Tour de France - 13/07/2005 18:04
Nie ma jeszcze tematu o tegoroczynym Tour de France. Armstrong znów triumfuje i w tym roku po raz kolejny dowodzi że nikt nie ma z nim szans. Dzisiejszy etap był b. spokojny , zakończony został udaną ucieczką Vinokurowa i Botero. Ja w tym roku kibicuje Ivanowi Basso który jest czwarty w ogólnej klasyfikacji, i myśle że już tylko on ma szanse na wygraną z nim w ogólej klasyfikacji
Wyniki dzisiejszego 11 etapu:
1. Aleksander Winokurow Kazachstan TMO 4h47'38"
2. Santiago Botero Kolumbia PHO + 0'00"
3. Christophe Moreau Francja C.A + 1'15"
4. Bobby Julich USA CSC + 1'15"
5. Eddy Mazzoleni Włochy LAM + 1'15"
6. Lance Armstrong USA DSC + 1'15"
7. Cadel Evans Australia DVL + 1'15"
8. Levi Leipheimer USA GST + 1'15"
9. Michael Rasmussen Dania RAB + 1'15"
10. Georg Totschnig Austria GST + 1'15"
Ogólna klasyfikacja :
1. Lance Armstrong USA DSC 41h59'57"
2. Michael Rasmussen Dania RAB + 0'38"
3. Christophe Moreau Francja CA + 2'34"
4. Ivan Basso Włochy CSC + 2'40"
5. Alejandro Valverde Hiszpania IBA + 3'16"
6. Santiago Botero Kolumbia PHO + 3'47"
7. Levi Leipheimer USA GST + 3'58"
8. Francisco Mancebo Hiszpania IBA + 4'00"
9. Jan Ullrich Niemcy TMO + 4'02"
10. Andreas Kloeden Niemcy TMO + 4'16"
Odp: Tour de France - 13/07/2005 20:26
O prosze ktos sie jeszcze interesuje kolarstwem, no wyscig jak co roku, wygra Armstrong, drugi bedzie Valverde, Basso zmieknie w pirenejach a Urlich bedzie jechal z ta swoja "wykrecona mina" a redaktor Wyrzykowski z redaktorem Jaronskim po raz juz nie wiem ktory zapewnia mi sesje trerapeutyczna z naciskiem na idiotyczne komentarze, jak np dzisiejsze rodzynki "Pania Rumsasowa wsadzili do wiezienia i wypuscili, wszystkich tak beda wypuszczac i tylko posel Peczak bedzie siedzial" uwielbiam ich.
"My wszyscy wolimy zginąć, walcząc, aniżeli żyć na klęczkach." - gen. Anders
Odp: Tour de France - 13/07/2005 23:36
No widze ze tu calkiem spora liczba osob interesuje sie kolarstwem.Jak dla mnie i dla wielu ten tour jest taki sam jak co roku.Co roku licze na Ullricha, a on zawodzi i nie chodzi tutaj ze jest on slabym kolarzem i brakuje mu umiejetnosci, poprostu, zle on jak i cala jego ekipa rozgrywa poszczegolne etapy,jednak mimo wszystko mam nadzieje ze bede jeszcze ogladac Jana uciekajacego i atakujacego podczas tego touru.Jak dla mnie duzym plusem jest jazda Rasmusena. Cos mi sie wydaje ze jeszcze Valverde jak i Mancebo moga namieszac i nie nalezy zapominac o Basso i Winokurowie.
Odp: Tour de France - 14/07/2005 00:04
Jaroński z Wyrzykowskim komentują bardzo ciekawie i nie przynudzają. Jak sie komentuje po 5h dziennie, to jakieś wpadki albo śmieszne teksty muszą być.
Wyobraźcie sobie że komentowałby Szpakowski z Szaranowiczem - Oglądalność spadłaby do zera...
Co do Touru - Armstrong znów wygra i nic już chyba rywalom nie pomoże - jedynym który może mu zagrozić jest Rasmussen, ale nie sądze by był w stanie postraszyć Armstronga - może co najwyżej siedzieć mu na kole.
Ullrich dla mnie zaskoczeniem nie jest, już klęska na czasówce pokazała jego możliwości. A T-Mobile powinno postawić na Vinokurova, który co prawda wczoraj zawiódł (chyba wcześniejsze szarpanie go tak zmęczyło), ale dzisiaj udowodnił, że charakter ma i serce do walki olbrzymie.
Generalnie wszystko jest już chyba jasne i Armstrong może szykować szampana w Paryżu.
Dzizs wyobrazilem sobie Szpakowskiego jako komentatora, brrr jeszcze mam dreszcze , prawda jest taka ze oni nie maja przestojow, wiedze o kolarstwie maja olbrzymia, do tego nie przynudzaja, kiedys pamietam nie lubilem Tour de Pologne ogladac, ale od kiedy oni komentuja, to juz nie ma nudy na trasie, bo marudzic 5 godzin do mikrofonu to trzeb umiec, no i te opowiesci o atrakcjarz przy trasie, i ich rozmowy o zyciu to juz legenda
Co do Jasia Urlicha, fakt faktem jak go dzisiaj podsumowali, ma talent wiekszy od Armstronga (do tego DDR-owska szkola ) ale nie ma charakteru, jesli juz ktos zaatakuje z T-mobile to znowu Winokurov, bo jak juz przytoczyli nasi milusinscy redaktorzy Urlich przez ostatnie 6 lat zaatakowal 2 razy , no coz nie ma sie czego juz chyba po nic spodziewac, szkoda ze Mayo i Beloki sa bez formy bo to chyba jedyni zawodnicy ktorzy potrafiliby zgubic amerykanina (no moze jeszcze Hamilton w szczytowej formie) reszta, hmm smutna prawda jak Lance zarzuci swoj mlynek, podbije tetno do tych 180 to nikt z nim nie wytrzyma, mile zaskoczenie to Rasmusen, Valverde i Mancebo (chociarz ten ostatni to zawsze dobry byl, i ten jego styl jazdy "jakby mial zaraz zleciec z tego roweru") ale w Pirenejach nie wytrzymaja, teraz wytrzymali bo Armstrong zaatakowal za wczesnie, 12 km przd meta to nie w jego stylu, ale jak docisnie 4-5 km przed szczytem to nikomu z obecnych zawodnikow nie wroze zeby za nim dociagnal (Basso ?? moze ze 2-3 km dluzej nie wytrzyma, juz we wtorek nie wytrzymal)
PS pozdro dla fanow kolarstwa, moze ktos sie pochwali jakimis kolarskimi osiagnieciami ?? ja mam tyle ze raz sie wybralem do Czech to mielismy zrobic z kolezka wesola wyprawe a po powrocie do domu malo nie zemdlalem 100 km 6 godzin, po drodze 5 podjazdow, w tym najdluzszy, blisko 20 km, za okolo 400 m na 1500m, w najtrudniejszych odcinkach blisko 9 % ostatnie 7 km srednia ponad 6 %, i nigdy wiecej w zyciu tego nie powtorze
"My wszyscy wolimy zginąć, walcząc, aniżeli żyć na klęczkach." - gen. Anders
Odp: Tour de France - 14/07/2005 00:38
Rasmusen- nie wytrzyma walki w Pirenejach ponieważ nie bedzie miał sił po tak efektownej ucieczce jak 3 dni temu i zadowoli się koszulką w grochy (przewiduje miejsca 6-10)
Ulrich - jak tak dalej będzie jeździł swoim tempem to wątpie żeby dał rade coś osiągnąć, pozatym ma za dużą strate i potrzeba by mu było wygrac już co najmniej 2 etapy z Armstrongiem i to ze sporą przewagą a to jest b, wątpliwe
Basso - moim zdaniem jest on nie obliczalny, nie wytrzymał tempa wczoraj ale już chyba tylko on może zagroźić Lancowi
Vinokurow - za duża strata pozatym jak Disco Boys narzucą szybsze tempo to widzieliśmy co się z nim stało
Botero- dziś pokazał że na ostrzejszych podjazdach nie daje rady
Moreau - on będzie walczył o koszulke w grochy (ma za dużą strate i nie wygra z Rasmusenem) i jak najlepsze miejsce w końcowej klasyfikacji,
Valverde - myśle że on będzie cieszył się z jak najlepszej pozycji w końcowej klasyfikacji i zdobycia białej koszulki a na walke z Armstrongiem nie ma szans
Mancebo - solidny góral który będzie walczył o jak najwyższą pozycje w końcowej klasyfikacji ale nie ma szans na walke z Armstrongiem
Mayo , Heras , Beloki - przykre niespodzianki turu
Ogólnie powinno sie zakończyć jakoś tak :
1. Lance Armstrong
2. Ivan Basso
3. Michael Rasmussen
4. Jan Ullrich
5. Francisco Mancebo
6. Alexander Winokurow
7. Alejandro Valverde
8. Levi Leipheimer
9. Christophe Moreau
10. Santiago Botero
Ostatnio edytowany przez: stahu, 14 lipca 2005, 00:46 [1 raz(y)]
Odp: Tour de France - 14/07/2005 11:20
Jedyny ktory moze zagrozic Lancowi to Ivan Basso,niezle radzi sobie na plaskich etapach i w gorach tez nienajgorzej.Co do Jana Urlicha z roku na rok jest coraz slabszy.Botero lepiej jezdzili w klasyku wloskim niz w tour de France.A co do Hamiltona ktory jak sie nie myle jest teraz w innej grupie niz Lance nawet jak bylby w formie nie powalczylby o zwyciestwo.
Moreau może by chciał walczyć o koszulkę najlepszego górala, ale nie ma na to szans. Jedynym wyjściem dla niego jest odpuścić klasyfikację generalną i stracić gdzieś kilka minut do Armstronga.
Wtedy w Pirenejach będzie mógł uciec i na premiach zdobywać punkty.
W tej chwili ani on, ani Rasmussen nie mają szans odjechać od peletonu, bo Armstrong im na to nie pozwoli - czyli będą się ścigać na górkach z peletonu, a w ten sposób to Moreau tak jak mówisz nigdy nie odrobi straty.
Zapewne i Moreau i Rasmussen zajmą się bronieniem swoich pozycji w klasyfikacji generalnej.
Odp: Tour de France - 14/07/2005 17:36
Ja niestety po raz pierwszy od kilkunastu lat (jeszcze czasy Induraina ) nie moge ogladac Touru gdyz nie mam eurosportu qrde.... Jednak cos tam sie orientuje i wg mnie Armstrong wygra po raz kolejny - dla mnie ejst on najlepszym kolarzem w historii. Co mnie najbardziej dziwi to jak wiele etapow odpuszcza on innym - co roku oddaje zwyciestwa innym w 2-3 etapach - rzadko cos takiego zdarza sie w sporcie. Dla mnie jest on wielkim sportowcem. Moze obecnie nie ejst tak dobry jak pare lat temu, ale wciaz najlepszy - do tego ma bardzo mocna grupe.
Zawsze obok niego lubilem kolarzy hiszpanskich -szczegolnie baskijskich gorali. Jest kilku zawodnikoow o o potencjale zdolnym do zdetronizowania Teksanczyka, ale w decydujacych momentach zawodza. Beloki, Mayo, Laiseka, Sevilla, Botero, Heras - ci zawodnicy reprezentujacy kiedys glownie grupy Euskatel i Kelme zawsze nalezeli do moich ulubionych - gdyby powstala jedna grupa ktora by ich wsztskich skupila + motywacja dla Baskow jakimi sa etapy w Pirenejach - moze by cos z tego wyszlo. Niestety - pieniadze decyduja o tym ze ci gorale poopuszczali swe druzyny (Heras przeciez przyczynl sie do ostatnich triumfow Armstronga) i albo koncentruja sie obecnie na pojedynczych etapowych zwyciestwach, albo sa bez formy. Mocni sa wlosi - ale jak dla mnie wszyscy oni jezdza na koksie -wszyscy najlepsi w ostatnich latch mieli swe przygody z dopingiem - Simoni, Garzelii, Frigo. Poza tym koncentruja sie oni z reguly na Giro. A ciekwie byloby obejrzec rywalizacje Armstronga z Simonim gdyby ten drugi byl w najwyzszej formie. Pozostaje Basso - ale popki co jest za slaby.
Wszystjko wiec od poczatku wskazywalo ze jedynym rywalem moga byc dla Amerykanina kolarze T-Mobile. Na papierze sklad mieli swietny. Ale liderem jest Ulrich ktory wg mnie nigdy juz nic nie osiagnie raczej. Po prostu nie pamietam kiedy ostatnio zaatakowal on na gorskim etapie - z reguly trzyma sie Armstronga, ktory i tak gubi go keidy zechce. Ja bardziej lubie Winokurowa czy Seville - szczvegolnie ten pierwszy jest swietnym kolarzem - ale poki co nie umie poradzic sobie z zasadnicz kwestia na wielich tourach - nie pozwolic sobie na slabszy dzien. Co prawda tak izawsze nastepuje - ale wtedy trzeba ograniczyc straty do minimum. Niestety etap z meta na Courchevel pokazal ze pok ico Kazach tej umiejtnosci nie posiadl.
Niespodzianki to na razie Moreau i Rasmussen - gdyby zachowali miejsca nha podium bylaby to dla nich wielka sprawa.
Co do komentatorow - naprawde sa genialni . Nie wiem jak mozna mowic przez 5h i przy tym nie zanudzac. Inna sprawa ze szczegolnie etapy alpejskie czy pirenejskie nie sa nudne . Ze tez qrde nie mam tego eurosportu :>
wszyscy jezdza, a tak wygra najlepszy - Lance Armstrong
"Bo jest wśród Sopliców taka choroba,
że nic prócz Pogoni im się nie podoba".
Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz" ks. VII
Odp: Tour de France - 14/07/2005 19:17
Ja ciagle licze na Basso. W zeszlym roku jezdzil pieknie, nie moglem sie nadziwic. Teraz nie mialem okazji ogladac gorskich etapow, ale nie moge doczekac sie weekendu i poniedzialku
Masz jakis cynk ?? czy wpisales sie zeby cos napisac ?? (na starosc robie sie cyniczny )
Dzisiaj nie ogladalem ale do pireneji nic sie nie bedzie dzialo, ale tam to hehe, znowu 5 godzin przed eurosportem, co tam ktos napisal zeby zrobic ekipe z samych baskow, pomysl dobry (aha Botero jest kolumbijczykiem ale mniejsza z tym) tylko wydaje mi sie ze za duzo kandydatow na lidera ekipy Mancebo, Beloki, Heras, Mayo ?? nikt nie zgodzi sie na role pomocnika,bo nikt nie ma takiego autporytetu jak Lance (pseudonim "boss" ) zeby reszta potulnie robila czarna robote (najwiekszy szok, w "Disco Boys" robi za nosi wode Paolo Savlodelli, tegoroczny zwyciezca GIRO !!!, i jak byl z nim wywiad to nawet nie czrowal jak Baranowski swego czasu ze bedzie drugim liderem i ma przyzwolenie na akcje, dupa masz robic pod Armstronga i cieszyc sie jego zwyciestwem) Co do tego ze Armstrong kolarzem wszech czasow ?? hmm chyba raczej nie, Indurain, Hinault, LeMond, przedewszystkim Mercx (czy jak go sie pisze niewazne wiadomo o kogo chodzi) Coppi , czy Bahamontes (jak sami mowi komentatorzy ze po nim juz nikt sie tak nie wspina po gorach (bask dla jasnosci )) oni jezdzili po kilka wyscigow w sezonie i tak wszystko wygrywali, i to bez pomocy tak swietnie zoorganizowanych grup jak ma Armstrong, ja chcialbym zobaczyc jak Lance jezdzi po gorach sam, jak np Moreu czy Rasmusen teraz, bez Disco Boys, bo amerykanin zawsze mial swietnych pomocnikow no i caly sezon robi pod jeden wyscig (ala cala sztuka w tym zeby w tym wyscigu byc najlepszy, patrz Jasiek Urlich ) podsumowujac, Armstorng jest najlepszym kolarzem swoich czasow ez dwoch zdan, co do tego czy wszech czasow to juz sie nie bedzie dalo sprawdzic
PS Wielka szkoda ze nie sciga sie juz Marco Pantani ([*][*][*]), jakby on jezdzil to bym jemu kibicowal a nie Armstrongowi, ten to byl dopiero goral, i ten etap i jego sciagnie sie z Armstrongiem pod Mont Ventoux, ehh cale piekno jezdzenia na rowerze..
"My wszyscy wolimy zginąć, walcząc, aniżeli żyć na klęczkach." - gen. Anders
Odp: Tour de France - 14/07/2005 23:18
Może po każdym etapie będziemy wrzucac perełki komentatorów..... ich dzisiejszy najlepszy tekst to chyba: "...te rowery to takie szachy..."
Wiadomo ze kazdy z najlepszych Baskow ma swoje ambicje, i maja potencjal by walczyc z Armstrongiem w gorach, ale nie maja tak jak on rownej formy, no i sa slabi w czasowkach. Wiec tylko zmasowany zjednoczony atak Hiszpanow (glownie Baskow) przy pomocy innych gorali np Kolumbijczykow moglby na tyle wymeczyc Amerykanina ze w koncu kiedys by mu ktos grozny na pare minut odjechal - ale to gdybania - ja lubie takich zawodnikow jak Mayo czy Sevilla - ale poki jezdzi Armstrong nie maja wiekszych szans. A czy Armstrong jest najlepszy w historii - wg mnie tak, choc oczywicie nigdy nie da sie tego sprawdzic. Przede wszystkim z jego wlasnej winy - jest za malo pazerny na sukcesy. To jest wada dla sportowca - ale wszyscy wiemy co Lance w zyciu przeszedl - on jest kims kto wrocil z bardzo dalekiej podrozy ze tak powiem i na swiat patrzy innaczej niz reszta zawodnikow w peletnonie - dlatego tez oddaje innym tyle etapowych zwyciest. Jedno jest pewne - malo kto tak dominowal w gorach jak Lance - gdyby policzyc etapy w ktorych lance stawial na podium na etapach konczacych sie podjazdami (z reguly nie wygrywal boi nie chcial) wyszlaby naprawde imponujaca liczba - a to o czyms swiadczy. Ja go moge porownac jedynie z moim ulubiencem z lat dzieciecych - Indurainem i wg mnie Lance jest od niego lepszy. Ma swietnych pomocnikow to fakt - ale tez znacznie wieksza konkurencje niz dajmy Merckx. Zaluje tylko ze Lance nigdy nie wystartowal w jednym sezonie w przynajmniej dwoch wielkich tourach - wg mnie stac by bylo go na zwyciestwa w nich - moze nawet 3 w jednym roku co wydaje sie niemozlwie teoretycznie Sadze ze w najwyzszej formie moglby taki cel osiagnac - Indurain wygrywal przeciez poza Tour de France (5 razy) bodaj dwukrotnie Vuelte i raz Giro.
I tez zaluje ze nie ma juz Pantaniego - nikt nie ejzdzil tak widowiskowo jak on w gorach. Szkoda ze nigdy nie spotkali sie z Lance'm na jednym Tourze oboje w najwyzszej formie.
"Bo jest wśród Sopliców taka choroba,
że nic prócz Pogoni im się nie podoba".
Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz" ks. VII
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194:
SELECT
s.sesja_uzytkownik,
s.sesja_zalogowany
FROM
forum_sesje as s,
forum_uzytkownicy as u
WHERE
1763413139 - UNIX_TIMESTAMP(sesja_czas) < 180
AND
s.sesja_uzytkownik = u.id
AND
s.sesja_zalogowany = 'tak'
ORDER BY
u.nick ASC
Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/36;
!
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194: Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/50;
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.