Sędzia Adam Lyczmański mimo fatalnych błędów w meczu Pogoń - Wisła (niesłusznie podyktowany rzut karny i uznanie gola z metrowego spalonego) przekonuje, że jest zadowolony ze swojej postawy.

- Nie jestem zdruzgotany. Gdybym jeszcze raz miał sędziować ten mecz, nie zmieniłbym wielu decyzji. Rzut karny? Według wytycznych UEFA przepychanie w polu karnym stanowi podstawę do odgwizdania faulu. Obaj zawodnicy pracowali rękoma, a Bunoza uniemożliwił zawodnikowi Pogoni wyjście na pozycję do oddania strzału. Spalony? Był, ale jestem arbitrem głównym i wiele w tej sytuacji nie mogłem zrobić - powiedział arbiter portalowi Sport.pl.

Wczoraj dla Widzewa bramkę na 1:1 strzelił Stępiński.... typek jest rocznik 1995....

My natomiast mamy Zielińskiego (1994) Gdyby trener wpuszczał go na końcówki, np zamiast Wiśniewskiego który w sumie i tak nic nie wnosi to chłopak by się powoli ogrywał, a tak to w pierwszym składzie zobaczymy go za parę lat. Tak naprawdę nie ma co się podniecać tym Stępińskim. W meczu z Zagłębiem Lubin nie trafił setki.. On gra słabo, choć jak na ten rocznik to jednak jest dobrze. Po prostu jego się wpuszcza na końcówki i on się powoli ogrywa, a u nas wolą wpuścić w/w Wiśniewskiego..