"Kazimierz Ćwikła, od kilku dni prezes należącego do Ptaka klubu piłkarskiego Pogoń Szczecin i wiceprezes centrum handlowego w Rzgowie, opowiada o szczecińskich planach: - Zainwestujemy 100 mln złotych w budowę nowego stadionu w Szczecinie. Obok powstaną galerie handlowe, sklepy, restauracje. Centrum handlowe przyciągające klientów z Niemiec, a zarobione pieniądze pozwolą nam zbudować potęgę klubu na miarę oczekiwań tego półmilionowego miasta. W ubiegłym tygodniu, po dwuch latach starań, miasto zgodziło się wydzierżawić Ptakowi ziemię leżącą przy stadionie Pogoni. Od tej decyzji biznesmen uzależniał dalsze inwestowanie w klub.
- Ptak chce łączyć działalność biznesową i sportową. To praktyka stosowania w całej Europie. Przecież musi na czymś zarabiać, żeby sfinansowaćklub, korzyści będą i dla miatsa i dla Ptaka. On się pozywi, ale zostawi u nas podatki i zainwestuje w Pogoń. - mówi Piotr Lewandowski z biura prasowego Rady Miasta Szczecina."
Więc tylko czekać... tekst jest o wiele dłuższy i warto przeczytać.... szczególnie do końca.
Odp: Antoni Ptak: Sprzedam Pogoń - 28/05/2006 14:09
Wrzuć przez http://www.imageshack.us/ i wtedy będzie ok. ;D
Heh, tylko skoro zapadała taka decyzja to przecież było by o tym głośno w Szczecinie. Nie trzymanoby tego w tajemnicy, bo przecież nie ma lepszej reklamy i to przed wyborami... chyba, że woleli poczekać... I jak do tego mają się słowa a szukaniu przez miasto nowego inwestora?
Ostatnie zdanie też jest ważne
PS. Jakby znowu komuś nie wyświetlały się zdjęcia to tu są linki: (wrzucane na imageshacka) Strona 1 Strona 2 Strona 3
PS. kl@Nu nie chcę się sprzeczać co lepsze, ale strona którą podałeś pozwala na wrzucanie obrazków do 250k , a większe są zmniejszane...
Ostatnio edytowany przez: Plum, 28 maja 2006, 14:47 [4 raz(y)]
Te szare trybuny jeszcze zatętnią granatowo-bordowym rytmem dwudziestu tysięcy serc...
Na pierwszej stronie bardzo ciekawe zdanie: "W ubieglym tygodniu, po dwoch latach staran, miasto zgodzilo sie wydzierzawic Ptakowi ziemie lezaca przy stadionie Pogoni."
O czyms nie wiemy czy znow wielka mina ze strony autora, ktory pomylij sprawe stadnionu za 1zl z dzierzawa gruntow...
Odp: Antoni Ptak: Sprzedam Pogoń - 28/05/2006 22:30
Artukuł jest z numeru 21, więc nie jest datowany na 28.05.2006 r. Pomyłka! Już w ubiegły poniedziałek ukazał się ten artykuł Prosze wejść na strone Newsweeka!
Nr. 21 jest datowany na 22.05. w artykule napisane jest, ze w "ubieglym tygodniu" miasto dogadalo sie z Ptakiem, wiec trzeba patrzec na to z przymrozeniem oka.
Co do intencji UM rzecz jasna. Zaś w kwestii udziału wielu podmiotów gospodarczych w SSA jest to organizacyjnie i prawnie możliwe i to bez sporów, kłótni blokujących sprawne zarządzanie Klubem, nawet gdyby one były (będą zawsze jak napisałeś to w neszej szerokości geo normalne). Prawdopodobnie to rozwiązanie było by i tak lepsze niż jeden właściciel (mówiąc delikatnie) o wielu usposobieniach i spojrzeniach na sprawy. Myślę tak jak napisałeś wcześniej, że problemem będzie znalezienie kapitału lecz nie w sektorze MSP województwa. Jedno jest pewne SSA musi otrzymać coś od Miasta by zagwarantować sobie większe źródła przychodu niż tylko reklama, bilety, poddzierżawa, i inne, inkaso targowe. Samo finansowanie się spółki jest nadal tematem akyualnym z Ptakiem lub bez niego jeśli jest to istotna różnica, a chyba jest... Tak sobie myślę, że lekkie rozproszenie własności wyszłoby na dobre, zwłaszcza jeśli Ptak zdobył się na odwagę podzielić się za uczciwą cenę lecz nie przez pryzmat strat do których niektóre decyzje doprowadziły moim skromnym zdaniem.
Artukuł jest z numeru 21, więc nie jest datowany na 28.05.2006 r. Pomyłka! Już w ubiegły poniedziałek ukazał się ten artykuł Prosze wejść na strone Newsweeka!
Nr. 21 jest datowany na 22.05. w artykule napisane jest, ze w "ubieglym tygodniu" miasto dogadalo sie z Ptakiem, wiec trzeba patrzec na to z przymrozeniem oka.
Atrykuł jest Newsweek'a który na okładce ma napisane 28.05.2206
Newsweek wychodzi w poniedziałek, a na okładce ma date z przyszłej niedzieli<czyli jakby do kiedy jest aktualny> newsweek nr.21 był w kiosku już w poniedziałek 22 maja, chociaż na okładce jest data 28.05.2006.
...spójrz na te dziurawe szosy, anonimowe blokowiska i stare kamienice, gdzie każdy zna wszystkich sąsiadów z nazwiska. Spójrz na podmiejskie oazy...
Odp: Antoni Ptak: Sprzedam Pogoń - 31/05/2006 21:30
Poniżej publikujemy obszerne fragmenty wywiadu z Antonim Ptakiem, który przeprowadził dziennikarz ogólnopolskiej gazety "Dziennik" i który ukazał sie w wydaniu tej gazety w dniu 31.05.2006 r.
Pogoń po długich negocjacjach z Zarządem Miasta uzyskała prawo do korzystania ze stadionu im. Floriana Krygiera i dostała licencje na grę w ekstraklasie. Przewodniczacy Rady nadzorczej klubu ma już jednak dość przepychanek z władzami Szczecina.
Wojciech Szaniawski: Walczył Pan o pawo korzystania ze stadionu?
Antoni Ptak Nie. To Zarząd klubu negocjował z miastem. Niech teraz spółka piłkarska martwi się, skąd wziąć środki na swoją działalność. Do tej pory wszyscy patrzyli na mnie i liczyli, że będę dawał pieniądze w nieskończoność. Koniec tego! Dużo mnie obiecywano, ale okazało się, że w Szczecinie ciężko jest inwestować. Wiele razy Zarząd Miasta wprowadzał mnie w błąd. Nawet przy tej umowie było wiele niejasności. Pogoń chciała wydzierżawić stadion za symboliczną złotówkę, na co zgodzili się radni miasta. Wtedy Zarząd Szczecina zaczął stwarzać problemy i dopiero po wielu dyskusjach udało się podpisać porozumienie. Ale już na nowych zasadach. Nie dostaliśmy stadionu za złotówkę - nadal musimy płacić około 22 tys. zł miesięcznie. Tylko, że teraz miasto płaci klubowi o złotówkę mniej za promocję Szczecina.
Wychodzi na jedno, skoro różnica to 1 zł
-Nie do końca. Nie wiemy, czy miasto za miesiąc nie rozwiąże umowy o promocję. Jest wiele możliwości jej zerwania. Gdyby to nastąpiło Pogoń musiałaby płacić za stadion, nie otrzymując nic w zamian. Po co te kombinacje? Zarząd zlekceważył sugestie radnych, co bardzo mnie dziwi. Ale ja już nie będe rozmawiał z ludźmi z Zarządu Masta. Dałem Szczecinowi pierwszoligową piłkę "w prezencie". I co dostałem w zamian? Miałem koncepcję, żeby obok stadionu prowadzić handel. Ale w Szczecinie takie inwestycje są chyba niemożliwe. Dlatego podjąłem decyzję, że przestaję się zajmować Pogonią.
Stracił Pan ochotę do inwestowania w sport?
-Przez wiele lat wydawałem pieniądze, i przyszedł moment zwątpienia. Klub piłkarski musi zarabiać, aby sie utrzymać. W Szczecinie do tej pory tylko nam utrudniano. Podam przykład: chcieliśmy kupić kamienicę przy placu Grunwaldzkim, która stałaby się naszą siedzibą. Staneliśmy do przetargu, w którym oferty były bardzo zbliżone do siebie. Ale prezydent Marian Jurczyk wolał sprzedać ją jakiemuś Hiszpanowi. W związku z tym zbudowaliśmy ośrodek w Gutowie Małym. To kuriozum.
Czy w Szczecinie jest możliwa wogóle współpraca z miastem?
- Nie mam pretensji do radnych, bo oni zawsze podejmowali słuszne decyzje. Mam nawet dla nich propozycję: niech wejdą do Rady Nadzorczej Pogoni Szczecin i bezpośrednio pomagają klubowi!. Nie chcę, aby kosztem piłki nożnej, w Szczecinie zaniedbywano szkoły czy szpitale. Chcę tylko, by umożliwiono inwestycje spółce sportowej. Mam natomiast ogromny żal do Zarządu Miasta, który blokował rozwój Pogoni.
Nie udało sie Panu zarobić na piłce?
- Nigdzie w Polsce nie można zrobić biznesu na piłce! Ale można zarobić "obok" futbolu. Od trzech lat tłumaczę to ludziom w Szczecinie. Do nich to jednak nie dociera. Spółka sportowa powinna być traktowana preferencyjnie przez miasto przy inwestycjach. Prezydent Jurczyk do dziś tego nie zrozumiał, dlatego nie bedę już z nim więcej rozmawiał. Gdyby jednak zmienił podejście, to jestem w stanie pomóc Pogoni przy inwestycjach. Np. przy budowie obiektów handlowych.
Czy przekazanie terenów jest pierwszym przejawem zmiany stosunku miasta do klubu?
- Podpisana wczoraj umowa ma charakter symboliczny. W skali roku jest to oszczedność dla klubu w granicach 200 tys. zł co w budżecie klubu jest kroplą w morzu potrzeb. Miasto pokazało jednak, że chce pomóc Pogoni.
Sprowadzając do Pogoni drogich Brazylijczyków, myślał Pan jak bogaty kibic, a nie jak biznemen nastawiony na zysk.
- Brazylia była bardzo dobrym pomysłem. Latynosi urozmaicili rozgrywki, zyskała więc polska piłka. Co prawda najbardziej znani ze ściągniętych przez nas piłkarzy nie sprawdzili się, ale już młodsi gracze, jak Lilo czy Elton zaprezentowali się bardzo przyzwoicie. Zresztą, ja nigdy nie mówiłem, że w Pogoni muszą grać sami Brazylijczycy. Niech bedzie trochę Polaków, trochę Latynosów.
Czy sprzeda Pan akcje Pogoni?
- Jeśli się zgłosi godny zaufania inwestor, który nie zniszczy klubu ... A może miasto sie zgłosi? Prosze bardzo, czekam na ofertę.
Ile te akcje są dziś warte?
- Kilkadziesiąt milionów złotych. Chciałbym odzyskać to, co włożyłem w działalność klubu.
Czy Pogoń może jeszcze liczyć na pomoc z Pana strony?
- Ja i mój syn doskonale znamy rynek brazylijski. Poza tym w Brazylii działa nasza szkoła piłkarska i nie zamierzamy z niej zrezygnować. Trener Panik bedzie tam przygotowywał Bazylijczyków do gry w Europie, uczył wariantów taktycznych. Jesli Zarząd Pogoni zwróci się do nas z prośbą o pomoc, to siądziemy do rozmów. Ale jeśli bedą chcieli postawić na Polaków nie bede się sprzeciwiał.
Poniżej publikujemy obszerne fragmenty wywiadu z Antonim Ptakiem, który przeprowadził dziennikarz ogólnopolskiej gazety "Dziennik" i który ukazał sie w wydaniu tej gazety w dniu 31.05.2006 r.
Pogoń po długich negocjacjach z Zarządem Miasta uzyskała prawo do korzystania ze stadionu im. Floriana Krygiera i dostała licencje na grę w ekstraklasie. Przewodniczacy Rady nadzorczej klubu ma już jednak dość przepychanek z władzami Szczecina.
Wojciech Szaniawski: Walczył Pan o pawo korzystania ze stadionu?
Antoni Ptak Nie. To Zarząd klubu negocjował z miastem. Niech teraz spółka piłkarska martwi się, skąd wziąć środki na swoją działalność. Do tej pory wszyscy patrzyli na mnie i liczyli, że będę dawał pieniądze w nieskończoność. Koniec tego! Dużo mnie obiecywano, ale okazało się, że w Szczecinie ciężko jest inwestować. Wiele razy Zarząd Miasta wprowadzał mnie w błąd. Nawet przy tej umowie było wiele niejasności. Pogoń chciała wydzierżawić stadion za symboliczną złotówkę, na co zgodzili się radni miasta. Wtedy Zarząd Szczecina zaczął stwarzać problemy i dopiero po wielu dyskusjach udało się podpisać porozumienie. Ale już na nowych zasadach. Nie dostaliśmy stadionu za złotówkę - nadal musimy płacić około 22 tys. zł miesięcznie. Tylko, że teraz miasto płaci klubowi o złotówkę mniej za promocję Szczecina.
Wychodzi na jedno, skoro różnica to 1 zł
-Nie do końca. Nie wiemy, czy miasto za miesiąc nie rozwiąże umowy o promocję. Jest wiele możliwości jej zerwania. Gdyby to nastąpiło Pogoń musiałaby płacić za stadion, nie otrzymując nic w zamian. Po co te kombinacje? Zarząd zlekceważył sugestie radnych, co bardzo mnie dziwi. Ale ja już nie będe rozmawiał z ludźmi z Zarządu Masta. Dałem Szczecinowi pierwszoligową piłkę "w prezencie". I co dostałem w zamian? Miałem koncepcję, żeby obok stadionu prowadzić handel. Ale w Szczecinie takie inwestycje są chyba niemożliwe. Dlatego podjąłem decyzję, że przestaję się zajmować Pogonią.
Stracił Pan ochotę do inwestowania w sport?
-Przez wiele lat wydawałem pieniądze, i przyszedł moment zwątpienia. Klub piłkarski musi zarabiać, aby sie utrzymać. W Szczecinie do tej pory tylko nam utrudniano. Podam przykład: chcieliśmy kupić kamienicę przy placu Grunwaldzkim, która stałaby się naszą siedzibą. Staneliśmy do przetargu, w którym oferty były bardzo zbliżone do siebie. Ale prezydent Marian Jurczyk wolał sprzedać ją jakiemuś Hiszpanowi. W związku z tym zbudowaliśmy ośrodek w Gutowie Małym. To kuriozum.
Czy w Szczecinie jest możliwa wogóle współpraca z miastem?
- Nie mam pretensji do radnych, bo oni zawsze podejmowali słuszne decyzje. Mam nawet dla nich propozycję: niech wejdą do Rady Nadzorczej Pogoni Szczecin i bezpośrednio pomagają klubowi!. Nie chcę, aby kosztem piłki nożnej, w Szczecinie zaniedbywano szkoły czy szpitale. Chcę tylko, by umożliwiono inwestycje spółce sportowej. Mam natomiast ogromny żal do Zarządu Miasta, który blokował rozwój Pogoni.
Nie udało sie Panu zarobić na piłce?
- Nigdzie w Polsce nie można zrobić biznesu na piłce! Ale można zarobić "obok" futbolu. Od trzech lat tłumaczę to ludziom w Szczecinie. Do nich to jednak nie dociera. Spółka sportowa powinna być traktowana preferencyjnie przez miasto przy inwestycjach. Prezydent Jurczyk do dziś tego nie zrozumiał, dlatego nie bedę już z nim więcej rozmawiał. Gdyby jednak zmienił podejście, to jestem w stanie pomóc Pogoni przy inwestycjach. Np. przy budowie obiektów handlowych.
Czy przekazanie terenów jest pierwszym przejawem zmiany stosunku miasta do klubu?
- Podpisana wczoraj umowa ma charakter symboliczny. W skali roku jest to oszczedność dla klubu w granicach 200 tys. zł co w budżecie klubu jest kroplą w morzu potrzeb. Miasto pokazało jednak, że chce pomóc Pogoni.
Sprowadzając do Pogoni drogich Brazylijczyków, myślał Pan jak bogaty kibic, a nie jak biznemen nastawiony na zysk.
- Brazylia była bardzo dobrym pomysłem. Latynosi urozmaicili rozgrywki, zyskała więc polska piłka. Co prawda najbardziej znani ze ściągniętych przez nas piłkarzy nie sprawdzili się, ale już młodsi gracze, jak Lilo czy Elton zaprezentowali się bardzo przyzwoicie. Zresztą, ja nigdy nie mówiłem, że w Pogoni muszą grać sami Brazylijczycy. Niech bedzie trochę Polaków, trochę Latynosów.
Czy sprzeda Pan akcje Pogoni?
- Jeśli się zgłosi godny zaufania inwestor, który nie zniszczy klubu ... A może miasto sie zgłosi? Prosze bardzo, czekam na ofertę.
Ile te akcje są dziś warte?
- Kilkadziesiąt milionów złotych. Chciałbym odzyskać to, co włożyłem w działalność klubu.
Czy Pogoń może jeszcze liczyć na pomoc z Pana strony?
- Ja i mój syn doskonale znamy rynek brazylijski. Poza tym w Brazylii działa nasza szkoła piłkarska i nie zamierzamy z niej zrezygnować. Trener Panik bedzie tam przygotowywał Bazylijczyków do gry w Europie, uczył wariantów taktycznych. Jesli Zarząd Pogoni zwróci się do nas z prośbą o pomoc, to siądziemy do rozmów. Ale jeśli bedą chcieli postawić na Polaków nie bede się sprzeciwiał.
ja tego pana nie rozumiem delikatnie rzecz ujmujac
Poniżej publikujemy obszerne fragmenty wywiadu z Antonim Ptakiem, który przeprowadził dziennikarz ogólnopolskiej gazety "Dziennik" i który ukazał sie w wydaniu tej gazety w dniu 31.05.2006 r.
Pogoń po długich negocjacjach z Zarządem Miasta uzyskała prawo do korzystania ze stadionu im. Floriana Krygiera i dostała licencje na grę w ekstraklasie. Przewodniczacy Rady nadzorczej klubu ma już jednak dość przepychanek z władzami Szczecina.
Wojciech Szaniawski: Walczył Pan o pawo korzystania ze stadionu?
Antoni Ptak Nie. To Zarząd klubu negocjował z miastem. Niech teraz spółka piłkarska martwi się, skąd wziąć środki na swoją działalność. Do tej pory wszyscy patrzyli na mnie i liczyli, że będę dawał pieniądze w nieskończoność. Koniec tego! Dużo mnie obiecywano, ale okazało się, że w Szczecinie ciężko jest inwestować. Wiele razy Zarząd Miasta wprowadzał mnie w błąd. Nawet przy tej umowie było wiele niejasności. Pogoń chciała wydzierżawić stadion za symboliczną złotówkę, na co zgodzili się radni miasta. Wtedy Zarząd Szczecina zaczął stwarzać problemy i dopiero po wielu dyskusjach udało się podpisać porozumienie. Ale już na nowych zasadach. Nie dostaliśmy stadionu za złotówkę - nadal musimy płacić około 22 tys. zł miesięcznie. Tylko, że teraz miasto płaci klubowi o złotówkę mniej za promocję Szczecina.
Wychodzi na jedno, skoro różnica to 1 zł
-Nie do końca. Nie wiemy, czy miasto za miesiąc nie rozwiąże umowy o promocję. Jest wiele możliwości jej zerwania. Gdyby to nastąpiło Pogoń musiałaby płacić za stadion, nie otrzymując nic w zamian. Po co te kombinacje? Zarząd zlekceważył sugestie radnych, co bardzo mnie dziwi. Ale ja już nie będe rozmawiał z ludźmi z Zarządu Masta. Dałem Szczecinowi pierwszoligową piłkę "w prezencie". I co dostałem w zamian? Miałem koncepcję, żeby obok stadionu prowadzić handel. Ale w Szczecinie takie inwestycje są chyba niemożliwe. Dlatego podjąłem decyzję, że przestaję się zajmować Pogonią.
Stracił Pan ochotę do inwestowania w sport?
-Przez wiele lat wydawałem pieniądze, i przyszedł moment zwątpienia. Klub piłkarski musi zarabiać, aby sie utrzymać. W Szczecinie do tej pory tylko nam utrudniano. Podam przykład: chcieliśmy kupić kamienicę przy placu Grunwaldzkim, która stałaby się naszą siedzibą. Staneliśmy do przetargu, w którym oferty były bardzo zbliżone do siebie. Ale prezydent Marian Jurczyk wolał sprzedać ją jakiemuś Hiszpanowi. W związku z tym zbudowaliśmy ośrodek w Gutowie Małym. To kuriozum.
Czy w Szczecinie jest możliwa wogóle współpraca z miastem?
- Nie mam pretensji do radnych, bo oni zawsze podejmowali słuszne decyzje. Mam nawet dla nich propozycję: niech wejdą do Rady Nadzorczej Pogoni Szczecin i bezpośrednio pomagają klubowi!. Nie chcę, aby kosztem piłki nożnej, w Szczecinie zaniedbywano szkoły czy szpitale. Chcę tylko, by umożliwiono inwestycje spółce sportowej. Mam natomiast ogromny żal do Zarządu Miasta, który blokował rozwój Pogoni.
Nie udało sie Panu zarobić na piłce?
- Nigdzie w Polsce nie można zrobić biznesu na piłce! Ale można zarobić "obok" futbolu. Od trzech lat tłumaczę to ludziom w Szczecinie. Do nich to jednak nie dociera. Spółka sportowa powinna być traktowana preferencyjnie przez miasto przy inwestycjach. Prezydent Jurczyk do dziś tego nie zrozumiał, dlatego nie bedę już z nim więcej rozmawiał. Gdyby jednak zmienił podejście, to jestem w stanie pomóc Pogoni przy inwestycjach. Np. przy budowie obiektów handlowych.
Czy przekazanie terenów jest pierwszym przejawem zmiany stosunku miasta do klubu?
- Podpisana wczoraj umowa ma charakter symboliczny. W skali roku jest to oszczedność dla klubu w granicach 200 tys. zł co w budżecie klubu jest kroplą w morzu potrzeb. Miasto pokazało jednak, że chce pomóc Pogoni.
Sprowadzając do Pogoni drogich Brazylijczyków, myślał Pan jak bogaty kibic, a nie jak biznemen nastawiony na zysk.
- Brazylia była bardzo dobrym pomysłem. Latynosi urozmaicili rozgrywki, zyskała więc polska piłka. Co prawda najbardziej znani ze ściągniętych przez nas piłkarzy nie sprawdzili się, ale już młodsi gracze, jak Lilo czy Elton zaprezentowali się bardzo przyzwoicie. Zresztą, ja nigdy nie mówiłem, że w Pogoni muszą grać sami Brazylijczycy. Niech bedzie trochę Polaków, trochę Latynosów.
Czy sprzeda Pan akcje Pogoni?
- Jeśli się zgłosi godny zaufania inwestor, który nie zniszczy klubu ... A może miasto sie zgłosi? Prosze bardzo, czekam na ofertę.
Ile te akcje są dziś warte?
- Kilkadziesiąt milionów złotych. Chciałbym odzyskać to, co włożyłem w działalność klubu.
Czy Pogoń może jeszcze liczyć na pomoc z Pana strony?
- Ja i mój syn doskonale znamy rynek brazylijski. Poza tym w Brazylii działa nasza szkoła piłkarska i nie zamierzamy z niej zrezygnować. Trener Panik bedzie tam przygotowywał Bazylijczyków do gry w Europie, uczył wariantów taktycznych. Jesli Zarząd Pogoni zwróci się do nas z prośbą o pomoc, to siądziemy do rozmów. Ale jeśli bedą chcieli postawić na Polaków nie bede się sprzeciwiał.
Wydaje mi sie, ze wszyscy z nas zagladaja na oficjalke i czytaja posty tamtejsze..
Po co nabijac temat, a moze chcesz aby przyznano Ci gwiazdke za aktywnosc.. Napewno uzyskasz moje poparcje.To nie jest pierwszy raz z Twojej strony..Gratuluje jestes aktywny.
Nawet nie dodales swojego komentarza do tego tekstu..
Ostatnio edytowany przez: happy2504, 1 czerwca 2006, 02:29 [1 raz(y)]
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194:
SELECT
s.sesja_uzytkownik,
s.sesja_zalogowany
FROM
forum_sesje as s,
forum_uzytkownicy as u
WHERE
1758171593 - UNIX_TIMESTAMP(sesja_czas) < 180
AND
s.sesja_uzytkownik = u.id
AND
s.sesja_zalogowany = 'tak'
ORDER BY
u.nick ASC
Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/36;
!
Error nr 1024;
Opis błędu: 1194: Table 'forum_sesje' is marked as crashed and should be repaired /home/sites/forum.pogononline.pl/include/class.baza.php/50;
Forum służy do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi. Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.