Ja mam takie pytanie z ciekawości.Ta najbliższa niby modernizacja stadionu ma obejmować wyłącznie wymianę siedzisk czy też remont schodów i podłoża pod siedziska?

Na obiekcie szczecińskiej Pogoni przy ul. Twardowskiego szykują się zmiany. Po kilkunastu latach użytkowania wymienione będą wszystkie siedziska. W tym celu MOSRiR zakupić musi ok 19 tysięcy plastikowych fotelików.
Pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku szczeciński stadion był pierwszym ligowym w kraju, który w pełni wyposażono w kolorowe plastikowe siedzenia. Wówczas było to novum i chluba dla klubu. Czasy szybko się jednak zmieniły a obiekt przy Twardowskiego niewiele. Stąd decyzja o remoncie. Koszt zakupu wszystkich siedzisk (z zapasem kilkuset sztuk) to ok 1 mln zł a dodać do tego należy remont trybun, by można było na nich zamontować nowe krzesełka. Można zadawać pytanie, czy warto jeszcze inwestować w ten archaiczny obiekt, ale w istocie nie ma ono większego znaczenia, bo pewne koszty po prostu trzeba ponieść. Pogoń na tym stadionie grać będzie jeszcze co najmniej przez kilka lat (i to bez względu na decyzje czy ich brak odnośnie budowy nowego obiektu w Szczecinie), a obecny stan trybun nawet nie przypomina współczesnych standardów, nie wspominając wiele o kilku innych wymogach licencyjnych, które będą musiały być spełnione w przypadku awansu drużyny do Ekstraklasy. Prace będą prowadzone w każdym sektorze po kolei w roku 2012 i 2013.

Ja pierdole.... 2 lata zeby krzeselka zamontowac

W ostatnim czasie wiele gorzkich słów padło pod adresem kibiców, tych którzy wypełniają polskie stadiony. W Szczecinie ta grupa jest bardzo liczna. Zadajmy sobie jednak pytanie czy część winy nie leży po naszej stronie, po stronie tych, którzy mogą na co dzień decydować o warunkach w jakich to kibicowanie musi się odbywać. Zapytajmy siebie czy możemy i czy przede wszystkim chcemy zmienić ten stan czy wygodniej będzie nam spychać to środowisko coraz bardziej w stronę buntu, beznadziei i wykluczenia , bo nie mamy dla nich żadnej oferty, nie chcemy w nich zobaczyć zwykłych ludzi.
To teza, którą sformułowałem by poruszyć sumienia, by sprowokować dyskusję i rozmowę na poniżej opisane zagadnienia, by wreszcie pilnie podjąć istotne dla środowiska decyzje. W przeciwnym razie alternatywą będzie więcej pracowników ochrony, więcej policji, chamstwa, wulgaryzmów, prowokacji i zadym. A tego przecież nie chcemy.

Spotkanie z KS Polkowice było ostatnim tej jesieni meczem rozgrywanym w Szczecinie. Drużyna Pogoni Szczecin osiągnęła miejsce w tabeli jakiego w gruncie rzeczy od niej oczekiwano. Mam jednak ciągle świadomość, że długa jest jeszcze przed nami droga by do końca całego sezonu dotrzeć w sposób, o jakim marzą wszyscy kibice Pogoni.

Rok 2011 Zarząd Pogoni, kierownictwo spółki, poświęciło na budowę bardzo silnych fundamentów profesjonalnego klubu. Bez tego trudno sobie wyobrazić nasz ewentualny pobyt w wyższej klasie rozgrywkowej. Sądzę, że w dużym stopniu nam się to udało.

Odpowiedź gdzie będziemy w sezonie 2012/2013 tak naprawdę poznamy dopiero pod koniec maja przyszłego roku. Czy jednak możemy sobie pozwolić na luksus spokojnego czekania? Odłóżmy na bok kwestie wyniku sportowego - tu sprawy mają się dobrze, są w dobrych rękach. Trener, sztab szkoleniowy, wreszcie drużyna z odpowiedzialnością poradzą sobie sami. Kiedy będą na boisku - pomogą im kibice.



Czy jednak kibice przyjdą na stadion? Ci, którzy wiernie kibicują drużynie, nie zważając na ligę w której ona gra, na jakość tej gry, na warunki w jakich oglądają mecze - na pewno tak, bo zawsze przychodzą. To sól tego klubu, Pogoni Szczecin. Jest ich pewnie około 4000 osób. Pozostali, choć Pogoń szanują, kochają to oczekują gry w najwyższej klasie rozgrywkowej, i dobrego poziomu (sukcesu, choćby małego). Chcieliby otrzymać jeszcze jedno - dobre warunki, takie na miarę XXI wieku, wiedzą jednak, że tak długo jak nie będzie w Szczecinie nowego stadionu to ich marzenia się nie spełnią. Jest ich potencjalnie pewnie z 10.000 do 15.000 w całym Szczecinie i Regionie. Jest jeszcze grupa około 10.000 osób, które przyjdą na stadion tylko wtedy jeśli będzie się tam działo coś wyjątkowego, mecz reprezentacji, mecz na szczycie ekstraklasy lub inne równie ważne spotkanie piłkarskie. Te wszystkie wyliczanki dają pojęcie o "kibicowskim potencjale" w Szczecinie, sięgającym 30.000 osób. Może zdarzyć się już za 8 miesięcy, że będą chcieli przyjść na stadion a nie będzie dla nich miejsca. Stadion im. Floriana Krygiera mieści bowiem niespełna 18.000 osób.

Trudno, cześć z nich będzie musiała odejść z przysłowiowym kwitkiem od kas. Nic na to nie poradzimy.

Nowego stadionu w Szczecinie nie ma i pewnie długo nie będzie. Moja ostatnia, bardzo dobra zresztą rozmowa z panem prezydentem P. Krzystkiem mocno zahaczała i o ten temat. Prezydent w tej sprawie ma nowe pomysły, myślę, że niedługo je publicznie przedstawi. Znając jednak nasze, polskie realia wiem, że i przy maksymalnie dobrej woli pana Prezydenta tego rodzaju inwestycja jak stadion to minimum ok. 5 lat od momentu podjęcia decyzji o rozpoczęciu procesu przygotowania i realizacji inwestycji.

Oznacza to, że aż co najmniej do roku 2017 będziemy zmuszeni korzystać z obiektu przy ul. Twardowskiego. To długo, bardzo długo. W tym czasie może zdarzyć się wiele. Pogoń Szczecin może nie tylko pojawić się w ekstraklasie ale osiągnąć w którymś z sezonów jakiś znaczący sukces. Może pojawić się szansa gry w europejskich pucharach. Jak wtedy mielibyśmy funkcjonować na takim obiekcie?

To pytanie stawiam dzisiaj publicznie adresując je przede wszystkim do Radnych Miasta Szczecina, odpowiedzialnych za kształt budżetu naszego Miasta. Mam świadomość, bardzo trudnej sytuacji budżetowej ale mam również świadomość, że Szczecin przez długi jeszcze czas pozbawiony będzie warunków do oglądania spotkań piłkarskich na miarę XXI wieku. Wierzę, że nasi Radni potrafią patrzeć przez pryzmat kilku lat, rozumiejąc doskonale jak ważnym jest podejmowanie decyzji rodzących skutki długofalowe. Wiem, że dzisiaj Pan Prezydent, Radni muszą często podejmować decyzje trudne, negatywne, niepopularne. Czy w tym katalogu negatywnych decyzji wolno nam jednak umieścić rewitalizację stadionu przy ul Twardowskiego? Moim zdaniem, a jestem głęboko przekonany, że również pana Prezydenta - nie. Czy Panie i Panowie Radni przychylą się do takiego spojrzenia?



Warunki w jakich oglądać mają kibice mecze tak popularnego klubu jakim jest Pogoń Szczecin, to nie marzenia. To absolutne minimum, które Miasto powinno dać swoim obywatelom.
Jakiś czas temu Sejmik Województwa Zachodniopomorskiego podjął decyzję o przeznaczeniu kwoty 7 mln zł na wybudowanie Hali Opery, niezbędnej na czas remontu sali Opery w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. W ten sposób dał melomanom szansę oglądania przedstawień na tymczasowo zbudowanej scenie. Powstał obiekt, w którym od 500 do 1000 osób, w miarę przyzwoitych warunkach, będzie mogło przez najbliższe dwa lata słuchać różnego rodzaju spektaklów operowych i operetkowych.
Analogiczną (choć oczywiście nie wprost) sytuację mamy dzisiaj ze stadionem. Oto nowy obiekt może zobaczymy za lat 5. Do tego czasu musimy jednak, szanując mieszkańców Szczecina i regionu, stworzyć w starym obiekcie choćby takie warunki, by ludzie przychodzący na stadion poczuli, że o nich się myśli, że działa się na rzecz polepszenia warunków w jakich oglądają piłkarskie spektakle. Oznacza to, że w rękach Radnych Miasta Szczecina, pojawiła się szansa by podobne działanie do działań Radnych Sejmiku przeprowadzić w stosunku do stadionu Miejskiego. Inicjatywa taka pewnie pomogłaby bardzo Panu Prezydentowi podjąć decyzję i ułatwiła znalezienie rozwiązania dla dylematu budżetowej kwadratury koła.
Może warto też zwrócić się do Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, do Pana Marszałka, by zechcieli partycypować w kosztach rewitalizacji. Bo przecież stadion Pogoni Szczecin choć jest własnością Miasta Szczecina to służy wszystkim mieszkańcom Regionu!
Jakiego rodzaju to powinna być decyzja, o jakich kwotach mówimy?

Nim przedstawię szczegóły propozycji czy koniecznych zmian zacznę jednak od czegoś innego. Otóż działanie takie będzie sensowne wtedy i tylko wtedy kiedy decyzje o przeznaczeniu na ten cel pieniędzy zapadną teraz, do końca 2011 roku, w ramach nowelizacji budżetu a zmiany jakie dzięki tym środkom zostaną zrealizowane, zakończą się do końca przyszłego roku. Nie chodzi bowiem o powolne "ożywianie" starego stadionu ale zapewnienie minimalnych warunków do oglądania spotkań piłkarskich przez okres 5 lat adekwatnych do czasów, w których żyjemy.
Budżet tego rodzaju inwestycji powinien (w zależności od tego co zakwalifikujemy jako działania niezbędne) moim zdaniem wynosić maksymalnie 19 mln zł. Oczywiście znacznie ograniczając zakres ale i efekt, kwotę te można znacząco obniżyć, nawet do 10 mln zł. Sądzę jednak, że skoro Radni Sejmiku podjęli decyzję by sfinansować budowę Hali Opery za 7 mln zł dla max. 1000 osób/przedstawienie, na okres dwóch lat, to tym raźniej Radni Miasta powinni to zrobić dla minimum 10.000 osób na okres 5 lat (w hali opery koszt na jedną osobę wynosi 3.500,--zł/rok, modernizacja stadionu to koszt na osobę ok. 500,--zł/rok !!!).

Co więc i za ile należy zrobić (wszystkie kwoty są szacunkowe, w rzeczywistości mogą być tylko mniejsze, do obliczeń przyjąłem dość pesymistyczny scenariusz cenowy)?

- Wymienić siedziska - wszystkie - koszt ok. 3,6 mln zł

- Zbudować stały punkt medyczny na koronie stadionu (wymóg licencyjny ekstraklasy) - koszt ok. 0,5 mln zł

- Zbudować co najmniej pięć toalet stałych ze 100 stanowiskami - koszt ok. 1 mln zł

- Zbudować zadaszenie membranowe całości trybun (w najgorszym wypadku części - wtedy koszt odpowiednio niższy) - koszt ok. 5 mln zł

- Zainstalować stały cyfrowy monitoring (obraz + dźwięk) całego terenu imprezy masowej (wymóg licencyjny ekstraklasy) - koszt ok. 1 mln zł

- Utwardzić drogi wokół stadionu (korona), zbudować miejsca parkingowe, nowe wejścia (tzw. Kołowrotki) - koszt ok. 2 mln zł

- Zainstalować nowy, duży ekran ledowy do prezentowania składów zespołu, wyników, zegara, sponsora, obrazów wideo, itp. - koszt ok. 0,5 mln zł

- Zakupić mobilne bandy ledowe do wyświetlania reklam, z możliwością zabudowy modułowej (sprzęt ten równie dobrze może być użytkowany w czasie innych imprez na terenie miast, takich jak Tall Ship Race, Dni Morza, każdy praktycznie rodzaj imprezy masowej)- koszt ok. 1,5 mln zł

Wybudować drugi budynek (tzw. VIP) jako przedłużenia tego istniejącego, z nieco inną aranżacją wnętrz (z przeznaczeniem głównie na wynajem lóż dla sponsorów) - koszt ok. 2,5 mln zł

Doprowadzić do całkowitej likwidacji wysokich płotów (obniżyć je do wysokości co najwyżej 150 cm) oddzielających stadion od płyty boiska - koszt ok. 0,1 mln zł

Uporządkować teren wokół stadionu (drogi dojazdowe, płoty, itp.) - koszt ok. 1 mln zł.



Łączny koszt WSZYSTKICH powyższych inwestycji zamyka się szacunkową kwotą 18,7 mln zł. Część z tak zainwestowanych pieniędzy Miasto mogłoby regularnie odzyskiwać (np. ledowe bandy reklamowe mogą być wydzierżawiane klubowi na czas meczów a w innym czasie wykorzystywane do wielu innych imprez).

Jeśli decyzja podjęta będzie "dzisiaj" to uda się właściwie wszystkie zmiany wprowadzić przed rozpoczęciem sezonu 2012/2013 (no, może poza dachem membranowym choć i tu znanych jest wiele przykładów bardzo sprawnej i szybkiej instalacji tej lekkiej konstrukcji). Jeśli ktoś będzie sugerował rozłożenie tych inwestycji w czasie - efektu żadnego nie będzie i zawsze działanie wolniejsze, zostanie negatywnie przypisane Prezydentowi. Wiem, że nie takie są jego intencje. Nie będzie mógł jednak wnioskować czy działać na rzecz takiego rozwiązania jeśli nie będzie miał i czuł wsparcia w Radzie. Wsparcia niezwiązanego z żadną partią a li tylko z potrzebami mieszkańców. Pokażcie Drodzy Radni, że ich dobro leży Wam rzeczywiście na sercu i sami wystąpcie z taką inicjatywą, nie patrząc na przynależność partyjną.



Do wszystkich Radnych przed rozpoczęciem tego sezonu skierowałem osobiste zaproszenie, wysłałem specjalną przepustkę uprawniającą do wejścia na mecz, do korzystania ze strefy VIP na stadionie. Zasługujecie Państwo na to. Spójrzcie jednak na tych, którzy muszą udać się na te odkryte trybuny, w jakich warunkach muszą tam siedzieć. W jakich warunkach oglądać mecz. Niewiele trzeba by to zmienić. Zależy to tylko od Was.

Wierzę, że w Szczecinie nie tylko będziemy oglądali piłkę nożną w najlepszym krajowym wydaniu ale też w to, że nasi współmieszkańcy, Kibice Pogoni Szczecin będą te mecze mogli oglądać w warunkach na jakie zasługują.



Jarosław Mroczek

14 listopada 2011 roku

Pomysł na modernizację

Szczecin poradzi sobie bez Barcelony

Awans, a zaraz potem nowy stadion na 25 tysięcy widzów - to plany lidera pierwszej ligi na najbliższe cztery lata. - Jesteśmy na dobrej drodze, żeby Pogoń wróciła do ekstraklasy, bo tam jest jej miejsce - mówi eurosport.pl prezydent Szczecina Piotr Krzystek.

Z Piotrem Krzystkiem, prezydentem Szczecina, rozmawiał Łukasz Przybyłowicz

Coś się wreszcie ruszyło z tą piłką w Szczecinie.

- Pilka zawsze budziła tu emocje. Szczecin ma doskonałych kibiców, którzy licznie przychodzą na stadion. Oczywiście jeżeli są efekty sportowe - a na to się teraz zanosi. Po latach trudnych Pogoń jest w szpicy. Mieliśmy bardzo poważne kryzysy, ale budowana praktycznie od podstaw Pogoń powoli dochodzi do poziomu ekstraklasy. Mam nadzieję, że ten rok okaże się dla nas szczęśliwy.

Ten rok już okazał się szczęśliwy. Niezależnie od wyników ostatniej kolejki Pogoń zakończy rundę na pierwszym miejscu.

- W pierwszym roku naszej obecności w pierwszej lidze już byliśmy na prowadzeniu tabeli, a nie udało się awansować. Nie można chwalić dnia przed zachodem słońca. Ale jesteśmy na dobrej drodze, żeby ta wiosna okazała się szczęśliwa i żeby Pogoń trafiła do ekstraklasy, bo tam jest jej miejsce.

Pogoń zasługuje też na stadion z prawdziwego zdarzenia.

- Przygotowujemy się do budowy nowego stadionu. Będzie to kolejna inwestycja w Szczecinie po zakończeniu budowy hali widowiskowo-sportowej, którą oddamy w roku 2013. Budowę stadionu powinniśmy rozpocząć około 2014 roku. Taki system założyliśmy od samego początku. Najpierw zbudowaliśmy stadion lekkoatletyczny [na którym odbywa się Memoriał Kusocińskiego], pływalnię [będzie areną grudniowych mistrzostw Europy na krótkim basenie], a gdy to zakończyliśmy, rozpoczęliśmy budowę hali widowiskowo-sportowej [w 2013 roku odbędą się w niej mistrzostwa Europy w siatkówce mężczyzn]. Kończąc budowę hali, chcemy rozpocząć budowę stadionu i w ten sposób zamknąć cykl największych obiektów sportowych w Szczecinie.

Bywa pan na meczach Pogoni?

- Obserwuję to, co się dzieje, spotykam się z prezesem Pogoni. Bywam rzadko, bo niestety brakuje czasu.

To kiedy był pan ostatnio?

- Nie pamiętam. W tym sezonie nie byłem, natomiast obserwuję, śledzę wyniki.

Tylko na telegazecie czy czasem obejrzy pan Pogoń w telewizji?

- Ostatnio nawet oglądałem fragment meczu. Zwycięstwo Pogoni 3:0...

No nie, ostatnio było 3:2 z Polkowicami.

- No tak, oglądałem przedostatni. Ale czuwam. Muszę spoglądać na wszystkie dyscypliny sportu w Szczecinie. I na siatkówkę, i na piłkę ręczną, która w ostatnich latach zrobiła duży postęp. Koszykówka też jest w pierwszej lidze - jeszcze rok-dwa i powalczymy o ekstraklasę. Wszystko po to, żeby wypełnić halę, bo ta hala musi żyć drużynami ekstraklasowymi. Powinniśmy mieć przynajmniej trzy albo cztery drużyny halowe w ekstraklasie. Wtedy dawałoby nam to cotygodniowe wypełnienie tego obiektu wydarzeniem sportowym.

Jakie działania zostały podjęte w kierunku budowy nowego stadionu?

- Procedurę wyboru projektu planujemy rozpocząć w roku 2012. Rok 2013 byłby rokiem na zamknięcie projektowania tego obiektu. Potem przygotowania związane z przetargiem, no i faza realizacji.

Co na tę chwilę wiadomo o tym projekcie?

- Jestem zwolennikiem budowy stadionu w rejonie lotniska Dąbie. Nowa lokalizacja daje nam szereg możliwości wykorzystania komercyjnego. W tej chwili trwają tam prace związane z przeniesieniem pasa startowego, bo to nam blokowało budowę stadionu. Do końca tego roku powinniśmy zamknąć tę sprawę. Od momentu rozpoczęcia inwestycji powinniśmy zbudować stadion w dwa, dwa i pół roku.

Jest szansa na to, że zanim Pogoń przeniesie się na nowy stadion, zdąży wrócić do ekstraklasy. Będzie pan na wiosnę dodatkowo mobilizował piłkarzy?

- W umowach z klubami staramy się zawrzeć pewne elementy premiowe i na pewno w kolenej umowie z Pogonią też tak będzie. Miasto bardzo mocno wspierało Pogoń na etapie wyjścia z kryzysu, nawet nieproporocjonalnie mocno, bo zależało nam na tym, żeby Pogoń trafiła jak najszybciej do najwyższej klasy rozgrywkowej. Od startu byliśmy głównym partnerem biznesowym Pogoni. Teraz oczywiście nasze zaangażowanie jest mniejsze, bo pierwsza liga to już jest taki poziom, gdzie chcielibyśmy, by te kluczowe role przejmowali sponsorzy. Choć i teraz oprócz kwot, które przekazujemy Pogoni w gotówce, to też utrzymujemy stadion, a to nie są małe kwoty. To grubo ponad milion złotych rocznie.

Na razie Pogoń będzie jednak musiała występować na stadionie z poprzedniej epoki.

- W tej chwili przygotowujemy się do projektu rozbudowy systemu wpuszczania kibiców na stadion. Mamy przepustowość na poziomie siedmiu tysięcy na godzinę, chcielibyśmy to podwoić. Na wiosnę przyszłego roku to już się uda. Druga kwestia to monitoring. Przygotowujemy się do zakupu systemu, który będzie spełniał wszystkie wymogi ekstraklasowe. O tym już myślimy, pod te potrzeby jest przygotowywany budżet miasta. Czeka nas jeszcze modernizacja węzłów sanitarnych na stadionie i częściowa wymiana krzesełek. To są rzeczy, które tak czy owak musielibyśmy zrobić do czasu, aż będzie wybudowany nowy stadion.

Wyniki Pogoni z tego sezonu miały wpływ na to, że zostały podjęte takie działania?

- Nie, te działania są zaplanowane, to niezależne od wyników. Kołowortki, monitoring - to kwestia bezpieczeństwa imprez masowych, więc musimy to zrobić. Te elementy są ważne z punktu widzenia licencji, ale przede wszystkim one są ważne dlatego, że ten obiekt jeszcze przez kilka lat będzie musiał służyć piłkarzom i kibicom. Murawa jest jedną z najlepszych w Polsce, oświetlenie też spełnia wymogi. Problemem jest liczba zadaszonych miejsc, ale te minimalne wymagania w tej chwili spełniamy. Nie planujemy zadaszenia dalszej części trybun, bo po pierwsze nie ma wymogu, a po drugie szkoda pieniędzy w sytuacji, gdy przygotowujemy się do nowego obiektu.

Jak duży będzie to stadion?

- Na pewno nie będzie to stadion 40-tysięczny. Tu chodzi o pewną racjonalność. Szczecin nie jest Dubajem, więc nie może sobie pozwolić na budowanie stadionów o dowolnej pojemności. Wiemy, że powyżej 20 tysięcy pojemności koszt jednego miejsca rośnie lawinowo, więc musimy zoptymalizować te parametry. W mojej ocenie obiekt pomiędzy 22 a 25 tysiącami byłby optymalny dla Szczecina. Ja bym wolał, żeby na jednym czy dwóch meczach w skali sezonu zabrakło biletów, niż mielibyśmy na najlepszym meczu tylko połowę widowni. Gdybyśmy mieli frekwencję na poziomie 15 tysięcy, byłoby to satysfakcjonujące. A to jest realne w przypadku Szczecina. Mieliśmy takie sezony, gdzie średnia frekewncja była na poziomie dziewięciu tysięcy z kawałkiem.

Lider jest, stadion będzie, ale i tak Szczecin ma przed sobą długą drogę.

- Pod koniec października jechałem pociągiem z Manchesteru do Liverpoolu. Przejeżdżałem obok kompleksu boisk ze sztuczną nawierzchnią. Proszę sobie wyobrazić, że przez ponad minutę jechałem pociągiem wzdłuż płotu, gdzie było boisko przy boisku. Na każdym grała młodzież. Wtedy zrozumiałem, na czym polega siła brytyjskiego futbolu. Tam jest ta powszechność. Każdy ma szansę i możliwość grania. W Szczecinie próbujemy to tworzyć. Poszerzamy tę bazę, poszerzamy te możliwości. Zatrudniamy animatorów na orlikach. Dzieciaki nie tylko kopią piłkę, żeby kopać, ale zaczyna się tam pewna praca, szlifowanie podstawowych umiejętności piłkarskich. To cieszy, to jest ten kierunek. Pogoń jest na szczycie tej hierarchii. Część tych dzieciaków patrzy na to, co się dzieje w klubie. Któryś z nich ma szansę trafić do tej drużyny. A miastu na tym zależy. Żeby nie było tak, że drużyna ekstraklasowa jest całkowicie z zaciągu zewnętrznego. Optymalny wariant jest taki, gdzie połowa, pięciu-sześciu zawodników w pierwszym składzie to są wychowankowie.

Nie ma takiego klubu w Ekstraklasie.

- Do tego musimy dążyć! My oczywiście się zachwycamy, że Barcelona organizuje u nas szkółki. Ale my nie potrzebujemy Barcelony. Mamy swoje marki, swoje kluby, które powinny przyjąć podobny sytem. Mało tego - samorządy są na to bardziej otwarte. Nie potrzebujemy Barcelony. Możemy wokół Pogoni budować szkółki piłkarskie. Budować to, co do tego sportu będzie przekonywało nasze dzieci.

napweno idioci w Świnujsciu nie pamietam ile ich bylo ale kolo 4 k (6 kołkow w jedno w żelbetonie) montowalismy 3 tyg http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090617/SWINOUJSCIE/553234013