Dla większości forumowiczów Grudzień 1970 to zamierzchła historia.
Nawet 1981 i stan wojenny też niewielu pamięta ze względu na wiek.
A był to naprawdę ciężki, chociaż ciekawy okres historii, gdy praktycznie tworzyły się podwaliny pod niepodległą Polskę.
Trzeba pamiętać o tych czasach i o tych ludziach, którzy poświęcali swe zdrowie w walce o słuszną sprawę. I robili to bezinteresownie, ryzykując wszystko, nie wiedząc w ogóle czy możliwe jest wyzwolenie naszego kraju od komunistów czy od ruskich.
Dla większości w tamtych czasach wydawało się, że komuna bedzie wieczna, że ZSRR będzie wieczny i że "przyjaźń" z sowietami też trwać będzie na wieki.
I naprawdę trzeba było wtedy wielkiej odwagi aby myśleć inaczej i mówić o tym głośno. To nie były te czasy jak obecnie, gdy policji praktycznie nikt się nie boi, można zaskarżyć każdy wyrok czy wnieść zażalenie na działanie policjanta.
Wtedy ZOMO (czyli specjalne oddziały milicji) były praktycznie bezkarne a obywatel był obywatelem dobrym tylko wtedy, gdy popierał jedyną słuszną drogę socjalizmu i jedyną słuszn partię czyli PZPR.
I teraz ci byli PZPR-owcy mienia się pierwszymi obrońcami demokracji w Polsce, gdy mają na sumieniu nie rozliczone zbrodnie komunistyczne jak np. stan wojenny czy Grudzień 1970.
Szacunek dla bojowników o niepodległą Polskę, m.in. z okresu Grudnia 1970 czy stanu wojennego.
I nieważne czy powodzi się jednym lepiej lub gorzej w naszej niepodległej Ojczyźnie, ale przynajmniej możemy decydować sami o naszym losie i mieć pretensje tylko do siebie.
i za to szacunek dla bojowników o wolność.