Zerwane więzadło krzyżowe... - 08/08/2014 20:13
Zacznę od tego, że pod koniec 2012 roku podczas gry w piłkę zerwałem więzadło krzyżowe w kolanie, uszkodziłem łękotkę przyśrodkową i naderwałem więzadło strzałkowe. W kwietniu 2013 miałem zabieg rekonstrukcji ACL, potem kilka miesięcy rehabilitacji i powrót do większej aktywności fizycznej (bieganie, siłownia, itp). Trzy tygodnie temu po raz pierwszy zagrałem w piłkę i niestety przy pierwszym zwodzie kolano nie wytrzymało i znowu mam znacznie uszkodzone owe więzadło, choć kolano jest w miarę stabilne.
Mam pytanie do osób, które zetknęły się z podobnym problemem, co robić dalej. Gdzie najlepiej leczą takie urazy, gdzie najlepsza rehabilitacja, czy są jakieś alternatywne metody leczenia takich urazów, itp.
Po jakim czasie od zabiegu poszedłeś grac w piłkę?
Poszedłem grać po ponad 15-stu miesiącach przygotowań głównie biegowych ( w tym 5 miesięcy rehabilitacji). Zagrałem nie licząc rozgrzewki z 3 minuty. Trzy, cztery krótkie podanie, pierwsza próba zwodu, kolano pierwszy raz od zabiegu ucieka do środka i koniec gry. Doktor Paprota stwierdził, że w teście Lachmana kolano trzyma i nakazał mi zrobić dla pewności rezonans magnetyczny. Rezonans wykazał uszkodzenie części więzadła, jakieś tam obrzęki, wysięk i jakąś szparę w łękotce.
Dzisiaj minęły trzy tygodnie od urazu. Niby kolano mi nie ucieka, opuchlizna zeszła, zgięcie mam niemal pełne, ale mięśnie uda dziwnie słabe i przy głębokim zgięciu jakieś napięcie nad kolanem. Czasem jak chodzę mam uczucie jakby coś przeskoczyło, ale ogólnie z dnia na dzień jest coraz lepiej. Wizytę u lekarza mam 19.08 i wtedy będę wiedział coś więcej. Szukam jednak jakichś innych rozwiązań, bo tyle trochę mnie podłamała ta sytuacja.
Po jakim czasie od zabiegu poszedłeś grac w piłkę?
Poszedłem grać po ponad 15-stu miesiącach przygotowań głównie biegowych ( w tym 5 miesięcy rehabilitacji). Zagrałem nie licząc rozgrzewki z 3 minuty. Trzy, cztery krótkie podanie, pierwsza próba zwodu, kolano pierwszy raz od zabiegu ucieka do środka i koniec gry. Doktor Paprota stwierdził, że w teście Lachmana kolano trzyma i nakazał mi zrobić dla pewności rezonans magnetyczny. Rezonans wykazał uszkodzenie części więzadła, jakieś tam obrzęki, wysięk i jakąś szparę w łękotce.
Dzisiaj minęły trzy tygodnie od urazu. Niby kolano mi nie ucieka, opuchlizna zeszła, zgięcie mam niemal pełne, ale mięśnie uda dziwnie słabe i przy głębokim zgięciu jakieś napięcie nad kolanem. Czasem jak chodzę mam uczucie jakby coś przeskoczyło, ale ogólnie z dnia na dzień jest coraz lepiej. Wizytę u lekarza mam 19.08 i wtedy będę wiedział coś więcej. Szukam jednak jakichś innych rozwiązań, bo tyle trochę mnie podłamała ta sytuacja.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za podpowiedzi
Trzymaj się, wytrwałości życzę. Jestem w szoku, że po takim czasie przy pierwszej okazji pękło kolano...Zniechęciłeś mnie do powrotu do piłki. Mówisz, że ćwiczyłeś głównie biegowo - przy bieganiu wydaję mi się, że sporo mięśni potrzebnych do "kręcenia w piłce" jest zaniedbanych. Ale mądry polak po szkodzie. Trzymam kciuki.
Odp: Zerwane więzadło krzyżowe... - 13/08/2014 16:45
Dokładnie tak jak mówisz manisz, mądry polak po szkodzie. Zaniedbałem zdecydowanie sprawę siłowni i teraz dostałem rachunek. Moją czujność uśpiło to, że znam około pięciu osób po rekonstrukcji ACL, które wracały do gry w piłkę niemal z marszu 6-7 miesięcy po zabiegu. Przy nich wydawało mi się, że zrobiłem bardzo dużo biegając długie dystanse, czy też typowo siłowe wbieganie po schodach, czy wbieganie pod strome zbocza puszczy. Niestety każdy organizm jest inny i widocznie mój jest słabszy, także nie zrażaj się moim niepowodzeniem jeśli masz zamiar kiedyś pograć w piłkę. Dzięki za słowa otuchy. Pozdro
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.