Skandal nad grobem Walentynowicz. Delegacja Marszałka Sejmu chwiejnym krokiem ze spóźnionym wieńcem
GDAŃSK. Po uroczystościach pogrzebowych na Cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku-Wrzeszczu miał miejsce incydent. Ok. godz. 18.30 - gdy trwało zakopywanie grobu z trumną Anny Walentynowicz - podjechał pod sam grób samochód z delegacją Marszałka Sejmu. Chwiejnym krokiem zanieśli wieniec od Bronisława Komorowskiego. Jeden z nich był wyraźnie „zmęczony”…
Panowie wnieśli wieniec pod grób. Przywieziony fotograf zrobił im pamiątkowe zdjęcie - do archiwum sejmowego. Delegacja położyła wieniec tuż przed zakopywanym właśnie grobem. Panowie musieli uważać, aby nie stracić równowagi i nie wpaść. Jeden z nich był wyraźnie „zmęczony”…
Natychmiast zameldowali komórką Marszałkowi, że zadanie wykonane - wieniec jest na miejscu.
Nasz reporter zamienił kilka zdań z jednym z członków tej spóźnionej delegacji Marszałka. Nie ujawnił, dlaczego dopiero 2,5 godziny po ceremonii żałobnej, bez świadków, bez rodziny, Przyjaciół Anny Walentynowicz podkładają wieniec od Marszałka Bronisława Komorowskiego. Reporter otrzymał od niego wizytówkę: Waldemar Strzałkowski. Doradca Marszałka Sejmu, ul. Wiejska 4/6/8.
Osoby obecne podczas tego składania wieńca nie kryły zażenowania. Nie chodziło o to, że wieniec spóźniony, że przywieziony ukradkiem - po ceremonii pogrzebowej - i położony "tak sobie" - aby odnotować w protokole. Czego Marszałek się wstydził, dlaczego - jeżeli już nie sam (chociaż wiadomo, że był dzisiaj w Gdańsku, na pogrzebie śp. Macieja Płażyńskiego) to jego przedstawiciele nie uczestniczyli w pogrzebie i nie złożyli wieńca honorowo i uroczyście.
Jednakże najbardziej zbulwersowało, że panowie ze spóźnionym wieńcem szli "chwiejnym krokiem". A od Pana Doradcy Marszałka, który złożył wieniec i bełkotliwym głosem rozmawiał z reporterem po prostu - cuchnęło alkoholem...
* * *
Tak się złożyło, że te bulwersujące wydarzenie zostało udokumentowane - nie tylko przez dyżurnego fotografa sejmowego, lecz przez naszego fotoreportera, a także przez filmowca, który w tym czasie -już po ceremonii pogrzebowej - kamerą dokumentował zakopywanie grobu z trumną tragiczne zmarłej legendy "Solidarności" - Anny Walentynowicz.
Odp: Katyń 10.04.2010 - 22/04/2010 17:19
wiadomo bylo ze takie cos przecieknie bo zawsze tak sie dzieje w takich wypadkach, a gdyby nie zabierali to moze byly by jakies dowody...
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" "Panie Marszałku a jaki program tej partii? - Najprostszy z możliwych, bić kurwy i złodziei, mości hrabio" J Piłsudski
"W sferze sportowej mam całkowite zaufanie do Grzegorza Smolnego [wiceprezesa Pogoni]. Uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce."
- Na miejscu katastrofy pod Smoleńskiem odnaleziono wszystkie siedem pistoletów należących do funkcjonariuszy BOR - powiedział prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski. Pytany o strzały, jakie słychać na jednym z filmów nakręconych tuż katastrofie stwierdził, że pod wpływem temperatury z płonącego paliwa lotniczego mogło dojść do eksplozji amunicji.
Naczelny Prokurator Wojskowy płk Krzysztof Parulski powiedział, że udało się odnaleźć wszystkie pistolety będące na wyposażeniu oficerów Biura Ochrony Rządu. Chodzi o siedem sztuk pistoletów Glock, z czego część zachowała się w dobrym stanie. Odnaleziono także magazynki z amunicją, niektóre rozerwane podczas katastrofy. Płk Parulski dodał, że prokuratura wojskowa zwróciła się do BOR-u z prośbą o ustalenie, czy broń mogła być użyta. Zwróciliśmy się do BOR-u o udostępnienie łusek. Broń będzie kontrolnie przestrzelona.
Parulski zaznaczył, że w ciągu dwóch pierwszych dni odnaleziono dwa pistolety, później dwa następne. Siódmy z nich był w "stanie opłakanym" i został znaleziony na głębokości kilkudziesięciu centymetrów. - Widziałem też rozsypane magazynki z amunicją, które były definitywnie uszkodzone - powiedział. - Nie wykluczam takiej sytuacji, że część amunicji bezpowrotnie zginęła - dodał. Prokurator poinformował, że broń i amunicję zabezpieczyła strona rosyjska. Podkreślił, że odnalezienie wszystkich sztuk pistoletów ze względu na rozmiar katastrofy uważa za sukces.
Parulski poruszył wątek rosyjskiego filmu, jaki tuz po katastrofie pojawił się w internecie. na nagraniu słychać było odgłosy przypominające strzały. - Nie mogę wykluczyć, że pod wpływem pożaru i wysokiej temperatury z płonącego paliwa lotniczego ta amunicja mogła eksplodować - odpowiedział. Dodał, że w najbliższym czasie strona rosyjska sporządzi opinię w sprawie filmu. Taka opinia wpłynie do prokuratury wojskowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo. Podkreślił, że wśród wielu wyjaśnianych wątków znajduje się też sprawa nagrania.
Odp: Katyń 10.04.2010 - 22/04/2010 21:24
Nie zebym wierzyl w te teorie spiskowe. Tutaj sa tylko przypuszczenia ze to bron Polaków. Nigdzie nie pisze, ze tak bylo na pewno. Czytanie ze zrozumieniem.
Trzy godziny po tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem funkcjonariusze ABW weszli do Domu Poselskiego, przeszukując pokoje parlamentarzystów, którzy zginęli na pokładzie Tupolewa - pisze "Rzeczpospolita". Agencja nie powiadomiła o swojej akcji rodzin ofiar.
O przeszukaniach bliscy ofiar dowiedzieli się dopiero dwa dni później, w poniedziałek 12 kwietnia. Jak pisze "Rzeczpospolita", rodziny do dziś nie dostały nawet informacji, jakie przedmioty zabrano. Oficjalnym powodem akcji ABW była chęć zabezpieczenia materiału genetycznego do identyfikacji ofiar. Rosjanie nie prosili jednak Polaków o takie kroki.
O wejściu ABW do Domu Poselskiego, jak i do prywatnych mieszkań polityków (m.in. Zbigniewa Wassermanna i Aleksandra Szczygły), mówiło się od kilkunastu dni. Na dzisiejszej konferencji prasowej naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski powiedział, że "może być taka sytuacja, że ABW - chcąc szybko pozyskać materiał porównawczy DNA do badań w celu identyfikacji zwłok - wchodziła do mieszkań, które nie mogły być udostępniane".
Według informacji portalu Niezależna.pl, ABW dość wybiórczo potraktowała swoje zadanie, bo funkcjonariusze Agencji zajęli się przede wszystkim mieszkaniami polityków związanych z PiS (z domu Aleksandra Szczygły miał zginąć laptop). Podobnym zainteresowaniem podwładnych Krzysztofa Bondaryka (byłego członka Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej) nie cieszyły się natomiast mieszkania zmarłych w katastrofie przedstawicieli Rodzin Katyńskich czy załogi samolotu.
Oficjalna godzina katastrofy - 8.56 (10.56 czasu rosyjskiego) nie jest prawdziwa - twierdzi "Dziennik Gazeta Prawna".
Do katastrofy mogło dojść wcześniej, nawet o 10 minut. Dziennik powołuje się na źródła zbliżone do polsko-rosyjskiej komisji badającej przyczyny katastrofy.
Oficjalna godzina katastrofy - 8:56 czasu polskiego - budzi wątpliwości śledczych. "To moment, w którym zawyły syreny alarmowe na lotnisku Siewiernyj, ale moim zdaniem samolot rozbił się nawet dziesięć minut wcześniej" - opowiada ekspert pracujący przy badaniu zapisu trzeciej czarnej skrzynki.
Odczyt tych danych, nierejestrujących głosu, a jedynie podwyższone parametry techniczne lotu, odbywa się w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie. W badaniach biorą udział eksperci z Rosji.
Analiza trzeciej czarnej skrzynki ma pomóc ustalić, kiedy faktycznie doszło do katastrofy. Śledczy dążą, by ustalić, w którym momencie doszło do niecodziennych zachowań w funkcjonowaniu podzespołów Tu-154M. Chodzi głównie o podejście do lądowania lub nagłe opuszczenie klap.
Są także inne przesłanki, aby upierać się przy tezie, że do katastrofy doszło wcześniej- podkreśla gazeta. Według informacji, jakie dotarły do komisji badającej przyczyny katastrofy, ok. godziny 8.39 samolot zerwał linię energetyczną przed lotniskiem. Takie informacje pojawiły się wcześniej na smoleńskim forum internetowym w wątku poświeconym katastrofie. Jeden z użytkowników napisał: "Przy upadku samolot zaczepił i zerwał kable elektryczne.
Naczelna Prokuratura Wojskowa nie chciała komentować ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej".
a Tym wszystkim fotoreporterom ze smolenska za umieszczenie tych fotek z miejsca tragedii to powinni nie tylko zabrac sprzet ale pare pal prewencyjnie na dupe sprzedac
a Tym wszystkim fotoreporterom ze smolenska za umieszczenie tych fotek z miejsca tragedii to powinni nie tylko zabrac sprzet ale pare pal prewencyjnie na dupe sprzedac
Dziwne skojarzenie...
Idz w pizdu pojebany temacie. eM tytul forumowicza roku chyba troche namieszal Ci w glowie - z calym szacunkiem. A polowa z Was piszacych tu ma chyba "powazne problemy z glowa". Dziekuje dobranoc.
[Idz w pizdu pojebany temacie. eM tytul forumowicza roku chyba troche namieszal Ci w glowie - z calym szacunkiem.
Masz rację , bije się w pierś , wstyd mi . Wygląda na to iż odbiła mi przysłowiowa "sodówa" . Dziękuje że w porę mnie uświadomiłeś! Przyznaje, zawsze marzyłem aby zwyciężyć w tym niezwykle prestiżowym konkursie jakim są Marviny . Cieszyłem się niezmiernie gdy udało mi się zrealizować mój życiowy cel , teraz jednak dzięki Tobie zrozumiałem że ten zaszczytny tytuł przerósł moją skromną osobę, a moje naganne, skandaliczne i godne potępienia zachowanie nie przystaje forumowiczowi roku , który powinien być wzorem dla innych użytkowników , dlatego też przepraszam iż w obliczu tragedii jaka się wydarzyła ,śmiałem wątpić w szczere intencje zimnego czekisty Włodimira Ilicza Putina , FSB , reżimu rosyjskiego jak i wszystkich „przyjaciół Moskali” którzy od wieków byli nam „przyjaznym” , „braterskim” narodem , którzy nigdy nas nie zawiedli ( oprócz 17 września 39 r ) i na których zawsze mogliśmy liczyć! ( no może poza 1944 kiedy to stali po drugiej stronie Wisły patrząc jak Polacy giną w Powstaniu ) Przepraszam też za moją niepoprawność polityczną .
W ramach zadośćuczynienia , od tej pory zobowiązuję się do porzucenia wszelkich osądów , domysłów jak i również wszystkich teorii spiskowych.
Całkowity zakaz pisania o jakiejkolwiek innej opcji niż wypadek! Obiecuję tez iż od dziś w mym odbiorniku telewizyjnym obecna będzie jedynie rzetelna i profesjonalna stacja informacyjna tvn 24 przedstawiająca prawdziwą wersję wydarzeń ze Smoleńska , wykluczająca winę Rosjan i nawołująca do pojednania z naszym wschodnim sąsiadem.
Aby mieć szerszy dostęp do wszystkich opiniotwórczych kanałów , które pozwolą mi wrócić na słuszną drogę myślową czym prędzej spieszę do sklepu rtv agd w celu zakupienia odbiornika platformy cyfrowej „n”. Informuję również oficjalnie iż w trybie natychmiastowym zaprzestaje korzystania z niszczących przyjaźń Polsko-rosyjską ,ziejących nienawiścią , szukających „dziury w całym” portali dla „ludzi z problemami z głową” , typu niezalezna.pl , rp.pl , bibula.com czy fronda.pl i przerzucam się na michnikowską „gazetę” czyli medium dla tzw. elyty intelektualnej. Mam nadzieję że będziesz zadowolony z decyzji którą podjąłem.
Z całym szacunkiem oczywiście…
Ostatnio edytowany przez: eM, 24 kwietnia 2010, 19:55 [6 raz(y)]
Niezwykle symboliczne zdjęcia wykonał jeden z operatorów rosyjskiej telewizji NTV. Tuż po katastrofie na niebie nad lotniskiem w Smoleńsku biały ślad prezydenckiego samolotu Tu-154 przeciął się z obłokiem, tworząc krzyż. Wszystko podświetlone przez słońce.
Pokazane są także zdjęcia nieba nad lotniskiem w Smoleńsku. Widać na nim biały krzyż, który ułożył się z chmur i śladu, który zostawił samolot z polską delegacją na pokładzie.
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Ujawniono stenogramy zapisów rejestratorów lotu Tu-154. Rozmowy załogi - jeśli są prawdziwe - nie wyjaśniają w żaden sposób przyczyn tragedii. Na 80 metrach drugi pilot powiedział: "Odchodzimy", po czym maszyna - zamiast wznosić się - zaczęła z ogromną prędkością
opadać.
Zapis rozpoczyna się o 8:02 czasu polskiego, kończy o 8:41.
O godz. 8:11 drugi pilot mówi: "Nie no ziemię widać... Coś tam widać... Może nie będzie tragedii"...
Piloci kilka razy mówią, że w razie niekorzystnych warunkach odejdą na drugie lotnisko. O godz. 8:32 kpt. Arkadiusz Protasiuk oznajmia: "Podchodzimy do lądowania. W przypadku nieudanego podejścia, odchodzimy w automacie" [czyli na automatycznym pilocie - przyp. Niezależna.pl].
Najbardziej zagadkowy moment występuje przy pierwszym (i ostatnim) podejściu do lądowania. Wysokość decyzyjna, na której piloci powinni przerwać podejście, to 70 metrów. Następuje odliczanie: "100 metrów", "90". Gdy pada "80", drugi pilot mówi: "Odchodzimy", po czym... samolot dalej się zniża (na autopilocie, na którym - przypomnijmy - samolot miał odejść), a załoga ani słowem nie komentuje tego niezrozumiałego zachowania. Szybkość
obniżania się Tu-154 jest na tym etapie ogromna: ok. 14 metrów na sekundę. Gdy samolot jest na wysokości 20 metrów, kontroler z wieży krzyczy: "Odejście na drugi krąg", w tym momencie maszyna zahacza o drzewa, a piloci (drugi pilot? nawigator?) krzyczą "K...!!". Zapis się urywa.
Z ujawnionego zapisu dowiadujemy się, że załoga otrzymała od Rosjan zgodę na lądowanie. Wiele słów i zdań zostało oznaczonych jako "nieczytelne", w stenogramie bardzo mało jest np. rozmów między pilotami a wieżą lotów.
Odp: Katyń 10.04.2010 - 01/06/2010 17:41
Parę minut temu w tv ciekawą teorie przedstawił Kpt.Janusz Wieckowski emerytowany kapitan min.TU-154 która jest przekonany,że przyczyną awarii był usterka 2 silnika.W stenogramie od 100m w dół słychać tylko odliczanie nawigatora,które nie spotyka się z żadną reakcją kapitana załogi.Pan Wieckowski przekonany jest,że sprawny były system nawigacyjne,ale usterkę posiadał system mechaniczny silnika i samolot był nie sterowny.Pilot robił co mógł by podnieść samolot,ale system nie reagował na żadną reakcją.Brak wypowiedzi w tym momencie reszty załogi pokazuje,że byli oni w totalnym szoku tym co właśnie się dzieje,tym bardziej,że z zapisów wynik iż samolot spadał 3krotnie szybciej niż normalnie powinien.Dodatkowo ujawnia,że zaniepokoiły go już zdjęcia z miejsca katastrofy gdzie zauważył turbine silnika,która była nie naruszona.Wg.niego powinna być cała zniszczona,stawia on teorię że odłączyła się ona wcześniej z samolotu i dlatego spadła cała.Miał podobne zdarzenie kiedyś na Tupolewie gdzie spalił mu się silnik.
Ostatnio edytowany przez: szpadel*, 1 czerwca 2010, 17:54 [2 raz(y)]
Kto to widział żeby wycieczki mogły sobie oglądać bez żadnych przeszkód wrak polskiego Tupolewa co niektórzy mądrzy to jeszcze pewnie sobie jakąś część wzięli do domu na pamiątkę. Brak słów...
Odp: Katyń 10.04.2010 - 23/01/2011 14:54
Rozmowa z Jadwigą i Mieczysławem Ziętkami, rodzicami kpt. Artura Ziętka, nawigatora na Tu-154M, który rozbił się na Siewiernym:
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194:
SELECT
s.sesja_uzytkownik,
s.sesja_zalogowany
FROM
forum_sesje as s,
forum_uzytkownicy as u
WHERE
1757978469 - UNIX_TIMESTAMP(sesja_czas) < 180
AND
s.sesja_uzytkownik = u.id
AND
s.sesja_zalogowany = 'tak'
ORDER BY
u.nick ASC
Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/36;
!
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194: Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/50;
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.