Sam to naskrobales ?
Sandal nie bedzie prowadzil dopingu na Pogoni chocby mialo go(dopingu) w ogole nie byc-sa ku temu powody i nie ma co ich rozstrzasac.
Jak ma ochote i potrzebe pomoc wlaczyc sie do dopingu na innym trybunom to prosze bardzo i nawet jak mu sie uda mozna mu pogratulowac.Nie sadze, zeby jakikolwiek dziennikarz(nawet z przeszloscia kibicowska) powinien wpierniczac sie w to, kto bedzie prowadzil doping.
Na mmszczecin.pl też jest to z Sandałem...
Niech sobie zaproszą go do śpiewania w redakcji albo do pisania tekstów o menelstwie.
Dziwnym trafem autor tekstu zapomniał się pod nim podpisać.
czy ktoś chce cos jeszcze powiedziec na temat Mikiego?? niedawno komuś coś nie pasowalo...verte mądralo coś teraz chcesz skomentowac?
Proszę bardzo. Mikolaj strzelil dwie bramki z prostych sytuacji nie wymagających szczególnych umiejętności. Byl tam gdzie napastnik być powinien w sytuacji gdy zespół atakuje, dostał pilki na strzal i z kilku metrów trafił w bramkę. Poza tym mial jedna glówkę godna uwagi ale tez specjalnych umiejetności to nie wymagało. Takich umiejetności wymagała natomiast sytuacja sam na sam gdzie trzeba było zapanowac nad piłka i przebiec z nią kilkanaście metrów a potem strzelić. I tu już było źle. Miał tez jak zwykle sporo niecelnych zagrań. Dla mnie Lebedyński zagrał mecz niezły jak na niego ale przede wszystkim szczęśliwy. Gdyby to szczęście miał często, to byc może oplacaloby sie go trzymać na boisku. Jednak w tym meczu duzo wyżej oceniam gre Frączczaka, który żadnej bramki nie strzelił.
Zachwyty na Mikołajem przypominaja mi sytuację z Petaszem. On od zawsze grał bardzo slabo. Tyle, że wychodzily mu strzaly i przy niemocy innych strzelił troche bramek. Ale jak ktoś patrzał powierzchownie, to widział w nim wielkiego piłkarza. A gdy szczęście go opuściło, pilka przestała dobrze siedzieć na nodze to jak jest jego wartość? Żadna. Lebedyńskiemu brak podstawowych umiejetności technicznych i nic tego nie zmieni. Może kiedyś nabierze pewności siebie, podszkoli panowanie nad piłką. Nie wiem. Dziś takiej perspektywy nie widzę.
Chłopak strzelił 2 bramki, miał kilka okazji, potrafił też czasem dobrze podać, ale niektórym mało. Za dużo chyba oglądacie Ligi Mistrzów... ma hat-tricka zaliczyć? Strzelić nożycami, albo po rajdzie ze środka boiska? jak na nasze warunki zrobił w tym meczu bardzo dużo i udowodnił swoją przydatność. Jakbyśmy mieli 5 lepszych napastników i pierwsze miejsce w tabeli, to można by na niego narzekać, a tak to przesada. No i nie porównuj do Petasza, bo to nie ta klasa - skromny chłopak z regionu, a Ty go porównujesz do nażelowanej gwiazdeczki. Wiadomo i widać, że Miki nie jest ostatnio w szczytowej formie, ale jak gra się ogony, to trochę ciężko...
Te szare trybuny jeszcze zatętnią granatowo-bordowym rytmem dwudziestu tysięcy serc...
Odp: Występy Pogoni w I lidze. - 09/05/2011 16:53
Nie porownuje Mikołaja do Petasza ale porownuje zachwyty jakie wywolywal Petasz bo kilka razy piłka wpadła do bramki po jego atomowych strzalach do pochwał nad Mikim po ostatnim meczu. Pisałem wtedy, że ma tylko kopyto, nieraz dobrze poda, ale w grze na dluższą metę będzie nieprzydatny. I to sie sprawdzilo. Teraz to samo jest z Mikim. Jako człowiek jest do Petasza nieporównywalny. To skromny, normalny, sympatyczny chłopak. Ale to nie on tylko jego gra podlega ocenie. I naprawdę cała runde gra fatalnie. W sobote mu sie udało strzelić dwie bramki, ale gry nie poprawił. Nie jestem do niego uprzedzony, chetnie zmienię zdanie gdy bedą do tego podstawy. Ja za stary wróbel jestem żeby wystarczyły dwie takie bramki. Ewidentnie powinno sie teraz sprawdzić Wisniewskiego bo to może byc dobra opcja. Szczególnie gdyby z Radzionkowem było zwycięstwo, to moznaby powoli testować skład na przyszly sezon.
Chłopak strzelił 2 bramki, miał kilka okazji, potrafił też czasem dobrze podać, ale niektórym mało. Za dużo chyba oglądacie Ligi Mistrzów.
Tu nie o to chodzi.
Wiadomo, że fajnie kiedy chłopak z regionu gra w pierwszym składzie i strzela bramki, ale nie ma co popadać w hurraoptymizm. Lebedyński zagrał dobry mecz, bo inaczej nie można powiedzieć o spotkaniu, w którym zdobył 2 bramki - jakie by one nie były. Ale trzeba też pamiętać o innych sytuacjach (trudniejszych) w których Mikołaj w meczu pudłował sromotnie, nie można zwracać uwagi tylko na pozytywy bo będzie tak jak z Petaszem, wszyscy się zachwycali jego strzałami, nagle przestało mu wychodzić i stał się zawodnikiem słabym i wszyscy wyrzucali go do rezerw (nie porównuje Lebedyńskiego do Petasza, tylko samą sytuację). W momencie kiedy wszyscy wychwalają piłkarza pod niebiosa jednocześnie podnoszą mu poprzeczkę na następne spotkania i w momencie kiedy przykładowo wspomniany Lebedyński zagra (odpukać) 2-3 mecze słabsze, gdzie nawet pół sytuacji nie wykorzysta, wtedy zaczną się lamenty, że jak to przecież taki dobry, a tutaj gra taką padakę.
Ja pamiętam jeszcze słowa Michniewicza w czasie półfinałowego meczu PP z Ruchem Chorzów w Szczecinie, gdzie ten zachwycał się Lebedyńskim i wróżył mu fajną karierę, ale póki co od tego momentu Lebedyński zagrał już kilkanaście (dziesiąt?) spotkań, a ten ostatni z Kluczborkiem był chyba jednym wartym uwagi i potwierdzającym, że Mikołaj jakieś tam umiejętności prezentuje.
Odp: Występy Pogoni w I lidze. - 09/05/2011 19:03
Co do wykluczenia Stilonu, to regulamin mówi, że w przypadku rozegrania ponad 50% meczów w sezonie wyniki dotychcasowe pozostają a kolejne mecze będą walkowerami.
Odp: Występy Pogoni w I lidze. - 09/05/2011 19:19
skąd ja wiedziałem, że w momencie gdy Lebedyński coś ukuje i to nawet razy dwa, zacznie sie nagonka na tych którzy go krytykowali,. szkoda tylko że musieli na taki dzień długo czekać i wygląda ze przez kontuzje odniesioną w tym spotkaniu na kolejne trafienia znów trzeba będzie poczekać.
Lebedynski grał padake w 90% spotkań jakie rozegrał i dwie bramki strzelone przeciwko lelakom z Kluczborka który tu przyjechał niejako na wycieczkę tego nie zmienia. Jesli zacznie trafiać regularnie będzie można powiedzieć że to napastnik pełna gęba. Statystyki do tej pory są mierne i raczej w opozycji do tegoi aby można oceniać go pozytywnie.
krótko-jedna jaskółka wiosny nie czyni.
'Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!"
Odwagę, bym mógł zmieniać rzeczy, które mogą i powinny być zmienione,
Łagodność, bym akceptował rzeczy, które nie mogą być zmienione i
Mądrość, bym umiał odróżnić jedne rzeczy od drugich.
skąd ja wiedziałem, że w momencie gdy Lebedyński coś ukuje i to nawet razy dwa, zacznie sie nagonka na tych którzy go krytykowali,. szkoda tylko że musieli na taki dzień długo czekać i wygląda ze przez kontuzje odniesioną w tym spotkaniu na kolejne trafienia znów trzeba będzie poczekać.
Lebedynski grał padake w 90% spotkań jakie rozegrał i dwie bramki strzelone przeciwko lelakom z Kluczborka który tu przyjechał niejako na wycieczkę tego nie zmienia. Jesli zacznie trafiać regularnie będzie można powiedzieć że to napastnik pełna gęba. Statystyki do tej pory są mierne i raczej w opozycji do tegoi aby można oceniać go pozytywnie.
krótko-jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Jak ktoś wchodzi w 70 minucie meczu z zadaniem innym niż koniecznie strzelanie bramek to nie dziwmy się, że na bramki trochę trzeba było czekać...
Te szare trybuny jeszcze zatętnią granatowo-bordowym rytmem dwudziestu tysięcy serc...
skąd ja wiedziałem, że w momencie gdy Lebedyński coś ukuje i to nawet razy dwa, zacznie sie nagonka na tych którzy go krytykowali,. szkoda tylko że musieli na taki dzień długo czekać i wygląda ze przez kontuzje odniesioną w tym spotkaniu na kolejne trafienia znów trzeba będzie poczekać.
Lebedynski grał padake w 90% spotkań jakie rozegrał i dwie bramki strzelone przeciwko lelakom z Kluczborka który tu przyjechał niejako na wycieczkę tego nie zmienia. Jesli zacznie trafiać regularnie będzie można powiedzieć że to napastnik pełna gęba. Statystyki do tej pory są mierne i raczej w opozycji do tegoi aby można oceniać go pozytywnie.
krótko-jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Jak ktoś wchodzi w 70 minucie meczu z zadaniem innym niż koniecznie strzelanie bramek to nie dziwmy się, że na bramki trochę trzeba było czekać...
Nie zawsze tak było,. stracił zaufanie przez pewne zachowania na boisku i juz nawet nie sama nieskuteczność, co słabą gre to i logiczne (choc w przypadku naszych kopaczy to oksymoron) zę stracił miejsce w składzie.
Problem Lebedyskiego tkwił w tym , że miał wejście smoka dwa lata temu(sic! ) z GKSem i od razu zobaczyliśmy w nim jakiegoś zajebistego napastnika z potencjałem, młodego do tego motto "stawiać na wychowanków" było w modzie.Pozniej juz do swojego debiutu nawet sie nie zbliżył ,mijają dwa lata i co mamy? Gosc strzela dwa gole i ponowne brandzlowanie sie nad rzekomą zajebistościa tego grajka.
Zacznie sie regularne granie i strzelanie, przyjdzie i pozytywna ocena. Tak narazie to wyjątek od reguły. Tyle.
'Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!"
Odwagę, bym mógł zmieniać rzeczy, które mogą i powinny być zmienione,
Łagodność, bym akceptował rzeczy, które nie mogą być zmienione i
Mądrość, bym umiał odróżnić jedne rzeczy od drugich.
skąd ja wiedziałem, że w momencie gdy Lebedyński coś ukuje i to nawet razy dwa, zacznie sie nagonka na tych którzy go krytykowali,. szkoda tylko że musieli na taki dzień długo czekać i wygląda ze przez kontuzje odniesioną w tym spotkaniu na kolejne trafienia znów trzeba będzie poczekać.
Lebedynski grał padake w 90% spotkań jakie rozegrał i dwie bramki strzelone przeciwko lelakom z Kluczborka który tu przyjechał niejako na wycieczkę tego nie zmienia. Jesli zacznie trafiać regularnie będzie można powiedzieć że to napastnik pełna gęba. Statystyki do tej pory są mierne i raczej w opozycji do tegoi aby można oceniać go pozytywnie.
krótko-jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Jak ktoś wchodzi w 70 minucie meczu z zadaniem innym niż koniecznie strzelanie bramek to nie dziwmy się, że na bramki trochę trzeba było czekać...
Nie zawsze tak było,. stracił zaufanie przez pewne zachowania na boisku i juz nawet nie sama nieskuteczność, co słabą gre to i logiczne (choc w przypadku naszych kopaczy to oksymoron) zę stracił miejsce w składzie.
Problem Lebedyskiego tkwił w tym , że miał wejście smoka dwa lata temu(sic! ) z GKSem i od razu zobaczyliśmy w nim jakiegoś zajebistego napastnika z potencjałem, młodego do tego motto "stawiać na wychowanków" było w modzie.Pozniej juz do swojego debiutu nawet sie nie zbliżył ,mijają dwa lata i co mamy? Gosc strzela dwa gole i ponowne brandzlowanie sie nad rzekomą zajebistościa tego grajka.
Zacznie sie regularne granie i strzelanie, przyjdzie i pozytywna ocena. Tak narazie to wyjątek od reguły. Tyle.
Nie mówię, że jest zajebisty, bo ma pewne braki, ale jest jakaś dziwna moda na krytykowanie Mikiego, bo nie jest tak zajebisty jak mógłby być. Owszem "szczyt" i zainteresowanie z klubów ekstraklasy na razie minęło, ale chłopak nadal robi swoje, trenuje, nie gwiazdorzy - po raz pierwszy zagrał od pierwszej minuty i w stu procentach tą szansę wykorzystał. Może byłoby dziś inaczej, gdyby Płatek stawiał na niego od początku, bo nie można wymagać regularności, gdy pół sezonu grzejesz ławę i grasz w rezerwach. Chłopak był i jest głodny gry. On chce regularnie grać na wyższym niż V-ligowe rezerwy, a Płatek na niego nie stawiał.
Zresztą trochę przyzwoitości - chłopak z regionu strzela dwie bramki dla Pogoni - w zachwyt wpadać nie trzeba, ale przynajmniej nie narzekać.
Te szare trybuny jeszcze zatętnią granatowo-bordowym rytmem dwudziestu tysięcy serc...
skąd ja wiedziałem, że w momencie gdy Lebedyński coś ukuje i to nawet razy dwa, zacznie sie nagonka na tych którzy go krytykowali,. szkoda tylko że musieli na taki dzień długo czekać i wygląda ze przez kontuzje odniesioną w tym spotkaniu na kolejne trafienia znów trzeba będzie poczekać.
Lebedynski grał padake w 90% spotkań jakie rozegrał i dwie bramki strzelone przeciwko lelakom z Kluczborka który tu przyjechał niejako na wycieczkę tego nie zmienia. Jesli zacznie trafiać regularnie będzie można powiedzieć że to napastnik pełna gęba. Statystyki do tej pory są mierne i raczej w opozycji do tegoi aby można oceniać go pozytywnie.
krótko-jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Jak ktoś wchodzi w 70 minucie meczu z zadaniem innym niż koniecznie strzelanie bramek to nie dziwmy się, że na bramki trochę trzeba było czekać...
Nie zawsze tak było,. stracił zaufanie przez pewne zachowania na boisku i juz nawet nie sama nieskuteczność, co słabą gre to i logiczne (choc w przypadku naszych kopaczy to oksymoron) zę stracił miejsce w składzie.
Problem Lebedyskiego tkwił w tym , że miał wejście smoka dwa lata temu(sic! ) z GKSem i od razu zobaczyliśmy w nim jakiegoś zajebistego napastnika z potencjałem, młodego do tego motto "stawiać na wychowanków" było w modzie.Pozniej juz do swojego debiutu nawet sie nie zbliżył ,mijają dwa lata i co mamy? Gosc strzela dwa gole i ponowne brandzlowanie sie nad rzekomą zajebistościa tego grajka.
Zacznie sie regularne granie i strzelanie, przyjdzie i pozytywna ocena. Tak narazie to wyjątek od reguły. Tyle.
Nie mówię, że jest zajebisty, bo ma pewne braki, ale jest jakaś dziwna moda na krytykowanie Mikiego, bo nie jest tak zajebisty jak mógłby być. Owszem "szczyt" i zainteresowanie z klubów ekstraklasy na razie minęło, ale chłopak nadal robi swoje, trenuje, nie gwiazdorzy - po raz pierwszy zagrał od pierwszej minuty i w stu procentach tą szansę wykorzystał. Może byłoby dziś inaczej, gdyby Płatek stawiał na niego od początku, bo nie można wymagać regularności, gdy pół sezonu grzejesz ławę i grasz w rezerwach. Chłopak był i jest głodny gry. On chce regularnie grać na wyższym niż V-ligowe rezerwy, a Płatek na niego nie stawiał.
Zresztą trochę przyzwoitości - chłopak z regionu strzela dwie bramki dla Pogoni - w zachwyt wpadać nie trzeba, ale przynajmniej nie narzekać.
Minimalizm kibica Pogoni w kwestii wymagań do podejścia potencjalnych graczy jest porażający Pisząc o "zajebistosci" Mikiego nie mailem na myśli porównań go do graczy z wyzszej polki, ale nawet samą kwestie czy naprawdę ma papiery do gry na tym szczeblu rozgrywek-z prozaicznego powodu-koleś nie robi postępów i fakt że stara sie i podchodzi do swych obowiązków adekwatnie nie zmieni mojego subiektywnego postrzegania jego osoby dosc pozytywnej ocenie. Ogólnie, wracając do genezy odnośnie tej kwestii ocieramy sie o dosc specyficzny, trochę patologiczny aspekt- miarą słuszności oceny grajka nie jest jego postawa na samym boisku a to co robi poza nim. Straszna mentalna i moralna zarazem gangrena jaka dopadła całą polska pilke powoduje ze zachodzą takie paradoksy.
'Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!"
Odwagę, bym mógł zmieniać rzeczy, które mogą i powinny być zmienione,
Łagodność, bym akceptował rzeczy, które nie mogą być zmienione i
Mądrość, bym umiał odróżnić jedne rzeczy od drugich.
skąd ja wiedziałem, że w momencie gdy Lebedyński coś ukuje i to nawet razy dwa, zacznie sie nagonka na tych którzy go krytykowali,. szkoda tylko że musieli na taki dzień długo czekać i wygląda ze przez kontuzje odniesioną w tym spotkaniu na kolejne trafienia znów trzeba będzie poczekać.
Lebedynski grał padake w 90% spotkań jakie rozegrał i dwie bramki strzelone przeciwko lelakom z Kluczborka który tu przyjechał niejako na wycieczkę tego nie zmienia. Jesli zacznie trafiać regularnie będzie można powiedzieć że to napastnik pełna gęba. Statystyki do tej pory są mierne i raczej w opozycji do tegoi aby można oceniać go pozytywnie.
krótko-jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Jak ktoś wchodzi w 70 minucie meczu z zadaniem innym niż koniecznie strzelanie bramek to nie dziwmy się, że na bramki trochę trzeba było czekać...
Nie zawsze tak było,. stracił zaufanie przez pewne zachowania na boisku i juz nawet nie sama nieskuteczność, co słabą gre to i logiczne (choc w przypadku naszych kopaczy to oksymoron) zę stracił miejsce w składzie.
Problem Lebedyskiego tkwił w tym , że miał wejście smoka dwa lata temu(sic! ) z GKSem i od razu zobaczyliśmy w nim jakiegoś zajebistego napastnika z potencjałem, młodego do tego motto "stawiać na wychowanków" było w modzie.Pozniej juz do swojego debiutu nawet sie nie zbliżył ,mijają dwa lata i co mamy? Gosc strzela dwa gole i ponowne brandzlowanie sie nad rzekomą zajebistościa tego grajka.
Zacznie sie regularne granie i strzelanie, przyjdzie i pozytywna ocena. Tak narazie to wyjątek od reguły. Tyle.
Nie mówię, że jest zajebisty, bo ma pewne braki, ale jest jakaś dziwna moda na krytykowanie Mikiego, bo nie jest tak zajebisty jak mógłby być. Owszem "szczyt" i zainteresowanie z klubów ekstraklasy na razie minęło, ale chłopak nadal robi swoje, trenuje, nie gwiazdorzy - po raz pierwszy zagrał od pierwszej minuty i w stu procentach tą szansę wykorzystał. Może byłoby dziś inaczej, gdyby Płatek stawiał na niego od początku, bo nie można wymagać regularności, gdy pół sezonu grzejesz ławę i grasz w rezerwach. Chłopak był i jest głodny gry. On chce regularnie grać na wyższym niż V-ligowe rezerwy, a Płatek na niego nie stawiał.
Zresztą trochę przyzwoitości - chłopak z regionu strzela dwie bramki dla Pogoni - w zachwyt wpadać nie trzeba, ale przynajmniej nie narzekać.
Minimalizm kibica Pogoni w kwestii wymagań do podejścia potencjalnych graczy jest porażający Pisząc o "zajebistosci" Mikiego nie mailem na myśli porównań go do graczy z wyzszej polki, ale nawet samą kwestie czy naprawdę ma papiery do gry na tym szczeblu rozgrywek-z prozaicznego powodu-koleś nie robi postępów i fakt że stara sie i podchodzi do swych obowiązków adekwatnie nie zmieni mojego subiektywnego postrzegania jego osoby dosc pozytywnej ocenie. Ogólnie, wracając do genezy odnośnie tej kwestii ocieramy sie o dosc specyficzny, trochę patologiczny aspekt- miarą słuszności oceny grajka nie jest jego postawa na samym boisku a to co robi poza nim. Straszna mentalna i moralna zarazem gangrena jaka dopadła całą polska pilke powoduje ze zachodzą takie paradoksy.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Gdyby polska piłka reprezentowała by sobą jakikolwiek poziom tej rozmowy by nie było. A tak, żeby nie strzelać sobie w łeb po każdej kolejce trzeba się cieszyć z tego, że młody, chłopak z regionu strzela bramki, a Pogoń wygrywa całe spotkanie. Oczywiście to nie ten rywal jakiego by się chciało, nie ta liga, nie ten stadion, nie te grajki itd, ale... patrz pierwsze zdanie [:
Te szare trybuny jeszcze zatętnią granatowo-bordowym rytmem dwudziestu tysięcy serc...
skąd ja wiedziałem, że w momencie gdy Lebedyński coś ukuje i to nawet razy dwa, zacznie sie nagonka na tych którzy go krytykowali,. szkoda tylko że musieli na taki dzień długo czekać i wygląda ze przez kontuzje odniesioną w tym spotkaniu na kolejne trafienia znów trzeba będzie poczekać.
Lebedynski grał padake w 90% spotkań jakie rozegrał i dwie bramki strzelone przeciwko lelakom z Kluczborka który tu przyjechał niejako na wycieczkę tego nie zmienia. Jesli zacznie trafiać regularnie będzie można powiedzieć że to napastnik pełna gęba. Statystyki do tej pory są mierne i raczej w opozycji do tegoi aby można oceniać go pozytywnie.
krótko-jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Jak ktoś wchodzi w 70 minucie meczu z zadaniem innym niż koniecznie strzelanie bramek to nie dziwmy się, że na bramki trochę trzeba było czekać...
Nie zawsze tak było,. stracił zaufanie przez pewne zachowania na boisku i juz nawet nie sama nieskuteczność, co słabą gre to i logiczne (choc w przypadku naszych kopaczy to oksymoron) zę stracił miejsce w składzie.
Problem Lebedyskiego tkwił w tym , że miał wejście smoka dwa lata temu(sic! ) z GKSem i od razu zobaczyliśmy w nim jakiegoś zajebistego napastnika z potencjałem, młodego do tego motto "stawiać na wychowanków" było w modzie.Pozniej juz do swojego debiutu nawet sie nie zbliżył ,mijają dwa lata i co mamy? Gosc strzela dwa gole i ponowne brandzlowanie sie nad rzekomą zajebistościa tego grajka.
Zacznie sie regularne granie i strzelanie, przyjdzie i pozytywna ocena. Tak narazie to wyjątek od reguły. Tyle.
Nie mówię, że jest zajebisty, bo ma pewne braki, ale jest jakaś dziwna moda na krytykowanie Mikiego, bo nie jest tak zajebisty jak mógłby być. Owszem "szczyt" i zainteresowanie z klubów ekstraklasy na razie minęło, ale chłopak nadal robi swoje, trenuje, nie gwiazdorzy - po raz pierwszy zagrał od pierwszej minuty i w stu procentach tą szansę wykorzystał. Może byłoby dziś inaczej, gdyby Płatek stawiał na niego od początku, bo nie można wymagać regularności, gdy pół sezonu grzejesz ławę i grasz w rezerwach. Chłopak był i jest głodny gry. On chce regularnie grać na wyższym niż V-ligowe rezerwy, a Płatek na niego nie stawiał.
Zresztą trochę przyzwoitości - chłopak z regionu strzela dwie bramki dla Pogoni - w zachwyt wpadać nie trzeba, ale przynajmniej nie narzekać.
Minimalizm kibica Pogoni w kwestii wymagań do podejścia potencjalnych graczy jest porażający Pisząc o "zajebistosci" Mikiego nie mailem na myśli porównań go do graczy z wyzszej polki, ale nawet samą kwestie czy naprawdę ma papiery do gry na tym szczeblu rozgrywek-z prozaicznego powodu-koleś nie robi postępów i fakt że stara sie i podchodzi do swych obowiązków adekwatnie nie zmieni mojego subiektywnego postrzegania jego osoby dosc pozytywnej ocenie. Ogólnie, wracając do genezy odnośnie tej kwestii ocieramy sie o dosc specyficzny, trochę patologiczny aspekt- miarą słuszności oceny grajka nie jest jego postawa na samym boisku a to co robi poza nim. Straszna mentalna i moralna zarazem gangrena jaka dopadła całą polska pilke powoduje ze zachodzą takie paradoksy.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Gdyby polska piłka reprezentowała by sobą jakikolwiek poziom tej rozmowy by nie było. A tak, żeby nie strzelać sobie w łeb po każdej kolejce trzeba się cieszyć z tego, że młody, chłopak z regionu strzela bramki, a Pogoń wygrywa całe spotkanie. Oczywiście to nie ten rywal jakiego by się chciało, nie ta liga, nie ten stadion, nie te grajki itd, ale... patrz pierwsze zdanie [:
Hola, bez sarkazmu mi tu proszę relatywnie rzecz ujmując pisząc swoje wywody starałem sie uwzględnić jakies tam założenia w miare określone kryteria. Moim celem bynajmniej nie miało porównywanie do czegoś abstrakcyjnego, bliżej nieosiągalnego. po prostu oceniłem rzecz dobitnie- napastnik, a taka nominalnie funkcje ma osobnik przez nas oceniany jest rozliczany z jakiś tam zadań i tyle, nic ponadto
a czy mam lubić co sie ma? dyskusyjna sprawa, ale szczerze powiedziawszy mam zdecydowanie większe aspiracje jako kibic jak i oczekiwania po frekwencji widac że nie tylko ja...
'Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!"
Odwagę, bym mógł zmieniać rzeczy, które mogą i powinny być zmienione,
Łagodność, bym akceptował rzeczy, które nie mogą być zmienione i
Mądrość, bym umiał odróżnić jedne rzeczy od drugich.
Odp: Występy Pogoni w I lidze. - 10/05/2011 06:00
kurwa mac co Wy zescie sie tak do chlopaka dojebali....przede wszystkim chodzi o to ze chlopak chce, jest zwiazany z Pogonią i stara się...nie mówię że jest to napastnik na miare Realu aleprosta kwestia- zwycięsców się njie rozlicza...a w Polsce jest taka mentalnosc ze czy jest dobrze czy zle to i tak wszyscy narzekaja...
Wasza nienawiść daje mi siłę, żebym stał się mocniejszy!Na zawsze w moim sercu tylko MKS Pogoń Szczecin!
Minimalizm kibica Pogoni w kwestii wymagań do podejścia potencjalnych graczy jest porażający Pisząc o "zajebistosci" Mikiego nie mailem na myśli porównań go do graczy z wyzszej polki, ale nawet samą kwestie czy naprawdę ma papiery do gry na tym szczeblu rozgrywek-z prozaicznego powodu-koleś nie robi postępów i fakt że stara sie i podchodzi do swych obowiązków adekwatnie nie zmieni mojego subiektywnego postrzegania jego osoby dosc pozytywnej ocenie. Ogólnie, wracając do genezy odnośnie tej kwestii ocieramy sie o dosc specyficzny, trochę patologiczny aspekt- miarą słuszności oceny grajka nie jest jego postawa na samym boisku a to co robi poza nim. Straszna mentalna i moralna zarazem gangrena jaka dopadła całą polska pilke powoduje ze zachodzą takie paradoksy.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Gdyby polska piłka reprezentowała by sobą jakikolwiek poziom tej rozmowy by nie było. A tak, żeby nie strzelać sobie w łeb po każdej kolejce trzeba się cieszyć z tego, że młody, chłopak z regionu strzela bramki, a Pogoń wygrywa całe spotkanie. Oczywiście to nie ten rywal jakiego by się chciało, nie ta liga, nie ten stadion, nie te grajki itd, ale... patrz pierwsze zdanie [:
Hola, bez sarkazmu mi tu proszę relatywnie rzecz ujmując pisząc swoje wywody starałem sie uwzględnić jakies tam założenia w miare określone kryteria. Moim celem bynajmniej nie miało porównywanie do czegoś abstrakcyjnego, bliżej nieosiągalnego. po prostu oceniłem rzecz dobitnie- napastnik, a taka nominalnie funkcje ma osobnik przez nas oceniany jest rozliczany z jakiś tam zadań i tyle, nic ponadto
a czy mam lubić co sie ma? dyskusyjna sprawa, ale szczerze powiedziawszy mam zdecydowanie większe aspiracje jako kibic jak i oczekiwania po frekwencji widac że nie tylko ja...
W ostatnim meczu ze swoich zadań jako napastnik rozliczył się w 200%. Mało? Dla mnie wystarcza
kurwa mac co Wy zescie sie tak do chlopaka dojebali....przede wszystkim chodzi o to ze chlopak chce, jest zwiazany z Pogonią i stara się...nie mówię że jest to napastnik na miare Realu aleprosta kwestia- zwycięsców się njie rozlicza...a w Polsce jest taka mentalnosc ze czy jest dobrze czy zle to i tak wszyscy narzekaja...
Próbuję go bronić, ale jestem osamotniony w tym
Ostatnio edytowany przez: Plum, 10 maja 2011, 09:14 [2 raz(y)]
Te szare trybuny jeszcze zatętnią granatowo-bordowym rytmem dwudziestu tysięcy serc...
Dajmy temu spokoj, bo z tych dyskusji i tak nic nie wynika, czas pokaże czy warto zaufac Mikiemu. Ja w niego wierze w każdym razie.
Artykuł z ofi pt. "Szczecińska brygada, strzelecka gromada"
Dwa czy trzy mecze wyszły chłopakom, a tu juz wielki pochwalny artykuł jakbysmy conajmniej bili sie o awans do e-klasy..
Pisac takie psalmy na temat zawodników ktorzy strzlili 2,3 lub 4 bramki to troche przesada ;p Aż tak kolorowo nie jest
Ostatnio edytowany przez: grzela07, 10 maja 2011, 12:15 [1 raz(y)]
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.