Zupełnie się nie zgadzam, to nie była przegrana po mega ambitnej walce z Górnikiem Zabrze czy Widzewem Łódź, a porażka w katastrofalnym stylu z outsiderem ligi - godzić się z taką porażką i uważać, że nic się nie stało jest absurdalne i niepoważne.

Oby ta porażka zdopingowała ich do gry w następnym meczu ze zdwojonym zaangażowaniem i ambicją.

Myśle, że niestety większość przesadza. Zapominacie kim jest Pogoń ? Jesteśmy beniaminkiem. Na początku sezonu jakby ktoś powiedział ze mamy 5 mieisce i 3 punkty straty do 2 miejsca to wziąłbym taki stan z pocałowaniem w ręke.
Najeżdżacie na wszystkich po kolei. Kurna Olo biegał i skakał ile mógł, Pietruszka też robił co mógł. Wólkiewicz po wejściu zapierdzielał ile wlazło.
Do tego od razu najazd na Mandrysza. Śmiech na sali, to może Skorże weźmiemy to Petasz zacznie od razu grać nie ?
Sorry ale powinniśmy zaśpiewać "Nic się nie stało" a nie styrać całą drużyne od góry do dołu.

Nie chce ich bronić, bo zagrali fatalny mecz, Mandrysz niepotrzebnie zostawił Petasza i Komana, ale to jest Pogoń i trzeba wierzyć.

Teraz każdy klnie wyzywa a jak za tydzień zaczniemy wygrywać i ten znienawidzony Klatt zacznie strzelać to połowa zacznie go ubóstwiać.
Mam przypomnieć co było z Petaszem ?? na początku jak przyszedł grał jak teraz, jak drewno nic nie wychodziło. Strzelił kilka bramek i stał sie bohaterem, super Piotrek, polski Roberto Carlos i w ogole. Wczoraj, zreszta jak i od kilku meczy gra nędznie, ale strzeli 2 brameczki, podania zaczną wychodzić i znów cały stadion będzie skandować po bramce Piotr Petasz.

Powtarzam nikogo nie chce bronić, tylko chce abyście się ogarnęli. Od razu spisywać cała drużyne i trenera na straty. Śmiech na sali. Powinniśmy bronić chłopaków, którzy biegają w Naszych koszulkach a dopiero po sezonie możemy oceniać a nie po 4 meczach rundy.

To jest moje zdanie i tyle.

Niektórzy dziennikarze troszeczkę przesadzają, mieszając z błotem niektórych zawodników, którzy przyszli do nas zimą Zamiast im pomóc i dać jakiś kredyt zaufania, to po dwóch-trzech spotkaniach wypisują różne rzeczy. Wiadomo, że nie wpływa to korzystnie na ich samopoczucie. Wręcz przeciwnie, udziela się to w szatni i wszystko to tworzy niefajną atmosferę.

Na wniosek szkoleniowca pierwszego zespołu Pogoni Szczecin Piotra Mandrysza rozszerzono sztab szkoleniowy drużyny seniorów.

Zarząd Pogoni przychylił się do prośby trenera i dołączył do sztabu trenerskiego Macieja Stolarczyka, który będzie pełnił funkcję asystenta trenera oraz Marcina Kozińskiego, który został psychologiem zespołu.

ciekawe co rozszerzenie ma na celu, orientuje się jakie obowiązki może mieć Stolarczyk

dokładnie, wolę Stolarczyka, niż Mazurka.. Mazurek nawet nic nie po krzyczy tylko rozgrzewke zrobi i tyle z jego pracy..

PS. może jakiś juniorów weźmie po przez to do składu, którzy się wywyzszaja niz pozostali ktorzy graja w 1skladzie..

Niestety, ale Mandrysz strzelił sobie w stopę tą decyzją. Wynika z tego, że kompletnie sobie nie radzi z zespołem, nie wie gdzie leży problem. Dobry trener powinien być też dobrym psychologiem, powinien trafić do piłkarzy i mobilizować ich korzystając ze swojego doświadczenia (umówmy się, że Mandrysz je ma, po grał kilkanaście lat na wysokim poziomie). Widać, atmosfera jest nienajlepsza. O ile dołączenie Maćka to sztabu oceniam jako dobry omen, tak psychologa jako chwytanie się brzytwy.

Niestety, ale Mandrysz strzelił sobie w stopę tą decyzją. Wynika z tego, że kompletnie sobie nie radzi z zespołem, nie wie gdzie leży problem. Dobry trener powinien być też dobrym psychologiem, powinien trafić do piłkarzy i mobilizować ich korzystając ze swojego doświadczenia (umówmy się, że Mandrysz je ma, po grał kilkanaście lat na wysokim poziomie). Widać, atmosfera jest nienajlepsza. O ile dołączenie Maćka to sztabu oceniam jako dobry omen, tak psychologa jako chwytanie się brzytwy.

Może jakieś przykłady psychologów pracujących w klubach piłkarskich? To jest wciąż rzadkie zjawisko w sztabach szkoleniowych. Psychologiem jest trener, on ma trzymać dyscyplinę i opierdalać za błędy. Zatrudnienie
teraz takiej osoby świadczy, że Mandrysz nie potrafi poradzić sobie z obecnymi kłopotami. Wina piłkarzy to jedno, przygotowanie do rundy drugie. Piłkarze człapią, grają schematycznie, nie mają siły gryźć trawy. Jeżeli to brak ambicji to proponuję spuścić niektórych do rezerw lub dać po kieszeni - niektórzy odczują to na pewno. A praca z psychologiem w sporcie to długofalowa sprawa i wyniki przychodzą po kilku miesiącach...najwcześniej. Mandrysz wyraźnie się pogubił i szuka pomocy z zewnątrz. Nienajlepiej to świadczy o jego klasie.