Odp: Katyń 10.04.2010 - 14/04/2010 12:04
Głowy najważniejszych chrześcijańskich państw, zgromadzone w jednym miejscu, idące ulicami miasta. Oby nie doszło do zamachów.
Pamiętam, Panie Prezydencie, jak wchodził Pan do przedziału, w którym siedzieli dziennikarze. Jakby onieśmielony, normalny, tak inny od medialnego obrazu. Tak inny od plastikowych „gwiazdeczek” współczesnej popkultury.
"Panie Prezydencie, Panie Premierze, Panowie Ministrowie, szanowni Państwo. Wita Państwa załoga samolotu specjalnego TU 154M..."
Jak wielu z nas, dziennikarzy, zna to powitanie. Po nim podawane były parametry lotu – jego czas, wysokość, prędkość, zasady bezpieczeństwa, życzenia miłej podróży. Załoga była kompetentna. Ciężko mi uwierzyć w błąd kapitana. Samolotami prezydenckimi latali najlepsi z najlepszych. To właśnie umiejętności pilotów sprawiały, że w starej, wyprodukowanej w ZSRR maszynie ludzie czuli się w miarę bezpiecznie. Młode stewardessy z dziennikarzami miały nie lada kłopot. Wielu reporterów nie mogło się powstrzymać od filmowania i używania laptopów w czasie lądowania, wbrew elementarnym zasadom bezpieczeństwa. Chcieli w ten sposób uwieczniać każdy moment oficjalnych wizyt. Załoga z anielską wprost cierpliwością starała się dyscyplinować niesfornych pasażerów. Pamiętamy „Borowików”, czyli funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Sympatycznych, wyluzowanych, pełnych poczucia humoru. Jednocześnie gotowych, by w każdej sekundzie oddać życie za najważniejsze osoby w Państwie.
Osobiście brałem udział zaledwie w jednej oficjalnej podróży prezydenta, częściej z Głową Państwa latała moja żona. Po smoleńskiej tragedii odebrałem setki telefonów, czy nie było jej na pokładzie. Została w Polsce, zresztą szczęśliwie dziennikarze polecieli Jakiem. Odżywają jednak wspomnienia. Moja podróż z prezydentem miała przebieg szczególny – Lech Kaczyński, wspólnie z premierem Donaldem Tuskiem i szefem MSZ Radosławem Sikorskim uczestniczyli w szczycie Unii Europejskiej na temat wojny w Gruzji.
Na uwagę zasługuje niespotykana kiedy indziej zgoda między najważniejszymi politykami. Moja małżonka najczęściej wspomina podróż do Azji. Już wtedy coś było nie tak, zdawało się, że nad prezydencką maszyną wisi jakieś fatum. I szczęście zarazem. Problemy z międzylądowaniem w Astanie, potem – zamarznięty samolot w Mongolii. Na jaw wyszła usterka techniczna – gdyby ujawniła się w trakcie lotu, doszłoby do tragedii. Na koniec były jeszcze problemy na lotnisku w Seulu. W Polsce my – rodziny osób znajdujących się na pokładzie – przeżywaliśmy horror. Skończyło się na strachu. Niestety, tragedia została jedynie odroczona...
Pamiętam Panie Prezydencie, jak wchodził Pan do przedziału, w którym siedzieli dziennikarze. Jakby onieśmielony, normalny, tak inny od medialnego obrazu. Tak inny od plastikowych „gwiazdeczek” współczesnej popkultury. Ludzie zapamiętają Panią, Pani Mario – z pluszową maskotką, prezentem od wnuczki, bez którego nigdy nie wsiadała Pani do samolotu.
Jak inny jest świat bez Was.
Rok 2001. Wtedy, jako młody chłopak z Ligi Republikańskiej myślałem, że moją drogą będzie działalność publiczna. W Kielcach odbywało się pierwsze spotkanie nowego komitetu wyborczego – Prawa i Sprawiedliwości. Podszedł do nas niepozorny człowiek. – Nazywam się Przemek Gosiewski – przedstawił się. Potem, przez dwa miesiące z kilkoma zaledwie osobami pracowaliśmy w jego kampanii wyborczej do Sejmu. Nikt z nas nie przypuszczał, że ten gość stworzy w niedalekiej przyszłości najsilniejszą strukturę lokalną PiS. Tytan pracy, o niebywałej wprost energii, po latach jeden z najważniejszych ludzi w Państwie. W międzyczasie ja wybrałem inną drogę życiową – zostałem dziennikarzem. I wówczas znów, tym razem w innej roli spotkaliśmy się kilkakrotnie. Gosiewski, jako szef klubu parlamentarnego, minister i wicepremier udzielił mi kilku wywiadów. Była między nami dość specyficzna relacja: On mówił do mnie na „ty”, ja do niego per „ Pan”. Taka relacja łączy nauczyciela z uczniem. Nie miałem jej z żadną inną osobą. W ostatnich miesiącach zarysowała się między nami dosyć wyraźna linia podziału, dotycząca głównie spraw lokalnych. Jednak nigdy moja krytyka nie była atakiem ad personam, nigdy, nie przestałem Go szanować. Nie myślałem, że kartka urodzinowa, którą od Pana dostałem stanie się relikwią. Żegnaj, Panie Premierze!
Kolejne wspomnienie – Pałacyk Zielińskiego w Kielcach. Otwarcie wystawy „Twarze Kieleckiej Bezpieki”. Prezes IPN Janusz Kurtyka, z uśmiechem podszedł do mnie pierwszy – Witam na Pańskiej, świętokrzyskiej ziemi – to powitanie zapamiętam do końca życia. Rozmawialiśmy o białych plamach w historii regionu świętokrzyskiego. Profesor mówił o roli dziennikarzy w ich odkrywaniu. Jak przykre, że tego wybitnego człowieka – najlepszego chyba w Polsce specjalisty od spraw średniowiecza, pasjonata historii najnowszej i mitu żołnierzy wyklętych – postpolityka przedstawiała jako krwiożerczego i bezwzględnego poszukiwacza agentów. Wtedy nikt spośród krytyków nie brał pod uwagę dorobku Janusza Kurtyki – kilkuset prac naukowych, czy usprawnienia funkcjonowania Instytutu – jego pionu edukacyjnego i śledczego. Dla wielu moich kolegów tragicznie zmarły prezes IPN był przyjacielem. Dla mnie (osobiście znałem Go słabo) – wielkim autorytetem. W swych skrytych marzeniach liczyłem, że Janusz Kurtyka będzie w przyszłości liderem państwowym. A jak mało kto wart był najwyższych godności. Historia Pana doceni – profesorze.
W katastrofie w Smoleńsku zginął człowiek, który ideowo był dla mnie na antypodach sceny politycznej – wicemarszałek Sejmu z ramienia SLD, Jerzy Szmajdziński. Nie mogę się otrząsnąć, słysząc o strasznym memento, jakie przytoczyły media – marszałek pytał Leszka Millera, jak to jest kończyć 60 lat. Były premier odpowiedział: – Sam się przekonasz. Niestety – marszałek Szmajdziński był wśród ofiar katastrofy, zginął dzień po swych 58. urodzinach.
Przerażająco brzmi jedna z ostatnich wypowiedzi Sebastiana Karpiniuka – o tym, jak bardzo boi się latać. I wreszcie – niewygłoszone kazanie biskupa polowego Wojska Polskiego, generała Tadeusza Płoskiego zakończone słowami: „Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie”. Hierarcha zginął z prezydentem.
10 kwietnia 2010 roku, w 70 lat po sowieckiej zbrodni, w lesie katyńskim ponownie polegli przedstawiciele wszystkich opcji politycznych, dowódcy wojskowi, urzędnicy, duchowni. Najlepsi – historia to doceni – synowie naszego Narodu.
Przeklęty Katyń, nieludzka ziemia, tragedia wszystkich Polaków. Cześć Waszej Pamięci.
Czym Wy sie przejmujecie? wszedzie jest margines-szerszy lub węższy idiotów, chcący na siebie zwrcic uwage. nawet nie wiedza jakiego koloru jest nasz orzeł, popieprzyło im sie z deka. Nie zwracać uwagi na taki chłam, bo tylko o to w tym chodzi.
Ostatnio edytowany przez: ManeS, 14 kwietnia 2010, 13:49 [1 raz(y)]
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" "Panie Marszałku a jaki program tej partii? - Najprostszy z możliwych, bić kurwy i złodziei, mości hrabio" J Piłsudski
"W sferze sportowej mam całkowite zaufanie do Grzegorza Smolnego [wiceprezesa Pogoni]. Uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce."
Wolność słowa po europejsku. Kurestwo, nic więcej nie można o tym powiedzieć.
Czym Wy sie przejmujecie? wszedzie jest margines-szerszy lub węższy idiotów, chcący na siebie zwrcic uwage. nawet nie wiedza jakiego koloru jest nasz orzeł, popieprzyło im sie z deka. Nie zwracać uwagi na taki chłam, bo tylko o to w tym chodzi.
Ależ niczym się nie przejmujemy. Dokładnie tak jak mówisz, są ludzie i parapety. Jedynie delikatnie nadmieniłem, ze takie obrazki są nie na miejscu. Ważne jest, żeby w obecnych dniach tylko nikt nie robił z tego wielkiej informacji, bo są ważniejsze tematy.
Odp: Katyń 10.04.2010 - 14/04/2010 15:28
Tytul tego obrazka nawiazuje do dosc znanej ksiazki i filmu..
uciekawe dlaczego niemieccy komandosi majacy porwac Churchilla przebrali sie za polskich spadochroniarzy a nie np za belgijskich? Zapewne dlatego ze Belgowie woleli walczyc w Waffen SS..
Polski Orzeł by chętnie wylądował na ich belgijskich mordach
Z szacunku dla ofiar katastrofy w Smoleńsku proponuję w taki sposób nie komentować poczynań jakiegoś śmierdzącego belgijskiego brukowca. Pamiętajmy, że tego typu artykuły nie odzwierciedlają zdania ogółu narodu. To tylko wybryk kilku nierozgarniętych debili z redakcji, którzy w trudnych chwilach próbowali zabłysnąć oryginalnością. A wyszło jak wyszło - nieśmiesznie, niesmacznie i tylko wstyd swojemu krajowi tym przynieśli...
EDIT:
Yakin tutaj chodzi nie o typową pomoc finansową, tylko o jako taką formę zadośćuczynienia. Państwo wypłaca hajs bo ofiary te zginęły na pokładzie rządowego samolotu, czyli w pewien sposób Państwo przyczyniło się do ich tragicznej śmierci. W innych wypadkach lotniczych przewoźnik też wypłaca rodzinom ofiar pewne ustalone kwoty. Może tak to należy postrzegać?
PS. z katyńskiego wątku zrobił się ostatnio prawdziwy polityczno-ogórkowy śmietnik.
Ostatnio edytowany przez: Sampaio, 14 kwietnia 2010, 16:26 [1 raz(y)]
Statystycznie gołąb żyje tylko kilka lat (choroby, wypadki i ogólnie "ciężkie życie")
Skończcie temat Wawelu. Decyzja już zapadła , pogrzeb odbędzie się w Krakowie. Nie dajcie się zmanipulować i wciągnać w kłótnie!
Bardzo dobrze mówisz. Zdecydowano, niech tak będzie...
Dokładnie. Zapadła taka decyzja nie inna więc dajmy temu spokój
Mnie inna sytuacja dużo bardziej rozdrażniła...
Wydarzyła się ogromna tragedia, która napewno u większości z nas Polaków zostawi większy lub mniejszy ślad w psychice. Największe piętno tragedia ta odciśnie jednak na rodzinach osób które utraciły życie w tak straszliwych okolicznościach. Państwo powinno tych ludzi otoczyć oczywiście daleko idącą opieką, głownie psychologiczną według mnie. Dziś rano słuchając wiadomości w RMF'ie usłyszałem że decyzją sejmu każdej z tych rodzin przysługuje min.- i tutaj uwaga!- jednorazowa zapomoga w wyskości 40 tys. złotych! A ja się pytam dlaczego?! Ludziom w całej Polsce umierają bliscy. Niektórzy tracą nalbliższe osoby w równie tragicznych okolicznościach, a jednak im państwo 40 tys. złotych nie da, choć często są to ludzi żyjący ubogo lub też w skrajnej nędzy, mający przez wzgląd na brak pieniędzy problem ze zorganizowaniem pogrzebu ojcu, matce...męzowi, żonie...dziecku. W przypadku rodzin ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego jestem przekonany, że są to rodziny przynajmniej jak na warunki polskie dość zamożne. Nie twierdze,że należy odmówić wszelkiej pomocy materialnej tym ludziom, ale w moim przekonaniu każdy z tych przypadków powinien być rozważany indywidualnie, a nie na zasadzie każdemu po 40 tys żeby było sprawiedliwie bo wierzcie nie jest.
Odp: Katyń 10.04.2010 - 14/04/2010 17:38
Juz smsy z info o "flashmobie" zaczyely chodzic smsami...
"Wazne! akcja "flashmob" Prezydent Lech na Wawelu? Dumny? Pokaz swoj sprzeciw!
Przyjdz w czwartek, punktualnie o 18:00, zaloz papierowa korone na glowe i.... odejdz w swoja strone. Poznan: rynek ratusz, Szczecin: pl. lotnikow, Krakow: rynek przy mickiewiczu, Warszawa: pl. zamkowy. Podaj dalej! Dzieki!"
Ostatnio edytowany przez: V..., 14 kwietnia 2010, 17:47 [1 raz(y)]
"Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" "Panie Marszałku a jaki program tej partii? - Najprostszy z możliwych, bić kurwy i złodziei, mości hrabio" J Piłsudski
"W sferze sportowej mam całkowite zaufanie do Grzegorza Smolnego [wiceprezesa Pogoni]. Uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych w Polsce."
Tytul tego obrazka nawiazuje do dosc znanej ksiazki i filmu..
uciekawe dlaczego niemieccy komandosi majacy porwac Churchilla przebrali sie za polskich spadochroniarzy a nie np za belgijskich? Zapewne dlatego ze Belgowie woleli walczyc w Waffen SS..
chuje!
Gwoli wyjaśnienia. Do żadnego filmu i do żadnej książki.
Nawiązuje do słów Neila Armstronga, gdy ten lądował z Aldrinem na księżycu:
"Houston, Tranquility Base here. The Eagle has landed."
Pewnie Lechu gdzieś z góry na to patrzy i triumfuje , bo wszystkie szczury które tak na niego jechały do końca będa nikim , a on spocznie wsród królów...
Boli prawda?
Na Wawelu nie tylko krolowie byli chowani. Co Lechu mial wspolnego z Wawelem albo nawet Krakowem? Jako prezydent powinien byc pochowany w Warszawie, bo tam urzedowal albo ewentualnie w miescie, z ktorego sie wywodzil.
Z reszta kolega Pgn wspomnial o konflikcie wawelskim, ktory dotyczyl dalszych pochowkow po smierci Juliusza Słowackiego, kiedy to odmówiono pochowania tam Henryka Sienkiewicza.
Człowieku , czytaj ze zrozumieniem. Czy ja optowałem za jakąś opcją? W tej kwestii w zupełności zgadzam się z Kasztaniakiem.Dla mnie naprawde teraz są ważniejsze sprawy w kraju niż miejsce pochówku prezydenta.Zapadła decyzja, Wawel , ok ja to szanuję i nie wnikam.
Poprostu zebrało mnie na przemyśłenia , jak to życie potrafi zaskoczyć . Jeszcze niedawno były jakies protesty w sprawie przyznania Kaczyńskiemu honorowego mieszkańca miasta Krakowa, on jednak wraca tam w roli bohatera narodowego ,spocznie w pobliżu Wielkich postaci historycznych i nikt już tego nie zmieni.
Jego oponenci polityczni o takich honorach mogą jedynie pomarzyć.
Tyle.
Golym okiem widac, za ktora opcja jestes. Atmosfera zgody pekla jak banka mydlana. Sadzilem, ze dopiero po zalobie zacznie sie jatka. Na razie wszystko odbywalo sie w dobrym tonie, jedno wydarzenie juz obalilo mit o jednosci narodu. Jaroslaw tak nagle dal sobie cos narzucic i nie mogl wyrazic swojego zdania? Zal przede wszystkim corki Pary Prezydenckiej, ktora pewnie duzo nie miala do powiedzenia i to ewentualnie jej otumamienie po tej tragedii pewne osoby wykorzystaly. Dyskusje rozgorzaly i beda trwaly dlugo. Ktorykolwiek z Prezydentow pochowany byl by na Wawelu - reakcja wiekszosci spoleczenstwa tez byla by negatywna.
Nadgorliwi jak zawsze, bez umiaru - wiadomo o jaka srodowisko chodzi.
Odp: Katyń 10.04.2010 - 14/04/2010 19:12
moim zdaniem Ś.P. parze prezydenckiej wyrządzono ogromną krzywdę podejmując decyzję o miejscu pochówku. Osoby, które tak lubiły kontakt z innymi ludźmi zostaną umieszczone w zimnym, ciemnym i kompletnie odludnym miejscu. Nawet nie będzie szansy żeby ktoś obcy spontanicznie odwiedził ich grób bez wniesienia wcześnie opłaty za bilet. współczuję im i ich córce, która też nie będzie miała zbyt wielu szans na odwiedziny.
moim zdaniem Ś.P. parze prezydenckiej wyrządzono ogromną krzywdę podejmując decyzję o miejscu pochówku. Osoby, które tak lubiły kontakt z innymi ludźmi zostaną umieszczone w zimnym, ciemnym i kompletnie odludnym miejscu. Nawet nie będzie szansy żeby ktoś obcy spontanicznie odwiedził ich grób bez wniesienia wcześnie opłaty za bilet. współczuję im i ich córce, która też nie będzie miała zbyt wielu szans na odwiedziny.
moim zdaniem Ś.P. parze prezydenckiej wyrządzono ogromną krzywdę podejmując decyzję o miejscu pochówku. Osoby, które tak lubiły kontakt z innymi ludźmi zostaną umieszczone w zimnym, ciemnym i kompletnie odludnym miejscu. Nawet nie będzie szansy żeby ktoś obcy spontanicznie odwiedził ich grób bez wniesienia wcześnie opłaty za bilet. współczuję im i ich córce, która też nie będzie miała zbyt wielu szans na odwiedziny.
Jakby nie patrzec rodzina sie na to zgodzila...
Tak. A córka o niczym innym nie marzyła by odwiedzać rodziców na Wawelu. Świetnie.
Skończcie juz ten temat, bo to już zmierza donikąd. Życie zweryfikuje jaką fatalną w skutkach wyrządzono tu krzywdę rodzinie.
Ja osobiście sie ciesze że w tych czasach juz nie mumifikują... ;/
Odp: Katyń 10.04.2010 - 14/04/2010 20:53
Czy ktokolwiek z Was chciałby, aby jego Rodzice, brat, żona, matka, córka, syn był pochowany w muzeum czynnym od wtorku do niedzieli w godzinach 8.00-18.00? Bilet wstępu 12zł Tylko ktoś chory na umyśle mógł wpaść na taki pomysł... Wawel jest takim muzeum. To historia, nie teraźniejszość.. a państwo Kaczyńscy w przedsionku krypty Piłsudskiego? Przecież Marszałek się w tej krypcie przewraca z boku na bok jako zawzięty anty partyjniak. Jak to on mawiał? - Naród dobry, tylko ludzie chuje... A i do hrabiego też słuszne zdania skonstruował... MASAKRA!!!
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194:
SELECT
s.sesja_uzytkownik,
s.sesja_zalogowany
FROM
forum_sesje as s,
forum_uzytkownicy as u
WHERE
1757983684 - UNIX_TIMESTAMP(sesja_czas) < 180
AND
s.sesja_uzytkownik = u.id
AND
s.sesja_zalogowany = 'tak'
ORDER BY
u.nick ASC
Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/36;
!
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194: Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/50;
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.