Akademia zaskoczyła tylko raz - do tego in minus, nie dając statuetki dla Bękartów za scenariusz oryginalny. Dostał go Hurt Locker, który jako takiej fabuły nie ma, jest zlepkiem scen o kowbojskim saperze. Avatar zgarnął swoje, choć jeszcze jedna nagroda byłaby mile widziana (za reżyserię). Tak czy siak przewidywałem taki wynik, bo producent THL urządzał nieczystą kampanię wśród członków akademii - Link. Ale gilów spod nosa wycierać nie będę, wygrał dobry film, a mogło być gorzej - jakiś Odlot, Blind slide...dobrze że wygrał Hurt Locker
Ha ha ha, he he, ho-ho, uh, uh, ha-ha, ha...And I thought my jokes were bad...
Odp: Oscary 2007/2010 - 08/03/2010 11:39
Wole Oscara dla THL niż dla Avatara, który szczerze mówiąc powinien być w kategorii najlepszego filmu animowanego.. Efekty, sposób realizacji ok zasługuja na uznanie, ale cała fabuła i przekaz filmu był bardzo zwykły dlatego moim zdaniem nie zasługiwał na miano najlepszego.
Ostatnio edytowany przez: Castaway, 8 marca 2010, 12:03 [1 raz(y)]
"Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!" - J. Piłsudski
Odp: Oscary 2007/2010 - 08/03/2010 12:56
Według mnie Avatar dostał Oscary za to na co zasłużył. Bo poza efektami, ogólnym nastrojem, niesamowitą wyobraźnią w kreowaniu obrazów to film denny.
Jak dla mnie to nachalnie propagandowy film, w którym są tylko albo dobrzy pro-ekolodzy lub całkowicie zdegenerowani ekspansjoniści.
Fabuła tak banalnie przewidywalna, że po 5 minutach wiadomo już jak się film skończy, kto będzie tym dobrym a kto złym charakterem. Naprawdę oprócz efektów specjalnych to ten film nie zasłużył na nic więcej. Osobiście w kinie wynudziłem się na nim strasznie.
Hurt Locker to jak dla mnie również film ze średniej półki, bez żadnej rewelacji. Ot dobrze zrobiona, z szybką akcją opowieść o wojnie. I tylko tyle. Na pewno nie zaliczyłbym tego filmu do wybitnego.
Odp: Oscary 2007/2010 - 08/03/2010 15:44
Jedyny oskar na jakiego liczylem zostal trafiony
"Najlepszy aktor drugoplanowy
OSCAR DLA: Christoph Waltz za rolę w filmie "Bękarty wojny""
Zajebista gra, postac i wogole
Według mnie Avatar dostał Oscary za to na co zasłużył. Bo poza efektami, ogólnym nastrojem, niesamowitą wyobraźnią w kreowaniu obrazów to film denny.
Jak dla mnie to nachalnie propagandowy film, w którym są tylko albo dobrzy pro-ekolodzy lub całkowicie zdegenerowani ekspansjoniści.
Fabuła tak banalnie przewidywalna, że po 5 minutach wiadomo już jak się film skończy, kto będzie tym dobrym a kto złym charakterem. Naprawdę oprócz efektów specjalnych to ten film nie zasłużył na nic więcej. Osobiście w kinie wynudziłem się na nim strasznie.
Hurt Locker to jak dla mnie również film ze średniej półki, bez żadnej rewelacji. Ot dobrze zrobiona, z szybką akcją opowieść o wojnie. I tylko tyle. Na pewno nie zaliczyłbym tego filmu do wybitnego.
W końcu ktoś dobrze powiedział o Avatarze. Wczoraj byłem i powiem ze 22zł i 2.5h czasu w plecy. Reszta tak jak podsumował kolega.
Odp: Oscary 2007/2010 - 08/03/2010 17:23
a ja naleze do niewielkiej grupy osob na swiecie, ktora nie widziala Avatara i nie planuje tego zmieniac jebac takie kino
Odp: Oscary 2007/2010 - 08/03/2010 17:55
niegrzeszące fabułą, nastawione tylko na efekty. kiedys nie robili filmow w 3d, bez wypasionych efektow a potrafily czlowieka wciagnac niesamowicie. a teraz czlowiek jest z kazdej strony atakowany amerykanskim, plytkim jak jeziorko sloneczne gownem. z takich bardziej znanych filmow (w kino niszowe/niezalezne za bardzo sie nie zaglebiam z braku czasu) w ostatnim czasie to wyroznia sie dla mnie tylko Dom Zły a z zagranicznych bardzo mi sie podobal Surveillance corki Lyncha. 3d tam nie ma, efektow niesamowitych tez nie bardzo a kopia niesamowicie. a wez usun z Avatara 3d i powiedz czy ten film ma cos ciekawego do zaoferowania czego wczesniej nie bylo? amen
p.s. zaraz sie nagonka zacznie na mnie
co do nowej Alicji w 3d. jak jakis czas temu przeczytalem ze "sie robi", za stami jest Burton to podjaralem sie niesamowicie. liczylem na psychodele i ciezki klimat w stylu American McGee's Alice. no ale pozniej sie okazalo ze za wszystkim stoi disney i film jest dla widzow +10, po obejrzeniu kilku trailerow film mnie odstraszyl a nie zachecil
p.s. 2 - zaraz bedzie kolejna nagonka
``Niewiele było w historii kinematografii filmów, którym udało się przenieść widza do zupełnie innego świata. Na myśl przychodzi mi tu od razu Niekończąca się opowieść, z której obrazy (jak wielki żółw na bagnach, czy dziwne błociane stwory) mam przed oczami do dziś, mimo że film widziałem tylko raz, prawie 20 lat temu. Długo musiałem czekać na coś, co przebije pod tym względem dzieło Wolfganga Petersena. Kolejnym takim filmem była dla mnie trylogia Petera Jacksona "Władca pierścieni". Królestwa Elfów, krasnoludów, hobbickie Shire, las Entów... każda z tych krain to oddzielny świat, który bez szwanku udało się przenieść na duży ekran. Nowozelandczyk niemal perfekcyjnie odtworzył klimat tolkienowskiego Śródziemia, tworząc genialną adaptację najlepszej przygodowej powieści wszech czasów.
Tego rodzaju projekty, oprócz wielkich reżyserskich wizji wymagają również wielkich pieniędzy. Niestety zbyt często brakuje jednego lub drugiego (a czasem obu, co kończy się tragicznie). Jamesowi Cameronowi nie zabrakło jednak ani wizji ani pieniędzy, dzięki czemu w "Avatarze" zafundował nam spektakl, jakiego kino jeszcze nie znało.
Oglądając najbardziej oczekiwany film roku czułem się jak dziecko, które każdego dnia odkrywa kolejny kawałek świata i dowiaduje się nowych fascynujących rzeczy o otaczającej nas rzeczywistości. Już pierwsze minuty filmu uświadamiają nam, że obcować będziemy z dziełem monumentalnym. Cameron nie oszczędza. W każdej niemal scenie dane jest nam podziwiać jakąś część wykreowanego na potrzeby filmu świata. Gdy zatrudniony przez złą korporację RDA, porucznik Quartich (Stephen Lang) w podniosły sposób przemawia do swoich podwładnych, w tle widzimy niesamowity krajobraz planety Pandora, który nie wygląda jak wklejona w okno widokówka, ale żyje własnym życiem, niezależnym od wydarzeń z pierwszego planu. I tak jest przy każdej scenie. Dzięki zupełnie nowatorskiej metodzie filmowania w trzech wymiarach i niesamowitej dbałości o szczegóły, przy każdej niemal scenie możemy oglądać właściwie dwa filmy -- ten właściwy, gdzie toczy się główna akcja, i ten drugi, na dalszym planie, gdzie toczy się codzienne życie, czy to w bazie, czy w dzikiej pandoriańskiej dżungli.
A dżungla jest wspaniała. Właściwie gdyby Cameron zdecydował się zupełnie pominąć fabułę i pokazywać nam tylko obrazy z wymyślonego przez siebie świata i tak oceniłbym taki film bardzo wysoko. Tu również nie ma miejsca na oszczędności. Razem z bohaterami poznajemy setki gatunków roślin i zwierząt zamieszkujących świat Pandory. Fruwamy w przestworzach, zanurzamy się pod wodę, przechadzamy się po gęstych lasach, wspinamy po wiszących w "powietrzu" górach. I wszystko co widzimy jest całkowicie zachwycające!
Ale Avatar to nie film przyrodniczy. Oprócz efektów wizualnych, które bez wątpienia wyznaczają nowy standard w kinematografii 3D, jest też fabuła, która mimo swojej prostoty i naiwności, jest spójna i dopracowana co najmniej tak samo jak inne elementy filmu.
W kinie przed seansem pokazywano zwiastuny kilku innych filmów zrealizowanych w "technice trójwymiarowej": Opowieści wigilijnej i Alicji w krainie czarów. Nie znam się na technicznych szczegółach realizacyjnych, ale mogę stwierdzić tyle, że o ile dwa wymienione filmy mają elementy 3D, które walą nas co jakiś czas po oczach przelatującymi "obok" przedmiotami czy atakującymi nas groźnymi stworami (podobnie jak na wszystkich innych pokach 3D w kinie, na które chodziłem będąc nastolatkiem), Avatar jest po prostu filmem w trzech wymiarach. Efektów "nie widzimy", są one naturalną częścią akcji. Od pierwszej do ostatniej sceny podziwiamy wykreowany świat w pełni okazałości, na wielu planach, z trudem ogarniając bogactwo prezentowanego nam doświadczenia filmowego. Efekty nie są tu po to, żeby nas zaskoczyć czy przestraszyć. Są po to, żeby wzbogacić nasz odbiór, pełniej dotrzeć do wszystkich naszych zmysłów, pozwolić nam całkowicie oddać się tej niesamowitej wyprawie w nieznane, jaką jest oglądanie dzieła Camerona.
Czegoś takiego nie było jeszcze w kinie. Samo to warte jest obejrzenia Avatara, bo mamy do czynienia z jednym z filmów, które tworzą historię kina science-fiction, podobnie jak niemieckie Metropolis Fritza Langa sprzed 90 lat, czy Odyseja kosmiczna Stanley'a Kubricka, kosmiczna z 1968 roku.
James Cameron po raz kolejny udowodnił, że jest królem Hollywood i potrafi nawet na średniej historii stworzyć przełomowe dzieło. Film estetycznie bije na głowę wszystko co do tej pory stworzono w kinie, a jednocześnie, mimo wygładzenia i intelektualnego dostosowania do uśrednionego bywalca multipleksu, dostarcza silnych emocji i świetnej rozrywki.
Cameron nie stworzył dzieła idealnego. Przyczepić można się do nazbyt oczywistych pro-ekologicznych i antywojennych nawiązań, do płytkich i stereotypowych dialogów, a nawet do aktorstwa odtwórcy głównej roli (na czymś trzeba było oszczędzić, wybrano aktorów). Wszystko to jednak z wyczuciem wkomponowane jest w akcję, która toczy się wolno, pozwalając nam delektować się kolejnymi daniami serwowanymi przez reżysera, aż do kulminacji w końcowej fazie filmu, gdzie rozstrzygają się losy umiejętnie wprowadzanych do akcji kolejnych bohaterów. Parafrazując nicebastarda mamy tu do czynienia z długą i ekscytującą grą wstępną z wieloma partnerami, zakończoną zbiorowym orgazmem i nieco rozczarowującą grą finalną. Seans opuszczamy jednak w poczuciu dobrze wykonanej roboty``
Odp: Oscary 2007/2010 - 08/03/2010 21:19
Przyznam, że nie rozumiem tej jazdy po Avatarze. 13 lat temu ludzie poszli do kina na Titanica - film przewidywalny jeszcze bardziej niż Avatar, do tego romansidło. I co? Skończyło się 11 Oskarami, ogromnymi wpływami z kin, które pobił dopiero... Avatar. Nie można lekceważyć wkładu Camerona w ekranową rozrywkę. To magik, chyba największy jaki żyje na Ziemi. Facet dostaje budżet i wydaje pieniądze mądrze. Do tego zrewolucjonizował współczesne kino. Możecie pisać co chcecie, ale jeżeli najbliższe MŚ w RPA będą nadawane w technologii avatarowej to coś jest na rzeczy. Takich filmów będzie więcej i więcej, narzekać będą konserwatyści, a otwarci na nowinki ludzie dostrzegą w trójwymiarze sztukę.
Czy Avatar powinien zgarnąć Oskara za najlepszy film? I tak i nie. Tak, bo to największy, epicki film wszechczasów, powalający od strony wizualnej, dopracowany co do piksela i zaskakująco bezpretensjonalny, a przy tym uszyty z bardzo prostego materiału. Nie, bo jeden obraz był od niego lepszy - Bękarty Wojny, które niestety nie zyskały punktów u Akademii. A wygrał ten trzeci - The Hurt Locker - i pewnie dlatego, aby poprawności politycznej stała się zadość.
A ogólnie to był średni rok, szkoda, że zlano na Dystrykt 9 - należała się co najmniej 1 statuetka za reżyserię.
Ha ha ha, he he, ho-ho, uh, uh, ha-ha, ha...And I thought my jokes were bad...
Przyznam, że nie rozumiem tej jazdy po Avatarze. 13 lat temu ludzie poszli do kina na Titanica - film przewidywalny jeszcze bardziej niż Avatar, do tego romansidło. I co? Skończyło się 11 Oskarami, ogromnymi wpływami z kin, które pobił dopiero... Avatar. Nie można lekceważyć wkładu Camerona w ekranową rozrywkę. To magik, chyba największy jaki żyje na Ziemi. Facet dostaje budżet i wydaje pieniądze mądrze. Do tego zrewolucjonizował współczesne kino. Możecie pisać co chcecie, ale jeżeli najbliższe MŚ w RPA będą nadawane w technologii avatarowej to coś jest na rzeczy. Takich filmów będzie więcej i więcej, narzekać będą konserwatyści, a otwarci na nowinki ludzie dostrzegą w trójwymiarze sztukę.
Czy Avatar powinien zgarnąć Oskara za najlepszy film? I tak i nie. Tak, bo to największy, epicki film wszechczasów, powalający od strony wizualnej, dopracowany co do piksela i zaskakująco bezpretensjonalny, a przy tym uszyty z bardzo prostego materiału. Nie, bo jeden obraz był od niego lepszy - Bękarty Wojny, które niestety nie zyskały punktów u Akademii. A wygrał ten trzeci - The Hurt Locker - i pewnie dlatego, aby poprawności politycznej stała się zadość.
A ogólnie to był średni rok, szkoda, że zlano na Dystrykt 9 - należała się co najmniej 1 statuetka za reżyserię.
Dobrze od czasu do czasu cos madrego przeczytac, pzdr.
Takich filmów będzie więcej i więcej, narzekać będą konserwatyści, a otwarci na nowinki ludzie dostrzegą w trójwymiarze sztukę
mam nadzeije, ze nie za mojego zyciu. ja jednak od filmu oczekuje dobrej historii, sprawnie opowiedzianej, przekonywujacej, z dobra gra aktorska i muzyka, a nie przewidywalnej fabuly dla dzieci z tylko i wylacznie dobrymi efektami.
Tak, bo to największy, epicki film wszechczasów, powalający od strony wizualnej, dopracowany co do piksela i zaskakująco bezpretensjonalny
raczej dokladnie na odwrot
p.s- czy c. Waltz jest zydem?
Ostatnio edytowany przez: avelyn, 8 marca 2010, 23:10 [1 raz(y)]
Jeśli historia mogłaby nas czegokolwiek nauczyć, to niewątpliwie tego, że żaden naród nie stworzył wyższej cywilizacji bez poszanowania prawa do posiadania własności prywatnej
Ludwig von Mises
Takich filmów będzie więcej i więcej, narzekać będą konserwatyści, a otwarci na nowinki ludzie dostrzegą w trójwymiarze sztukę
mam nadzeije, ze nie za mojego zyciu. ja jednak od filmu oczekuje dobrej historii, sprawnie opowiedzianej, przekonywujacej, z dobra gra aktorska i muzyka, a nie przewidywalnej fabuly dla dzieci z tylko i wylacznie dobrymi efektami.
Nawet po Basni ktora ewidentnie jest Avatar?? Fabula dla dzieci? no i co?! Dla mnie to byla niesamowita opowiesc(wlasnie tak powinna wygladac baśń) przeniosla mnie w inny swiat,wymiar, zajebista odskocznia od codziennego szarego zycia,az niechcialo sie stamtad wychodzic, czasami fajnie odpoczac od tzw. kina ambitnego i obejrzec cos co pozwoli sie poprostu zrelaksowac i delektowac, ba nawet pochlaniac piekno tego filmu Wszystko kwestia gustu niektorzy jada na Fincherze,Kubricku,Fellinim,Bergmanie,Kusturicy czy Wellesie i tylko kino tego pokroju ich interesuje, mnie coraz bardziej wkreca 3D(zaczelo sie chyba od filmu Baraka) a Avatar mnie poprostu rozwalil i wali mnie ze fabula jest prosta...a jaka ma byc? Przeciez to basn i ma byc prosto odebrana przez widza(jesli bylaby zbyt skomplikowana to zaczeloby sie gadanie ze Cameron przedobrzyl).Niebadzmy tacy powazni i dorosli! Zreszta jesli chce sie cos znalezc w filmie to mozna przyklad:
1. Film opowiada piękną historię miłosną – taką z czasów dzielnych rycerzy i pięknych księżniczek. Pewnie każdy z Was pamięta nie jeden taki obraz. Autorzy Avatara w mistrzowski sposób przenieśli piękne napięcie występujące pomiędzy dwójką głównych bohaterów o kilkaset lat do przodu.
2. Film świetnie pokazuje nas – ludzi – biegających za $ i rozwojem cywilizacyjnym. Potrzebujemy ropy – nie ma problemu można przecież najechać Irak itd. Tam ludzie ciągle korzystają z broni sprzed 20 (i więcej) lat, a nasze technologie w głowie im się nie mieszczą (analogia do polityki USA). W tej opinii nie jestem odosobniony
3. Po oglądnięciu Avatara jakoś inaczej patrzę na “zielonych”. Sposób w jaki tubylcy komunikowali się z otaczającą przyrodą był naprawdę niesamowity. Gdybyśmy my tak mogli… Gdybyśmy tak szanowali naszą planetę…
4. Po raz kolejny słabszy, ale rdzenny mieszkaniec danego miejsca wygrywa z silniejszym, na pierwszy rzut oka, najeźdźcą. Jeżeli ktoś uważa, że Dawid i Goliat się zdezaktualizował to jest w błędzie. Brak poszanowania tradycji może skończyć się tylko w jeden sposób – porażką.
5. Schemat ostatecznego pojedynku powinien nam, Polakom, przynieść na myśl czasy II Wojny Światowej. W Avatarze przeciwko zmechanizowanym ludziom stają tubylcy innej planety uzbrojeni w łuki i oswojone zwierzęta. Czy to nie nasza zbrojna kawaleria broniła kraju przed najeźdźcą na koniach?
P.s Zreszta kto co lubi,chcesz to zrob sobie maraton Bergmana od poczatku do konca tam masz wszystko czego szukasz a 3D zostaw dzieciom takim jak ja
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194:
SELECT
s.sesja_uzytkownik,
s.sesja_zalogowany
FROM
forum_sesje as s,
forum_uzytkownicy as u
WHERE
1763362768 - UNIX_TIMESTAMP(sesja_czas) < 180
AND
s.sesja_uzytkownik = u.id
AND
s.sesja_zalogowany = 'tak'
ORDER BY
u.nick ASC
Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/36;
!
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194: Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/50;
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.