyjny - Prezydent RP - a nie taka czy inna osoba sprawująca tę zaszczytną funkcję. Jednakże w zestawieniu z zamieszczonym na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP opisem uroczystości z Pałacu Prezydenckiego, pomijającym wszelkie szczegóły nadania orderów, w tym daty wydania przez Prezydenta RP stosownych postanowień (o wskazaniu Lecha Kaczyńskiego jako tego, który realizując uprawnienia Prezydenta RP, nadał większość z przekazanych w dniu 1 marca 2011 r. przez Prezydenta Komorowskiego orderów, nawet nie wspominając) informacja takiej treści musiała wytworzyć mylne wrażenie, że ordery te, bez wyjątku, nadał Prezydent Komorowski. Przyjmując z kolei, że wyraz „odznaczył" został przez autora analizowanej informacji użyty jako zamiennik dla wyrazu "przekazał", otrzymujemy ten sam efekt: w następstwie całkowitego pominięcia okoliczności związanych z nadaniem orderów, odbiorcy tego komunikatu tkwią w kontrfaktycznym przekonaniu, że wszystkie ordery, o których traktuje ten tekst, nadane zostały przez Prezydenta Komorowskiego.

Nie przesadzam. Przecież jak Polska długa i szeroka telewizje, radia, gazety, portale internetowe zgodnym chórem, powtarzając zapewne za informacją ze strony internetowej Kancelarii Prezydenta RP podały (ciekawe jaką treść miał komunikat prasowy Kancelarii Prezydenta RP w tej sprawie?), że Prezydent Komorowski odznaczył „Żołnierzy Wyklętych". Natomiast nigdzie ani nie usłyszałem, ani nie doczytałem się wzmianki, że cokolwiek wspólnego z tymi orderami miał śp. Lech Kaczyński, który, przypomnijmy, większość z nich nadał. Jego udział w tym dziele, szlachetnym i godnym uznania, zupełnie zaginął. Można to sprawdzić, wystarczy wpisać w google np. "Prezydent odznaczył Żołnierzy Wyklętych"" i przeczytać teksty, które pokaże nam wyszukiwarka. Próżno w tym kontekście szukać jakiejkolwiek informacji o Lechu Kaczyńskim. Warto też sprawdzić w wikipedii hasło: Lech Leon Beynar vel Paweł Jasienica. Jest tam on opisany jako osoba dwukrotnie pośmiertnie odznaczona Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski (3 maja 2007 r. i 1 marca 2011 r.). To oczywiście błąd, choć w tym akurat przypadku trudno mieć pretensje do autorów hasła. Dla rozwiania wątpliwości wyjaśniam, że Lech Leon Beynar został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski tylko raz - postanowieniem Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z dnia 3 maja 2007 r. Order na ręce członków rodziny Beynara przekazał w dniu 1 marca 2011 r. Prezydent RP Bronisław Komorowski.

Chcę podkreślić, że nie uważam za bardzo istotne, kto personalnie nadał te ordery. Ważne, że aktualny Prezydent RP póki co kontynuuje w tej kwestii politykę historyczną poprzednika. Chciałbym jednak żeby ta, zapewne już ostatnia materializacja decyzji podjętych przez śp. Lecha Kaczyńskiego jako Prezydenta RP nie została kompletnie oderwana od Jego osoby. Tym bardziej, że ma ona charakter symboliczny: dotyczy wszak osób, których już z nami nie ma; odnosi się do „Żołnierzy Wyklętych", którzy na uznanie ze strony najwyższego urzędu Rzeczpospolitej musieli czekać 15 lat - do czasu objęcia tego urzędu przez Lecha Kaczyńskiego. Nie ma już wśród nas również Lecha Kaczyńskiego. Pozostała pamięć. I warto było ów kontekst - w poszanowaniu tej symboliki - choć w jednym zdaniu komunikatu na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP zaakcentować. Ale nie zrobiono tego. I wiecie Państwo, ze smutkiem stwierdzam, że zupełnie nie jestem tym faktem zadziwiony. A Państwo?

Grzegorz Wąsowski,

PS. Na stronie http:// podziemiezbrojne.blox.pl, w zakładce „Jastrząb" i „Żelazny"- Obwód WiN Włodawa, znajdą Państwo fotokopię Monitora Polskiego nr 23 z 2009 roku z informacją o odznaczeniach nadanych przez Prezydenta RP postanowieniem z 20 sierpnia 2009 r. Pod pozycją 2 i 4 figurują tam odpowiednio: Marchewka Stanisław i Tabortowski Jan.



źródło


zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
J.
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 5937 dni

*




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 13/03/2011 19:26
Instytut Pamięci Narodowej wyda serię komiksów "Wilcze tropy" o Żołnierzach Wyklętych.

Bohaterem pierwszego zeszytu jest Zygmunt Błażejewicz ps. "Zygmunt", jeden z dowódców polowych 5. Wileńskiej Brygady AK, podkomendny mjr Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Do komiksu będzie dołączona także nota historyczna. Konsultacja historyczna: Kazimierz Krajewski, dr Tomasz Łabuszewski.

Wilcze tropy #1: Zygmunt
Scenariusz: Sławomir Zajączkowski
Rysunki: Krzysztof Wyrzykowski
Data wydania: Kwiecień 2011
Seria: Wilcze tropy,
Format: A4
Stron: 28 (kolor)
Wydawnictwo: IPN

Obrazek jpg wstawiony na forum


zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Szymen
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 6373 dni

**




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 06/04/2011 21:27
Film podsumowujący Obchody dnia pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie!


malcoolm
Ultraoptymista
IP: zapisany
Na forum od 7954 dni




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 26/07/2011 08:51
Z wczorajszych obrad Rady Miasta Szczecina


  Cytat:  
Dyskusja wybuchła też przy nadawaniu nazw nowo wybudowanym rondom. Radnemu Wijasowi nie spodobała się nazwa "ronda Żołnierzy Wyklętych" (przy hotelu Panorama), zauważył, że szczecinianie mają już dość tego typu martyrologii.

- Powinno się je raczej nazywać rondem Kobiet Upadłych - zauważył zgryźliwie szef klubu SLD, nawiązując do prostytutek, które wabią w tym miejscu klientów.

Ostatecznie nazwa Żołnierzy Wyklętych przeszła.




Za: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,10007013,10_minutowych_biletow_nie_ma__Jest_za_to_Reagan.html#ixzz1TBwrmfR6


Szczecin Blog - strona o Szczecinie
Uśmiechnij się - jesteś w Szczecinie
Szczecin Blog na Twitterze
Sampaio
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 8015 dni

*




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 26/07/2011 12:35

  ... napisał:  

Spadła za to nazwa "rondo Bukowe" (u zbiegu ulic Pszennej, Handlowej i Chłopskiej). Radny Grodzki zaproponował, by jego patronem był były prezydent USA Ronald Reagan. I taką nazwę radni przyjęli.



Nosz kurwa mać. To jakieś żarty?


Statystycznie gołąb żyje tylko kilka lat (choroby, wypadki i ogólnie "ciężkie życie")
Olaf
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 8352 dni




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 26/07/2011 15:58

  Sampaio napisał:  

  ... napisał:  

Spadła za to nazwa "rondo Bukowe" (u zbiegu ulic Pszennej, Handlowej i Chłopskiej). Radny Grodzki zaproponował, by jego patronem był były prezydent USA Ronald Reagan. I taką nazwę radni przyjęli.



Nosz kurwa mać. To jakieś żarty?



Dlaczego Ci się Ronald Reagan nie podoba?


Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
1973
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7699 dni

*




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 26/07/2011 20:06

  Olaf napisał:  

  Sampaio napisał:  

  ... napisał:  

Spadła za to nazwa "rondo Bukowe" (u zbiegu ulic Pszennej, Handlowej i Chłopskiej). Radny Grodzki zaproponował, by jego patronem był były prezydent USA Ronald Reagan. I taką nazwę radni przyjęli.



Nosz kurwa mać. To jakieś żarty?



Dlaczego Ci się Ronald Reagan nie podoba?



...no tak przecież zasłużonych Polaków to u nas jak na lekarstwo a jankesom zawsze fajnie "dupkę polizać" oczy
..a poza tym z jakiej racji kmiot Wijas wypowiada się za większość Szczecinian?!

Ostatnio edytowany przez: 1973, 17 lutego 2012, 10:16 [1 raz(y)]


Olaf
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 8352 dni




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 26/07/2011 20:13

  Pogoniarz73 napisał:  

...no tak przecież zasłużonych Polaków to u nas jak na lekarstwo a jankesom zawsze fajnie "dupkę polizać" oczy



Jakby chcieli się podlizać to wybrali by kogoś innego w mainstreamie amerykańskim Reagan za dobrej prasy nie ma (by nie wyrazić się dosadniej). Poza tym warto uhonorować kogoś dla kogo lewactwo działało jak płachta na byka, a idea wolności była bliska.


Pieniądze to nie wszystko.... potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.
Sampaio
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 8015 dni

*




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 26/07/2011 20:48

  Olaf napisał:  

  Pogoniarz73 napisał:  

...no tak przecież zasłużonych Polaków to u nas jak na lekarstwo a jankesom zawsze fajnie "dupkę polizać" oczy



Jakby chcieli się podlizać to wybrali by kogoś innego w mainstreamie amerykańskim Reagan za dobrej prasy nie ma (by nie wyrazić się dosadniej). Poza tym warto uhonorować kogoś dla kogo lewactwo działało jak płachta na byka, a idea wolności była bliska.



Ronald Reagan mi się bardzo podoba. Mierny aktorzyna, ale jako prezydent radził sobie już całkiem przyzwoicie i miał wkład w wiele rzeczy a nie tylko w zwalczanie komunizmu. Nie podoba mi się za to nazywanie ulic, placów oraz innych fajnych miejsc w naszym pieknym mieście nazwiskami osób spoza Polski (mamy wielu zasłużonych szczecinian oraz ogólnie Polaków, których można uhonorować). Nie podoba mi się także sposób załatwiania tego typu spraw i olewanie opinii publicznej (poczytaj sobie w wyżej zamieszczonym linku do "gówna" jak do tego doszło).


Statystycznie gołąb żyje tylko kilka lat (choroby, wypadki i ogólnie "ciężkie życie")
eJay
Kibic
IP: zapisany
Na forum od 7724 dni

**




Odp: Obchody Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Szczecinie - 26/07/2011 21:39
Skoro mamy juz w Polsce ulicę Obi Wana Kenobiego, to mogliby dać rondo Hana Solo - przynajmniej mielibyśmy zapewniony przypływ turystów żądnych sensacji :D


Ha ha ha, he he, ho-ho, uh, uh, ha-ha, ha...And I thought my jokes were bad...
 - 1  - 2  - 3  - 

!
   Error nr 1024;    Opis błędu: 1194: SELECT s.sesja_uzytkownik, s.sesja_zalogowany FROM forum_sesje as s, forum_uzytkownicy as u WHERE 1757983511 - UNIX_TIMESTAMP(sesja_czas) < 180 AND s.sesja_uzytkownik = u.id AND s.sesja_zalogowany = 'tak' ORDER BY u.nick ASC
Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired
/home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/36
;

!
   Error nr 1024;    Opis błędu: 1194: Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired
/home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/50
;

idź do góry   
  Użytkownicy on-line: 0 - Rekord: 102 - 06/04/2010 21:51

 Nie jesteś zalogowany. Możesz czytać forum, jednak aby napisać wiadomość lub zmienić ustawienia musisz się zalogować.
 l: h:


czas wykonania skryptu: 0.04 s. | wersja forum: 2.0-dev [historia]

regulamin | ostrzeżenia użytkowników
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.

© Pogoń On-Line 2000-2005