Troche nie ladnie, szczegolnie ze przegrali prestizowy dla kibicow mecz. Dla nich zadna roznica, z Pogonia laczy ich tylko kontrakt.
Mario, smialo mozesz dokonczyc gdzie i w jakim stanie byli.
Odp: Występy Pogoni w I lidze. - 09/08/2009 12:04
Tak długo jak będą wychodzić z założenia, że piłka to dla nich wyłącznie praca to tak będzie.. Cóż, pracę wykonali, idą imprezować.. jak inni.. a to nie o to chodzi...
Pogoń to barwy, historia, stadion, klimat - POGOŃ TO MY! || Hala Madrid!
Więc Panowie Pyskaty , Hrymowicz oraz Dziuba wstydzcie się, po tym jak Was widziałem o godz. 4.30 w szampańskich humorach, po przegranym meczu. Miejsce Waszego pobytu i stan w jakim byliście zachowam dla siebie! ZA TRENINGI SĘ KURWA BRAĆ, I WALCZYĆ! Rozjebał mnie Hrymowicz: - Ja teraz nie gram więc mogę! CO? MELANŻOWAĆ!
trzeba zwrócić uwage delikatne
Jakie delikatnie? Solidna zjebe puscic a nie delikatnie.
Tak sie to robi w milanie:
W czwartek kibice Milanu spotkali Ronaldinho podczas zabawy z okazji festiwalu latynoamerykańskiego jaki odbywał się w Mediolanie. Impreza zakończyła się o 1.30. Później Ronaldinho razem z kolegą z drużyny Nelsonem Didą postanowił wraz z przyjaciółmi znaleźć miejsce, gdzie jeszcze trochę mogliby potańczyć.
W pewnym momencie spotkali kibiców Milanu. Niektórzy z nich poprosili o autografy, ale część wściekła się na piłkarzy i zaczęła się na nich wydzierać, żeby wracali do domu i poszli spać ponieważ jest już późno, a za kilka godzin mają trening
Ronaldinho i Dida posłuchali fanów, zamówili taksówki i rozjechali się do domów
Niech cię nie niepokoją
Cierpienia twe i błędy
Wszędy są drogi proste
Lecz i manowce są wszędy
O to chodzi jedynie
By naprzód wciąż iść śmiało
Więc Panowie Pyskaty , Hrymowicz oraz Dziuba wstydzcie się, po tym jak Was widziałem o godz. 4.30 w szampańskich humorach, po przegranym meczu. Miejsce Waszego pobytu i stan w jakim byliście zachowam dla siebie! ZA TRENINGI SĘ KURWA BRAĆ, I WALCZYĆ! Rozjebał mnie Hrymowicz: - Ja teraz nie gram więc mogę! CO? MELANŻOWAĆ!
trzeba zwrócić uwage delikatne
Jakie delikatnie? Solidna zjebe puscic a nie delikatnie.
Tak sie to robi w milanie:
W czwartek kibice Milanu spotkali Ronaldinho podczas zabawy z okazji festiwalu latynoamerykańskiego jaki odbywał się w Mediolanie. Impreza zakończyła się o 1.30. Później Ronaldinho razem z kolegą z drużyny Nelsonem Didą postanowił wraz z przyjaciółmi znaleźć miejsce, gdzie jeszcze trochę mogliby potańczyć.
W pewnym momencie spotkali kibiców Milanu. Niektórzy z nich poprosili o autografy, ale część wściekła się na piłkarzy i zaczęła się na nich wydzierać, żeby wracali do domu i poszli spać ponieważ jest już późno, a za kilka godzin mają trening
Ronaldinho i Dida posłuchali fanów, zamówili taksówki i rozjechali się do domów
hahaha i ty w to wierzysz? pewnie pojechali dookola dalej imprezowac. a co wy robicie po pracy? nie pijecie alko? bo co macie do pilkarzy. robia swoje a potem robia co chca wieczorami. temat do zamkniecia!
Więc Panowie Pyskaty , Hrymowicz oraz Dziuba wstydzcie się, po tym jak Was widziałem o godz. 4.30 w szampańskich humorach, po przegranym meczu. Miejsce Waszego pobytu i stan w jakim byliście zachowam dla siebie! ZA TRENINGI SĘ KURWA BRAĆ, I WALCZYĆ! Rozjebał mnie Hrymowicz: - Ja teraz nie gram więc mogę! CO? MELANŻOWAĆ!
trzeba zwrócić uwage delikatne
Jakie delikatnie? Solidna zjebe puscic a nie delikatnie.
Tak sie to robi w milanie:
W czwartek kibice Milanu spotkali Ronaldinho podczas zabawy z okazji festiwalu latynoamerykańskiego jaki odbywał się w Mediolanie. Impreza zakończyła się o 1.30. Później Ronaldinho razem z kolegą z drużyny Nelsonem Didą postanowił wraz z przyjaciółmi znaleźć miejsce, gdzie jeszcze trochę mogliby potańczyć.
W pewnym momencie spotkali kibiców Milanu. Niektórzy z nich poprosili o autografy, ale część wściekła się na piłkarzy i zaczęła się na nich wydzierać, żeby wracali do domu i poszli spać ponieważ jest już późno, a za kilka godzin mają trening
Ronaldinho i Dida posłuchali fanów, zamówili taksówki i rozjechali się do domów
hahaha i ty w to wierzysz? pewnie pojechali dookola dalej imprezowac. a co wy robicie po pracy? nie pijecie alko? bo co macie do pilkarzy. robia swoje a potem robia co chca wieczorami. temat do zamkniecia!
akurat ty gamoniu nie bedziesz decydowal czy ten temat zakonczyc czy nie. nie bede nawet z toba o tym dyskutowal bo po prostu jestes za głupi na to. Prośba do adminów...dajcie mu bana...
"Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!" - J. Piłsudski
Odp: Występy Pogoni w I lidze. - 09/08/2009 16:19
Tu nie chodzi o to kto i ile imprezuje... Boniek powiedział jakiś czas temu w Magazynie Sportowym, że w jego czasach piło się zdecydowanie dużo więcej. Tylko jak ktoś przychodził na trening po całonocnej imprezie tudzież popijawie to... A z resztą... Mam numer "MG" z 19.09.2008 i pozwolę sobie przepisać część pytań i odpowiedzi z tej długiej rozmowy, bo całość jest trochę tasiemcowa, a ja z mojego wrodzonego lenistwa nie mam siły na przepisywanie dwóch stron dużego formatu gazety... A rozmowa ta, uważam znakomicie pointuje, jakiekolwiek imprezki wśród piłkarzy.
Dodam jeszcze, że wywiad został przeprowadzony po awanturze związanej z wyrzuceniem z kadry Boruca, Dudki i Majewskiego.
Magazyn Sportowy: O alkoholu w polskim sporcie głośniej ostatnio niż o sukcesach.
Zbigniew Boniek: Jak nam nie idzie, to szukamy przykrywki. U nas jest tak od lat, że zwycięstwo przysłania wszystkie problemy. Tak funkcjonują wszystkie dyscypliny, federacje sportu. Jak jest jakiś sukces, jakiś medal, to wszystko wygląda pięknie. W przypadku porażki nagle okazuje się, że coś złego wykryliśmy. Teraz wyszło na jaw, że jest pijaństwo, czyli dokładnie to, z czym żyjemy w Polsce od wieków.
Magazyn Sportowy: Sugeruje pan, że to temat zastępczy?
Zbigniew Boniek: Brawo! Dokładnie tak. Jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnich 30 meczów reprezentacji, to gwarantuje panu, że przynajmniej po piętnastu z nich były wielkie balety. A największe po spotkaniu z USA w Krakowie przed mistrzostwami Europy. Nikomu nie przeszkadzało, że wszyscy piłkarze balowali w pubach i dyskotekach do szóstej rano. A dzień później jechali na mistrzostwa Europy.
(...)
/tutaj pada kilka pytań i odpowiedzi na tematy związane bardziej z pijaństwem w reprezentacji, więc nie chce mi się ich przepisywać/
(...)
Magazyn Sportowy: Pijaństwo w kadrze to wstyd na całą Europę?
Zbigniew Boniek Skąd, przecież tym w Europie nikt się nie interesuje. Że trzech piłkarzy się napiło? A co w tym sensacyjnego? Jak ja grałem w Juventusie, to po meczach bębniliśmy w karty do szóstej rano przy butelce wina i drzwiach otwartych. To przecież nie było pijaństwo. Co innego, kiedy bez przerwy imprezują ludzie, którzy bprzegrywają mecz za meczem. (...)
(...)
Magazyn Sportowy: W pana czasach w kadrze się nie piło?
Zbigniew Boniek Piło się więcej. I też było tak, że pewne sprawy od czasu do czasu przykrywano. Chociażby historię z Młynarczykiem. Z naszej osiemnastki, która miała jechać na Maltę, piętnastu wyszło na całą noc. Ówczesny trener złapał tylko Młynarczyka i jeden Józio miał ponieść konsekwencje. Ja wtedy nie brałem w tym udziału, bo spałem w hotelu, ale mówię: panowie, spokojnie, albo wyciszamy to, albo kara dla wszystkich. Nie pił jeden tylko piętnastu.
Magazyn Sportowy: Pijaństwo wśród piłkarzy można jakoś powstrzymać?
Zbigniew Boniek: Jak się u Nas zmieni kultura i jak nie będą pili prokuratorzy, lekarze, policjanci, nauczyciele, to i piłkarze nie będą mieli takiego problemu.
Magazyn Sportowy: Dawniej poza piciem graliście jeszcze bardzo dobrze w piłkę.
Zbigniew Boniek: Pijaństwo było, ale słowo "balet" nie występowało. Jak wieczorem pobalowałem, to na drugi dzień byłem pierwszy na treningu. Jakaś taka wewnętrzna samodyscyplina w nas była i poczucie wstydu. Poza tym z reguły ci, którzy byli rozgrywającymi poza boiskiem także na boisku byli mocni. No i nie było to też picie na umór. Ot, zakropienie śledzika, bo jak pan wie, śledzik musi być zakropiony.
(...)
I taką mam nadzieję, że po tych baletach, które rzekomo odbyli Nasi zawodnicy po wczorajszym meczu, następnego dnia na treningu/rozruchu byli pierwsi na treningu i równo zapieprzali. No cóż... Nadzieja jednak wiadomo kogo jest matką...
Pozdrawiam
J.
zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
i tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Tu nie chodzi o to kto i ile imprezuje... Boniek powiedział jakiś czas temu w Magazynie Sportowym, że w jego czasach piło się zdecydowanie dużo więcej. Tylko jak ktoś przychodził na trening po całonocnej imprezie tudzież popijawie to... A z resztą... Mam numer "MG" z 19.09.2008 i pozwolę sobie przepisać część pytań i odpowiedzi z tej długiej rozmowy, bo całość jest trochę tasiemcowa, a ja z mojego wrodzonego lenistwa nie mam siły na przepisywanie dwóch stron dużego formatu gazety... A rozmowa ta, uważam znakomicie pointuje, jakiekolwiek imprezki wśród piłkarzy.
Dodam jeszcze, że wywiad został przeprowadzony po awanturze związanej z wyrzuceniem z kadry Boruca, Dudki i Majewskiego.
Magazyn Sportowy: O alkoholu w polskim sporcie głośniej ostatnio niż o sukcesach.
Zbigniew Boniek: Jak nam nie idzie, to szukamy przykrywki. U nas jest tak od lat, że zwycięstwo przysłania wszystkie problemy. Tak funkcjonują wszystkie dyscypliny, federacje sportu. Jak jest jakiś sukces, jakiś medal, to wszystko wygląda pięknie. W przypadku porażki nagle okazuje się, że coś złego wykryliśmy. Teraz wyszło na jaw, że jest pijaństwo, czyli dokładnie to, z czym żyjemy w Polsce od wieków.
Magazyn Sportowy: Sugeruje pan, że to temat zastępczy?
Zbigniew Boniek: Brawo! Dokładnie tak. Jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnich 30 meczów reprezentacji, to gwarantuje panu, że przynajmniej po piętnastu z nich były wielkie balety. A największe po spotkaniu z USA w Krakowie przed mistrzostwami Europy. Nikomu nie przeszkadzało, że wszyscy piłkarze balowali w pubach i dyskotekach do szóstej rano. A dzień później jechali na mistrzostwa Europy.
(...)
/tutaj pada kilka pytań i odpowiedzi na tematy związane bardziej z pijaństwem w reprezentacji, więc nie chce mi się ich przepisywać/
(...)
Magazyn Sportowy: Pijaństwo w kadrze to wstyd na całą Europę?
Zbigniew Boniek Skąd, przecież tym w Europie nikt się nie interesuje. Że trzech piłkarzy się napiło? A co w tym sensacyjnego? Jak ja grałem w Juventusie, to po meczach bębniliśmy w karty do szóstej rano przy butelce wina i drzwiach otwartych. To przecież nie było pijaństwo. Co innego, kiedy bez przerwy imprezują ludzie, którzy bprzegrywają mecz za meczem. (...)
(...)
Magazyn Sportowy: W pana czasach w kadrze się nie piło?
Zbigniew Boniek Piło się więcej. I też było tak, że pewne sprawy od czasu do czasu przykrywano. Chociażby historię z Młynarczykiem. Z naszej osiemnastki, która miała jechać na Maltę, piętnastu wyszło na całą noc. Ówczesny trener złapał tylko Młynarczyka i jeden Józio miał ponieść konsekwencje. Ja wtedy nie brałem w tym udziału, bo spałem w hotelu, ale mówię: panowie, spokojnie, albo wyciszamy to, albo kara dla wszystkich. Nie pił jeden tylko piętnastu.
Magazyn Sportowy: Pijaństwo wśród piłkarzy można jakoś powstrzymać?
Zbigniew Boniek: Jak się u Nas zmieni kultura i jak nie będą pili prokuratorzy, lekarze, policjanci, nauczyciele, to i piłkarze nie będą mieli takiego problemu.
Magazyn Sportowy: Dawniej poza piciem graliście jeszcze bardzo dobrze w piłkę.
Zbigniew Boniek: Pijaństwo było, ale słowo "balet" nie występowało. Jak wieczorem pobalowałem, to na drugi dzień byłem pierwszy na treningu. Jakaś taka wewnętrzna samodyscyplina w nas była i poczucie wstydu. Poza tym z reguły ci, którzy byli rozgrywającymi poza boiskiem także na boisku byli mocni. No i nie było to też picie na umór. Ot, zakropienie śledzika, bo jak pan wie, śledzik musi być zakropiony.
(...)
I taką mam nadzieję, że po tych baletach, które rzekomo odbyli Nasi zawodnicy po wczorajszym meczu, następnego dnia na treningu/rozruchu byli pierwsi na treningu i równo zapieprzali. No cóż... Nadzieja jednak wiadomo kogo jest matką...
Pozdrawiam
J.
jak dla mnie to mogą pić całą noc, byle dobrze grali. Spójrzcie na grosickiego- pijany na treningach Jagi, a ma już gola i 2 asysty w tym sezonie i jest jednym z lepszy graczy Ekstraklasy
Tu nie chodzi o to kto i ile imprezuje... Boniek powiedział jakiś czas temu w Magazynie Sportowym, że w jego czasach piło się zdecydowanie dużo więcej. Tylko jak ktoś przychodził na trening po całonocnej imprezie tudzież popijawie to... A z resztą... Mam numer "MG" z 19.09.2008 i pozwolę sobie przepisać część pytań i odpowiedzi z tej długiej rozmowy, bo całość jest trochę tasiemcowa, a ja z mojego wrodzonego lenistwa nie mam siły na przepisywanie dwóch stron dużego formatu gazety... A rozmowa ta, uważam znakomicie pointuje, jakiekolwiek imprezki wśród piłkarzy.
Dodam jeszcze, że wywiad został przeprowadzony po awanturze związanej z wyrzuceniem z kadry Boruca, Dudki i Majewskiego.
Magazyn Sportowy: O alkoholu w polskim sporcie głośniej ostatnio niż o sukcesach.
Zbigniew Boniek: Jak nam nie idzie, to szukamy przykrywki. U nas jest tak od lat, że zwycięstwo przysłania wszystkie problemy. Tak funkcjonują wszystkie dyscypliny, federacje sportu. Jak jest jakiś sukces, jakiś medal, to wszystko wygląda pięknie. W przypadku porażki nagle okazuje się, że coś złego wykryliśmy. Teraz wyszło na jaw, że jest pijaństwo, czyli dokładnie to, z czym żyjemy w Polsce od wieków.
Magazyn Sportowy: Sugeruje pan, że to temat zastępczy?
Zbigniew Boniek: Brawo! Dokładnie tak. Jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnich 30 meczów reprezentacji, to gwarantuje panu, że przynajmniej po piętnastu z nich były wielkie balety. A największe po spotkaniu z USA w Krakowie przed mistrzostwami Europy. Nikomu nie przeszkadzało, że wszyscy piłkarze balowali w pubach i dyskotekach do szóstej rano. A dzień później jechali na mistrzostwa Europy.
(...)
/tutaj pada kilka pytań i odpowiedzi na tematy związane bardziej z pijaństwem w reprezentacji, więc nie chce mi się ich przepisywać/
(...)
Magazyn Sportowy: Pijaństwo w kadrze to wstyd na całą Europę?
Zbigniew Boniek Skąd, przecież tym w Europie nikt się nie interesuje. Że trzech piłkarzy się napiło? A co w tym sensacyjnego? Jak ja grałem w Juventusie, to po meczach bębniliśmy w karty do szóstej rano przy butelce wina i drzwiach otwartych. To przecież nie było pijaństwo. Co innego, kiedy bez przerwy imprezują ludzie, którzy bprzegrywają mecz za meczem. (...)
(...)
Magazyn Sportowy: W pana czasach w kadrze się nie piło?
Zbigniew Boniek Piło się więcej. I też było tak, że pewne sprawy od czasu do czasu przykrywano. Chociażby historię z Młynarczykiem. Z naszej osiemnastki, która miała jechać na Maltę, piętnastu wyszło na całą noc. Ówczesny trener złapał tylko Młynarczyka i jeden Józio miał ponieść konsekwencje. Ja wtedy nie brałem w tym udziału, bo spałem w hotelu, ale mówię: panowie, spokojnie, albo wyciszamy to, albo kara dla wszystkich. Nie pił jeden tylko piętnastu.
Magazyn Sportowy: Pijaństwo wśród piłkarzy można jakoś powstrzymać?
Zbigniew Boniek: Jak się u Nas zmieni kultura i jak nie będą pili prokuratorzy, lekarze, policjanci, nauczyciele, to i piłkarze nie będą mieli takiego problemu.
Magazyn Sportowy: Dawniej poza piciem graliście jeszcze bardzo dobrze w piłkę.
Zbigniew Boniek: Pijaństwo było, ale słowo "balet" nie występowało. Jak wieczorem pobalowałem, to na drugi dzień byłem pierwszy na treningu. Jakaś taka wewnętrzna samodyscyplina w nas była i poczucie wstydu. Poza tym z reguły ci, którzy byli rozgrywającymi poza boiskiem także na boisku byli mocni. No i nie było to też picie na umór. Ot, zakropienie śledzika, bo jak pan wie, śledzik musi być zakropiony.
(...)
I taką mam nadzieję, że po tych baletach, które rzekomo odbyli Nasi zawodnicy po wczorajszym meczu, następnego dnia na treningu/rozruchu byli pierwsi na treningu i równo zapieprzali. No cóż... Nadzieja jednak wiadomo kogo jest matką...
Pozdrawiam
J.
jak dla mnie to mogą pić całą noc, byle dobrze grali. Spójrzcie na grosickiego- pijany na treningach Jagi, a ma już gola i 2 asysty w tym sezonie i jest jednym z lepszy graczy Ekstraklasy
Mam nadzieje że ironizujesz na temat zbawiennego wpływu alkoholu na organizm sportowca
Pijany nie pijany poprzez granie w tej klasie rozrywkowej staje się profesjonalistą, osobą medialną z niemałym kontraktem, jeżeli piłkarz nie może sobie odmówić całonocnych imprez to jego miejsce jest najwyżej w B klasie
Odp: Występy Pogoni w I lidze. - 09/08/2009 17:45
Temat baletów piłkarzy nadaje się na jakąś pracę doktorską. Niby to też ludzie, po zwycięstwie 1-2 piwka w zasadzie się należą (no i machanie biodrem to forma roztrenowania - też ważne). Jednak po porażce takie teksty "Ja nie gram teraz to mogę" są nie do przyjęcia. Ba, taki typ powinien być na treningu pierwszy i zapierdalać na 200%, aby udowodnić trenerowi, że po meczu z GKP warto dać szansę innym zawodnikom.
Ha ha ha, he he, ho-ho, uh, uh, ha-ha, ha...And I thought my jokes were bad...
Odp: Występy Pogoni w I lidze. - 09/08/2009 17:50
No i póżniej mamy polską ligę na odległym miejscu w zestawieniu z jakimiś egzotycznymi krajami i dziwimy się, że ogrywają nas klubu z Estonii czy Litwy... ale jak są bez ambicji i tylko liczą kasę to tak to niestety wychodzi...
Inną rzeczą jest szacunek dla barw i zdobywanie szacunku u kibiców, na pewno kopacze nie osiągną tego poprzez obecność w klubie po przegranym meczu. Po przegranym meczu to oni k... powinni się wstydzić, a na nast. treningach podwójnie zapieprzać
Odp: Występy Pogoni w I lidze. - 09/08/2009 19:33
Dokładnie, tak jak to zrobili fani Gieksy na jednym treningu jakoś chyba w te wakacje, a może mi się popierdoliło. Wpadli na płytę boiska, kazali założyć piłkarzom koszulki z napisem ;Nie wystarczy tylko się starać, z naszym herbem na sercu trzeba ZAPIERDALAĆ.' Po meczu z Pogonią trudno stwierdzić czy to coś pomogło, ale akcja pierwsza klasa.
'Z Tobą jest zabawa fajna, dobrze, że jesteś legalna, ćpają Ciebie nawet dzieci...'
Dokładnie, tak jak to zrobili fani Gieksy na jednym treningu jakoś chyba w te wakacje, a może mi się popierdoliło. Wpadli na płytę boiska, kazali założyć piłkarzom koszulki z napisem ;Nie wystarczy tylko się starać, z naszym herbem na sercu trzeba ZAPIERDALAĆ.' Po meczu z Pogonią trudno stwierdzić czy to coś pomogło, ale akcja pierwsza klasa.
Zrobili to kibice Górnika jak ten spadał z ekstraklasy.
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.