Dla tych wszystkich piszących że Lech przerwał mecz specialnie dlatego że im nie szło, brak słów. Najlepsze jest to, że najwięcej pierdolą Ci których tam nie było, woleli siedzieć w chacie zamiast jechać w Polskę dopingować swój ukochany klub.
Gdy ludzie dowiedzieli się o tym że JanPaweł II nie zyłe jak inaczej mogli zareogować ? Jeden śmiałek wbił się na boisko i poinformował sędziego co się stało. Cisza , załamanie, smutek dookoła ludzie ze łzami w oczach, łamiący się głos spikera. Portowcy odpalają race, i kierują się ku wyjściu. Nagle ktoś zarzucił Mazurka Dąbrowskiego. Coś wspaniałego, chwila która zjednoczyła cała Polske, odwiecznych wrogów, huralny śpiew z rękami na piersi i spuszczonymi głowami. Tak zakonczył się (jak narazie) jeden z bardziej dramatycznych meczów w historii futbolu ...

Pozdrawiam